Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Uszkodzenie samochodu w serwisie!



gongor
25-08-08, 15:08
Witam.
Koledzy mam pewien problem. Odebrałem civica z serwisu po naprawie gwarancyjnej wymiany podnośnika szyby od strony kierowcy. Później zauważyłem odprysk w dolnej części drzwi. No i teraz mam zagwostkę czy uszkodzili mi to w serwisie czy nie? Sądząc po odprysku i wybrzuszeniu wydaje mi się, że taka usterka mogła powstać jedynie przy jakimś uderzeniu od wewnątrz a te drzwi rozbierane były tylko i wyłącznie u nich.
No i teraz nie mam pojęcia jak mam im to udowodnić? Przecież jasne będzie, że jeśli jutro do nich pojadę to powiedzą, że panie to nie my to już było. Jakie mam prawa i jak to z nimi rozegrać? Podpowiedzcie.

Artur S.
25-08-08, 15:58
Szkoda, ze nie przeczytałeś wcześniej mojego wątku http://www.civicklub.pl/fi/__vbb/showthread.php?t=19451, a w szczególności słów: zażądajcie dokładnych oględzin auta przed przyjęciem i wpisania ewentualnych "felerów", a potem bardzo dokładnie go sprawdźcie przed odebraniem!.

IMHO teraz to już raczej pozamiatane - odebrałeś autko, podpisałeś kwity więc wszystko OK. Właściwie to jedyne co możesz zrobić, to spróbować poprosić o zgodę na przejrzenie taśm z monitoringu gdzie widać kiedy i jak był traktowany Twój samochód - o ile oczywiście ASO ma coś takiego. Takie "dochodzenie" zalatuje lekko Bondem, ale to chyba jedyny sposób żeby potwierdzić winę serwisu. Możesz ich postraszyć, że byłeś u rzeczoznawcy i ten Ci potwierdził, że szkoda powstała 1-2 dni wcześniej, w dodatku w szczególnych okolicznościach np. demontażu drzwi. Skoro nie wpisali jej przyjmując samochód do naprawy, logiczne że powstała w jej trakcie. Naciągane, ale "...albo my ich, albo oni Ciebie..."
Pzdr - Artur S.

Lexx
25-08-08, 16:54
Możesz ich postraszyć, że byłeś u rzeczoznawcy i ten Ci potwierdził, że szkoda powstała 1-2 dni wcześniej

Osobiście nie bardzo widzę w jaki sposób rzeczoznawca może stwierdzić, czy uszkodzenie nastąpiło przedwczoraj czy też 4 dni temu. Przecież to nie patolog badający denata.

Ja miałem kiedyś jeszcze lepszą sytuację. Miałem starą Corollę i podczas stłuczki ciężarówka rozbiła mi tylną lampę. Części oryginalne - wiadomo - drogie, więc kupiłem sobie lampę na allegro (zamiennik). Przyszła nówka zapakowana, wziąłem pod pachę i pojechałem na warsztat (nie ASO). Tam mechanik powiedział, że wymieni mi to na miejscu w 5 minut. Czekałem jakieś 15 minut po czym mechanik przychodzi z lampą i mówi, że nie da się przykręcić, bo ma ułamany taki plastikowy bolec, w który śrubka wchodzi. Powiedziałem, że kłamie w żywe oczy, bo lampę oglądałem sto razy (leżała w domu cały weekend). A koleś idzie w zaparte, że to już tak było i że to pewnie dlatego, że zamówiłem jakąś trefną część z allegro, że to się tam zdarza itd., a on wszystko robił cacy. Potem jeszcze obejrzałem sobie samochód i tą lampę i jasne dla mnie było, że to mechanik ułamał bolec, próbując na chama wbić ją w karoserię (nawet było wgniecenie w karoserii w tym miejscu). Koleś poczerwieniał ze złości i nadal szedł w zaparte. Przyszedł kierownik i to samo - zaczął bronić pracownika. Kasa już była zapłacona, więc nie mogłem ich postraszyć, że nie zapłacę, a poza tym kto mi zwróci za uszkodzoną lampę?
Całe szczęście jakoś mi ją zamontowali, ale poczułem wtedy, że ch.. im mogłem zrobić gdyby szli dalej w zaparte.
Myślę, że jednak ASO dbają bardziej o swoich klientów i starają się iść na rękę. Ryzyko utraty klienta a co najgorsze - prestiżu jest zbyt dużą ceną za naprawę takiej małej usterki. Ja bym był dobrej myśli.

