46and2
07-04-09, 19:16
Witam serdecznie.
Poruszam kwestię, która z wielkim prawdopodobieństwem była wspomniana kilkukrotnie wcześniej, ale oczekuję swoistego podsumowania i potwierdzenia kilku prostych tez.
Dodam też, że w swoim czasie przeczytałem wszystkie tematy z działu LPG na forum, więc coś w głowie z tego pozostję. Chciałbym, żebyście odnieśli się do moich tez. Dodam, że swoje przemyślenia opieram głównie na jeździe LPG II gen. którą mamy w swoim autku (silnik D14A8).
Mianowicie, chodzi mi o wkręcanie Hanki na wyższe obroty i związane z tym bezpieczeństwo, a raczej jego brak, dla silnika. Skąd się bierze takie zjawisko??
1. Zakładam, że podstawowym problemem jest skład mieszanki paliwowo-powietrznej. Zubożona = większa temp. spalania, zawory dostają po tyłku, katalizatory i wydech się kopcą, auto się grzeje, jest niefajnie.
Jak temu zaradzić?
- W przypadku II gen. rzeczywiście może być to problem, ale dlaczego?
W teorii za dobranie odpowiedniego składu odpowiedzialny jest komputer instalacji. Przyjmijmy, że instalacja pracuje bezbłędnie. Co nie pozwala komputerowi ustawić odpowiedniego składu dla wyższych obrotów? Czy chodzi o zwężkę w dolocie powietrza? Co stoi na przeszkodzie pozbycia się jej?
- Czy może jest to rzecz do wyeliminowania przez odpowiednie kręcenie przy parowniku, bądź regulacja centralki przez interfejs? ( Z tego co kojarzę, charaktrerystyką IIgen. jest, że to właśnie komputer przejmuje kontrolę nad silniczkiem krokowym)
- Czy rozwiązaniem jest BLOS, który to odbiera kontrolę komputera nad procesem doboru składu mieszanki? Tylko pada pytanie, czy taka ręczna regulacja, nie powoduje, że prawidłowa mieszanka ma miejsce tylko w przypadku jazdy w określonym zakresie obrotów?
- Jakie są skutki zbyt bogatej mieszanki? Oczywistym wydaje się, że większe spalanie, auto może też trochę zamulać, ale co z bezpieczeństwem silnika?
2. Secundo, tyle się mówi, że gaz jest suchy i nieprzyjemny dla silnika. Czy rzeczywiście to prawda, nie jestem w stanie odpowiedzieć, ale załóżmy, że tak.
- Na pewno ma to wpływ na stan wtryskiwaczy, ale zakładając, że nie oszczędzamy benzyny, pozwalamy autku się na niej rozgrzewać i czasem pohulać na dłuższym dystansie, problem powinien być wyeliminowany. Dodatkowo można przecież zastosować dodatki do benzyny, które pomogą wtryskiwaczom (BTW ostatnio zarekomendowano mi preparat firmy Wynn's który to ponoć jako jedyny działa....u nas był zalany, czy jest lepiej - nigdy nie było źle, więc nie odpowiem)
- Czy ta 'suchość' gazu ma jakiś inny wpływ na pracę silnika (cały czas mając na względzie głównie jazdę w okolicach max Nm)
3. LPG i jego kiepska jakość. Wiadomo, że silnik nie lubi zanieczyszczonego paliwa, niezależnie od jego rodzaju, a jazda w bliskości czerwonej kreski wymaga wyjątkowej sprawności.
- Z punktu widzenia ekonomiki problem zdaje się być prawie nieistniejący ze względu na niską cenę filtrów. Zakładamy, że są skuteczne.
4. Niebezpieczeństwo strzałów w kolektorze dolotowym. Nie trzeba komentować, w niektórych siilnikach równa się rozczłonkowaniu plastikowego kolektora na części.
- Nawiązując do pkt.1 > uboga mieszanka = większe ryzyko strzałów = jazda na wysokich obrotach
- Regularna wymiana świec i sprawność ukł. zapłonowego powinny takie ryzyko minimalizować, ale czy eliminować do końca? Raczej nie
- Czy BLOS znowu jest wybawieniem? "Ktoś kiedyś gdzieś" reklamując BLOS, twierdził, że nie ma ryzyka strzałów. O tyle, o ile jest dobrze wyregulowany. Czy może jednak ta modyfikacja powoduje zanik tego niebezpiecznego zjawiska? Niby dlaczego?
5. Na samym końcu wyjaśnienie pojęcia "wysokie obroty". Cały ten przydługi post to wynik ostrożności i dbałości o auto. Czasem mam wrażenie, że jadąc na LPG i przekraczając 4000 RPM wyrządzam autku krzywdę. Wszyscy wiemy, że dopiero wtedy zaczyna się zabawa.
- Najprostszy argument - "Honda to nie jest auto do zakładaniu gazu, więc zapomnij o wysokich obrotach". O tym można by w koło... ale gaz jest, będzie i być musi. Trzeba i z tym sobie poradzić.
- Kiedy przy zwykłej II gen. zaczyna się niebezpieczna granica dla silnika (jeżeli takowa w ogóle jest?)
- Czy przemyślana jazda z dołożeniem należytej staranności pozwoli nam cieszyć się Civicami nie tylko w emeryckim zakresie obrotów : )?
Jeśli komuś starczy czasu i chęci, to uprzejmie proszę o ustosunkowanie się. Myślę, że odpowiedzi będą przydatne nie tylko dla mnie, ale dla wielu. Kto wie, może temat stanie się swoistym kompendium wiedzy....
