EltorroOK
13-11-08, 08:38
Witam
Mam pewien problem z akumulatorem i chciałem się poradzić czy ratować czy zdecydować się na zakup nowego.
Przedwczoraj samochód był odpalany i nic mu nie dolegało - wystartował normalnie. Wczoraj rano po 3 probach odpuściłem bo słychać było, że męczy się coraz bardziej. Wieczorem poszedłem do autka. Odpiąłem klemy (przeczyściłem dokładnie klemy i styki akumulatora). Miernikiem sprawdziłem napięcie spoczynkowe - wyszło 12,69 V. Założyłem klemy i spróbowałem odpalić raz jeszcze. Niestety po dwóch próbach odpuściłem bo było coraz gorzej. Wyciągnąłem akumulator i wziąłem do domu. Znowu sprawdziłem napięcie - spadło do 12,63 V. Pożyczyłem prostownik i chciałem się zabrać za ładowanie ale zobaczyłem poziom elektrolitu w środku i trochę się przeraziłem.
http://img254.imagevenue.com/loc55/th_61389_Aku_122_55lo.jpg (http://img254.imagevenue.com/img.php?image=61389_Aku_122_55lo.jpg)
Tak to się przedstawia mniej więcej. W jednej z cel jest troche ponad połowę tego co wynosi Min.
Kiedy dziś rano sprawdziłem napięcie, wzrosło do 12,71V. Niestety nie mam aerometru żeby sprawdzić gęstość ale chyba jest niska.
Mam teraz do wyboru:
1. Kupno elektrolitu, dolewka, podładowanie i próba zastartowania
2. Zakupienie nowego aku.
Zastanawiam się czy dolewanie elektrolitu ma w ogóle sens. Korków jeszcze nie odkręcałem ale chyba widok w środku będzie straszny.
Jedyne czego się obawiam to to, że kupię nowy akumulator, podepnę i okaże się, że to nie akumulator.
Proszę o jakieś porady. Dziękuję z góry.
Mam pewien problem z akumulatorem i chciałem się poradzić czy ratować czy zdecydować się na zakup nowego.
Przedwczoraj samochód był odpalany i nic mu nie dolegało - wystartował normalnie. Wczoraj rano po 3 probach odpuściłem bo słychać było, że męczy się coraz bardziej. Wieczorem poszedłem do autka. Odpiąłem klemy (przeczyściłem dokładnie klemy i styki akumulatora). Miernikiem sprawdziłem napięcie spoczynkowe - wyszło 12,69 V. Założyłem klemy i spróbowałem odpalić raz jeszcze. Niestety po dwóch próbach odpuściłem bo było coraz gorzej. Wyciągnąłem akumulator i wziąłem do domu. Znowu sprawdziłem napięcie - spadło do 12,63 V. Pożyczyłem prostownik i chciałem się zabrać za ładowanie ale zobaczyłem poziom elektrolitu w środku i trochę się przeraziłem.
http://img254.imagevenue.com/loc55/th_61389_Aku_122_55lo.jpg (http://img254.imagevenue.com/img.php?image=61389_Aku_122_55lo.jpg)
Tak to się przedstawia mniej więcej. W jednej z cel jest troche ponad połowę tego co wynosi Min.
Kiedy dziś rano sprawdziłem napięcie, wzrosło do 12,71V. Niestety nie mam aerometru żeby sprawdzić gęstość ale chyba jest niska.
Mam teraz do wyboru:
1. Kupno elektrolitu, dolewka, podładowanie i próba zastartowania
2. Zakupienie nowego aku.
Zastanawiam się czy dolewanie elektrolitu ma w ogóle sens. Korków jeszcze nie odkręcałem ale chyba widok w środku będzie straszny.
Jedyne czego się obawiam to to, że kupię nowy akumulator, podepnę i okaże się, że to nie akumulator.
Proszę o jakieś porady. Dziękuję z góry.