ZdanoG6
28-12-14, 21:03
Witam
Dopiero jak przyszły mrozy (obecnie -10*C) usłyszałem przy odpalaniu odgłos stukającej panewki. Występuje to tylko na zimnym silniku (minimum 12 godzin bez odpalania) i przez 1-2 sekundy od przekręcenia zapłonu. Potem ustaje i nie słychać jej wcale. Postawiłem auto w garażu i po jednej nocy odpaliła bez stukotu, także ewidentnie problem jest podczas mrozów - co mnie dziwi, bo powinna klepać zawsze na zimnym silniku. Przy jeździe nie słychać stuku, po postoju godzinnym czy nawet dwu auto odpala bez owego bicia panewki. Żaden remont nie ma sensu bo w lato zmieniam silnik. Drążę ten temat, bo może to nie akurat ona, a chciałbym jeszcze te 10000km przejechać ? Może wystarczy regulacja zaworów? Może to popychacze? Auto zbiera się normalnie jak zawsze (czyli stoi w miejscu :P ), kopci tak samo, pali tyle samo- żadnych problemów nie odczułem. Zostawić problem w spokoju czy zainteresować się tym ?
Dopiero jak przyszły mrozy (obecnie -10*C) usłyszałem przy odpalaniu odgłos stukającej panewki. Występuje to tylko na zimnym silniku (minimum 12 godzin bez odpalania) i przez 1-2 sekundy od przekręcenia zapłonu. Potem ustaje i nie słychać jej wcale. Postawiłem auto w garażu i po jednej nocy odpaliła bez stukotu, także ewidentnie problem jest podczas mrozów - co mnie dziwi, bo powinna klepać zawsze na zimnym silniku. Przy jeździe nie słychać stuku, po postoju godzinnym czy nawet dwu auto odpala bez owego bicia panewki. Żaden remont nie ma sensu bo w lato zmieniam silnik. Drążę ten temat, bo może to nie akurat ona, a chciałbym jeszcze te 10000km przejechać ? Może wystarczy regulacja zaworów? Może to popychacze? Auto zbiera się normalnie jak zawsze (czyli stoi w miejscu :P ), kopci tak samo, pali tyle samo- żadnych problemów nie odczułem. Zostawić problem w spokoju czy zainteresować się tym ?