MarcinWL
18-04-16, 08:20
W ubiegłym tygodniu założyłem nowe klocki i jeździłem dość delikatnie żeby je dotrzeć, w ciągu tygodnia zrobiłem około 120km jeżdżąc tylko po mieście = częste hamowanie.
I wczoraj dość mocno się spieszyłem i przejechałem dość szybko 20km z dwójką pasażerów, po wyhamowaniu z około 130kmh do zera poczulem ze pedał hamulca zrobił sie miękki i poczułem zapach spalenizny, hamulce zaczęły działać poprawnie dopiero po wystygnięciu, oczywiście nie zostawiłem samochodu z nagrzanymi tarczami tylko przejechałem powoli kilka km. żeby ostygły.
Czy oznacza to że zagotowałem płyn? Wymieniałem go w zeszłym roku więc taka sytuacja nie powinna miec miejsca, i ten smród spalenizny nie wiem skąd się wziął
I wczoraj dość mocno się spieszyłem i przejechałem dość szybko 20km z dwójką pasażerów, po wyhamowaniu z około 130kmh do zera poczulem ze pedał hamulca zrobił sie miękki i poczułem zapach spalenizny, hamulce zaczęły działać poprawnie dopiero po wystygnięciu, oczywiście nie zostawiłem samochodu z nagrzanymi tarczami tylko przejechałem powoli kilka km. żeby ostygły.
Czy oznacza to że zagotowałem płyn? Wymieniałem go w zeszłym roku więc taka sytuacja nie powinna miec miejsca, i ten smród spalenizny nie wiem skąd się wziął