PDA

Zobacz pełną wersję : Dylemat związany z zakupem używanej Hondy Civic VIII generacji



rapid_crx
20-01-09, 15:53
Stoję przed dylematem zakupu używanej Hondy Civic VIII gen. z silnikiem 2.2 i-CTDi
Samochód sprzedaje autoryzowany dealer Hondy i jest to auto testowe w wersji Comfort. Przebieg tego samochodu to 12 000 km a cena jaką chce dealer Hondy to 66 tys. zł. Czy warto kupić takie auto? Zastanawia mnie to, jak ten samochód był eksploatowany i czy nie jest w jakiś sposób "zajechany" przez pracowników salonu oraz użytkowników podczas próbnych jazd? Dodam, że Civic jest objęty gwarancją i wg serwisu jest bezwypadkowy.
Z góry dziękuję za wszelkie uwagi i wskazówki.

Sagi80
20-01-09, 16:23
Stoję przed dylematem zakupu używanej Hondy Civic VIII gen. z silnikiem 2.2 i-CTDi
Samochód sprzedaje autoryzowany dealer Hondy i jest to auto testowe w wersji Comfort. Przebieg tego samochodu to 12 000 km a cena jaką chce dealer Hondy to 66 tys. zł. Czy warto kupić takie auto? Zastanawia mnie to, jak ten samochód był eksploatowany i czy nie jest w jakiś sposób "zajechany" przez pracowników salonu oraz użytkowników podczas próbnych jazd? Dodam, że Civic jest objęty gwarancją i wg serwisu jest bezwypadkowy.
Z góry dziękuję za wszelkie uwagi i wskazówki.

Wg mnie kupowanie auta testowego to błąd. Kiedyś był taki wątek. Większość ludzi, która wybiera sie na jazdę póbną samochodem testowym, od razu testuje jego dynamikę, zawieszenie, hamulce... Częto odbywa sie to na zimnym silniku. Nie mówiąc o pracownikach salonu, którzy raczej nie przejmują sie stanem takiego auta. Silnik diesla jest wrażlwy na traktowanie, docieranie, itd. Słyszałem też, że w bardzo intensywnie eksploatowanych Civikach 2.2 D szybko kończy się sprzęgło ale może to plotka?
Poza tym 66 tys. to dość drogo jak na taki samchód. Teraz dilerzy mają naprawde ciekawe promocje na modele z rocznika 2008, zwłaszcza że do sprzedaży wszedł już model 2009. Myślę że lepiej będzie ponegocjować cenę nowego i jego wyposażenie. Pamiętaj że przy kupnie nowego Honda opłaca Ci rok ubezpieczenia z góry, dostajesz jakieś gratisy - zawsze to jest oszczędność.

Mariusz1
20-01-09, 16:40
Temat juz przerabiany i poszukaj na forum.Odnosnie 2.2 D to silnik wart grzechu ale cena to juz raczej nie

lokcio
20-01-09, 17:12
Ja osobiscie jezdzac w sposob naprawde ekstremalny autem testowym :D nie kupilbym tego auta :d choc pewnie nie kazdy tak katował ,na kazdym biegu do bolu i przez muldy 60 km/h i tak jakies 45 min
Ale w 1995 staruszkowie kupili Cinquecento 900 od ktore brało udział w pucharze Cinq. na polskich torach auto to mialo przebieg 5 tys KATOWANE OD samego poczatku ,sprzedalismy je jak mialo 130 tys i nic sie nie dzialo :) slad z wyscigow pozostał tylko na tylnej klapie po zaczepach i blaszkach na nadkolach tylnych do klatki ... a wiec moze warto rozwazyc masz przeciez gwarancje :) 12000 to nie tak wiele !!!a cena ... nie wiem za 69 masz sporta nowke !!!!! cena ropy =benzynie choc pali z 2 litry wiecej ! Hmmmmmm....
Kupilbym chyba nowy :) zapach itp i swiadomosc ze zadna obca dupa w nim nie siedziala ....heheheh bezcenne

galibaldik
20-01-09, 18:22
skromny rabat na zeszłoroczne auto, lekko;) jeżdżone i to w wersji comfort

