PDA

Zobacz pełną wersję : Problem z akumulatorem...



husky
04-02-15, 10:27
Witam.
Zaczęło się od tego że dzień po odbiorze - samochód rano po nocy nie zapalił. Nie przejąłem się tym, odpaliłem z drugiego, mówię podładuję się - a póki co kupię sobie prostownik ze skalą i wieczorem podładuję go do pełna.
Niestety ilekroć sprawdzam skalą na ładowarce, to po każdym dniu eksploatacji, poziom naładowania spada do 2/3. Zastanawiam się co z tym fantem zrobić - gwarancja pewnie nie obejmuje i tak akumulatora, więc jak jest włożony "bez mocy startowej" to muszę kupić nowy. Sprawdzę może maszynką do zwarć i wtedy coś więcej zobaczę. A może ładowanie jest niepełne - jak jest sterowane ? Komputerem czy tradycyjnie regulatorem ?
Ktoś miał podobne problemy z akumą ? Jak widzę jak start/stop wygasza co światła silnik, a w tym czasie światła, klima, radio etc. chodzą to jestem trochę przerażony wizją jeżdżenia z akumą która nie ma w sobie odpowiednio dużo prądu.
Piszcie jak mieliście podobne doświadczenia.
Autko w pierwszy tydzień 1000 km :D licząc proporcjonalnie, wyjdzie 50 kkm rocznie :cool:

Jaroszy
04-02-15, 11:55
aku jest na gwarancji wal szybko do ASO podłacza pod tester i bd wiadomo co sie dzieje. Ale skoro start/stop działa to komputer "widzi" ze aku jest ok wiec lepiej podlaczyc pod terster i bd wiadomo

husky
05-02-15, 10:14
aku jest na gwarancji wal szybko do ASO podłacza pod tester i bd wiadomo co sie dzieje. Ale skoro start/stop działa to komputer "widzi" ze aku jest ok wiec lepiej podlaczyc pod terster i bd wiadomo
Podjechałem do specjalistycznego zakładu akumulatorowego, i zbadaliśmy testerem z opornikiem; zadymiło się :D zagrzało i ... Pańcio stwierdził że akumulator jest wzorowy, a to że zdechł pierwszej nocy, to na sto procent uległ rozładowaniu w czasie transportu. Prostownik naładował go do fullu, ładownie jest o.k. - wiec ma nie być więcej problemów.:mad:

Grzechuk
05-02-15, 13:11
Dobra rada, jeżdżąc tylko po mieście i to zimą, radzę wyłączać system start/stop. Nawet najlepszy akumulator przy takiej jeździe padnie po maks 3 latach.. a nawet od razu przy dużym mrozie... chyba, że się będzie go samemu doładowywało przynajmniej 2 razy do roku - do pełna. Akumulator o pojemności -C ładujemy go maksymalnym prądem 0,25C. Czas ładowania = C /prąd ładowania, to informacja dla tych którzy mają stare prostowniki :)

husky
05-02-15, 15:59
Dobra rada, jeżdżąc tylko po mieście i to zimą, radzę wyłączać system start/stop. Nawet najlepszy akumulator przy takiej jeździe padnie po maks 3 latach.. a nawet od razu przy dużym mrozie... chyba, że się będzie go samemu doładowywało przynajmniej 2 razy do roku - do pełna. Akumulator o pojemności -C ładujemy go maksymalnym prądem 0,25C. Czas ładowania = C /prąd ładowania, to informacja dla tych którzy mają stare prostowniki :)

Też mam takie wrażenie i wyłączam ten system, bo rozumiem, jak to zatrzymanie jest jedno drugie piate i potem 300 km trasy (akurat u mnie tak często jest) ale jakby się jechało od świateł do świateł, to na końcu zapali się.... taka lampka z przekreślonym symbolem start atopu zakręconej strzałki i wizerunek akumy pod spodem, przetestowałem u mnie się to zapala :D
A ładowanie raz na jakiś czas akumulatora do pełna, zwłaszcza w zimę, to też niegłupi pomysł, dlatego nabyłem sobie nowy fajny 8 A prostownik ze skalą i jest gitarka. :cool: