Zobacz pełną wersję : Czy warto kupic Civica 1.4 comfort ?
Witam,
Czy warto kupić Civica 5D 1.4 Comfort za 53 tys.rocznik 2008. Jest to samochód testowy i ma przejechane tylko 2 tys km. Dodatkowo dostaję autoalarm i dywaniki. Wygląd mi się podoba , jakość wykonania też , niepokoi tylko silnik. 83 KM to trochę za mało. Jeżdżę głównie po mieście i na krótkie trasy do 100 km. Do tej pory jeździłem Toyota Carina 115 KM. Chciałem zmienić na Toyotę ale wykonanie nowej Toyoty jest tragiczne. Auris czy Corolla wygląda o klasę gorzej. Nisan Tida to pomyłka stylistyczna. Oglądałem też Suzuki SX4 Sedan ale mi się nie podobał. Z tych aut Civic prezentuje się najlepiej tylko czy z tym silnikiem się da normalnie jeździć ? Lubię szybką jazdę ale cenię też komfort i niezawodność. Przejechałem się kawałek tą Hondą , mocy ona nie ma ale przyjemnie się jedzie. Zastanawiam się więc czy warto ją kupić.Auto ma jeszcze 2.5 roku gwarancji.
witam , ja powiem szczerze ze bym Civica z silnikiem 1,4 raczej nie kupil bo po prostu ten silnik jest za slaby na ten samochod , ale cena wydaje sie atrakcyjna...
Witam!
Najlepiej gdyby wypowiedział się jakiś użytkownik wersji 1.4, czy mizerne osiągi są rekompensowane niższym niż w 1.8 zużyciem paliwa (nie patrz na to, co pisze w specyfikacji, bo to chyba dane laboratoryjne dla laików). Prawie 15s do 100-ki to marny wynik, choć z drugiej strony nie wiem jak zestrojony jest tam zespół napędowy. Kiedy ukradziono mi pierwszą hondę, jakiś czas jeździłem CC900 i muszę przyznać, że do trzeciego biegu autko "zbierało się" całkiem dynamicznie, dopiero wrzucenie 4-ki sprawiało wrażenie jakby ktoś mnie zaczął ciągnąc w przeciwną stronę. Przy takim zestopniowaniu skrzyni biegów po mieście 900-ką jeździło się znakomicie, natomiast w trasie - pod każdym względem była to porażka.
Być może podobnie jest w szczawiu 1.4, czyli do 70-80km/h jedziesz jak z normalnym silnikiem, a potem otwiera Ci się z tyłu spadochron. IMHO po mieście da się wtedy jeździć bez specjalnych kompleksów, ale w trasie może być ciekawie - szczególnie przy wyprzedzaniu.
Reasumując: osobiście nigdy nawet nie brałem pod uwagę zakupu Civica 1.4, ale jeśli nie stać Cię na 1.8 a potrafisz zaakceptować ułomności słabszej wersji - możesz się zastanowić nad zakupem. Wprawdzie nie jest to już prawdziwa honda jaką była np.6gen, ale w końcu to jednak honda a nie "napompowany sterydami" Auris ;)
Jeszcze drobna sugestia: jak będziesz oglądał autko, oprócz tego co zwykle - silnik, lakier itp. bardzo dokładnie obejrzyj kokpit i wszystkie plastiki. Są fatalnie wykonane i łatwo je porysować co nie robi dobrego wrażenia. W razie czego - negocjuj ich wymianę.
Pzdr - Artur S.
Witam
Jeśli lubi ktos wyzwania to czemu nie :)Jeżdziłem kilka minut takim samochodem z silnikiem 1.4 i wyprzedzanie jakiegoś Tira to naprawdę darmowa dawka adrenaliny.Samochód po prostu nie przyspiesza.
Co do ceny ,58900zł kosztuje nówka z pakietem ubezpieczenia wartym minimum 3000zł(58900-3000=55900) wiec rabat 2900zł za pól roku użytkowania nie jest moim zdaniem oszałamiający................
Jeśli miałbys trochę więcej niż 60000 tys to możemy pomyslec o półrocznym 1.8 executive :)
Pełne ubezpieczenie na tego Civica kosztuje 1600 zł . Mam maksymalne zniżki w AC i OC. Koszt autoalarmu to 1000 zł . Nowy z autoalarmem to koszt 59900 zł , ten testowy z ubezpieczeniem 54500. Różnica w cenie 5400 zł.za pół roku używania i przebieg 2 tys km. Rzadko kiedy jeżdżę w długie trasy i jak będę musiał wyprzedzić Tira to po prostu poczekam aż będę miał okazję. Przyzwyczaiłem sie do słabszych silników. Od czasu do czasu jeżdżę Honda Civic Sedan VI gen 1.6 w automacie. Też muł. Mam też możliwość kupna Suzuki SX 1.6 Sedan w najbogatszej wersji wyposażenia - automatyczną skrzynią biegów , testowy z 7 tys przebiegiem za 52500zł ( nowy kosztuje 62900 ) . Chyba wybiorę Civica bo mi się lepiej podoba.