Mariusz1
25-08-08, 16:54
W którym miejscu jest to wybrzuszenie i odprysk?Zapodaj jakieś zdjecia i podaj namiary na partaczy.

Pabloss
25-08-08, 16:55
z tymi tasmami to nie głupi pomysl mi kiedyś (przy innej okazji i samochodzie) zagubiły sie opony w Norauto i panowie też wmawiali mi ze oponek nie było w aucie !!! Tłumaczyłem ze były i po co miałbym przyjeżdzac na wymiane opon jak bym ich nie miał w bagażniku, ale oni swoje.... wiec zażądałem przeglądu taśm i wyszło jak Pan zabiera moje opony po czym zakłada je do INNEGO AUTA.

szadek24
25-08-08, 22:36
Będziesz miał problem to udowodnić i raczej jesteś na straconej pozycji
Ja jak oddawałem auto na pierwszy przegląd zarządałem oględzin auta osobie która je brała na serwis a następnie na dokumencie serwisowym odnotował brak widocznych wad
Poprostu chciałem się zabezpieczyć żeby potem mi jakiegoś kitu nie wciskali że ta rysa lub wgniecenie było

Artur S.
25-08-08, 22:37
Osobiście nie bardzo widzę w jaki sposób rzeczoznawca może stwierdzić, czy uszkodzenie nastąpiło przedwczoraj czy też 4 dni temu. Przecież to nie patolog badający denata.
Bez przesady, chyba da się określić czy uszkodzenie jest w miarę świeże, strzelam - choćby po stopniu wyblaknięcia uszkodzonej warstwy podkładówki pod odpryskiem.


Myślę, że jednak ASO dbają bardziej o swoich klientów i starają się iść na rękę. Ryzyko utraty klienta a co najgorsze - prestiżu jest zbyt dużą ceną za naprawę takiej małej usterki. Ja bym był dobrej myśli.
Pytanie, czy usterka jest rzeczywiście mała. Z opisu wygląda jednak, że bez malowania drzwi się nie obędzie skoro jest odprysk lakieru.
Pzdr - Artur S.

Lexx
26-08-08, 00:04
Bez przesady, chyba da się określić czy uszkodzenie jest w miarę świeże, strzelam - choćby po stopniu wyblaknięcia uszkodzonej warstwy podkładówki pod odpryskiem.

Może gdyby trzeba było rozsądzić między uszkodzeniem świeżym a np rocznym, bo wtedy może być różnica. Ale między kilkudniowym a kilkunastodniowym - moim zdaniem nie ma szans.



Pytanie, czy usterka jest rzeczywiście mała. Z opisu wygląda jednak, że bez malowania drzwi się nie obędzie skoro jest odprysk lakieru.
Pzdr - Artur S.

