Jacek1983
22-06-15, 00:59
Panie i Panowie, przedrukowałem mój temat z Forum Accorda, niemniej jednak liczę się z Waszym zdaniem... temat zawiechy bardzo podobny do HC EJ, więc pozwoliłem sobie na wklejenie kopii także tutaj, i rozpoczęcia ew. dyskusji, choć wiem, że temat sworzni nie raz już był poruszany ...
"Witam Panowie,
z góry przepraszam, za poruszany po raz milion pierwszy temat urwanego sworznia dolnego w Hondzie. Ale tym razem temat dopadł i mnie i w związku z tym są pewne pytania, ale one dalej ... Teraz przedstawię okoliczności ...
Auto, jak wiecie z profilu, kupione przeze mnie w maju, przed zakupem /jak się wydawało/ przetrzepane dokładnie, żadnych luzów w zawieszeniu. Do tego dokumentacja, przekazana mi przez sprzedającego i potwierdzona przez warsztat co to robił, jednoznacznie wskazywała, że w sierpniu 2013 r., przy przebiegu 222 tys. km /obecnie 250 tys. km/, wymienione były sworznie wahaczy dolnych i górnych - na co jest faktura za części /ale bez oznaczonych numerów części/ i robociznę. Niemniej jednak - wymiana tych sworzni miała nastąpić w jednym z serwisów Hondy na Pomorzu, który do niedawna był serwisem autoryzowanym, obecnie już nie jest - jest tylko "wyspecjalizowanym".
Do sprzedającego mi samochód nie mam pretensji - wręcz jestem przekonany, że to on został oszukany... Niemniej jednak - po wstępnych oględzinach - wydaje mi się, że te sworznie raczej wymienione nie były ... No bo jakim cudem zerwał mi się dolny ? Zostało narażone moje, nie mówiąc o pasażerach czy osobach postronnych, życie ...
Zatem - Panowie, czy to możliwe, że po 28 tys. km zerwał się sworzeń, który był wymieniony w "ASO" niespełna 2 lata wcześniej ? Żeby było śmieszniej - dokładnie w piątek zaniepokoiło mnie zachowanie kierownicy, która odbijała "skokowo" po skręcie /nie ważne, czy w lewo, czy też w prawo/. Od razu pomyślałem - jak nie magiel, to najpierw sworznie - i dziś w drodze do domu dostałem odpowiedź.
Żeby było ciekawiej - sworzeń ten nie dawał znaków zatarcia, czyli nie skrzypiał - tylko kierownica zaczęła ciężej chodzić /choć nie od razu - wcześniej może nie zwróciłem na to uwagi/. Zamierzałem jutro jechać zmienić sworznie, żeby wyeliminować magiel ... dobrze, że sworzeń urwał mi się przy manewrowaniu, przy prędkości 10 km/h, a nie przy 140 ...
I teraz zasadnicze pytanie - czy próbować dochodzić swoich praw przed sądem? Zapewne wezmę rzeczoznawcę, niech obejrzy zdemontowane sworznie i sprawdzi, tylko ciekawi mnie, czy po niespełna 2 latach i prawie 30 tys. km cokolwiek wskóram? Bo sworznie naprawdę wyglądają na nie ruszane, ale też nie wykazywały żadnych luzów /jak to bywa w Hondzie - albo metodologia sprawdzenia luzów zawiodła .../. Było nie było, nastąpiło zagrożenie życia, zdrowia i mienia ..."
Witam Panowie,
z góry przepraszam, za poruszany po raz milion pierwszy temat urwanego sworznia dolnego w Hondzie. Ale tym razem temat dopadł i mnie i w związku z tym są pewne pytania, ale one dalej ... Teraz przedstawię okoliczności ...
Auto, jak wiecie z profilu, kupione przeze mnie w maju, przed zakupem /jak się wydawało/ przetrzepane dokładnie, żadnych luzów w zawieszeniu. Do tego dokumentacja, przekazana mi przez sprzedającego i potwierdzona przez warsztat co to robił, jednoznacznie wskazywała, że w sierpniu 2013 r., przy przebiegu 222 tys. km /obecnie 250 tys. km/, wymienione były sworznie wahaczy dolnych i górnych - na co jest faktura za części /ale bez oznaczonych numerów części/ i robociznę. Niemniej jednak - wymiana tych sworzni miała nastąpić w jednym z serwisów Hondy na Pomorzu, który do niedawna był serwisem autoryzowanym, obecnie już nie jest - jest tylko "wyspecjalizowanym".