ja nie jeździłem 1.4 ale prawde mowiąc to troche brakuje mi w 1.8 tak ze 40 KM przydalo by sie więcej :-)
Jak widzę jedyna wada tego civica to osiągi. Wygląd kontrastuje z osiągami , ale mi to nie przeszkadza. Za 55 tys zł nie kupi się nowego samochodu z którego można być w pełni zadowolonym. Jazz wydawał mi się za mały wiec dealer namawia mnie na tego testowego civica. Nie ma konkurencji dla Hondy, w innych markach jeśli silnik jest OK to reszta beznadziejna.Zależy mi też na ekonomicznym silniku. Carina nawet gdy jeździłem 90 km na godz spalała mi 6,6 l /100 . W tym civicu myślę że powinno być co najmniej o 1 l mniej. Silnik 1.4 ma max moment przy obrotach 2600 , jest więc cichszy niż 1.8 który ma max moment przy prędkosci 4000 obrotów i przy spokojnej jeździe powinien palić mniej. Nie wierzę że 1.8 pali tylko 0,6 wiecej ( chyba pod warunkiem że jeździ się tym jak 1.4 i nie kręci silnika). Ale jak jest czym jechać to się jeździ szybciej i w tedy wychodzi na pewno więcej.
Przy cenie samochodu rzędu 60000 zł, alarm to rzecz pewna którą wynegocjujesz przy zakupie tak jak i dywaniki stąd nie biorę tego pod uwagę przy cenie samochodu.Cena ubezpieczenia wzięła się z pakietu w mazowieckim rzędu 5 % co dało w zaoktrągleniu 3000zł za ubezpieczenie.
Co do silnika wyraziłem swoje odczucia z jazdy testowej .
Również miałem okazję jazdy testowej autem z silnikiem 1.4 i w porównaniu do 1,8 jest naprawdę spora różnica. co do oszczędności w paliwie ja to widzę tak: na pewno więcej spalisz próbując jechać dynamiczniej silnikiem 1,4 niż jeżdżąc spokojnie 1,8 mając w zapasie dużą rezerwę mocy która da Ci pewność wyprzedzenia itp. W kwestii dodatków takich jak alarm czy dywaniki to tylko chwyt żebyś nie prosił o więcej. Ja przy kupnie auta nie dostałbym nic gdybym nie negocjował a tak łącznie z talonem na akcesoria (4000 ale to była promocja) wyciągnąłem od dealer'a około 10000 :)
Ja jezdzilem juz roznymi autami - i slabszymi i mocniejszymi. Z tego co piszesz (glownie miasto, krotkie trasy) to mysle ze 1.4 wystarczy. 1.8 w miescie to panowie rakieta tez nie jest bo i tak na wysokie obroty nie wchodzimy, no chyba ze ktos musi non stop piszczec oponami i na 2-jce max jezdzic to coz... nie skomentuje.
1.8 swoja wyzszosc (choc te 140 koni osiaga powyzej 6 tys obrotow) pokaze tylko na trasie (autostrada, wyprzedzanie), ale jezeli jezdzisz raz na rok na wakacje to spokojnie, nic sie nie stanie jak dojedziesz pol godziny pozniej. Takie przynajmniej jest moje zdanie.
Czasem nawet mysle ze niektorzy powinni miec nie wiecej niz 50KM pod maska, mniej by sie czlowiek denerwowal za kolkiem.
Suma sumarum - jezeli nie masz ciezkiej nogi, nie robisz 40tys rocznie, drogi nie traktujesz jak pola bitwy i liczy sie dla ciebie oszczedny silnik to 1.4 nie bedzie chyba zlym wyborem.
Ja miałem dylemat czy brać 1,4 już czy 1,8 i czekać rok czasu( taki był czas oczekiwania w 2006 roku), przesiadłem się z espero 2.0 (105 km) na civa 1,4 (83 km) i powiem że spadek mocy i przyspieszenia odczułem , jednak można się przyzwyczaić, spalanie 6-8 litra przy jeździe mieszanej, założyłem halogeny przednie i same trójkąty wydechowe z 1,8 i wygląda całkiem nieźle.
Do miasta jest ok, na trasie gorzej z wyprzedzaniem trzeba kręcić prawie do odcięcia obrotów. Robie rocznie około 30 tys. kkilometrów i powiem ,że tragedii nie ma.
Dziękuję za opinie. Chyba ten silnik 1.4 wystarczy. Mam jeszcze drugiego Civica LX tylko 6 gen z silnikiem 1.6 107 KM. z którego jestem bardzo zadowolony. W razie czego będę jeździł starym w dłuższe trasy.Zamienię się z żoną jej ta moc nie potrzebna.
czesc!
jescze ja sie wypowiem :)
moi rodzice zdecydowali sie kupic takiego testowego Ciivica o jakim mowisz (teraz je sprzedaja bo robia to co pol roku we wszystkich salonach w Polsce)
mialem okazje po kupnie przyprowadzic go do domu (jakies 200km). Oto moje wrazenia:
Samochod wyglada dosc smiesznie bez alufelg. Jak pierwszy raz sie nim przejechalem to czulem sie jak w jakiejs terenowej furze - siedzi sie na maxa wysoko (przynajmniej ja mam takie wrazenie). Pierwsze przyspeiszenie tym samochodem nie bylo rzecz jasna rewelacyjne. Moj prywatny EJ9 sie duzo lepiej zbiera ale...