Z drugiej strony taki niezadowolony klient oznacza, że salon/serwis narażony jest na czarny PR. W dobie ostrej konkurensji między salonami takie pogorszenie opinii (nawet z ust jednego klienta) może być nieopłacalne. Wystarczy, że ten wątek przeczyta jakiś potencjalny kandydat do zakupu Civika szukający solidnego punktu sprzedaży...

gongor
26-08-08, 20:56
Witam ponownie.
Dzięki za wszystkie sugestie i rady. Tak więc po przeczytaniu waszych postów uznałem nie pozostaje mi nic jak tylko jechać do nich z awanturą bo nie mam żadnych oględzin itp. Więc pojechałem. Poprosiłem szefa by wyszedł zza biurka i podeszliśmy do samochodu. Zapytałem czy widzi co jest z tymi drzwiami? Po chwili powiedział, że nie widzi. Wtedy ja mu na to że ja TEŻ WCZORAJ NIE ZAUWAŻYŁEM jak odbierałem :) Pokazałem mu usterkę i powiedziałem że chyba nie myśli że to moja wina skoro walnięte jest od wewnątrz. Popatrzył i od razu skwitował, że mi to zrobią bezpłatnie. Wysłał mnie do gościa od blachy i tamten również potwierdził, że musiało to nastąpić przy rozbieraniu drzwi no i umówiłem się na wrzesień na wstawienie auta.

Artur S.
26-08-08, 21:56
Qrde, muszę przyznać że jak dla mnie jesteś w czepku urodzony :) Co to za ASO??
Pzdr - Artur S.

zyga502
26-08-08, 22:12
No to faktycznie masz farta i gratuluje ,że się udało.Ja jak byłem z pewną usterką ,która wyszła na 100% z hondy, wyszedł szef serwisu i "nic nie widział".Troche mnie wtedy wku...i juz do nich nie jeżdzę.
A wisła wygrywa 1:0 z barceloną :-)

Lexx
26-08-08, 22:34
Witam ponownie.
Dzięki za wszystkie sugestie i rady. Tak więc po przeczytaniu waszych postów uznałem nie pozostaje mi nic jak tylko jechać do nich z awanturą bo nie mam żadnych oględzin itp. Więc pojechałem. Poprosiłem szefa by wyszedł zza biurka i podeszliśmy do samochodu. Zapytałem czy widzi co jest z tymi drzwiami? Po chwili powiedział, że nie widzi. Wtedy ja mu na to że ja TEŻ WCZORAJ NIE ZAUWAŻYŁEM jak odbierałem :) Pokazałem mu usterkę i powiedziałem że chyba nie myśli że to moja wina skoro walnięte jest od wewnątrz. Popatrzył i od razu skwitował, że mi to zrobią bezpłatnie. Wysłał mnie do gościa od blachy i tamten również potwierdził, że musiało to nastąpić przy rozbieraniu drzwi no i umówiłem się na wrzesień na wstawienie auta.

A nie mówiłem...

Pabloss
27-08-08, 12:33
fajnie ze zalatwileś sprawe pozytywnie dla siebie - gratulacje:p

gongor
27-08-08, 17:54
Nie chwalmy dnia przed zachodem... Dopóki nie będzie to solidnie naprawione to nie ma co gadać o serwisie. Nadmienię tylko że powstanie tego wgniotu zaczęło się od rozbierania drzwi. Bo rozbierali je 3 razy!! Z jedną usterką - tych prowadnic szyby jeździłem do nich prawie 2 miesiące. Co wstawiałem auto to odbierałem nienaprawione i non stop zamawiali jakąś inną część! Tak więc gdy w końcu naprawili tą cholerną szybę i sobie już w duchu powiedziałem że nareszcie chwila spokoju od serwisu to dostałem ten wgniot! i znów serwis! Tym razem auto pewnie zostanie ze 3 dni. Szczęście że akurat wylatuję to wstawię im na czas urlopu bo takto 3 dni bez auta by było, a przecież wiemy że to jak bez ręki szczególnie gdy ktoś dojeżdża do pracy do innego miasta niż mieszka.
Dam znać jak to wszystko się skończy.
Jak znam życie to pomalują drzwi i przez przypadek pomażą tapicerkę w środku i znów serwis :)))))

zyga502
27-08-08, 18:31
Oby się udało wszystko bez żadnych problemów no i udanego urlopu.

