PDA

Zobacz pełną wersję : Nietypowy pobór oleju po swapie - d16z6



Gniewek89
16-02-15, 02:36
Witam

Wiem ze jest wiele podobnych tematow, jednak zaden do konca nie tlumaczy usterki/przypadlosci ktora dotknieta jest moja Honda.
Z gory przepraszam za zawily i szczegolowy wstep ale chcialbym uniknac niepotrebnych pytan ktore moga pojawic sie pozniej,lub innego rodzaju domnieman.

Preludium:
Od polowy 2014 jestem szczesliwym posiadaczem 5g d16z6 ktora odkupilem od uzytkownika forum.
Auto kupilem wiedzac ze zre olej, dlatego od poczatku rozgladalem sie za nastepna jednostka.
Z racji tego ze jestem marynarzem Honda jezdzi glownie trasy,lub stoi nieodpalana tydzien,dwa,miesiac.

Sprzedajacy:
Opisywana jednostke kupilem takze od uzytkownika forum,konto od dlugiego czasu, b.dobry kontakt tel etc.
Pobor oleju mial sie wachac od 200 do 400 ml na wymiane.
Pieniadze za motor wyslalem w ciemno (bylem w owym czasie na burcie) , motor odebralem ponad miesiac pozniej, dostajac mase tajli w zestawie, dokupujac jeszcze inne duperele.- slowem transakcja wzorowa.
Warto zaznaczyc , nie chce narazie wymieniac z nicku osoby od ktorej kupilem jednostke bo byc moze jest to wina sposobu uzytkowania samochodu.
Sprzedajacy proponowal wystawienie gwarancji, jednak obaj sie spieszylismy i uzgodniismy ze odezwe sie i wysle mi to korespondencyjnie.
Do tej pory sie z nim nie kontakowalem bo tak na prawde nie wiem czy po prostu zle nie uzytkuje hondy, i stad takie spalanie

DO RZECZY:
In progress:
Odrazu po przyjezdzie z Trojmiasta (jestem z Wro) zabralem sie do pracy.
Trwalo to kilka dni, wraz z moim zaprzyjaznionym mechanikiem skonczylem skladac honde w przedzien wyjazdu na statek.

Silnik w aucie:
Skonczylismy swapa o 10 w nocy, udalem sie na 30-50 kilometrowe testy po opuszczonych arteriach miejskich gdzie dawalem Hondzie po oborotach gdy tylko nadarzyl sie oponent.
Rano nie stwierdziwszy zadnego poboru oleju,wyciekow etc zaryzykowalem i pojechalem do Wiednia.
450 km spokojnej jazdy na autostradzie,drodze ekspresowej (glownie 100,120- rzadko 140)

Pobor - zero

W miedzyczasie po miescie zrobilem nastpene 400 ,moze 500 i sie zalamalem, spalila jakies 0,7 litra przy czym moze z kilka razy dokrecilem dwojke. Glownie jezdzilem 50 i nie przeraczalem 5 tys obrotow.

Zalalem olej i ruszylem do Koloni Niemieckiej (950 km)

Trasa non stop autoban, warunki 600 km non stop snieg wiec predkosc 80-110 czasami redukukujac na 4 (jazda 2 osoby pus bagaz,podjazdy gorki etc)
Reszta trasy (350km) owocowala w dosc dobre warunki jechalem wtedy 150-190.

Na miejscu znowu Zonk i dolewka na poziomie PRAWIE LITRA.

Powrot na Wroclaw (950km wyszlo w praktyce)

Predkosc 140km/h -600 km
160 do 200km/h - 350km

Przy predkosc do 140 nic nie schodzilo z bagnetu, natomiast pozniej gdy skontrolowalem olej pod Boleslawcem malo nie dostalem ataku serca, znowu na minimum.
Znow dolewka 0,6 (czekam co prawda zawsze minimum 5-10 minut ale jestem zdania ze nadmiar oleju tak samo szkodzi jak niedomiar)

Ostatni kawalek do Wrocka jechalem iscie emerycko i w zasadzie oleju nie ubylo.

Final:
Wiem ze brzmi to dziwnie ale im wiecej przeczytalem tematow i im wiecej pytalem znajomych tym mam wiekszy metlkik w glowie.
Jedni twierdza ze nie powinna tyle brac, drudzy ze nie moge z takimi predkosciami jezdzic na trasie autem o tak niskiej wadze i niedostatku niutonow.

Na marginesie dodam ze olej to 10w40 , auta nigdy nie katuje na zimnym, zawsze zanim rusze czekam chwile aby olej sie rozgrzal...
Slowem,ma zemna dobrze, a jednak 3 tys Km i pobor ponad 2 litry.