Nie ukrywam, ze czym dluzej nim jechalem tym robilo sie coraz przyjemniej. Opcje komputera pokladowego opanowalem bardzo szybko. Na zakretach nie nagannie. Zawieszenie dosc miekkie. Niezlym bajerem jest 6stka - jest dosc elastyczna (od ~~60kmh - do konca)
Wyprzedzanie. Rzeczywiscie nie jest rozowo hehe ;) Trzeba mocno redukowac. W sumie Honda reklamuje ten silnik jako jednostke, ktora wykazuje bardzo szybko swoj moment obrotowy (niby lepiej zbiera sie od dolu) - ale chyba z tym przesadzaja.
Spalanie. Srednie spalanie (3/4 trasa - 1/4 miaasto) wynioslo jakies 6.1 l (trasa 200km). Oczywiscie przy wyprzedzaniu nie zalowalem obrotow ale dosc czesto staralem sie jezdzic na 6tce.
Swietnym bajerem jest wyglad deski rozdzielczej w nocy. Czulem sie jak w samolocie (w moim EJ9 przynajmniej tak nie ma ;) )
Reasumujac: jezeli kupujesz sobie samochod do miasta to ten civic spokkojnie powinien dac rade. Pod koniec jazdy nauczylem tak go tak krecic aby jakos sie tam zbieral (i aby byla satysfakcja ;) ). Trzeba sie po prostu przyzwyczaic do tej mocy. Ten civic to spokojna, bardzo wygodna fura do uzytkowania w miescie.
ps. jezeli chcesz sie jeszcze czegos dowiedziec to wal smialo!
Jezdzilem takim Civiciem 1.4 (z czystej ciekawosci bo nie bralem tego wogole pod uwage) i uwazam, ze jest to kiepski wybor - przede wszystkim silnik jest za slaby do tego auta co powoduje mizerne osiagi i... wysokie zuzycie paliwa. Zeby jakos to jechalo trzeba mocno dawac w palnik a to zawsze konczy sie wirem w baku. 1.8 jest optymalny, poniewaz pojemnosc i moc powoduje, ze w miescie mozna spokojnie dozowac gaz zeby sprawnie sie poruszac. W trasie - wiadomo, 1.4 bedzie bardzo ekscytujace ;-) Co do ceny to, imho za duzo chca za to auto, za 60kzl jest nowy Auris 1.6 z bardzo przyzwoitym wyposazeniem. Jakosc wykonania w Toyocie mocno spadla ale Honda tez nie ma sie czym chwalic - moje auto ma niecale pol roku i juz trzeszczy w srodku. Poza tym mysle, ze Civic nie jest akurat wymarzonym autem do miasta - widocznosc z niego slaba, zawias niski. Ja bym tam bral albo Cifa 1.8 albo Aurisa. No chyba, ze zaakceptujesz wady wersji 1.4 i bardzo podoba Ci sie design Civica - wtedy bierz Honde.
Co do spalania to nie wiem ile przy 90 ale 1.8 przy 120 (GPSowe - 125 na liczniku) spalił na autostradzie przy załączonym tempomacie 6.1L/100km (wg kompa, trzeba doliczyć 0.5L/100km do realnego).
Co do mocy silnika, to powiem, że na miasto może nie potrzebna, ale wystarczy pojechać w góry żeby okazało się że te 140KM to tak w zasadzie tyle ile być powinno, no chyba ze ktoś lubi jechać x km w korku bo ktoś jedzie 50km/h. Oczywiście to samo dotyczy trasy. Nawet moja luba stwierdziła, że czuje się bezpieczniej przy wyprzedzaniu, bo wie że ten manewr wykonamy szybko.
Do do jakości wykonania, to faktycznie u mnie po 4 miechach już plastiki skrzypią, ale niestety bardziej niż wadą samochodu główną przyczyną są nasze koszmarne drogi.
Osobiście 1.4 bym nie brał tym bardziej że:
- to żadna okazja, bo nowe 1.8 kosztuje 65k (i to już ubezpieczone)
- demówki bym nie kupił, bo wiem jak się na demo jeździ. Sam piłowałem samochód z przebiegiem 28km (bo dealer właśnie dostał nowy samochód). Jeździłem specjalnie po dziurach żeby sprawdzić czy zawieszenie jest twarde czy też nie. Nie oszukujmy tak się jeździ samochodami demo.
- krótsza gwarancja
- szybsza jazda w 1.4 będzie kosztowniejsza niż w 1.8 (zwłaszcza że 1.8 to konstrukcja z zmiennymi fazami rozrządu a więc do 4200obr/min ten samochód naprawdę mało pali)
Ot moje 4 grosze.
Kolega dobrze przypomnial - demowki nikt nie oszczedza i nikt o nia nie dba. Ja bym auta podemonstracyjnego nie kupil (no chyba, ze za naprawde okazyjna cene - to moze bym sie zastanowil).
Kolega dobrze przypomnial - demowki nikt nie oszczedza i nikt o nia nie dba. Ja bym auta podemonstracyjnego nie kupil (no chyba, ze za naprawde okazyjna cene - to moze bym sie zastanowil).
nie no panowie bez przesady - wiadomo, ze demowka to nie jest nowy samochod ale ASO zalezy na tym aby klient, ktory bedzie ja testowal byl zadowolony. Wiec teoria, ze demowki sa "dobite" chyba nie jest do konca prawdziwa...
Praktyka jest taka iż nikt dema nie szanuje.Podjedz z rana na jazdę testową i nikt Ci nie zabroni ciśniecia do dechy na zimnym silniku.O spokojnej jeżdzie przez pierwszy 1000km nie wspomnę a jest to zapisane w instrukcji obsługi........
