Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Czy możn ładować padnięty akumulator nie odpinając go



tytus
08-11-08, 14:15
Właśnie wymieniałem świece, olej i filtry. Zajeło mi to może dwie godzinki, a w tym czasie grało sobie radyjko. Gdy skończyłem spotkała mnie przykra niespodzianka przekręcam kluczyk załącza się pompa paliwa czekam chwilkę aż zgaśnie kontrolka silnika, przekręcam kluczyk i .... martwa cisza:( Aku był już słaby i zamierzam go lada dzień wymienić ale teraz nie mogę nawet wyjechać z garażu. Znalazłem w domu jakiś prostownik i bez odkręcania klem ładuję, prąd około 2A - choć w sumie to nawet nie mam pewności czy ładuje. Mam pytanie czy to nie zaszkodzi??? Kiedyś przy Favoritce takie ładowanie zdawało egz. ale tam można było robić wszystkie cuda a jak jest w naszych Civicach??:confused:

maxx
08-11-08, 16:51
Ja też tak kilka razy ładowałem i nic się złego nie stało:)

domell
08-11-08, 16:59
Ja mam przykre doswiadczenie po prostu widzialem jak ktos ladowal w garazu aku w samochodzie i spalil sie samochod i garaz. Nie wiem czy bylo to bezposrednia przyczyna ale wole na sobie nie sprawdzac. Jak musialem naladowac swoj to podpinalem jakis stary nawet zeby nie krecil ale podtrzymal pamiec a tego wyciagalem do ladowania. Dla ciekawosci dodam ze wczesniej mialem taki standardowy z odkrecanymi tymi koreczkami to sie przez noc ladowal a teraz mam samoobslugowy to sporo sie ladowal az sie naladowal tym samym prostownikiem ok 2 dni nie wiem dlaczego tak dlugo. A niby i ten i ten zawsze byl rozladowany tak samo bo tylko kontrolki gasly

maxx
08-11-08, 17:05
Ja mam przykre doswiadczenie po prostu widzialem jak ktos ladowal w garazu aku w samochodzie i spalil sie samochod i garaz

Być może zwarcie było przczyną rozładowania aku i dlatego podczas ładowania nastąpiło zapalenie instalacji.
Ja zawsze i nie tylko Hondę ładowałem bez odłączania aku i nic złego się nie stało.:)

Może miałem szczęście;)

tytus
08-11-08, 17:20
podładował się parę minut, z trudem zapalił jeszcze na prostowniku ale szybko go odłączyłem. Nie wiem jak komp radzi sobie z innym źródłem prądu, więc wole nie ryzykować. A podładować aku najlepiej w trasie:) więc była okazja śmignąc troszkę. Po zmianie oleju, filtrów i świec(poprzednie przelatały ze 30 tyś) czuć różnice. Autko stało się żwawsze, i silniczek cziszej pracuje.

bolas
09-11-08, 15:52
... z trudem zapalił jeszcze na prostowniku ...

kolego z tego co mi wiadomo jeżeli chodzi o najzwyczajniejszy prostownik to jest to najszybsza droga do rozwalenia go :(


podładował się parę minut...

parę minut :eek: nie skomentuje tego :p

skolopendra
09-11-08, 16:37
reasumując wszystkie wypowiedzi dodam ;)

że można spokojnie ładować na nie odłączonych klemach i to przez powiedzmy wymagane ok 12h lecz w między czasie unikajmy wszelkiej zabawy z elektryką ,słuchaniem radia ,odpalania silnika ,czy iskrzenia klemami dla zabawy,itp :D

tytus
10-11-08, 14:39
do bolasa. Ładowałem pare minut, ale tylko dlatego że wolałem nie ryzykować z prostownika tylko żeby podładował się w trasie co też zrobiłem, a jeśli chodzi o prostownik to akurat mało mnie interesowało czy on akurat przeżyje:).