PDA

Zobacz pełną wersję : Problem aku - Honda City (long)



Artur S.
09-01-09, 22:59
Witam!
Mam temat nie związany ze szczawiem, ale bardzo zależy mi na pomocy dlatego pozwoliłem go sobie wrzucić na nasze forum:
Otóż rodzice kupili w lutym ub. roku nówkę sztukę Hondę City. Samochód nie ma jeszcze roku, a już trzykrotnie był unieruchomiony - ostatni raz dzisiaj po którym myślałem że rodzice - i ja przy okazji z nimi - dostaniemy apopleksji ze złości. Owy problem polega na całkowitym rozładowywaniu się akumulatora. Samochód jest bardzo mało używany - ma dopiero 4tys. km (typowo kościelne trasy i raz na jakiś czas 200-300km do rodziny i z powrotem). Wszystkie trzy problemy miały miejsce wtedy, gdy auto było wcześniej jeżdżone. Pierwsza sytuacja zdarzyła się przy próbie powrotu z zakupów, a więc jakieś pół godziny po normalnym odpaleniu w drodze do sklepu - jakieś 3-5km. Przed drugą oraz dzisiejszą awarią, auto dzień wcześniej zrobiło kilkanaście kilometrów i normalnie "paliło". Nigdy nie było jakiś symptomów, że aku jest niedoładowane i może paść..
Rodzice mieszkają ponad 40km od ASO. Za pierwszym razem - zgodnie z sugestią serwisu skorzystali z assistance, które podładowało akumulator i przez jakiś czas było OK. Po kilku tygodniach sytuacja się powtórzyła i samochód wylądował na lawecie w serwisie, który ponownie naładował akumulator, jednak sama diagnostyka nie wykazała żadnej usterki. Od drugiej awarii minęło kilka miesięcy i dzisiaj znowu padł aku pomimo, iż wczoraj normalnie kręcił. ASO każe ponownie ściągnąć do nich samochód (40km!), ale zaczynają już kombinować jak wykręcić się od naprawy gwarancyjnej - pojawiają się sugestie iż przyczyną jest niewłaściwa eksploatacja - cokolwiek to znaczy, a w szczególności niskie przebiegi. Tym samym rodzice mogą być obciążeni za skorzystanie z assistance i naprawy.
Jako że obawiam się iż ASO widząc że mają do czynienia ze starszymi, niezaprawionymi w takich bojach ludźmi będzie ich chciało przerobić, mam do Was pytania:
1. Jak nowe aku mogło dostać kompletnej zapaści w opisanych sytuacjach?
2. Czy ktoś spotkał się z czymś takim?
3. Co ewentualnie może być powodem (osobiście obstawiam jakieś "ruchome" zwarcie instalacji)?
i przede wszystkim
4. jak udowodnić ASO że samochód jest prawidłowo eksploatowany?
Tak jak wspomniałem obawiam się, że ASO zacznie mocno kręcić tym bardziej, że mają do czynienia ze starszymi ludźmi których przeszkolony cwaniak z serwisu może łatwo zagadać i przerobić.
Nie muszę pisać jak bardzo jest uciążliwy jest nie tylko brak auta, ale też stracony czas i nerwy na jego dostarczenie do ASO a później odbiór (40km!). A także jak bardzo spada zaufanie do samochodu, którym można nie wrócić z dalszej wyprawy. Jak wspomniałem - rodzice to starsi ludzie których zakup auta kosztował wiele wyrzeczeń, ale był też spełnieniem jakiś tam marzeń więc szlag mnie trafia jak widzę ich gorycz. Zresztą co ja będę Wam pisał - sami macie rodziców...
Jeśli ktoś ma jakieś sugestie, będę bardzo wdzięczy.
Z góry THX i pzdr - Artur S.
p.s. ASO to Honda-Strzałkowski pod Radomiem