Bastess w twoim poście dostrzegam rażącą nieścisłość. Dla mnie jest tu sprzeczność: "ASO zalezy na tym aby klient, ktory bedzie ja testowal byl zadowolony. Wiec teoria, ze demowki sa "dobite" chyba nie jest do konca prawdziwa..."
Jak testujesz auto w salonie to sprawdzasz co ono potrafi, prawda? Nie czekasz aż się rozgrzeje, dziur specjalnie nie omijasz, a wszystko po to by jak najlepiej poznać autko i mieć o nim wyrobioną opinię.
Ja jeździe testowej miałem 1,8 i się zawiodłem na silniku... poprosiłem o 2.2 gość powiedział, że nie mają demo ale może nas przewieźć kawałek autkiem, które mają do sprzedania. I na zimnym silniku nie oszczędzał turbiny a potem od razu wyłączył zapłon... A najlepsze było to, że 10minut później proponował nam ten egzemplarz :D Ludzie to mają tupet... Zdaję sobie sprawę, że mój samochodzik mógł być podobnie eksploatowany przez salon, ale tego nie widziałem i żyje mi się spokojniej :)
Co do wyboru demo car'a to zgadzam się w pełni z rollomay autko demo brałbym tylko przy bardzo atrakcyjnej ofercie cenowej. Moim zdaniem 5tyś zł rabatu (tyle oferowała w sierpniu Honda Plaza na demo 1,8 Sport) to śmieszny rabat. Lepiej brać nówkę i się nie przejmować.
Panowie, samochód o którym mowa ma 2tys. na liczniku. Nie jestem ekspertem, ale jeśli felgi nie są pokrzywione od dziur a z silnika nie wali olejem, to IMHO nie ma mowy o tym by auto było skatowane na tyle, żeby zaczęło się sypać szybciej - ewentualnie dużo szybciej -niż nowe...
Pzdr - Artur S.
Panowie, samochód o którym mowa ma 2tys. na liczniku. Nie jestem ekspertem, ale jeśli felgi nie są pokrzywione od dziur a z silnika nie wali olejem, to IMHO nie ma mowy o tym by auto było skatowane na tyle, żeby zaczęło się sypać szybciej - ewentualnie dużo szybciej -niż nowe...
Pzdr - Artur S.
no wlasnie mniej wiecej to mam na mysli...
@Kjawo. Wiesz, pytanie jest takie: czy silnik 1.4 testuja "sportowcy" hehe ;) To jednostka do spokojnej jazdy i watpie aby kazda osoba chcaca przetestowac ten samochod jezdzila caly czas na red line do tego na zimnym silniku.
Zgadza sie z tym, ze samochod testowy to samochod testowy. Jednak nadal uwazam, ze ASO zalezy na tym zeby te samochody byly swego rodzaju reprezentacja marki. Zreszta one nie maja 80tys przebiegu a tylko 2tys. Wydaje mi sie, ze jak na polroczne auto to nie duzo.
I ja wrzucę swoje 3 grosze w tym temacie.Gdy ja miałem jazdę próbną w pewnym salonie to pracownik ,z którym jeździłem chwalił się ,że "tą hondą, jak jechałem w delegacje to poszła 206km/h",auto miało przejechane 3.5tys km i pewnie nie jeden raz tak nim jeżdżono.
Kiedys pracowałem w firmie ,któa miała najpierw salon skody ,a później opla i widziałem co wyprawiali tam mechanicy,np: komu się uda ruszyć z 5 biegu autem ,które miało ok 60KM ,normalnie kretyni,a takich "kwiatków" było więcej.
Ja jeździłem różnymi samochodami testowymi spokojnie. Myślę że cześć klientów nie chcę sprawdzać osiągów auta bo się czuje niepewnie w nowym samochodzie.Może sprawdzać jak auto przyśpiesza ale bez przesady nie do czerwonej kreski. Do auta trzeba się przyzwyczaić by go mocno przetestować , a w ciągu kilku minut trudno się przestawić i czuć się pewnie.
Ja jeździłem różnymi samochodami testowymi spokojnie. Myślę że cześć klientów nie chcę sprawdzać osiągów auta bo się czuje niepewnie w nowym samochodzie.Może sprawdzać jak auto przyśpiesza ale bez przesady nie do czerwonej kreski. Do auta trzeba się przyzwyczaić by go mocno przetestować , a w ciągu kilku minut trudno się przestawić i czuć się pewnie.
tu nie chodzi o klientow tylko o pracownikow ktorzy za to po godz. 18 bardzo pewnie sie czuja ;)
i aby bylo na temat : ja NIGDY nie kupie demowki (ja te auta nazywam poligonem doswiadczalnym gdyz sluza one przede wszystkim mechanikom wlasnie jako obiekt do nauki konstrukcji i budowy) nawet jakby miala byc 20 tys. tańsza - ale niestety nie moge tego uzasadnic - pozostaje Wam wierzyc mi na slowo :)
co z tego ze ma 2 lub 5 tys przejechane ;) - tyle wystarczy i nawet takie auto jak Honda moze sobie z takim przebiegiem nie poradzic (jeszcze aby bylo jasne - kazdy serwis hondy posiada sprzet do ustawienia przebiegu i na 100% uzywa go wlasnie w takich chwilach aby stworzyc zludzenie niesamowitej okazji).
w temacie - czy warto... ja sie tez powaznie zastanawialem nad 1.4 i przed zakupem odbywalem jazde testowa po miescie zarowno 1.4 jak i 1.8. I powiem szczerze ze do miasta wg mnie ten silnik wystarczy absolutnie. Na trasie nie mialem okazji przejechac sie 1.4, ale 1.8 to prawdziwy demon, pieknie sie zbiera i fantastycznie daje rade. Z 1.4 na trasie bedzie chyba ciezko...