Do sprzedającego mi samochód nie mam pretensji - wręcz jestem przekonany, że to on został oszukany... Niemniej jednak - po wstępnych oględzinach - wydaje mi się, że te sworznie raczej wymienione nie były ... No bo jakim cudem zerwał mi się dolny ? Zostało narażone moje, nie mówiąc o pasażerach czy osobach postronnych, życie ...
Zatem - Panowie, czy to możliwe, że po 28 tys. km zerwał się sworzeń, który był wymieniony w "ASO" niespełna 2 lata wcześniej ? Żeby było śmieszniej - dokładnie w piątek zaniepokoiło mnie zachowanie kierownicy, która odbijała "skokowo" po skręcie /nie ważne, czy w lewo, czy też w prawo/. Od razu pomyślałem - jak nie magiel, to najpierw sworznie - i dziś w drodze do domu dostałem odpowiedź.
Żeby było ciekawiej - sworzeń ten nie dawał znaków zatarcia, czyli nie skrzypiał - tylko kierownica zaczęła ciężej chodzić /choć nie od razu - wcześniej może nie zwróciłem na to uwagi/. Zamierzałem jutro jechać zmienić sworznie, żeby wyeliminować magiel ... dobrze, że sworzeń urwał mi się przy manewrowaniu, przy prędkości 10 km/h, a nie przy 140 ...
I teraz zasadnicze pytanie - czy próbować dochodzić swoich praw przed sądem? Zapewne wezmę rzeczoznawcę, niech obejrzy zdemontowane sworznie i sprawdzi, tylko ciekawi mnie, czy po niespełna 2 latach i prawie 30 tys. km cokolwiek wskóram? Bo sworznie naprawdę wyglądają na nie ruszane, ale też nie wykazywały żadnych luzów /jak to bywa w Hondzie - albo metodologia sprawdzenia luzów zawiodła .../. Było nie było, nastąpiło zagrożenie życia, zdrowia i mienia ..."
http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/z560/5609156/small/1.jpg (http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/urwany-sworzen-cl7/5609156/1) http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/z560/5609156/small/2.jpg (http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/urwany-sworzen-cl7/5609156/2) http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/z560/5609156/small/3.jpg (http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/urwany-sworzen-cl7/5609156/3) http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/z560/5609156/small/4.jpg (http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/urwany-sworzen-cl7/5609156/4) http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/z560/5609156/small/5.jpg (http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/urwany-sworzen-cl7/5609156/5) http://www.galerieallegro.pl/views/5609156/1.jpg
Galerie Allegro - darmowy hosting zdjęć (http://www.galerieallegro.pl/)
"Witam Panowie,
z góry przepraszam, za poruszany po raz milion pierwszy temat urwanego sworznia dolnego w Hondzie. Ale tym razem temat dopadł i mnie i w związku z tym są pewne pytania, ale one dalej ... Teraz przedstawię okoliczności ...
Auto, jak wiecie z profilu, kupione przeze mnie w maju, przed zakupem /jak się wydawało/ przetrzepane dokładnie, żadnych luzów w zawieszeniu. Do tego dokumentacja, przekazana mi przez sprzedającego i potwierdzona przez warsztat co to robił, jednoznacznie wskazywała, że w sierpniu 2013 r., przy przebiegu 222 tys. km /obecnie 250 tys. km/, wymienione były sworznie wahaczy dolnych i górnych - na co jest faktura za części /ale bez oznaczonych numerów części/ i robociznę. Niemniej jednak - wymiana tych sworzni miała nastąpić w jednym z serwisów Hondy na Pomorzu, który do niedawna był serwisem autoryzowanym, obecnie już nie jest - jest tylko "wyspecjalizowanym".
Do sprzedającego mi samochód nie mam pretensji - wręcz jestem przekonany, że to on został oszukany... Niemniej jednak - po wstępnych oględzinach - wydaje mi się, że te sworznie raczej wymienione nie były ... No bo jakim cudem zerwał mi się dolny ? Zostało narażone moje, nie mówiąc o pasażerach czy osobach postronnych, życie ...
Zatem - Panowie, czy to możliwe, że po 28 tys. km zerwał się sworzeń, który był wymieniony w "ASO" niespełna 2 lata wcześniej ? Żeby było śmieszniej - dokładnie w piątek zaniepokoiło mnie zachowanie kierownicy, która odbijała "skokowo" po skręcie /nie ważne, czy w lewo, czy też w prawo/. Od razu pomyślałem - jak nie magiel, to najpierw sworznie - i dziś w drodze do domu dostałem odpowiedź.