Hameroski
20-01-09, 18:26
Zobacz sobie temat
http://www.civicklub.pl/fi/__vbb/showthread.php?t=13978
szczególnie mój post:)

luckie
20-01-09, 18:55
Ja wiem czy to taki zly pomysl - zakladanie ze auto jest juz mocno skatowane jest grubo na wyrost, ma gwarancje wiec o co chodzi. W ogole kupowanie uzywanego auta zawsze jest obarczone jakims tam ryzykiem, chyba ze kupujemy od taty i wiemy o aucie wszystko. Kto wam zagwarantuje ze roczne uzywane auto bylo pieszczone i oszczedzane przez wlasciciela? Jezeli ktos kupil auto z zamiarem sprzedazy po roku czy dwoch to niewykluczone ze specjalnie o nie nie dbal (nie wierze w bajki o losowych historiach i koniecznosci sprzedazy ze wzgl na wyjazd itd - jakos duzo takich ofert).

Znam ludzi ktorzy kupili auta testowe albo tzw Jahreswagen od fabryki i sa szczesliwi.

Co do ceny to nie wydaje mi sie atrakcyjna.

mroziu
20-01-09, 19:29
Wszystko zależy od ceny. Ta IMHO jest zbyt wysoka za roczne auto które wszyscy, którzy byli na jeździe testowej, doskonale wiedzą jak było traktowane. Moim zdaniem nie opłaca się i lepiej kupić nówkę.

noso
20-01-09, 19:45
Stoję przed dylematem zakupu używanej Hondy Civic VIII gen. z silnikiem 2.2 i-CTDi
Samochód sprzedaje autoryzowany dealer Hondy i jest to auto testowe w wersji Comfort. Przebieg tego samochodu to 12 000 km a cena jaką chce dealer Hondy to 66 tys. zł. Czy warto kupić takie auto? Zastanawia mnie to, jak ten samochód był eksploatowany i czy nie jest w jakiś sposób "zajechany" przez pracowników salonu oraz użytkowników podczas próbnych jazd? Dodam, że Civic jest objęty gwarancją i wg serwisu jest bezwypadkowy.
Z góry dziękuję za wszelkie uwagi i wskazówki.

Cena za duża tym bardziej ze dzis czytalem (info z BBC) ze na stock porcie w Angli stoi 10000 sztuk Hond które nie mają gdzie pojechać , wiec nawet patrząc na to myśle ze zaraz będzie ofensywa cenowa by tego sie pozbyć ( chodz z drugiej strony kursy aktualne Walut to tragedia...)

Yossarian
20-01-09, 21:09
czy ja wiem, owszem 2.2 niezły silnik, ale za tą cenę to można nowe 1.8 kupić: mniejsze ryzyko przy nie tak wielkim, jakby sie mogło wydawać, spalaniu. Osiągi też podobne. Ja bym próbował negocjować cene do ponizej 60tysięcy, a jakby sie nie udało to brał nówkę 1.8

serwal4
20-01-09, 21:23
Zakup auta z salonu nówki też nie zawsze oznacza, że bierzemy bezproblemowy egzemplarz;

Moi rodzice dopiero w momencie sprzedaży dowiedzieli się, że kupiona okazyjnie w salonie Laguna... niewiele miała seryjnego lakieru z fabryki... Prawdopodobnie auto leciało z lawety...
Więc następne auto w dniu odbioru na nasze żądanie było całe sprawdzone dokładnie łącznie z miernikiem grubości lakieru.

lokcio
20-01-09, 21:30
heheheheheh za takie cos robi sie sprawe w sadzie :) chyba ze gdzies byla notatka drobnym druczkiem iz cena promocyjna jest z wyniku ........
pozdro

serwal4
20-01-09, 22:02
No po 4 latach sobie można... ;)
Znajomy prowadzący komis auto sobie obejrzał i wszystko wyszło...
Ale kto biorąc auto z salonu sprawdza mocowania maski/klapy itd. itd.