...choc z drugiej strony moim poprzednim samochodem byl Yaris z silnikiem 1.0, zdazylem zrobic nim jedna trase (Gdansk-Lowicz-Gdansk) i bylo calkiem spoko. Oczywiscie bez zadnych szalenstw ale jechac sie dalo :)
piszesz ze glownie miasto i krotkie trasy do 100 km - moim zdaniem 1.4 spokojnie do tego wystarczy.
szkoda tylko że kolega nie może kupić np. executive'a z silnikiem 1,4 ....;)
eee tam comfort ma wszystko co potrzebne, wg mnie to i tak wypasiona wersja :)
aa jeszcze jedno - radzilbym dorzucenie czujnikow cofania, przydaja sie zdecydowanie :)
"...ale 1.8 to prawdziwy demon, pieknie sie zbiera i fantastycznie daje rade
Dupa nie demon. Wczoraj na prostej ul. Wirażowej (WAW) ścignąłem się z jakimś leciwym kadetem GSi (na oko miał 15-20 lat). I co? I lipa - nie mogłem go zostawić nawet na centymetr, a pojechałem naprawdę ostro... :(
Sorry za OT i żeby nie było kompletnie nie na temat, nie bardzo mi się chce wierzyć w to co napisał Kozo a'propo cofania licznika. Żeby "gra była warta świeczki" przebieg realny musiałby być dużo większy niż 10tys, bo robienie np. z 8kkm - 2tys. IMHO nie byłoby warte zachodu i ryzyka, że "wałek" wyjdzie na jaw. Choć z drugiej strony samochód musiałby robić tylko ok. 20km dziennie zakładając że autko ma pół roku i jeździło jakieś 20dni w miesiącu. Czy w tym wypadku jest to możliwe? HGW...
Co do czujników parkowania - Manticore dobrze pisze: bierz koniecznie ale nie pchaj się w oryginały. Zamienniki są sporo tańsze, a też znakomicie się sprawdzają i jak dla mnie to jeden z lepszych "ułatwiaczy życia" w tym samochodzie. Jeszcze raz Cię też uczulam na stan plastików, szczególnie kokpitu. Jest o tym sporo na tym i anglojęzycznym forum (http://www.civinfo.com/forum/)
Pzdr - Artur S.
Dupa nie demon. Wczoraj na prostej ul. Wirażowej (WAW) ścignąłem się z jakimś leciwym kadetem GSi (na oko miał 15-20 lat). I co? I lipa - nie mogłem go zostawić nawet na centymetr, a pojechałem naprawdę ostro... :(
Pzdr - Artur S.
no to moze jezdzimy jakimis innymi samochodami :)
tu nie chodzi o klientow tylko o pracownikow ktorzy za to po godz. 18 bardzo pewnie sie czuja ;)
i aby bylo na temat : ja NIGDY nie kupie demowki (ja te auta nazywam poligonem doswiadczalnym gdyz sluza one przede wszystkim mechanikom wlasnie jako obiekt do nauki konstrukcji i budowy) nawet jakby miala byc 20 tys. tańsza - ale niestety nie moge tego uzasadnic - pozostaje Wam wierzyc mi na slowo :)
co z tego ze ma 2 lub 5 tys przejechane ;) - tyle wystarczy i nawet takie auto jak Honda moze sobie z takim przebiegiem nie poradzic (jeszcze aby bylo jasne - kazdy serwis hondy posiada sprzet do ustawienia przebiegu i na 100% uzywa go wlasnie w takich chwilach aby stworzyc zludzenie niesamowitej okazji).
nie myl samochodu testowego z samochodem zastepczym ;)
Witam,
Czy warto kupić Civica 5D 1.4 Comfort za 53 tys.rocznik 2008. Jest to samochód testowy i ma przejechane tylko 2 tys km. Dodatkowo dostaję autoalarm i dywaniki. Wygląd mi się podoba , jakość wykonania też , niepokoi tylko silnik. 83 KM to trochę za mało. Jeżdżę głównie po mieście i na krótkie trasy do 100 km. Do tej pory jeździłem Toyota Carina 115 KM. Chciałem zmienić na Toyotę ale wykonanie nowej Toyoty jest tragiczne. Auris czy Corolla wygląda o klasę gorzej. Nisan Tida to pomyłka stylistyczna. Oglądałem też Suzuki SX4 Sedan ale mi się nie podobał. Z tych aut Civic prezentuje się najlepiej tylko czy z tym silnikiem się da normalnie jeździć ? Lubię szybką jazdę ale cenię też komfort i niezawodność. Przejechałem się kawałek tą Hondą , mocy ona nie ma ale przyjemnie się jedzie. Zastanawiam się więc czy warto ją kupić.Auto ma jeszcze 2.5 roku gwarancji.
Jeśli ma to być auto rodzinne i planujesz jeździć sporo w trasie to Civic z silnikiem 1.4 jest za słaby na takie przeznaczenie. Jeśli jednak ma służyć głównie do jazdy w mieście to uważam, że to dobry wybór. Inna sprawa to niezawodność. Też na to liczyłem kupując swojego Civika, ale cóż, trochę się rozczarowałem.
