Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : D14A8 - UPG samodzielna wymiana



klubowicz
29-03-20, 12:10
Niestety od jakiegoś czasu ( około pół roku) obserwuję pogłębiający się problem oleju w płynie chłodniczym. Z początku były to wyłącznie "tłuste rosołowe oczka" w zbiorniczku wyrównawczym, ale pod korkiem chłodnicy czysto było. Profilaktycznie wiedząc o usterce wymieniałem raz w miesiącu płyn chłodniczy (wszak 30zł/5L to pryszcz).

Niestety od jakiegoś tygodnia obserwuję już po prostu gnój w wyrównawczy i majonez pod korkiem chłodnicy oraz w jej szyjce. W tej sytuacji dalsze wymiany nie mają sensu, bo po 50km będzie to samo.

Samochód ma 485kkm, uszczelka była już raz wymieniana na 230kkm więc wychodzi na to, że po mniej więcej tym samym czasie się kończy kolejna.

Silnik chodzi bardzo ładnie, ma moc, równo chodzi, auto zawieszeniowo jest doinwestowane i w domu jest już tylko jako pojazd wokół komina, aczkolwiek potrzebny.

Jak się zapewne domyślacie samochód tak jak stoi z takim przebiegiem wart jest góra 1300zł więc oddawanie go do mechanika mija się z celem.

Zajmuję się amatorsko mechaniką, mam wszystkie narzędzie włącznie z kluczem dynamometrycznym potrzebnym do dokręcenia głowicy. Robiłem we własnych autach już całe zawieszenia tj. sprężymy, amory, końcówki drażków, hamulce, wymianay wszelkich płynów, regulacje zaworów etc.

Niestety nigdy nie ściągałem głowicy. O ile z rozpięciem rozrządu problemem mieć nie będę bo jest prosty i na znaki, to jedyne czego się boję to dokręcanie głowicy. Niby jest mnóstwo manuali, filmików z podziałem na kolejność dokręcania tych 10 śrub i ilość NM ale to teoria, a jak pójdzie w praktyce to nie wiem.

Za wiele do stracenia nie mam, bo auto już rzyga olejem w układ chłodzenia i jeździć tak nie można dłużej.


Jeśli w ogóle się za to wezmę to będzie to zrobione najbardziej po kosztach jak się da. Auto ma pojeździć góra jeszcze pół roku (a miało być teraz zmienione na wiosne, jednak ze względu na chaos gospodarczy nie będę brał kredytu na nowszy).

Doradźcie, jaki minimalny zakres tej naprawy robić, bo ja widzę to tak:

1) uszczelka pod głowicę - zamiennik Elring- 100zł (oryginał ponad 200)
2) uszczelka kolektora wyd.
3) uszczelka kolektora ssącego
4) pasek rozrządu zostaje, bo ma 15kkm - nie interesują mnie opowieści, że nie zakłada się drugi raz- za stare auto
5) nowy płyn i olej

Już wychodzi nam około 400zł, a to 1/3 wartości auta.

Rozważam w ogóle czy planować głowicę. Wyczyszczę ją jak i blok, przyłożę przymiar i na oko sprawdzę po skosie płaszczyznę. Jak na oko będzie ok, montuję bez planowania.

Opieram swe rozważania na tym filmiku tego Amerykańca- wygląda to sensownie krok po kroku i ciekawy patent na nie rozpianie rozrządu https://www.youtube.com/watch?v=-qUw5Vm-tnQ

Powiedzcie mi czy mój plan ma szansę się udać i ew. na co uważać, co pominąłem?

Rodzynki
29-03-20, 21:29
Trzeba splanować bo szybko uszczelka puści. Co gorsza, blok silnika gnie się bardziej. W hondach trzeba planować i blok i głowice. Oczywiście sprawa jest do sprawdzenia po ściągnięciu głowicy, ale jest 90% szansy że blok bardziej będzie wymagał planowania niż głowica.

Taniej wyjdzie zmienić silnik. Jeżeli wymienisz sam. A szansa na trafienie w miarę zdrowego słupka jest większa niż to że uszczelka po wymianie bez planowania wytrzyma kilka tyś. km.