Piszę o tym tutaj bo taki egzemplarz testowy różne rzeczy mógł poczuć 'na własnej skórze'...

mpi77
20-01-09, 23:19
Zakup auta z salonu nówki też nie zawsze oznacza, że bierzemy bezproblemowy egzemplarz;
.

coś Ty??? :D skądś o tym wiem, może niekoniecznie o lakier mi chodzi :)

a wracając do tematu rapid - ja też zacząłem szukać na początku używanej, i znalazlem w Twoim mieście. nawet ją w ASO sprawdzałem ale nie mogłem się z gościem dogadać w jednej sprawie. auto to była 5D 1.8 Sport z przebiegiem 20 tys chyba z tego co pamietam. kosztowala 55 tys zł.
wytargowałem u dealera parę złotych przeliczyłem koszt ubezpieczenia rocznego jaki dostałem gratis i wyszło że używana kosztuje tylko 8 tys zł mniej. czy warto oszczędzać tyle?

w Twoim przypadku jest to samo. popatrz po ile stoją te modele z takim silnikiem rocznik 2008 - tylko 8 tys i masz nowe auto. gwarancję przez 3 lata itd...

rapid_crx
22-01-09, 15:22
Serdecznie dziękuję za opinie i wskazówki. Po przemyśleniu sprawy dochodzę do wniosku, że faktycznie różnica cenowa w porównaniu do nowego samochodu, nie jest na tyle duża aby skusić się na to auto. Czekam jeszcze na telefon z kilku różnych salonów i zobaczymy jaką ofertę zaproponują. Póki co przeglądam rynek wtórny.

Pabloss
22-01-09, 15:39
powodzenia w zakupie

goncjusz
23-01-09, 02:14
rapid, byłem w podobnej sytuacji dokładnie rok temu. Mocno zastanawiałem się nad używanym dieselkiem 2.2, sprowadzanym z Niemiec. Niestety cena była za każdym razem zaporowa ze względu na wyższy podatek akcyzowy (pojemność silnika powyżej 2.0 jest obciążona o wiele wyższą akcyzą). Miesiąc śledziłem oferty, jeździłem oglądać samochody, dzwoniłem po dealerach... Chciałem bardzo diesla, bo w benzynie wkurzało mnie to, że poniżej 4 tys obrotów silnika nic się nie działo... Naprawdę byłem skłonny brać już używanego diesla, ale pani z salonu namówiła mnie na nówkę nieśmiganą 1.8 w benzynie, w kolorze o jakim marzyłem i do dziś nie żałuję tej decyzji. Cena identyczna jaką zapłaciłbym za używane 2.2 z kosztem ubezpieczenia/opon/tarcz/klocków itp.

No może żałuję z jednego względu - że teraz nówka 2.2 w dieslu nad którą się wtedy zastanawiałem jako używana kosztuje tyle ile zapłaciłem za wersję benzynową w lutym 2008...Ale mówi się trudno, rok bez samochodu musiałbym czekać, marne pocieszenie :)

Życzę powodzenia w wyborze

civic
25-01-09, 00:05
Bierz wersje 1.8 Sport mam taką do sprzedania na gwarancji:), pozdrawiam


Stoję przed dylematem zakupu używanej Hondy Civic VIII gen. z silnikiem 2.2 i-CTDi
Samochód sprzedaje autoryzowany dealer Hondy i jest to auto testowe w wersji Comfort. Przebieg tego samochodu to 12 000 km a cena jaką chce dealer Hondy to 66 tys. zł. Czy warto kupić takie auto? Zastanawia mnie to, jak ten samochód był eksploatowany i czy nie jest w jakiś sposób "zajechany" przez pracowników salonu oraz użytkowników podczas próbnych jazd? Dodam, że Civic jest objęty gwarancją i wg serwisu jest bezwypadkowy.
Z góry dziękuję za wszelkie uwagi i wskazówki.

Pabloss
25-01-09, 10:52
tych histori jest chyba bardzo duzo ja podobnie jak goncjusz jeżdząc słuzbowym dieslem bardzo chciałem Civica z 2.2 dieslem - ale wiadomo ta cena ! w moim przypadku zdecydowala jeszcze sytuacja iż codziennie samochodem porusza sie żona, a do pracy ma 12 km w jedna stronę. Jak by tego nie liczyć nie oplacało sie dodając nawet wakacyjne i feriowe wypady za granice. Więc przeanalizuj sytuacje jeszcze pod tym wzgledem, ile jeździsz w ciagu roku, różnice w paliwie, koszty utrzymania, przeglądu, itd. Osobiście z 1.8 jestem zadowolony i decyzji nie żałuję, silnik uważam że jest bardzo elastyczny, tak bardzo elastyczny nie pomylilem się a jego zdolność do kręcenia jak potrzeba jest naprawde imponująca. Uważam ze nie jest też zbyt głośny, nie może najcichszy na rynku ale i nie najgłośniejszy. Na światlach na luzie na poczatku miałem wrażenie ze zgasł nic nie było słychać. Ja z czystym sumieniem POLECAM 1.8