Nie zgodzę się z tym że demówki są lekko traktowane przez klientów. Moje wrażenia są następujące. Średnie spalanie klienta, który jechał przede mną to było chyba 11,8 wg kompa. Sam pracownik salonu mówił, żeby na to nie patrzeć bo ostro jechali.
Jak ja jechałem na demo autostradą to na liczniku było 180km/h, a na drugiej jeździe testowej też nie żałowałem gazu.
A do tego samochodami demo jeżdżą jeszcze pracownicy. W salonie Mitsubishi Lancer, który ledwo był zarejestrowany przed długim majowym weekendem po weekendzie miał na liczniku 1,5kkm. I założę się, że przy 140KM nie były to spokojne przejażdżki.
nie myl samochodu testowego z samochodem zastepczym ;)
hehe, sorki kolego ale widze ze duzo tu osob naiwnych. Myslisz ze jak przychodzi godzina 18 to ten samochod odstawiany jest na parking i czeka na nastepny dzien na klienta ktory sie chce przejechac. dobre :)
otoz musze Cie uswiadomic ze tak nie jest. Jezdza nim pracownicy np. do domu (ten ktory zasluguje), szef, syn szefa, zona itd. rowniez jezdzi jako zastepczy, super sie spisuje na rodzinny wyjazd w alpy na weekend dla szefostwa itd. itp. a cofniecie licznika to jaki jest problem i jaki to zachod, podlaczaja kompa i sru za przeproszeniem. Jaki walek, kto to moze sprawdzic? przeciez to oni sa od sprawdzania i udowadniania - to jest to samo jak polcjant przejedzie na czerwonym i kto mu co zrobi ;) wiec robi on duuuuzo kilometrow wiec trzeba tak zrobic zeby wyszlo ze jezdza nim tylko klienci. Przeciez te samochody sa oznakowane i codziennie je widze u nas w miescie :)
Ja tez nie dbam specjalnie o samochody, jak jest mocny to nic mu nie będzie. Honda to nie Fiat.
miałem fiata i całkiem się trzymał :p
moj fiat sie trzymal - blisko serwisu.
ja kiedys miałem nowe seicento i nie narzekałem,nie miał nawet "procentu" usterek i zastrzeżeń jakie sa teraz w civicu 5d
ja kiedys miałem nowe seicento i nie narzekałem,nie miał nawet "procentu" usterek i zastrzeżeń jakie sa teraz w civicu 5d
dokladnie, jako drugie auto ujezdzam seicento 1.1 i nie moge zlego slowa o nim powiedziec i oczywiscie nie ma takich niespodziewajek jak honda a jest o wiele gorzej traktowany.
a cofniecie licznika to jaki jest problem i jaki to zachod, podlaczaja kompa i sru za przeproszeniem. Jaki walek, kto to moze sprawdzic?
Zawsze istnieje ryzyko, ze wcześniej mógł tym samochodem jechać znajomy, rodzina, kumpel itp. potencjalnego kupca. I mógł zwrócić uwagę na przebieg. Zgadzam się, że nawet jak potwierdzi iż był znacznie większy niż w dniu odbioru auta to tak naprawdę takiemu dealerowi można nagwizdać. Z drugiej jednak strony jak pójdzie w świat opinia "taka a nie inna" o ASO, może on stracić więcej niż zyska na cofnięciu licznika. Taka jest oczywiście teoria, bo praktyka lubi "żyć swoim własnym życiem"...
Zadzwoniłem do AutoWestu w Wawie. Powiedzieli mi, ze maksymalny przebieg półrocznej demówki to 10tys., ale 2tys. też nie musi wyglądać podejrzanie. Poza tym podobno są w stanie bez większych problemów stwierdzić po wyglądzie, czy samochód ma owe 10 czy też 2kkm. Niestety, cofnięcie licznika nie zostawia żadnego śladu w sofcie komputera/zegarów choć z tego co mi powiedzieli w ASO, w Civicu nie jest to prosta sprawa. True or false? HGW...
Pzdr - Artur S.
ja kiedys miałem nowe seicento i nie narzekałem,nie miał nawet "procentu" usterek i zastrzeżeń jakie sa teraz w civicu 5d
ale widze ze nie masz civica5d?
od seicento na pewno nie miales takich wymagan jak od hondy. Tutaj kazdy mysli ze auto bedzie bezawaryjne i przyczepia sie i marudzi na kazde jedno stukniecie
jesli Wam tak te hondy nie odpowiadaja, to moze przesiadzcie sie z powrotem na fiaty?
nie nie :p ja się do fiata nie przesiadam na pewno a miałem bravę 1,2 i całkiem fajnie się jeździło nie było wielu usterek zresztą teraz w civic'u też nic się nie dzieje chociaż trzeba patrzeć na stopień zaawansowania technicznego aut. Bo co takiego mogłoby się zepsuć w seicento jak on niema połowy tego co podstawowa honda
chociaż trzeba patrzeć na stopień zaawansowania technicznego aut. Bo co takiego mogłoby się zepsuć w seicento jak on niema połowy tego co podstawowa honda
dokladnie...