Żeby było ciekawiej - sworzeń ten nie dawał znaków zatarcia, czyli nie skrzypiał - tylko kierownica zaczęła ciężej chodzić /choć nie od razu - wcześniej może nie zwróciłem na to uwagi/. Zamierzałem jutro jechać zmienić sworznie, żeby wyeliminować magiel ... dobrze, że sworzeń urwał mi się przy manewrowaniu, przy prędkości 10 km/h, a nie przy 140 ...
I teraz zasadnicze pytanie - czy próbować dochodzić swoich praw przed sądem? Zapewne wezmę rzeczoznawcę, niech obejrzy zdemontowane sworznie i sprawdzi, tylko ciekawi mnie, czy po niespełna 2 latach i prawie 30 tys. km cokolwiek wskóram? Bo sworznie naprawdę wyglądają na nie ruszane, ale też nie wykazywały żadnych luzów /jak to bywa w Hondzie - albo metodologia sprawdzenia luzów zawiodła .../. Było nie było, nastąpiło zagrożenie życia, zdrowia i mienia ..."
Witam Panowie,
z góry przepraszam, za poruszany po raz milion pierwszy temat urwanego sworznia dolnego w Hondzie. Ale tym razem temat dopadł i mnie i w związku z tym są pewne pytania, ale one dalej ... Teraz przedstawię okoliczności ...
Auto, jak wiecie z profilu, kupione przeze mnie w maju, przed zakupem /jak się wydawało/ przetrzepane dokładnie, żadnych luzów w zawieszeniu. Do tego dokumentacja, przekazana mi przez sprzedającego i potwierdzona przez warsztat co to robił, jednoznacznie wskazywała, że w sierpniu 2013 r., przy przebiegu 222 tys. km /obecnie 250 tys. km/, wymienione były sworznie wahaczy dolnych i górnych - na co jest faktura za części /ale bez oznaczonych numerów części/ i robociznę. Niemniej jednak - wymiana tych sworzni miała nastąpić w jednym z serwisów Hondy na Pomorzu, który do niedawna był serwisem autoryzowanym, obecnie już nie jest - jest tylko "wyspecjalizowanym".
Do sprzedającego mi samochód nie mam pretensji - wręcz jestem przekonany, że to on został oszukany... Niemniej jednak - po wstępnych oględzinach - wydaje mi się, że te sworznie raczej wymienione nie były ... No bo jakim cudem zerwał mi się dolny ? Zostało narażone moje, nie mówiąc o pasażerach czy osobach postronnych, życie ...
Zatem - Panowie, czy to możliwe, że po 28 tys. km zerwał się sworzeń, który był wymieniony w "ASO" niespełna 2 lata wcześniej ? Żeby było śmieszniej - dokładnie w piątek zaniepokoiło mnie zachowanie kierownicy, która odbijała "skokowo" po skręcie /nie ważne, czy w lewo, czy też w prawo/. Od razu pomyślałem - jak nie magiel, to najpierw sworznie - i dziś w drodze do domu dostałem odpowiedź.
Żeby było ciekawiej - sworzeń ten nie dawał znaków zatarcia, czyli nie skrzypiał - tylko kierownica zaczęła ciężej chodzić /choć nie od razu - wcześniej może nie zwróciłem na to uwagi/. Zamierzałem jutro jechać zmienić sworznie, żeby wyeliminować magiel ... dobrze, że sworzeń urwał mi się przy manewrowaniu, przy prędkości 10 km/h, a nie przy 140 ...
I teraz zasadnicze pytanie - czy próbować dochodzić swoich praw przed sądem? Zapewne wezmę rzeczoznawcę, niech obejrzy zdemontowane sworznie i sprawdzi, tylko ciekawi mnie, czy po niespełna 2 latach i prawie 30 tys. km cokolwiek wskóram? Bo sworznie naprawdę wyglądają na nie ruszane, ale też nie wykazywały żadnych luzów /jak to bywa w Hondzie - albo metodologia sprawdzenia luzów zawiodła .../. Było nie było, nastąpiło zagrożenie życia, zdrowia i mienia ..."
http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/z560/5609156/small/1.jpg (http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/urwany-sworzen-cl7/5609156/1) http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/z560/5609156/small/2.jpg (http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/urwany-sworzen-cl7/5609156/2) http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/z560/5609156/small/3.jpg (http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/urwany-sworzen-cl7/5609156/3) http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/z560/5609156/small/4.jpg (http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/urwany-sworzen-cl7/5609156/4) http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/z560/5609156/small/5.jpg (http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/urwany-sworzen-cl7/5609156/5) http://www.galerieallegro.pl/views/5609156/1.jpg
Galerie Allegro - darmowy hosting zdjęć (http://www.galerieallegro.pl/)