browocofil
09-01-09, 23:27
Artur, nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, ale z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że samochód używany rzadko, na krótkich trasach może się tak zachowywać. Mama jeździ Citroenem Xsarą - fakt, że samochód jest już wiekowy (ma 8 lat). W każdym razie w aucie jest nowy (półroczny akumulator Varty) i w ostatnim czasie (duże mrozy) dwa razy auto było odpalane na kablach, aż w końcu ładowałem aku prostownikiem noc i dzień. Jeśli auto używane jest na krótkich odcinkach, to sporo prądu pobierane jest na rozruch, a nie ma kiedy się podładować. W takim wypadku "pozwoli się" odpalić raz po postoju, ale po krótkiej jeździe już niestety nie.
Moje doświadczenia związane są ze starym samochodem, innej marki (jednak z nowym aku), jednak uprawdopodobniają niestety zdanie ASO.
Inna sprawa, że moja Honda (2007) była też dwa razy na kablach odpalana. Raz po pozostawieniu na czas mojego pobytu w pracy w myjni - pewnie kolesie radia słuchali, a potem na światłach zostawili; i raz pod domem - tu nie wiem co się stało, ale mrozów nie było

luckie
10-01-09, 00:05
Najtaniej bedzie wozic naladowany akumulator w bagazniku :D

marzyniu
10-01-09, 07:28
bardzo mozliwe ze tak sie bedzie dzialo gdy pojazd bedzie uzywany rzadko,moim zdaniem te wszystkie immobilajzery i fabryczne alarmy wpieprzaja za duzo pradu,niejezdzij swoim tydzien to bedziesz mial to samo,przyklad mojego znajomego z civikiem 8gen 1.8 krotkie trasy,rzadko i tydzien temu mu pod biedronka juz nie chcial zapalic,powod-oczywiscie rozladowany akumulator.mam nadzieje ze to bedzie powodem tych awarii,a nie cos powazniejszego.
pozdro.

Kozo
10-01-09, 08:20
a ja mam inne zdanie : jak samochod jest nowy i sprawny to nie ma znaczenia ze rzadko jezdzi. Od pol roku mam taka sytuacje ze jezdze samochodem baaaardzo rzadko i tak odpalam go teraz raz na 2 tygodnie i pali na rys. Spotkalem sie z takimi przyczynami :

1) jest jakis odbiornik ktory ciagnie prad (zepsuty alarm lub imobilajzer bo jesli jest sprawny to nie ma bata aby tyle zuzywal pradu abys na drugi dzien nie odpalil)
2) akumulator ma wade od nowosci - powstaje w nim tzw. samo-zwarcie (bardzo czesto sie z nim spotykam)
3) alternator spierdzielony

Teraz w ciemno obstawiam akumulator - juz nie raz slyszalem ze ludzie przez ten element mieli mnostwo problemow - najslynniejszy ze koles w bmw7 jezdzil do ASO bo non-stop glupial mu komp i zapalay mu sie wszystkie lampki + tryb serwisowy - i tak jezdzil przez kilka miesiecy, ASO wymienialo juz wszystko i nie wiedzialo co jest grane az ktos wpadl na pomysl akumulatora. Najgorsze masz to ze aku ma 6 miesiecy gwarancji wiec pewnie masz juz po. Moze sprobuj pogadac z ASO np. czy nie maja pozyczyc aku z jakiegos innego modelu na probe co sie bedzie dzialo, albo zakupic nowy - w kazdym badz razie ja obstawiam AKUMULATOR :)

Pabloss
10-01-09, 08:42
najwiecej pradu samochód pobiera wlasnie przy odpalani auta a bardzo krotkie trasy powoduja ze nie ma on szans na doladowanie - moze stąd taki stan zeczy

jero11
10-01-09, 08:45
przesadzacie z tym że krótkie dystanse i częste odpalanie rozładuje akumulator, chyba że stary i nie trzymający aku;)
gdyby tak było to listonosz który u mnie jeździ musiałby mieć kilka zapasowych aku:D
Też obstawiam że to akumulator, kiedyś kumplowi padł całkowicie akumulator i wtedy kupił nowy, z początku (jakieś 2 dni) było wszystko ok ale kolejnego dnia chce odpalić samochód a tu nie ma siły zakręcić, więc podładował akumulator ale za pare dni znowu to samo i tak przez prawie miesiąc, w tym czasie oczywiście naprawiał też alternator który był dobry:D wreszcie pojechał oddać aku na gwarancje i dali mu na czas gwarancji inny akumulator i na tym aku wszystko działało bez problemów:) okazało się że akumulator miał wadę fabryczną, jakieś niewielkie wewnętrzne zwarcie.