Ja mialem bravo 1.4 - a psulo sie wszystko, dziekuje, wystarczylo mi wydatkow na reszte zycia :)
Ja tez mialem nowe Punto , przejechałem nim 160 tys , ale po tym przebiegu to był wrak samochodu. Jezdziłem Toyotą Cariną i to było auto nie do zajeżdzenia ale ubogo wyposażone. Mam też Honde Civic LX 6 gen. wersje kanadyjska i jest super , jest to auto 10 letnie , ale nic nie skrzypi i stuka. Tylko jezdzic. Nie ma porównania do Fiata. Z Fiatem ciagle coś się działo. Japońskie wozy są najlepsze. Choć miło wspominam VW Golfa 2 ale do japończyków mu daleko.
Witam w klubie, ja przed Hondą też miałem Fiata (Bravę 1.2). Przez 100kkm prawie nic, ale jak się po 100kkm zaczęło sypać (cały wydech, uszczelka pod głowicą, sprzęgło, skrzynia biegów!!!) to podziękowałem i kupiłem Hondę :)
Przed civikiem mialem Mondeo 1.8 - super autoko, stare juz bylo, 180k km na liczniku, a zero problemow. Zal bylo sie rozstawac.
ale widze ze nie masz civica5d?
od seicento na pewno nie miales takich wymagan jak od hondy. Tutaj kazdy mysli ze auto bedzie bezawaryjne i przyczepia sie i marudzi na kazde jedno stukniecie
jesli Wam tak te hondy nie odpowiadaja, to moze przesiadzcie sie z powrotem na fiaty?
Jak słusznie zauwazyłeś nie mam civica 5d tylko 4d ( i jesli chodzi o bezawaryjność bije 5d na głowę).Wygląd inny,ale to mój przemyślany wybór.
I mylisz się ,że wymagałem od fiata mniej.Zawsze jak coś stukało czy działo jakby słabiej wkurzało mnie to i tyle.Sprzedałem go jak miał 130tys km i nie wiem co było z nim dalej ,więc moze jest tak ,że to była jakby jego górna granica wytrzymałości.Po nim kupiłem 3 letniego civica 3d z 2001 roku i też wymagałem od niego tyle samo co wymagam teraz od mojego civica 4d.Przejechał ok 150 tys km i tylko raz padła mi cewka zapłonu.kolejni własciciele cieszą się nia do dziś jest nadal bezawaryjna.
Uważam ,że jak na hondę i jej legendarna trwałość ,VIII civic 5d to żenada.
Też mi się wydaje że szkoda pieniędzy na civica 1.4 bo będzie słaby;)
Jak słusznie zauwazyłeś nie mam civica 5d tylko 4d
Uważam ,że jak na hondę i jej legendarna trwałość ,VIII civic 5d to żenada.
krytykujesz cos czego nie posiadasz i w dodatku porownujesz awaryjnosc tegoz do fiata - gratuluje...
krytykujesz cos czego nie posiadasz i w dodatku porownujesz awaryjnosc tegoz do fiata - gratuluje...
Sorki ,ale po raz kolejny widzę ,że niektórzy na formu nie czytają dokładnie tego co piszą inni.
Nigdzie nie napisałem ,że to złe auto ,a wyraz "żenada" dotyczy mojego podsumowania tego co przeczytałem od uzytkowników civica 5d o tych własnie autach i problemach z nimi.
To jest Honda, a nie Fiat ,więc po raz kolejny napiszę żenada.
I nigdzie nie porównałem fiata do hondy tylko przedstawiłem swoją opinię o aucie ,które miałem w porównaniu do opinii o civicach 5d przeczytanych od własnie tych samych uzytkowników.
Właśnie po to jest chyba forum ?
ja z kolei będę bronił civic'a VIII fakt zdarzają mu się usterki coś skrypi itp. ale zanim kupiłem Hondę testowałem np. Fiata (znowu ten fiat) Bravo t-jet toyotę auris i nowego lancera i żaden z nich nie prezentował jakości wykonania i doboru materiałów jaką posiada Honda poza tym to niestety zawsze kwestia konkretnego auta bo np w moim nic się nie dzieje coś może stukało ale samo zanikło ;) w każdym razie nigdy nie byłem zmuszony korzystać z serwisu bo coś tam się psuje.... pamiętajcie że nawet audi czy volkswagen się psuje i t oczęsto zaraz po opuszczeniu fabryki :D zresztą przyjemność z jazdy i design tego samochodu... nadal jestem pod wrażeniem wnętrza (chociaż minął prawie rok ) niweluje wszystkie niedociągnięcia
I nigdzie nie porównałem fiata do hondy tylko przedstawiłem swoją opinię o aucie ,które miałem w porównaniu do opinii o civicach 5d przeczytanych od własnie tych samych uzytkowników.
Właśnie po to jest chyba forum ?
spoko, moim jednak zdaniem wyciagasz pochopne wnioski opierajac sie na opiniach moze kilku promili uzytkownikow tego modelu. Na forum jest wiele glosow ludzi ktorzy nie maja zadnych problemow, a 90% zadowolonych uzytkownikow w ogole na takich forach nie pisuje. Zazwyczaj zagladaja tam ci, ktorzy maja jakies problemy i szukaja pomocy, rozwiazan. Nie mozna z ich opinii tak drastycznie wnioskowac o awaryjnosci modelu.
Tu się z Tobą zgodzę.Z drugiej strony na forum fiata nie zaglądam ,więc nie wiem co bym tam wyczytał.
Uważam ,że jak na hondę i jej legendarna trwałość ,VIII civic 5d to żenada.