JarkoCivic
30-03-20, 06:08
Niestety od jakiegoś czasu ( około pół roku) obserwuję pogłębiający się problem oleju w płynie chłodniczym. Z początku były to wyłącznie "tłuste rosołowe oczka" w zbiorniczku wyrównawczym, ale pod korkiem chłodnicy czysto było. Profilaktycznie wiedząc o usterce wymieniałem raz w miesiącu płyn chłodniczy (wszak 30zł/5L to pryszcz).

Niestety od jakiegoś tygodnia obserwuję już po prostu gnój w wyrównawczy i majonez pod korkiem chłodnicy oraz w jej szyjce. W tej sytuacji dalsze wymiany nie mają sensu, bo po 50km będzie to samo.

Samochód ma 485kkm, uszczelka była już raz wymieniana na 230kkm więc wychodzi na to, że po mniej więcej tym samym czasie się kończy kolejna.

Silnik chodzi bardzo ładnie, ma moc, równo chodzi, auto zawieszeniowo jest doinwestowane i w domu jest już tylko jako pojazd wokół komina, aczkolwiek potrzebny.

Jak się zapewne domyślacie samochód tak jak stoi z takim przebiegiem wart jest góra 1300zł więc oddawanie go do mechanika mija się z celem.

Zajmuję się amatorsko mechaniką, mam wszystkie narzędzie włącznie z kluczem dynamometrycznym potrzebnym do dokręcenia głowicy. Robiłem we własnych autach już całe zawieszenia tj. sprężymy, amory, końcówki drażków, hamulce, wymianay wszelkich płynów, regulacje zaworów etc.

Niestety nigdy nie ściągałem głowicy. O ile z rozpięciem rozrządu problemem mieć nie będę bo jest prosty i na znaki, to jedyne czego się boję to dokręcanie głowicy. Niby jest mnóstwo manuali, filmików z podziałem na kolejność dokręcania tych 10 śrub i ilość NM ale to teoria, a jak pójdzie w praktyce to nie wiem.

Za wiele do stracenia nie mam, bo auto już rzyga olejem w układ chłodzenia i jeździć tak nie można dłużej.


Jeśli w ogóle się za to wezmę to będzie to zrobione najbardziej po kosztach jak się da. Auto ma pojeździć góra jeszcze pół roku (a miało być teraz zmienione na wiosne, jednak ze względu na chaos gospodarczy nie będę brał kredytu na nowszy).

Doradźcie, jaki minimalny zakres tej naprawy robić, bo ja widzę to tak:

1) uszczelka pod głowicę - zamiennik Elring- 100zł (oryginał ponad 200)
2) uszczelka kolektora wyd.
3) uszczelka kolektora ssącego
4) pasek rozrządu zostaje, bo ma 15kkm - nie interesują mnie opowieści, że nie zakłada się drugi raz- za stare auto
5) nowy płyn i olej

Już wychodzi nam około 400zł, a to 1/3 wartości auta.

Rozważam w ogóle czy planować głowicę. Wyczyszczę ją jak i blok, przyłożę przymiar i na oko sprawdzę po skosie płaszczyznę. Jak na oko będzie ok, montuję bez planowania.

Opieram swe rozważania na tym filmiku tego Amerykańca- wygląda to sensownie krok po kroku i ciekawy patent na nie rozpianie rozrządu https://www.youtube.com/watch?v=-qUw5Vm-tnQ

Powiedzcie mi czy mój plan ma szansę się udać i ew. na co uważać, co pominąłem?

Jak podchodzisz w ten sposób do tematu "bo auto warte tyle, nie warto inwestować" kup 2 słupek (dobrze poszukasz to znajdziesz zdrowy bez poboru oleju i w tanich pieniądzach) i tyle w temacie. Jak robić, remontować to zrobić to porządnie i na markowych częściach. W innym przypadku nie ma co rozbierać bo szkoda czasu roboty i pieniędzy. Pamiętaj chytry 2 razy traci ;-)


Co gorsza, blok silnika gnie się bardziej. W hondach trzeba planować i blok i głowice. Oczywiście sprawa jest do sprawdzenia po ściągnięciu głowicy, ale jest 90% szansy że blok bardziej będzie wymagał planowania niż głowica.