Kozo
10-01-09, 09:47
najwiecej pradu samochód pobiera wlasnie przy odpalani auta a bardzo krotkie trasy powoduja ze nie ma on szans na doladowanie - moze stąd taki stan zeczy

zeby to jeszcze byl diesel to moze mozna byloby sie z tym troszke zgodzic bo wiadomo diesel potrzebuje wiekszego pradu rozruchowego, ale benzyna ??? nowy silnik to potrzebuje tylko troszke na start. Co do krotkich tras to napisalem ze od pol roku odpalam civika co 2 tyg i jade do hipermarketu aby nie zardzewial i nie ma ZADNYCH problemow, a widomo jeszcze mroz po -10 dochodzi. wiec takie tlumaczenie mozna sobie miedzy bajki wsadzic - Artur, wymien akumulator na gwarancji, a jak sie skonczyla to kup nowy i wydaje mi sie ze skoncza sie Twoje problemy :)

Mariusz1
10-01-09, 09:52
a ja mam inne zdanie : jak samochod jest nowy i sprawny to nie ma znaczenia ze rzadko jezdzi. Od pol roku mam taka sytuacje ze jezdze samochodem baaaardzo rzadko i tak odpalam go teraz raz na 2 tygodnie i pali na rys. Spotkalem sie z takimi przyczynami :

1) jest jakis odbiornik ktory ciagnie prad (zepsuty alarm lub imobilajzer bo jesli jest sprawny to nie ma bata aby tyle zuzywal pradu abys na drugi dzien nie odpalil)
2) akumulator ma wade od nowosci - powstaje w nim tzw. samo-zwarcie (bardzo czesto sie z nim spotykam)
3) alternator spierdzielony

Teraz w ciemno obstawiam akumulator - juz nie raz slyszalem ze ludzie przez ten element mieli mnostwo problemow - najslynniejszy ze koles w bmw7 jezdzil do ASO bo non-stop glupial mu komp i zapalay mu sie wszystkie lampki + tryb serwisowy - i tak jezdzil przez kilka miesiecy, ASO wymienialo juz wszystko i nie wiedzialo co jest grane az ktos wpadl na pomysl akumulatora. Najgorsze masz to ze aku ma 6 miesiecy gwarancji wiec pewnie masz juz po. Moze sprobuj pogadac z ASO np. czy nie maja pozyczyc aku z jakiegos innego modelu na probe co sie bedzie dzialo, albo zakupic nowy - w kazdym badz razie ja obstawiam AKUMULATOR :)

Gwarancja może i tak chociaż wydaje mi się iż jest minimum na 12 mcy.Zawsze możesze zareklamować z tytułu niezgodnosci z umową a na to mamy 24 mce.
Zasugeruj żeby sprawdzili upłynnośc (za duży pobór przez inne urzadzenia typu alarm) oraz pra ładowania (alternator)

lokcio
10-01-09, 14:04
ARtur a Ty duzo jezdzisz ??? jesli tak to badz dobrym synkiem zostaw staruszkom Civica a wez city :D choc na pare dni skatuj !! bryczke i juz nikt nie powie ze krotkie trasy
Osobiscie uwazam wade akumulatora ! gdyby bylo cos z ladowaniem nie rozladowalby sie w pol godziny do sklepu
a najprosciej podjechac do elektryka samochodowego nie musi byc mega mózg by mial woltomierz :) podloczyc pod akumulator i zobaczyc czy przy odpalaniu napiecie wzrasta :) powinno byc okolo 12,5 v

luckie
10-01-09, 14:24
Moja zona ma citroena c1 ktorym jezdzi srednio 3 razy w tygodniu po 6-10km, w weekend praktycznie nigdy. Auto stoi na dworze i niezaleznie od mrozow i rzadkiego uzytkowania zawsze odpala bez problemow.

szubek
10-01-09, 15:03
propounję podjechać do pierwszego lepszego magika co sprzedaje aku - nie do marketu i poprosić go aby zdiagnozował aku miernik w łapę sprawdzic prąd ładowania, oporność wewnętrzną ..i pobór prądu w stanie spoczynku ...jak słucham o ASO to normalnie mnie krwe zalewa, że te dup...ki nie potrafia zdiagnozowac takiego probklemu.

