Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : CYNOWANIE, wypełnianie wgnieceń - praktyczny poradnik



czarny91
22-09-14, 21:11
Jeśli posty dałem w złym dziale proszę o przeniesienie bo za bardzo nie wiedziałem gdzie go umieścić :)

CYNOWANIE- nie mylić z cynkowaniem, to zapomniana, w czasach powszechnego używania szpachlówek technika wypełniana niedoskonałości za pomocą cyny. W dawnych czasach, obok lutowania mosiądzem jedna z najpopularniejszych metod naprawy wgnieceń.
http://naforum.zapodaj.net/947d217b1f0c.jpg.html

Po pierwsze- nie jest to proces szybki, prosty ani tym bardziej tani. To znaczy, jest prosty- ale trzeba umieć, czyli normalka. Więc dlaczego poruszam w ogóle ten temat? Bo cynowanie to sztuka i jakość, czysty prestiż – samochód remontowany w tej technologii z automatu kwalifikuje się oczko wyżej pod względem jakości. Element metalowy dalej pozostaje „pełnokrwisty” i nie ma w nim żadnej ściemy. Zaletą cyny jest niewątpliwie też to, że nie pęka i nie jest wrażliwa na zmiany temperatury (w porównaniu do szpachlówek). W żadnym wypadku nie spotka nas niemiłe zaskoczenie w postaci „pajączków” i nie musimy uważać na grubość warstwy (co niestety wymaga sporych umiejętności).

Do rzeczy- nie będę owijał w bawełnę, że jestem ekspertem w tej dziedzinie, niestety nie. Ale jednak miałem z tą technologią styczność, udało mi się uzupełnić ubytki w dziurawym jak sito baku od Simsona SR2. Dodatkowo, mój remontowany Żuk również będzie cynowany. Postaram się opisać proces najdokładniej jak potrafię:

MATERIAŁY:
BHP (najważniejsze rękawice oraz maska, odpowiednia odzież) odpowiednio przewietrzone pomieszczenie i dostęp do bieżącej wody
Palnik propan-butan / acetylen
Sztabki cyny (30% cyny 70% ołów)
Zmywacz (odtłuszczenie)
Pasta lutownicza np. Berner, Wurth
Profilowana deseczka (najlepiej akacja) impregnowana olejem
Pilniki, papiery ścierne

^ ten zestaw sprawdzi się w przypadku nowych blach, tam gdzie występują zanieczyszczenia potrzebny będzie kwas solny lub siarkowy (akumulatorowy)

Proces zaczynamy od czyszczenia powierzchni blachy- musi być bez zarzutu, piaskowanie jak najbardziej wskazane, jednak do samego lutowania blacha powinna być dość gładka, lutowanie to proces łączenia polegający na adhezji, czyli powłoka trzyma się siłami międzycząsteczkowymi, bez „mieszania” (przetopu) elementów.

Element odtłuszczamy zmywaczem i wstępnie rozgrzewamy na dużej powierzchni po czym nakładamy pastę lutowniczą na element cynowany. Sztabkę cyny rozgrzewamy do stanu półpłynnego i umieszczamy na wcześniej przygotowanym miejscu. Teraz musimy uważać, żeby nie przesadzić z podgrzewaniem spoiwa- utrzymujemy je w stanie półpłynnym i rozprowadzamy szpatułką. Proces powtarzamy aż do całkowitego wypełnienia elementu i zaczynamy obróbkę powierzchni pilnikiem. Trzymamy go oburącz i wykonujemy „kołyskowe” ruchy. Sam pilnik często się zapycha- można go oczyścić szczotką drucianą. Opiłki powstałe przy piłowaniu warto zbierać i ponownie przetopić.
Jeśli do wytrawienia blachy użyliśmy kwasu, jego resztki trzeba zneutralizować, za pomocą wodnego roztworu sody oczyszczonej- unikniemy w ten sposób korozji.


Ciekawy film pokazujący proces:
http://www.youtube.com/watch?v=jQ_85fp1avs

Co istotne, nie można stosować półśrodków, oraz trzeba metodę stosować kompleksowo, tj. mieć perfekcyjnie czystą blachę oraz odrobinę doświadczenia w obróbce stali tak aby jej nie przegrzać.


Stare auto- stara metoda, czy jest lepsze połączenie?

Fotografie:
http://jeep.mag.free.fr/article.php3?id_article=202
Materiał nie mój znaleziony w internecia ale uznałem ze moze wam sie przydac i spodobać pozdro :)