Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Rover 1.6 DOHC 122km - turbic?



markzo
25-06-08, 22:40
Witka!
to moj pierwszy post dlatego chce bardzo serdecznie przywitac wszytskich Userow forum, adminow i modow nie wylaczajac:p
mam takie fajnego Roverka Coupe z jeszcze fajniejszym silnikiem pod maska, Hondowskie D16A8:) w czym rzecz, auto jedzie rewelacyjnie od 5000obr/min:) jednak redukcja o nieraz 2-3 biegi w dol do wyprzedzania itp jest torche meczaca w codziennym uzytkowaniu tego autka...
tak sobie pomyslalem zeby do mojego Tomcata wsadzic silnik Rovera 2.0Turbo w serii 200KM ale wiaze sie to z kompletna przerobka pod maska zaczynajac od mocowan motoru konczac na innym osprzecie...duzo kasy i roboty:/ byl pomysl swap'a na H22 lub H23 od Hani ale tez koszty motoru itp sa dosc duze do tego caly osprzet....
kumple z froum www.roverki.pl podsuneli mi pomysl zaturbienia mojej wiertarki:) skierowal mnie do Was kolega Jerzu za co mu Bóg zaplac moze mi pomozecie:)
silnik seryjne D16A8, tyle ze bez kata i tlumika srodkowego:) czy jest to sens turbic?? ma przejechane 155tys km. zebysmy sie dobrze rozumieli, nie chce auta na 1/4 mili czy sciganiia sie!!!! chce mu porpawic elastycznosc i dodac przedewszytkim niutkow w zakresie powiedzmy 3,5 - 4tys obr, zeby od tego momentu juz jakos senoswie sie to odpychalo:) myslalem o jakims soft turbo, zeby nie kuc calego silnika, choc jakbym sie bral za to turbo to bpewnie bym i remoncik zrobil zeby za kilka km korba bokiem nie wyszla...
co myslicie? czytalem otutaj o kilku uturbionych d16a9 a to to samo tyle ze bez 4-2-1 i kata, jest sens?? jakie koszta?? odrazu mowie ze bedzie to homemade:) mam garaz i narzedzia ale 0 dowswiadczenia z turbo...wolnossaki z tata ogarniamy aleturbo nie bardzo...czekam na jakies sugestie z Waszej strony Hondomaniacy i pozdrawiam serdecznie!!