Artur S.
10-01-09, 17:31
Witam!
Na wstępie - serdeczne dzięki za odzew i słowa otuchy ;)
Jeśli chodzi o pożyczenie autka od rodziców i skatowanie go tak, jak masochistki-hondy lubią - odpada. Samochód jest oczkiem w głowie taty, i nie ma bata żeby się zamienił na kilka tygodni. Zresztą kto z nas by to zrobił - ja chyba też nie ;)
Co do ASO: rozmawiałem dzisiaj z jednym z serwisantów w HPlaza. W skrócie - też potwierdził że przyczyną może być stosunkowo rzadkie używanie samochodu. I koniec... Pogadaliśmy (podobnie jak wczoraj z dealerem w Radomiu) o upływnościach, gęstości, prądzie ładowania i tyle. Wygląda na to, że sytuacja w jakiej znalazł się tata to klasyczny przykład oderwania przepisów od życia. Chodzi o to, że ASO trzyma się swoich procedur które są prostymi implikacjami: jeśli jest A to zrób B i koniec... "Ruchoma usterka" - co to takiego?? Jedyne co pozostaje i co będziemy robić, to egzekwowanie od serwisu pisemnego uzasadnienia zaistniałej sytuacji, a w szczególności dowodu na niewłaściwe eksploatowanie samochodu. Jeśli faktycznie samochód na gwarancji ma robić określony przebieg (a tak próbowali to uzasadniać w ASO), to ja chromolę taką hondę i kupuje seicento. Jeśli w fiacie mi coś strzeli zawsze mogę powiedzieć - w końcu to tylko fiat... Gdyby producent zakładał jakiś minimalny roczny przebieg auta - na pewno by coś napisał w instrukcji obsługi. Tymczasem nic takiego nie ma...
Na dzień dzisiejszy samochód jest u dealera. W poniedziałek po południu będę wiedział co jest grane - oczywiście dam Wam znać. Jeszcze raz THX za zainteresowanie ;)
Pzdr - Artur S.

otest
13-01-09, 16:56
Witam!
Jedyne co pozostaje i co będziemy robić, to egzekwowanie od serwisu pisemnego uzasadnienia zaistniałej sytuacji, a w szczególności dowodu na niewłaściwe eksploatowanie samochodu. Jeśli faktycznie samochód na gwarancji ma robić określony przebieg (a tak próbowali to uzasadniać w ASO), to ja chromolę taką hondę i kupuje seicento. Jeśli w fiacie mi coś strzeli zawsze mogę powiedzieć - w końcu to tylko fiat... Gdyby producent zakładał jakiś minimalny roczny przebieg auta - na pewno by coś napisał w instrukcji obsługi. Tymczasem nic takiego nie ma...
Na dzień dzisiejszy samochód jest u dealera. W poniedziałek po południu będę wiedział co jest grane - oczywiście dam Wam znać. Jeszcze raz THX za zainteresowanie ;)
Pzdr - Artur S.
No ladnie - mi wlasnie stuknelo 4000 km. auto wiekszosc czasu stoi w garazu bo siedze w norwegii.
Za kazdym razem zdejmuje kleme z aku tak, ze wiem, ze sie nie rozladuje i jak na razie nie mialem zadnych problemow. Mam nadzieje ze Honda nie znajdzie nigdzie zapisu o minimalnym przebiegu bo w instrukcji nic takiego nie znalazlem, - to samo jesli chodzi o okres rekojmi /gwarancji na sam akumulator - to nie plyn do spryskiwacza ani olej silnikowy.

Zona jezdzi VB dieslem na bardzo krotkich trasach - z dzieckiem do szkoly ok 2..3 km i z powrotem oraz raz w tygodniu ok 80 km na dwie raty. i niestety akumulator byl niedoladowany. Ladowanie mam w vectrze dobre - (alternator regenerowany w zeszlym roku) napiecie po rozruch na zimnym silniko ok 14,3 a po nagrzaniu spada do 13,6 wiec jest prawidlowo. Ale co z tego gdy czas ladowania jest za krotki by odtworzyc zuzyta na rozruch energie/pojemnosc...