Jeszcze mi się taki silnik nie trafił a sporo ich złożyłem, także nie zgodzę się z Twoją teorią. Podstawą to oryginalna uszczelka, bo zamiennik wytrzymuje max 50kkm.

klubowicz
30-03-20, 08:07
Obecna uszczelka to właśnie Elring, założona na 230kkm. Biorąc pod uwagę,że pierwsze objawy oleju w płynie miałem na jesień to wytrzymała 250kkm.

Co do słupka-patrzę po Allegro i nie ma żadnego w karoserii do odpalenia. Rozrzut cenowy od 400-1300 , średnio 600zl.

Przyjmując z transportem,że będzie to okrągłe 600zł i doliczając wersję minimum inwestycji:

1. nowy kompletny rozrząd - około 250zł
2. wszystkie płyny 150zł

Robi się nam tysiąc złotych inwestycji jeszcze przed 1szym odpaleniem. Po odpaleniu może się okazać,że dymi, kuleje i ogólnie stan agonalny. Oczywiście mogę zwrócić ale koszty robocizny i części mi nikt nie odda.

Poproszę zatem wracając do tematu o jakieś wskazówki dot. samej wymiany UPG.
Ok, najpewniej oddam do planowania bo to max 100zl u mnie.
Na co jeszcze uwazac?

Rodzynki
30-03-20, 14:21
Ja nieraz słyszałem o tym że doły trzeba planować ale też znalazłem potwierdzenie na forum. Cytat z innego tematu:


Rozmawiałem z gościem ze szlifierni i powiedział mi, że cienkie metalowe uszczelki pod głowicę wybaczają nierówności płaszczyzn blok-głowica maksymalnie 10 - 15 setek. Byłem trochę zdziwiony, że planowanie bloku wyszło na 10 setek, bo sądziłem, że z biegiem lat to głowice bardziej się krzywią niż bloki. A tu odwrotnie. Całe szczęście, bo bez planowania bloku istniała duża szansa, że wydmuchało by mi uszczelkę.




Jeszcze mi się taki silnik nie trafił a sporo ich złożyłem, także nie zgodzę się z Twoją teorią. Podstawą to oryginalna uszczelka, bo zamiennik wytrzymuje max 50kkm.

Jarko ale sprawdzałeś płaszczyznę bloku? Prędzej bym obstawiał że oem uszczelka po prostu więcej wybacza, dlatego zamiennik szybciej padnie na niesplanowanym bloku.

wrobellos
30-03-20, 19:06
d14a8 i upg to norma, jak nie zalozysz dobrej uszczelki i bloku nie zrobisz to nie bedzie efektu zbyt dlugo, ja dawno temu przerabialem temat i przy 450kkm drugi raz polecialo, wstawilem silnik d15b2 z jajka pasuje 1do1 na zamiane, jak w kolo komina to rozrzadu nie ruszalbym, albo dac sam pasek i tyle, tak odrazu ne strzeleja, a sam w sobie d15b2 to niezawodna stara konstrukcja

klubowicz
04-04-20, 18:27
No więc wymieniłem, samemu.

Jednak, to co zastałem przyprawiło mnie o zawał niemalże.
Jak już wspomniałem auto ma 485kkm, a na 230kkm miało już wymienianą uszczelkę głowicy. Było już wtedy w moich rękach ( jest od 15 lat i 76kkm przebiegu) więc pamiętam co i jak oraz mam zapisane. Uszczelka miała być założona Elring wówczas i nawet mam fakturę za tamtą usługę, odszukałem.


Tymczasem pod zdjęciu głowicy moim oczom ukazała się uszczelka fabryczna OEM (oznaczenia, które odszukałem w google - jest to OEM) , brak tulejek montażowych, a wszystko pięknie posadzone na silikonie.