Nie wiem juz na prawde czy to moja wina czy ten silnik to jakis zajazd...
Nie mam tez punktu odniesienia bo poprzednie d16z6 zarlo 10 litrow dolewki na 10tys

Uniek
16-02-15, 07:18
Jak dla mnie to silnik do gruntownego remontu.
Mam b18c4 i zawsze jak jade to nie omieszkam zalaczyc kilka razy vteca - poboru oleju praktycznie brak. Wiec to mit iz honda musi brac olej.

Tomash89
16-02-15, 13:49
Ja tam olej mierze po nocce przestanej, może uszczelniacz po stronie skrzyni się posypał i wali olejem. Przeważnie nikt nie sprzedaje dobrego silnika.

Szczery
16-02-15, 20:01
Czy ja dobrze rozumiałem. Jazda z ogniem lub szybka to poboru ojeju brak/mało.
Jazda spokojna to pobór spory, jazda emerycka to chla oliwę jak głupia?

Vtec ON = mały pobór.
Vtec ON = mocno wysunięte zawory? Większe ciśnienie i pierścień olejowy się "odkleja" od tłoków i zaczyna uszczelniać poprawnie.
Zużyte zawory, uszczelniacze?

No kombinuje...

reaktor
16-02-15, 21:56
typowe tez jak jezdziłem do ok 140 nic nie brał a powyzej lał litrami

typowe na zajechany silnik w sensie:D



Nie mam tez punktu odniesienia bo poprzednie d16z6 zarlo 10 litrow dolewki na 10tys

to jeszcze nie dramat no ale jak zrobiłes swap to wiadomo ze nie do zakceptowania

Szczery
16-02-15, 22:16
Albo ja czytać nie umiem albo ze mną jest zwyczajnie źle, ale ja widzę opis typu:
Bierze olej jak jadę spokojnie, jak paluje to mniej bierze lub wcale.

reaktor
16-02-15, 22:37
Albo ja czytać nie umiem albo ze mną jest zwyczajnie źle, ale ja widzę opis typu:
.

jedno i drugie:D

Gniewek89
17-02-15, 00:04
Dzis znow patrzylem na bagnet, 200 km od ostatniej dolewki i znow dolalem. 200ml - wiec juz wrazenia nie robi ale niesmak pozostaje.

Co do pytania o niezrozumialosc tekstu, nie jest to moze artykul "forbesa" ale staralem sie to czytelnie wylozyc a wiec> > bierze olej w miescie, przy dynamicznej jezdzie oraz przy predkosciach autostradowych od 150 do 200.

Zwlaszcza te ostatnie sa dla mnie zagwozdka, czy ktos tez tego typu dystanse pokonuje i czy mial lub nie podobne oznaki przy tego typu jezdzie.
Moim zdaniem zdrowy motor nie powienien brac nawet przy 180-200 takich ilosci, niskoobrotowe diesle 2,0 1,6 1,9 jezdza po 150/180 cale trasy i jakos srednio po 300>450 tys jak zjezdzaja do nas z licznikiem 180 dalej ciesza cale rodziny latami... :/

cosmo-pl
17-02-15, 12:04
Kolego nic tu nie wywnioskujesz. Sprawdź ciśnienia i zrób próbę olejową, to się dowiesz co i jak w miarę. Mogą być prowadnice, mogą być pierścienie, mogą tylko uszczelniacze, a może być i wszystko na raz. Jak pali olej przez górę, to na dole się prędzej czy później pierścienie zapieką przy takich ilościach. Jak pali od dołu, no to chociaż góra będzie ok, ale przy pewnym przebiegu, w tym silniku bym się nie łudził. Raczej silnik do roboty i nic na to nie poradzisz - tak jest z tą pojemnością. Możesz jeszcze próbować płukać - jak masz szczęście to są to tylko zapieczone pierścienie i być może da się je odratować, ale nie liczyłbym na to zanadto. Chociaż objaw jest jakby typowy.

Jak masz pojęcie, to niedrogo sobie go doprowadzisz do porządnego stanu. Głowicę zapewne zwalisz sam - oddasz do zakładu i Ci zrobią - 400/500 PLN. Jak gładzie nie będą zoowalizowane, ani porysowane, to co za problem zmienić pierścienie i przy okazji panewki, jak nie będą miały luzu. Dodatkowo wyczyścisz miskę i smoka. Zalejesz porządnym syntetykiem i zrobisz kolejne 200k km tym autem - 600 PLN plus na jakieś badziewia 300 PLN. 1500 plus trochę roboty i masz silnik gotowy. Moim zdaniem - liczenie na to, że kupisz d16z6 w dobrym stanie, jest trochę naiwne.

Jak się zdecydujesz nie inwestować, to po próbie czyszczenia pierścieni - zmień olej na półsyntetyka 15W50 Motul Synergie 6100 - to ograniczy trochę pobór. Zwłaszcza jak śmigasz trasy - to wyższa lepkość jest jak najbardziej wskazana. Poprawi się szczelność, a i sam olej jest bardziej wytrzymały od tego co pewnie lejesz (Castrol/Mobil).

