adrian11
13-12-16, 21:49
Witam, od jakiegoś czasu mam problem ze spalaniem w swoim jajku (silnik po swapie). Przy normalnej jezdzie spala mi według wyliczeń 12 litrów/100. Wcześniej palił 8-8,5 do 9 w zimie. Jeżdżę głównie po mieście. To co do tej pory zrobiłem:
- wymiana sondy lambda na zamiennik NTK,
- oględziny w poszukiwaniu wycieku paliwa z baku, przewodów, czegokolwiek - brak wycieków,
- sprawdzony luz zaworowy,
- rozrząd na pewno dobrze ustawiony, bo zmieniany był 2 lata temu i od tamtej pory nikt nic nie ruszał,
- sprawdzony zapłon lampą,
- przewody WN zmienione w lecie na nowe, grube 9,3mm,
- wykręciłem świece i jedna miała jakiś różowy nalot wokół tego grotu co daje iskrę, 3 pozostałe szary jasny/białawy nalot, wszystkie świece suche,
- brak błędów w pamięci ECU.
Brakuje mi już pomysłów co to może być. Na wolnych obrotach silnik pracuje równo ale co ciekawe po odpięciu sondy nic się nie dzieje, brak błędu, silnik chodzi równo i brak jakiegokolwiek szarpania.
- wymiana sondy lambda na zamiennik NTK,
- oględziny w poszukiwaniu wycieku paliwa z baku, przewodów, czegokolwiek - brak wycieków,
- sprawdzony luz zaworowy,
- rozrząd na pewno dobrze ustawiony, bo zmieniany był 2 lata temu i od tamtej pory nikt nic nie ruszał,
- sprawdzony zapłon lampą,
- przewody WN zmienione w lecie na nowe, grube 9,3mm,
- wykręciłem świece i jedna miała jakiś różowy nalot wokół tego grotu co daje iskrę, 3 pozostałe szary jasny/białawy nalot, wszystkie świece suche,
- brak błędów w pamięci ECU.
Brakuje mi już pomysłów co to może być. Na wolnych obrotach silnik pracuje równo ale co ciekawe po odpięciu sondy nic się nie dzieje, brak błędu, silnik chodzi równo i brak jakiegokolwiek szarpania.