Zdaje sie ze we wszystkich Hondach jest oczko kontrolne - zazwyczaj sa tam trzy stany naladowany , doladowac i brak/zamalo elektrolitu)
Sprawa jest prosta : jesli po postawieniu samochodu do garazu oczko wskazuje stan naladowany a na drugi dzien jest rozladowany to trzeba szukac prooblemu z instalacja Jesli jednak odstawiany samochod ma niedoladowany akumulator to trzeba sobie sprawic prostownik.... Pewnych praw fizyki nie da sie oszukac

Wczoraj rozmawialem z taksowkarzem i temat rowniez zszedl na temat akumulatorow. Okazuje sie ze akumulatory sprzedawane dla taxi , policji i pogotowia maja skrocona gwarancje ze wzgledu na sposob urzytkowania. Wlasnie chodzilo o czeste startowanie samochodu i krotsze trasy. Akumulator tak uzytkowany mial w srodku "żur" - czlowiek w serwisie specjalna gruszka zassal pare razy elektrolit tak, ze ten sie zamieszal i mozno zmetnial... Takiego uszkodzenia zaden producent nie uzna..


reasumujac domowymi metodami mozna:
- sprawdzic stan naladowania po powrocie (na oczko),
- sprawdzic ładowanie nawet najtanszym miernikiem
- otworzyc jedna cele i sprawdzic jak wyglada elktrolit...

Kozo
13-01-09, 17:14
No ladnie - mi wlasnie stuknelo 4000 km. auto wiekszosc czasu stoi w garazu bo siedze w norwegii.
Za kazdym razem zdejmuje kleme z aku tak, ze wiem, ze sie nie rozladuje i jak na razie nie mialem zadnych problemow. Mam nadzieje ze Honda nie znajdzie nigdzie zapisu o minimalnym przebiegu bo w instrukcji nic takiego nie znalazlem, - to samo jesli chodzi o okres rekojmi /gwarancji na sam akumulator - to nie plyn do spryskiwacza ani olej silnikowy.

Zona jezdzi VB dieslem na bardzo krotkich trasach - z dzieckiem do szkoly ok 2..3 km i z powrotem oraz raz w tygodniu ok 80 km na dwie raty. i niestety akumulator byl niedoladowany. Ladowanie mam w vectrze dobre - (alternator regenerowany w zeszlym roku) napiecie po rozruch na zimnym silniko ok 14,3 a po nagrzaniu spada do 13,6 wiec jest prawidlowo. Ale co z tego gdy czas ladowania jest za krotki by odtworzyc zuzyta na rozruch energie/pojemnosc...

Zdaje sie ze we wszystkich Hondach jest oczko kontrolne - zazwyczaj sa tam trzy stany naladowany , doladowac i brak/zamalo elektrolitu)
Sprawa jest prosta : jesli po postawieniu samochodu do garazu oczko wskazuje stan naladowany a na drugi dzien jest rozladowany to trzeba szukac prooblemu z instalacja Jesli jednak odstawiany samochod ma niedoladowany akumulator to trzeba sobie sprawic prostownik.... Pewnych praw fizyki nie da sie oszukac

Wczoraj rozmawialem z taksowkarzem i temat rowniez zszedl na temat akumulatorow. Okazuje sie ze akumulatory sprzedawane dla taxi , policji i pogotowia maja skrocona gwarancje ze wzgledu na sposob urzytkowania. Wlasnie chodzilo o czeste startowanie samochodu i krotsze trasy. Akumulator tak uzytkowany mial w srodku "żur" - czlowiek w serwisie specjalna gruszka zassal pare razy elektrolit tak, ze ten sie zamieszal i mozno zmetnial... Takiego uszkodzenia zaden producent nie uzna..


reasumujac domowymi metodami mozna:
- sprawdzic stan naladowania po powrocie (na oczko),
- sprawdzic ładowanie nawet najtanszym miernikiem
- otworzyc jedna cele i sprawdzic jak wyglada elktrolit...