Uszczelka miała mikroskopijne pęknięcie na łączeniu kanału olejowego z magistralą wodną, stąd olej w płynie.

Najbardziej jednak w****ił mnie fakt, że zgubili tulejki ustalajace, więc zapewne nie mogąc trafić przylepili na cienką warstwę silikonu, by stała w miejscu i na to głowica.

Głowicę i blok oczyściłem gruntownie z silikonu, benzyną obmyłem denka zaworów, denka tłoków szczoteczkę do zębów i płynem do silników wyczyściłem na błysk. Planowania nie robiłem, wszystko jedynie już po oczyszczeniu pomierzyłem długą linijką metalową na krzyż/poprzek/wzdłuż i szczelinomierz nigdzie się nie wsuwał. Na oko więc były równe płaszczyzny więc zostawiłem.

Zamówiłem oryginalne tulejki, UPG Elring, osadziłem głowicę, dokręciłem kluczem dynamometrycznym w 4 krokach i odpowiednią kolejnością.
Wszystko złożyłem, wymieniłem olej i płynem chlodniczym zalałem. Chłodnica wcześniej wypłukana z resztek oleju.

Odpalił ładnie, chodzi tak samo jak przed operacją czyli równiutko i nie kuleje ani trochę. Moc jest. Zrobiłem na razie około 25km, wszystko gra. Temperatura idealnie na wskażniku, w zbiorniczku nie ma już oleju, kompresja nie idzie w układ chłodzenia. Osiągnął temp. robocza, wiatrak się załączył, układ odpowietrzył.

Robiłem to pierwszy raz.

Zobaczymy ile to pojeździ, póki co jeżdżę wokół komina, w ramach testów.

Radzyn
04-04-20, 21:43
Jestem pod wrażeniem nie tylko że coś tam dłubiesz, ale że dociągnąłeś do takiego przebiegu...
Jak widzę zastanawiałeś się co z tym autem zrobić w 2013 i 2015 roku (341 i 402 tkm), czyli wtedy kiedy ja zaczynałem przygodę z civikiem
http://civicklub.pl/forum/showthread.php?162971-D14A8-341-000km-ucieka%E6-z-nim-czy-zaje%BCdzi%E6
http://civicklub.pl/forum/showthread.php?235209-Co-robi%E6-dalej-Rozwa%BFania-nt-Hondy

Nie jest to dla mnie pocieszające - moja ma ok. 370 tkm i jest z '99, czyli ile jeszcze będę się męczyć? ;)

W mojej ocenie zrobiłeś słusznie - jak nie pociągnie długo po tej wymianie, to przynajmniej nie władowałeś się w koszty. Ale mam dziwne wrażenie, że za dwa lata znowu wrzucisz tu pytanie: "Co dalej? 550 tkm i ciągle jeździ, ratunku!" ;)

BTW - nie mogę namierzyć wątku z Twoim civikiem, masz jakieś aktualne zdjęcia, jak się obecnie prezentuje?

klubowicz
04-04-20, 22:25
Nie wrzucałem nigdy zdjęć. Ale na Twoją prośbę jutro mu zrobię i wrzucę tutaj. Włacznie z przebiegiem dla uwierzytelnienia :)

klubowicz
05-04-20, 11:13
Obiecane zdjęcia. Akurat po sobotnim myciu więc się prezentuje w miarę OK, choć do doskonałości brakuje, bo nie woskowałem.
Jeśli masz/macie pytania, które podzespoły były wymieniane i przy jakim przebiegu to pytajcie, wszystko z całych lat eksploatacji i ponad 410kkm zrobionych przeze mnie mam wynotowane.

Silnik miał tylko wymienianą UPG, skrzynia oryginał - nie dotykana, sprzęgło oryginalna - nie dotykane, bierze równo, nie ślizga się, nie szarpie. Auto jeździło tylko w trasach.
Reszta szczegółów - na zasadzie pytanie - odpowiedź.