Gniewek89
23-02-15, 00:30
Dzieki za odpowiedz.
Badalem troche mozliwosci o ktorych wspominales i jutro jestem umowiony na sprawdzenie cisnienia na cylindrach.

Jako ze Hanka teraz bedzie miesiac stac, sprawdze opcje z wstrzykiwaniem nafty przez otwor na swiece. Mysle ze po malej strzykawce raz na tydzien. Pozniej zmiana oleju, kolejne wstrzykniecie i jesli faktycznie to tylko pierscienie to powinna sie odratowac.
Nie zaszkodzi sprobowac, choc i tak na remoncie sie raczej skonczy.

Co do oleju to teraz mam tam jakiegos elfa 10w40, zawsze jezdze na liquy moly 10w40 (zlote opakowanie-leichlauf), przy zmianie silnika zakuoilem liquymoly 10w40 (niebieskie opakowakie-superleichlauf).

Co do 15w50 to zawsze myslalem ze wszytsko co zaczyna sie na "15" to juz mineral... ;)

CRX1
23-02-15, 03:37
Ciśnienie sprężania możesz mieć w normie , a olej i tak będzie spalał. Mechanik dał ciała , bo nie zna się na Hondach . Kupując swapa z nieznanego żródła , to trzeba go najpierw zrobić . Jak nie masz wycieków, to silnik masz do remontu i nic nie wymyślisz . Takich przypadków jak Twój przerabiam w ciągu roku kilka .

cosmo-pl
23-02-15, 11:40
Powinno być widać, że się podpiera olejem. Pewnie wartości będą zbliżone do fabrycznych, albo lekko ponad.


Dzieki za odpowiedz.
Badalem troche mozliwosci o ktorych wspominales i jutro jestem umowiony na sprawdzenie cisnienia na cylindrach.

Jako ze Hanka teraz bedzie miesiac stac, sprawdze opcje z wstrzykiwaniem nafty przez otwor na swiece. Mysle ze po malej strzykawce raz na tydzien. Pozniej zmiana oleju, kolejne wstrzykniecie i jesli faktycznie to tylko pierscienie to powinna sie odratowac.
Nie zaszkodzi sprobowac, choc i tak na remoncie sie raczej skonczy.

Co do oleju to teraz mam tam jakiegos elfa 10w40, zawsze jezdze na liquy moly 10w40 (zlote opakowanie-leichlauf), przy zmianie silnika zakuoilem liquymoly 10w40 (niebieskie opakowakie-superleichlauf).

Co do 15w50 to zawsze myslalem ze wszytsko co zaczyna sie na "15" to juz mineral... ;)

Zrób inaczej - wlej płukankę najpierw - wypłukaj porządnie, odstaw auto i dopiero wtedy zapuść pierścienie i też najpierw jakimś antykoksem, a potem na ostatni raz naftą. Potem wylej to co w misce się nazbiera i wlej nowy olej. Tego LM może więcej brać, bo jest trochę mniej lepki, a normy spełnia podobne. Ja ogólnie polecam go, jak ktoś potrzebuje 10W40 do śmigania po mieście. Oznaczenia SAE bywają mylące, bo spotkasz oleje 15W, które są pełnymi syntetykiami i 5W30, które są minerałami, nie ma więc co na to patrzeć. Ogólnie u Ciebie się dzieje, jak się dzieje, bo jak silnik jest zimny i jeździsz po mieście, to chla olej zanim się rozgrzeje i się wszystko porozszerza, gdyż pierścienie olejowe nie mają sprężystości. Na trasie chla, bo przy większej prędkości obrotowej i dużej temperaturze, następuje spadek lepkości oleju i pierścienie nie nadążają. Mogły się one podwiesić od samego stania. Olej 15W50 niejako ratuje sprawę, gdyby się nie udał zabieg z pierścieniami i jeżeli to dobry półsyntetyk, to na początku, jak olej będzie zimny, silnik ze względu na jego większą lepkość uzyska wyższą szczelność i przy rozgrzanym, też będzie łatwiej go pierścieniom zgarnąć, bo będzie trochę bardziej lepki, niż olej 40. Ogólnie w zimie też daje radę, bo przestaje płynąć dopiero przy -33, czyli dużo lepiej niż większość olejów 10W. W sumie jest 15W, ze względów na indeks lepkości, więc może trochę więcej na nim palić i może być odrobinę ciężej zakręcić przy siarczystych mrozach. Warto też tak w okolicach -15oC dać tą minutę, dwie silnikowi, zanim się ruszy, ale coś za coś. ;) Działaj i daj znać jakie efekty. Może będziesz szczęściarzem i pierścienie odpuszczą, ale jak poprzedniemu koledze, już olej znikał, to pewnie już jest szansa, że nie tylko pierścienie zawiodły, albo na tyle się zastały, że tylko mechanicznie będzie można je wymienić.