Mess
28-06-08, 00:01
Witam.Mialem nie mily wpadek.Jechalem pewnego dnia samochodem a tu na raz ciach cos sie stalo auto zaczelo szarpac.A wiec zabralem sie za demnotarz w silniku bo myslalem ze spadl jakis wezyk od podcisnienia.Ale jednak nie.Odkrecil sie Palec i srubka pogmyrala cos w aparacie i dalem do mechanika zrobli za 100 ale auto nie chodzi jak ma chodzic.Przy 3 tysiacach go zamula i wogole od 0 nie ciagnie tak jak kiedys.Czy wiecie moze co sie moglo stac.. cz da sie to naprawic czy lepiej wymienic aparat zaplonowy?Mechanik mowil cos jeszcze o kablach WN ale wiem ze na 100% sa sprawne bo przed incdentem nic sie nie dzialo a kable w nocy nie robia blyskawicy.Prosze o pomoc i dorade.