kolego...nie mieszaj starej vectry diesla z nowa honda benzyna. Silnik benzynowy nie potrzebuje takiego pradu rozruchowego jak diesel.Oczko na akumulatorze nic nie da...jesli jest on uszkodzony lub ma wade "samozwarcia" to nigdy w takim aku nie widzialem zeby to oczko zmienilo kolor. Dzisiaj po 18 dniach odpalalem swojego civica - stal w nieocieplonym garazu - i zapalil za pierwszym razem, ale fakt że dluzej musial pokrecic i zadne tlumaczenie "ze cos tam" nie wchodzi w gre. Jak by nie odpalil to znaczy ze cos jest nie tak. Jeszcze jedno pytanie do pytającego : a po jaka ch.... powiedziales w ASO ze robisz krotkie przebiegi??? - dales im tym samym furtke awaryjna ze maja na co zwalic.....nigdy wiecej tego nie rob.....ich nie ma prawa obchodzic ile robisz km...jedziesz do nich i mowisz ze np. dzisiaj rano nie odpalil.....i niech biora ten zlom do siebie i cos z tym zrobia. niech wymienia Ci akumulator lub dadza zastepczy na jakis czas i wydaje mi sie ze temat jest wyczerpany przynajmniej z mojej strony :) EOT

otest
13-01-09, 22:58
kolego...nie mieszaj starej vectry diesla z nowa honda benzyna. Silnik benzynowy nie potrzebuje takiego pradu rozruchowego jak diesel.Oczko na akumulatorze nic nie da...jesli jest on uszkodzony lub ma wade "samozwarcia" to nigdy w takim aku nie widzialem zeby to oczko zmienilo kolor. Dzisiaj po 18 dniach odpalalem swojego civica - stal w nieocieplonym garazu - i zapalil za pierwszym razem, ale fakt że dluzej musial pokrecic i zadne tlumaczenie "ze cos tam" nie wchodzi w gre. Jak by nie odpalil to znaczy ze cos jest nie tak.

Kolego ... a co ma do tego stary czy nowy samochod? A co do rozladowania ma czy siedzi on w benzynie czy w dieslu? Nie ma cudow by akumulator doladowal sie na krotkich trasach i to jeszcze przy jezdzie na swiatlach. Pozwole sobie nawet na postawienie tezy ze stara vectra mniej rozladowujeakumulator na postoju niz nowe naszpikowane elektronika...
Akumulator jest tak dobrany by odpowiednio pokrecic silnikiem (glownie chodzi o prad rozruchowy i posrednio zwiazana z tym pojemnosc) Rowniez alternator jest dobierany do zapotrzebowania pojazdu na prad tak by zamontowany akumulator zdazyl sie doladowac. Ja pare lat temu majac zabudowany kilkuletni akumulator bylem w stanie odpalic po calonocnym postoju przy -25 degC . kiedys auta robilo sie z duzo wiekszym zapasem bezpieczenstwa a dzisiaj wszytko robione jest na styk

Oczko wbrew pozorom moze duzo powiedziec bo jesli akumulator jest sprawny i zmieni barwe to na pewno wskaze zmiane gestosci elektrolitu. Mialem kilka akumulatorow z oczkiem i wszystkie mimo uplywu lat jeszcze pracuja w roznych samochodach. Wskazanie zawsze zgadzalo sie z sytanem faktycznym - moze dlatego ze dzialanie jego polega na fizycznym pomiarze gestosci elektrolitu czyli jest to taki wbudowany aerometr .
Twierdzisz ze jak bedzie uszkodzony aku to oczko nic nie da - wrecz przeciwnie - bedzie potwierdzeniem uszkodzenia bo jesli wskaze stan naladowany a nie da sie uzyskac poprawnego pradu rozruchowego mozna spokojnie reklamowac Malo prawdopodobne jest by dokladnie wszystkie cele mialy zwarcie lub rozwarcie wiec pomiar gestosci w kazdej celi wskaze ktora jest padnieta. Prawdopodobienstwo wykrycia zwarcia na"oczko" wynosi 1/6 bo znajdyje sie ono tylko w jednej celi wiec nic dziwnego ze nie wskazuje stanu pozostalych . Jednak nie zostalo ono stworzone do takich celow .
Ja osobiscie wole chocby taki wskaznik niz zaden ...