IMHO chyba trudno jeszcze wypowiadać się, czy trwalość 8gen będzie równie legendarna jak np. 6tej. Powód jest trywialny - to zbyt świeży model, i egzemplarzy z przebiegiem grubo powyżej 100tys jest stosunkowo niewiele.
Natomiast gdyby zastąpić "trwałość" słowem "jakość", to w mojej ocenie współczesny Civic5D jest już na samym starcie zniszczony przez kapitalnie wykonaną wersję 5D 6gen, która jako ta europejska i tak uchodziła za nieco gorszą od wersji 4 czy 3D. Piszę to jako (nieobiektywny) użytkownik obu wersji.
Natomiast porównywanie Fiata i Hondy: mimo wszystkich mankamentów współczesnego szczawia fiat to fiat i tyle. Choć z drugiej strony muszę przyznać, że nieraz słysząc skrzypiące plastik kokpitu czy stuki w zawieszeniu żałowałem, iż nie kupiłem Punto. Gdyby w nim mi coś skrzypiało czy stukało - olewałbym bo w końcu to tylko fiat. I bynajmniej nie jest to szyderstwo..
Pzdr - Artur S.
Jeśli o mnie chodzi to za żadne skarby nie kupiłbym samochodu testowego. Zanim kupiłem swoją Hondę chodził mi po głowie taki pomysł, ale mój dobry kumpel siedzi dość głęboko w środowisku autosalonów i zna różne praktyki od podszewki, dlatego zdecydowanie odradził mi taki pomysł. Dlaczego? Kilka odpowiedzi już tu padło: testówki często są zarzynane i katowane przez klientów do granic możliwości. Sam parę razy podczas jazd testowych różnymi samochodami byłem zachęcany przez sprzedawcę do ciśnięcia obrotów pod czerwone pole. Po drugie - faktycznie testówki to poza godzinami sprzedaży samochody używane przez pracowników. A jak się oszczędza i dba o samochód nie będący własnością kierowcy można zauważyć chociażby po przedstawicielach handlowych.
Co do osiągów 1.4 - nie jeździłem, ale zawsze uważałem, że lepiej mieć pod butem więcej koni niż mniej - chociażby ze względów bezpieczeństwa np przy wyprzedzaniu.
Co do spalania, to sam nie wiem jak to do końca jest, ale osobiście mam zdanie, że to nie do końca musi być tak, że mniejszy silnik w tym samym aucie to mniejsze spalanie. W większym silniku wystarczy lekko przycisnąć gaz i auto jedzie. Mniejszy - wymaga mocniejszego naciśnięcia i przez to spalanie rośnie. Oczywiście wszystko zależy od stylu jazdy, ale ja np swoją Hondą potrafię bez wysiłku osiągnąć 6.2-6.5 l/100 tylko po mieście.
zyga502 - uważam, że twoje domniemania na temat awaryjności 5D są oparte na niewłaściwych przesłankach. Wyciąganie takich wniosków w oparciu o czytanie for dyskusyjnych jest trochę karkołomne. To tak jakbyś usiadł w poczekalni u dentysty i widząc długą kolejkę stwierdził, że Polacy nie dbają o zęby. O usterkach piszą ci, którzy je mają, a nie ci, którym auto się nie psuje. Ci siedzą cicho, bo raczej bez sensu byłoby zakładanie wątku pt "co ci się w aucie nie psuje". Tu biorę za przykład siebie - przejechałem autem 6000 km i na razie żadnych usterek. Owszem, są pewne irytujące drobiazgi - np zbyt delikatny kokpit, ale to są pierdoły, które wg mnie są z nawiązką rekompensowane przez unikalny wygląd, urodę i przyjemność jazdy tym modelem.
Lexx ,ale to już przyznałem dla Manticora.Oczywiście,że nie ma forum "u kogo nic się nie dzieje w aucie", bo i po co?.
Ale jeśli już chodzi o hondy to wersja 4d i 5d oprócz wyglądu,wyposażenia itp to 4d także jest mniej awaryjny.
I tego też nie jestem w stanie zrozumieć...
Lexx ,ale to już przyznałem dla Manticora.Oczywiście,że nie ma forum "u kogo nic się nie dzieje w aucie", bo i po co?.
Ale jeśli już chodzi o hondy to wersja 4d i 5d oprócz wyglądu,wyposażenia itp to 4d także jest mniej awaryjny.
I tego też nie jestem w stanie zrozumieć...
Nic mi na ten temat nie wiadomo. Skąd takie info?
Rozumiem ,ze piszesz o awaryjności?
Ja wiem z serwisu, Ty poczytaj forum.
To,że fabryka hondy w anglii od "zawsze" ma problemy z jakością, wiedzą chyba wszyscy...
Przesadzasz, a gdzie robia 4d? W Turcji na nase rynki zdaje sie? Zreszta, sam pracowalem w roznych firmach i z roznymi fabrykami mialem troche wspolnego. wielkie koncerny buduja po prostu klony - fabryki organizacyjnie niczym sie nie roznia, te same praktyki jakosciowe, ta sama organizacja dostaw czy kontroli jakosci. Jedynym elementem ktory odroznia je od siebie sa ludzie. A w Swindon to chyba teraz prawie sami Polacy pracuja, wiec i jakosc nie powinna byc zla :)
Poprzednie civiki i accordy z UK nie mialy zlej opinii z tego co wiem.
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.