1.

https://zapodaj.net/25f0fbc38df66.jpg.html

2.

https://zapodaj.net/c00f066445caf.jpg.html

3.

https://zapodaj.net/27f7fa6863f94.jpg.html

4. Przebieg - fotka - z bodajże lutego

https://zapodaj.net/71bcc799445a9.jpg.html

5. Wymiana UPG 1:

https://zapodaj.net/a5fb5eaae44da.jpg.html

6. Wymiana UPG 2:

https://zapodaj.net/3cde36851aa44.jpg.html

Radzyn
05-04-20, 14:42
Pięknościowo! Nie mam pytań!
... a właściwie mam ;)

- blachę/lakier robiłeś? jeśli tak, to co konkretnie i kiedy to było?
- jaki to kod lakieru? bo może monitor przekłamywać
- widzę że zostawiłeś serię (no i fajnie!), łącznie z tunelem bez podłokietnika - nie korciło Cię, żeby kilka drobiazgów dodać?
- chlapacze (jedni lubią, inni nie) - pytanie o doskonały stan lakieru wiąże się z tym pośrednio - nie myślałeś żeby założyć? w mojej ocenie chronią dół m.in od kamyczków spod kół

klubowicz
05-04-20, 15:36
Pięknościowo! Nie mam pytań!
... a właściwie mam ;)

- blachę/lakier robiłeś? jeśli tak, to co konkretnie i kiedy to było?
- jaki to kod lakieru? bo może monitor przekłamywać
- widzę że zostawiłeś serię (no i fajnie!), łącznie z tunelem bez podłokietnika - nie korciło Cię, żeby kilka drobiazgów dodać?
- chlapacze (jedni lubią, inni nie) - pytanie o doskonały stan lakieru wiąże się z tym pośrednio - nie myślałeś żeby założyć? w mojej ocenie chronią dół m.in od kamyczków spod kół




1) Blacha od nowości nie dotykana, auto 100% bezwypadkowe. U mnie nawet nie miał draśnięcia (mam go od 2004r. i przebiegu 76kkm). Jestem drugim właścicielem, pierwszym było starsze małżeństwo. Absolutna pewność co do braku ingerencji blacharskich.
Niestety blacha się sypie. Tylna nadkola na łuku od dołu (od progu) , jakieś 30cm wzwyż to już sito. Prawa strona gorzej, lewa w miarę ale już też widać. Cały prawy próg, pod czarną nakładką jest przeżarty - ściągałem tę nakładkę i jak to zobaczyłem to szybko założyłem z powrotem, by się nie denerwować:(
Korozja zaczęła go brać bardzo późno, bo mniej więcej w roku 2016/7 - wcześniej były ledwie widoczne purchelki, ale bez dziur. Nie robię i nie robiłem już tego przez te ostatnie 3 lata, bo oczywiście byłem u blacharza ale wycena - 1200zł za reperaturki, progi, malowanie mnie ostudziła, bo w 2017 auto warte było może z 3kpln.
Podwozie natomiast zdrowe jak dzwon - punkty podnośnika zdrowe - podnoszę parę razy do roku i jeszcze mi nie wpadł podnośnik w podłogę.

2) kodu lakieru nie znam - zastrzeliłeś mnie tym pytaniem bo myślałem, że o tym modelu wiem już wszystko. Znam natomiast nazwę koloru - DAKOTA BRONZE. Wpisz sobie to w google, z dodatkiem CIVIC to Ci w grafice wyjdzie.

3) Tak, jest full seria. Podłokietnik miałem ochotę kupić - no a jak!! - było to jakoś w 2010, może 2011r - natomiast ciężko mi było już wtedy znaleźć ładny, nie poniszczony za mniej, niż 350zł. Szczerze? Trochę się brzydziłem używki, bo to intymny przedmiot.

4) Chlapacze miał!!! Kupiłem go z fabrycznymi chlapaczami. W 2009r je zdjąłem, bo jakoś tak zaczął mi się kojarzyć z dziadkowozem. Chlapacze mam do dziś. Masz rację - chronią od kamyczków. Niestety już nic nie pomoże, bo się lekko zdążyły wypiaskować przez ten czas :-( No cóż, to moja ewidentna głupota.

