BlueHC
05-01-09, 22:37
Sprawa wyglada tak: Moje D13B2 strasznie dużo pali (12l) wiec udałem sie do jednego znajomego "fachowca" ktory zobaczyl ze jest zaslepiony jeden wezyk (chyba podcisniena) dochodzacy do gaźnika i jest pekniety trójnik (cokolwiek by to znaczylo) wiec wymienił trójnik, podczepił wężyk ktory wczesniej był zaślepiony i stwierdzil ze teraz bedzie w porzadku, po czym odpalił Hanie a ta wskoczyła na jakies 4000 obr. (moze wiecej, nie mam obrotka wiec trudno stwierdzic, ale silnik jakby mial zaraz wyskoczyc ) i nie chcialy zejsc, silnik rozgrzany a obroty dalej takie same a nawet troche wyższe, wiec mowie( a własciwie krzycze bo silnik tak wył że nie dało sie rozmawiac) zeby mi zaslepil spowrotem ten wezyk podcisnienia bo tak przeciez nie bede jezdzil, tak wiec zrobił i i obroty "wróciły do normy" jednak teraz sytuacja wyglada tak: rano odpalam Hanke, włacza sie ssanie, chodzi na nim tak ze 2 min po czym obroty spadaja gdzies ponizej 1000 obr. jednak gdy sie juz rozgrzeje obroty wskakuja na jakies 2000 czasem troche wiecej i tak przez cały czas, wiem ze troche sie rozpisalem ale nie wiem co robic, bo myslałem o przykreceniu odbrotow na jałowym ale boje sie ze gdy to zrobie to bedzie mi gasł na każdym skrzyżowaniu dopoki sie nie rozgrzeje i złapie wyższe obroty, ma ktos jakis pomysł co z tym zrobic? aha i spalanie wciaz takie samo bo w granicach 12l. Nie wiem juz co robic:( HELP