Pozdrawiam
Poruszam kwestię, która z wielkim prawdopodobieństwem była wspomniana kilkukrotnie wcześniej, ale oczekuję swoistego podsumowania i potwierdzenia kilku prostych tez.
Dodam też, że w swoim czasie przeczytałem wszystkie tematy z działu LPG na forum, więc coś w głowie z tego pozostję. Chciałbym, żebyście odnieśli się do moich tez. Dodam, że swoje przemyślenia opieram głównie na jeździe LPG II gen. którą mamy w swoim autku (silnik D14A8).
Mianowicie, chodzi mi o wkręcanie Hanki na wyższe obroty i związane z tym bezpieczeństwo, a raczej jego brak, dla silnika. Skąd się bierze takie zjawisko??
1. Zakładam, że podstawowym problemem jest skład mieszanki paliwowo-powietrznej. Zubożona = większa temp. spalania, zawory dostają po tyłku, katalizatory i wydech się kopcą, auto się grzeje, jest niefajnie.
Jak temu zaradzić?
- W przypadku II gen. rzeczywiście może być to problem, ale dlaczego?
W teorii za dobranie odpowiedniego składu odpowiedzialny jest komputer instalacji. Przyjmijmy, że instalacja pracuje bezbłędnie. Co nie pozwala komputerowi ustawić odpowiedniego składu dla wyższych obrotów? Czy chodzi o zwężkę w dolocie powietrza? Co stoi na przeszkodzie pozbycia się jej?
- Czy może jest to rzecz do wyeliminowania przez odpowiednie kręcenie przy parowniku, bądź regulacja centralki przez interfejs? ( Z tego co kojarzę, charaktrerystyką IIgen. jest, że to właśnie komputer przejmuje kontrolę nad silniczkiem krokowym)
- Czy rozwiązaniem jest BLOS, który to odbiera kontrolę komputera nad procesem doboru składu mieszanki? Tylko pada pytanie, czy taka ręczna regulacja, nie powoduje, że prawidłowa mieszanka ma miejsce tylko w przypadku jazdy w określonym zakresie obrotów?
- Jakie są skutki zbyt bogatej mieszanki? Oczywistym wydaje się, że większe spalanie, auto może też trochę zamulać, ale co z bezpieczeństwem silnika?
2. Secundo, tyle się mówi, że gaz jest suchy i nieprzyjemny dla silnika. Czy rzeczywiście to prawda, nie jestem w stanie odpowiedzieć, ale załóżmy, że tak.
- Na pewno ma to wpływ na stan wtryskiwaczy, ale zakładając, że nie oszczędzamy benzyny, pozwalamy autku się na niej rozgrzewać i czasem pohulać na dłuższym dystansie, problem powinien być wyeliminowany. Dodatkowo można przecież zastosować dodatki do benzyny, które pomogą wtryskiwaczom (BTW ostatnio zarekomendowano mi preparat firmy Wynn's który to ponoć jako jedyny działa....u nas był zalany, czy jest lepiej - nigdy nie było źle, więc nie odpowiem)
- Czy ta 'suchość' gazu ma jakiś inny wpływ na pracę silnika (cały czas mając na względzie głównie jazdę w okolicach max Nm)
3. LPG i jego kiepska jakość. Wiadomo, że silnik nie lubi zanieczyszczonego paliwa, niezależnie od jego rodzaju, a jazda w bliskości czerwonej kreski wymaga wyjątkowej sprawności.
- Z punktu widzenia ekonomiki problem zdaje się być prawie nieistniejący ze względu na niską cenę filtrów. Zakładamy, że są skuteczne.
4. Niebezpieczeństwo strzałów w kolektorze dolotowym. Nie trzeba komentować, w niektórych siilnikach równa się rozczłonkowaniu plastikowego kolektora na części.
- Nawiązując do pkt.1 > uboga mieszanka = większe ryzyko strzałów = jazda na wysokich obrotach
- Regularna wymiana świec i sprawność ukł. zapłonowego powinny takie ryzyko minimalizować, ale czy eliminować do końca? Raczej nie
- Czy BLOS znowu jest wybawieniem? "Ktoś kiedyś gdzieś" reklamując BLOS, twierdził, że nie ma ryzyka strzałów. O tyle, o ile jest dobrze wyregulowany. Czy może jednak ta modyfikacja powoduje zanik tego niebezpiecznego zjawiska? Niby dlaczego?
5. Na samym końcu wyjaśnienie pojęcia "wysokie obroty". Cały ten przydługi post to wynik ostrożności i dbałości o auto. Czasem mam wrażenie, że jadąc na LPG i przekraczając 4000 RPM wyrządzam autku krzywdę. Wszyscy wiemy, że dopiero wtedy zaczyna się zabawa.
- Najprostszy argument - "Honda to nie jest auto do zakładaniu gazu, więc zapomnij o wysokich obrotach". O tym można by w koło... ale gaz jest, będzie i być musi. Trzeba i z tym sobie poradzić.
- Kiedy przy zwykłej II gen. zaczyna się niebezpieczna granica dla silnika (jeżeli takowa w ogóle jest?)
- Czy przemyślana jazda z dołożeniem należytej staranności pozwoli nam cieszyć się Civicami nie tylko w emeryckim zakresie obrotów : )?
Jeśli komuś starczy czasu i chęci, to uprzejmie proszę o ustosunkowanie się. Myślę, że odpowiedzi będą przydatne nie tylko dla mnie, ale dla wielu. Kto wie, może temat stanie się swoistym kompendium wiedzy....
Pozdrawiam