Rodzynki
05-04-20, 16:07
Finalnie w jakich kosztach się zamknęła wymiana?


Co do przebiegu to myślę że niejedna honda ma większy przebieg, tylko niestety cofnięty licznik.

Radzyn
05-04-20, 16:09
.. bo jakoś tak zaczął mi się kojarzyć z dziadkowozem...

;););)

Fajny, rzetelny opis, a za "dziadkowóz" to mógłbym dać lajka, albo nawet suba! ;)))

Na tych ogólnych zdjęciach wygląda bardzo dobrze, jak na swoje lata i przebieg, ale że w realu jest tak jak piszesz, to pewnie niedługo (?) przyjdzie na niego czas.
Nie dziwię się że nie chcesz ładować kasy (ja też w zasadzie zrezygnowałem z kolejnych planów).
Ale popatrz jak CZAS fajnie przynosi odpowiedzi na pytania sprzed lat (2013, 2015...).
Decyzja o jeździe do końca, zamiast sprzedaży, nawet jeśli trochę "podjęła się sama", była słuszna. Teraz widzę, że parę lat temu pisałem mniej więcej tak samo w temacie z 2015 (zostawić/sprzedać?). Ani wtedy, ani dziś nie kupiłbyś nic odczuwalnie lepszego od tego, co masz i znasz od tylu lat.

Pozdro!

klubowicz
05-04-20, 16:48
Finalnie w jakich kosztach się zamknęła wymiana?


Co do przebiegu to myślę że niejedna honda ma większy przebieg, tylko niestety cofnięty licznik.



1. 105zł UPG z ELRING
2. 4L Mobil 10w/40 - 75zł
3. Filtr oleju 20zł
4. 5L płynu K2 Kuler zielony - 35zł


Reszta to moja praca, narzędzia miałem. Więc nie licząc oleju i płynu, które przecież wymienia się tak czy owak to tylko sama UPG była kosztem.
Uszczelki kolektora ssącego czyli te 4 pomarańczowe "gruszki" były w stanie perfekcyjnym - wyjąłem, umyłem w mydle, zamontowałem z powrotem.
Uszczelka kolektora wydechowego również jak nowa, została. Wszystko działa bez zarzutu.


;););)

Fajny, rzetelny opis, a za "dziadkowóz" to mógłbym dać lajka, albo nawet suba! ;)))

Na tych ogólnych zdjęciach wygląda bardzo dobrze, jak na swoje lata i przebieg, ale że w realu jest tak jak piszesz, to pewnie niedługo (?) przyjdzie na niego czas.
Nie dziwię się że nie chcesz ładować kasy (ja też w zasadzie zrezygnowałem z kolejnych planów).
Ale popatrz jak CZAS fajnie przynosi odpowiedzi na pytania sprzed lat (2013, 2015...).
Decyzja o jeździe do końca, zamiast sprzedaży, nawet jeśli trochę "podjęła się sama", była słuszna. Teraz widzę, że parę lat temu pisałem mniej więcej tak samo w temacie z 2015 (zostawić/sprzedać?). Ani wtedy, ani dziś nie kupiłbyś nic odczuwalnie lepszego od tego, co masz i znasz od tylu lat.

Pozdro!



Dokładnie tak jak napisałeś - jego koniec jest już bliski. Miałem i mam ambitny plan dojechać do równych 500kkm i oddać na złom. Nie będę go sprzedawał, bo dzisiejszy klient, zwłaszcza w tym przedziale cenowym (1000-1500zł) jest tak roszczeniowy, że jeszcze by mnie po sądach targał, że tydzień po kupnie coś się zepsuło. Szkoda nerwów. Zainkasuję 400zł na złomie, starczy.

Mam jednak wątpliwości czy dojadę do 500kkm, bo z magla (również oryginał) leci coraz mocniej. Średnio 2 razy w miesiącu dolewam 100ml płynu do zbiorniczka. Tu chodzi jednak o życie i zdrowie. Pomimo, że znam to auto na pamięć bo wszystko przy nim robię i robiłem to jednak to tylko przedmiot - coś się urwie, przegnije itp...