Pabloss
29-08-08, 08:21
dokladnie tak jak napisał Zyga502 oby wszystko szczęśliwie się skończyło no i oczywiście udanego urlopu

gongor
29-08-08, 15:39
Dzięki chłopaki. Jeszcze mam dylemat czy jednak wstawiać im Hankę na czas urlopu. Będzie u nich stała wtedy 2 tygodnie - chust wie co będą z nią robili. Chyba jednak podrzucę im na 3 dni ale już po urlopie :)

zyga502
29-08-08, 16:40
Ja też bym tak zrobił.Zaufanie zaufaniem ,ale nie stawiaj hani na tyle czasu,tym bardziej ,że nie będziesz mógł wtedy sprawdzić co się z nią dzieje.

Artur S.
29-08-08, 21:37
Kumpel zostawił w ASO swoją furę właśnie na czas urlopu - 2 tygodnie - i zero problemu. Autko to nówka-sztuka i też na H - tyle że Hyundai i30 ;) Coś tam mu skopali przy zakładaniu czujników parkowania, i trzeba było poprawić.
Osobiście chyba bym nie miał obiekcji żeby zostawić w ASO samochód na tak długi czas. W końcu co za różnica - 3 dni czy dwa tygodnie...? Jak Cie mają wyrolować to i jeden dzień im wystarczy. Najważniejsze żeby dobrze dokładnie obejrzeć autko z kierownikiem serwisu przy zostawianiu, i przede wszystkim przy odbiorze.
Pzdr - Artur S.

browocofil
29-08-08, 23:09
W końcu co za różnica - 3 dni czy dwa tygodnie...? Jak Cie mają wyrolować to i jeden dzień im wystarczy.
Pzdr - Artur S.

Moim zdaniem taka, że jak zostawiasz na jeden dzień, to nim wjadą do hali serwisowej (czy jak to tam nazwać - generalnie warsztat), a jak skończą to odstawią na parking, z którego sobie odbierzesz. A jak zostawisz na 2 tyg. to postawią gdzieś w kącie, żeby nie przeszkadzało, a i tak będą dziesięć razy przestawiać, a na koniec przytrą lawetą i auto odbierzesz osr*** przez ptaki.

Może przesadzam, ale takie miałbym obawy zostawiając samochód na czas urlopu. Jak oddaje do serwisu, to zawożę rano i odbieram po południu, po pracy (nawet jak naprawa ma trwać godzinę). I też nie mam 100% spokoju...ale nie będę brał urlopu, żeby przegląd zrobić ;)

Artur S.
30-08-08, 17:49
Może przesadzam, ale takie miałbym obawy zostawiając samochód na czas urlopu
IMHO na pewno przesadzasz. Ale uczciwie przyznaję, że Cię rozumiem - naprawdę :)
Pzdr - Artur S.

gongor
21-10-08, 20:40
Hehe. Mówiłem by nie chwalić dnia. Nie wstawiłem jednak auta do blacharki w czasie urlopu. Gdy wróciłem podjechałem do nich - okazało się że auto będzie stało 4 dni. No to niewiele myśląc poprosiłem o samochód zastępczy - przecież to oni spartolili sprawę więc chyba należy mi się jak psu zupa. Gościu powiedział że chwilowo mają szkolenia i wszystkie fury są zajęte ale niedługo mi załatwi. To niedługo trwa już półtora miesiąca :))) oczywiście odwiedzałem ich co jakiś czas przypominając mój nr telefonu :)) SERWIS KOSICKI ŁÓDŹ jakby ktoś chciał wiedzieć :))

Ostatnio pokazał się wątek http://www.civicklub.pl/fi/__vbb/showthread.php?t=16622 o lakierowaniu drzwi i w tej chwili już zupełnie zgłupiałem co robić i czy gra jest warta świeczki !!

Pabloss
21-10-08, 22:14
moj juz przygotowany do lakierowanie a czy warto to dam ci znac jak odbiore samochd