Umberto
27-01-09, 00:35
rapid, byłem w podobnej sytuacji dokładnie rok temu. Mocno zastanawiałem się nad używanym dieselkiem 2.2, sprowadzanym z Niemiec. Niestety cena była za każdym razem zaporowa ze względu na wyższy podatek akcyzowy (pojemność silnika powyżej 2.0 jest obciążona o wiele wyższą akcyzą). Miesiąc śledziłem oferty, jeździłem oglądać samochody, dzwoniłem po dealerach... Chciałem bardzo diesla, bo w benzynie wkurzało mnie to, że poniżej 4 tys obrotów silnika nic się nie działo... Naprawdę byłem skłonny brać już używanego diesla, ale pani z salonu namówiła mnie na nówkę nieśmiganą 1.8 w benzynie, w kolorze o jakim marzyłem i do dziś nie żałuję tej decyzji. Cena identyczna jaką zapłaciłbym za używane 2.2 z kosztem ubezpieczenia/opon/tarcz/klocków itp.

No może żałuję z jednego względu - że teraz nówka 2.2 w dieslu nad którą się wtedy zastanawiałem jako używana kosztuje tyle ile zapłaciłem za wersję benzynową w lutym 2008...Ale mówi się trudno, rok bez samochodu musiałbym czekać, marne pocieszenie :)

Życzę powodzenia w wyborze

ja byłem w podobnej sytuacji... a pojechałem do salonu hondy tylko po to aby się przejechać civikiem i spowadzic z niemcowni.
za tydzień miałem już taki z salonu.
w innym salonie w ogóle nie byłe (innej marki) ale przed zakupem to myślałem prawie nad każdym autem- od ibizy 1.9tdi poprzez celice, eclipsa po suzuki grand vitare:)

Yossarian
27-01-09, 00:53
ja byłem w podobnej sytuacji... a pojechałem do salonu hondy tylko po to aby się przejechać civikiem i spowadzic z niemcowni.
za tydzień miałem już taki z salonu.
w innym salonie w ogóle nie byłe (innej marki) ale przed zakupem to myślałem prawie nad każdym autem- od ibizy 1.9tdi poprzez celice, eclipsa po suzuki grand vitare:)

Też miałem podobnie: miałem latać po salonach porównywać Lancera 1.8, Civica 1.8, Leona 1.4TFSI, Octavię Tour 1.8T, Golfa 1.4TFSI, używane Audi A4 1.9TDI a poszedłem do Hondy i 4 dni później wyjechałem Civikiem - te auta po prostu urzekają :D

lukione
27-01-09, 09:13
Chyba każdy tak miał...:D miałem już zamówione Bravo Sport i pojechałem ojca cr-v na przegląd odstawić do plazy i z nudów poszedłem na jazdę próbną civiciem :) Po tygodniu już stał pod domem :D

Qrczak86
27-01-09, 12:31
Farciarze... ja zamówiłem Civika w ciemno, na początku 2006. Odebrałem auto po półrocznym oczekiwaniu, w sierpniu... ale warto było czekać. I pierwsza jazda próbna była już zarejestrowanym autem, z salonu pod dom :)

Kozo
27-01-09, 16:16
Farciarze... ja zamówiłem Civika w ciemno, na początku 2006. Odebrałem auto po półrocznym oczekiwaniu, w sierpniu... ale warto było czekać. I pierwsza jazda próbna była już zarejestrowanym autem, z salonu pod dom :)

ja Cie przebije. Samochod rowniez kupowalem w ciemno - listopad 2005 (jeszcze musialem dac 500 zl zaliczki!) - odbior czerwiec 2006 -> ale w grudniu '05 mialem jazde probna identycznym samochodem co do koloru i wersji i nie chcialem z niego wysiasc ;) , ale jak widac czlowiek do wszystkiego sie przyzwyczaja i juz emocje troche opadly jak po wielkiej bitwie kurz :)

Maciek CIVIC SPORT
27-01-09, 16:50
Miałem to samo, auto zamówione było w czerwcu 2006 a odebrane w listopadzie 2006. Pamiętam pierwsze dni jazdy cifem, wszyscy, dosłownie wszyscy sie oglądali:D