To moje drugie auto, od 2 lat już jeździ wyłącznie lokalnie, z małymi prędkościami, po bocznych drogach.

kubala95
08-04-20, 21:15
Moja dobija do 340 tys. km. Tak jak piszesz, to tylko przedmiot ale sentyment jest cholerny do tego auta. Twoja relacja z naprawy tylko potwierdza fakt, że do tego auta wystarczy skrzynka z narzędziami, odrobina zdolności manualnych i przede wszystkim chęci. U mnie blacharsko wygląda lepiej, jedynie przy łączeniu blach w podłodze jest dziurka. Dopóki jeździ nie zamierzam jej uśmiercać.
Chciałbym żeby została w rodzinie (w sumie raczej nikt obcy nie kupi jej ode mnie), dlatego planuję odsprzedać ją bratu jak zrobi prawko. Jak na pierwszy samochód idealne (sam zacząłem z nią swoją motoryzacyjną historię) :D

okuramenu
06-06-20, 19:30
Cześć. Czeka mnie ten sam zabieg. U mnie są inne objawy, bo żłopie olej. Stąd też moje pytanie. Czy nie trzeba nowych szpilek/śrub?

klubowicz
06-06-20, 19:51
Cześć. Czeka mnie ten sam zabieg. U mnie są inne objawy, bo żłopie olej. Stąd też moje pytanie. Czy nie trzeba nowych szpilek/śrub?


Ja użyłem starych. Od wymiany przejechałem już 3 tys km. Wszystko jest ok. Nic nie wybuchlo, nic sie nie urwało. Głowicy też nie planowałem, z reszta masz opis na początku wątku co i jak. Wszystko robiłem swiadomie grając vabank. Albo się uda albo złom. Przy tej wartości auta inwestowanie w nowe szpilki jest bez sensu. Ta moja wymiana miała na celu przedluzyc mu zycie o pol roku. Calosc wyszla mnie 100zl za uszczelke + olej + filtr. Nie planowalem glowicy ale pomierzyłem liniałem blok i glowicę i były proste.

okuramenu
06-06-20, 22:57
To ja zamówiłem uszczelki tak naprawde komplet i pokrywy zaworów i miski, kolektory, głowica i uszczelniacze zaworów. Ok 300. Plus kompletny rozrzad. Mam pytanie odnośnie pierścieni. Wymieniać czy nie? Kompresja to odpowiednio 13,12,11,12.

Rodzynki
06-06-20, 23:23
Skoro bierze olej to wymieniaj. Na spalanie oleju mają wpływ pierścienie olejowe, które nie mają nic do kompresji.

okuramenu
06-06-20, 23:32
Jeśli są zapieczone to kompresja będzie niska. Olej może się też dostawać przez zawory prawda? Świece są czarne

Robsky
07-06-20, 03:49
Dokładnie tak jak napisałeś - jego koniec jest już bliski. Miałem i mam ambitny plan dojechać do równych 500kkm i oddać na złom. Nie będę go sprzedawał, bo dzisiejszy klient, zwłaszcza w tym przedziale cenowym (1000-1500zł) jest tak roszczeniowy, że jeszcze by mnie po sądach targał, że tydzień po kupnie coś się zepsuło. Szkoda nerwów. Zainkasuję 400zł na złomie, starczy.

Mam jednak wątpliwości czy dojadę do 500kkm, bo z magla (również oryginał) leci coraz mocniej. Średnio 2 razy w miesiącu dolewam 100ml płynu do zbiorniczka. Tu chodzi jednak o życie i zdrowie. Pomimo, że znam to auto na pamięć bo wszystko przy nim robię i robiłem to jednak to tylko przedmiot - coś się urwie, przegnije itp...

To moje drugie auto, od 2 lat już jeździ wyłącznie lokalnie, z małymi prędkościami, po bocznych drogach.

Kumpel, gratuluje piekngo przebiegu i ogarniecia UPG samemu.
Co do sprzedaazy to zamiast zlomu wystaw na forum, mysle ze bez pretensji ktos zgarnie chociazby na czesci ale przekladke silnika.

klubowicz
07-06-20, 19:56
olej do komory spalania dostaje się albo przez pierścienie albo przez uszczelniacze zaworów. U Ciebie zapewne jest ta pierwsza opcja, jak w większości Hond. Hondy trzymają kompresję do końca, V-Max osiągniesz do końca jej życia, nawet jak spala 1L oleju / 1000km. Moje D14A8 z aktualnym przebiegiem 486kkm pali około 0,3-0,7L / 1000km , a poleci bez problemu jeszcze 170.
Przyjrzyj się , a najlepiej wez kolegę z drugim samochodem niech za tobą jedzie, gadajcie przez głośnomówiący zestaw i mów mu kiedy zmieniasz biegu, kiedy przyspieszasz, a nich on ci mówi co widzi w tym czasie z rury.

U mnie jest tak, że jak puszczę gaz na biegu 2 lub 3 (hamowanie silnikiem) i przejadę tak z kilkadziesiąt metrów to po dodaniu gazu zobaczę w lusterku obłoczek niebieski. Nie chmurę, obłoczek. Nauczyłem się jeździć teraz tym autem w ten sposób, by mniej tego oleju żłopał stąd te rozbieżności powyżej od 0,3-0,7L/1000km.
Otóż nie hamuję silnikiem, wyrzucam n luz jak sytuacja na drodze wymaga zwolnienia (dojazd do skrzyżowania, skręt o 90st. , dojazd do świateł itd. Luzując nie wytwarza się podciśnienie w skrzyni korbowej i nie zasysa oleju do komory spalania. Jak zacznę jezdzic normalnie jak pozostałymi moimi autami to od razu spalanie oleju wzrasta.
Paradoksalnie próbowałem go przeciągnąć na 2gim biegu do 5,5-6kprm obrotów i wówczas nie widzę chmury w lusterku. Spróbuj tej metody.

okuramenu
08-06-20, 20:58
Poradźcie. Trzeci cylinder ma pionowe wżery. Jego zawory chyba ze dwa milimetry czegoś/jakiegoś nalotu nagaru nie wiem. Trzeci tłok ma też ślad chyba po zderzeniu z zaworem. Jak to tak złożę to ile to pojeździ. Powiem tylko, że auto pracowało super cicho i ogólnie fajnie tylko brało olej.
https://imguh.com/image/Y3d1c
https://imguh.com/image/Y3SDh
https://imguh.com/image/Y3y6i

https://imguh.com/image/Y3d1c
https://imguh.com/image/Y3SDh
https://imguh.com/image/Y3y6i

IrekTki
09-06-20, 22:45
Nie możesz tego tak złożyć, wszystko trzeba rozebrać i wyczyścić. Na civicforum.pl był z rok temu wątek z fotami o samodzielnej wymianie upg w dserii, powinieneś tam zajrzeć.

klubowicz
15-06-20, 19:56
Poradźcie. Trzeci cylinder ma pionowe wżery. Jego zawory chyba ze dwa milimetry czegoś/jakiegoś nalotu nagaru nie wiem. Trzeci tłok ma też ślad chyba po zderzeniu z zaworem. Jak to tak złożę to ile to pojeździ. Powiem tylko, że auto pracowało super cicho i ogólnie fajnie tylko brało olej.
https://imguh.com/image/Y3d1c
https://imguh.com/image/Y3SDh
https://imguh.com/image/Y3y6i

https://imguh.com/image/Y3d1c
https://imguh.com/image/Y3SDh
https://imguh.com/image/Y3y6i

Miałem to samo na zaworach. Oskrobałem, oczyścilem naftą. To jest nagar z przepalanego oleju. Na tłokach to są fabryczne wcięcia pod zawory, bo w GMP inaczej by się zderzyły z tłokami zawory, gdyż zawory lekko wystają ponad głowicę.