Zobacz pełną wersję : skrzypi podczs skręcania kierownicą
djhubertusss
31-08-14, 09:58
Witam. Panowie dziś zaczeło mi skrzypieć jak skręcam kierownicą w lewo. Na wyłączonym silniku i lekkich ruchach tego nie ma a pojawia się na włączonym silniku. Spowodowane to może być pękniętą osłoną gumową na drążku kierowniczym jak wychodzi z magla? Dostał się tam syf i przez to? Dodam, że to skrzypienie właśnie po tej stronie występuje i to pęknięcie jest troszkę przypocone jakby smarem olejem. rozebranie i czyszczenie pomoże czy wymiana drążka?
Raczej nie drążek, a sam magiel. Jeśli do środka dostało się dużo syfu, to mogło szkód na robić i będziesz mógł szukać drugiego magla.
U mnie na przykład skrzypi lewy dolny sworzeń, zwłaszcza jak jest mokro, ale póki luzów nie ma to nie ruszam.
Nie boisz się że Ci ten sworzeń wyskoczy ?? Sam na wiosnę wymieniałem te sworznie i jak szukałem w necie informacji na ten temat, to natrafiłem na tekst gdzie ktoś pisał*że skrzypienie tego sworznia w Hondach i Roverach oznacza już jego kres a nie wymienienie go może się skończyć tym że się rozepnie. Nie wiem ile w tym prawdy ale przyspieszyło to decyzję o wymianie sworznia ;)
djhubertusss
31-08-14, 10:44
ale skrzypi tylko podczas skrętu w lewo a w prawo nie
Co do sworznia, to raczej przed wyskoczeniem dało by się wyczuć luz na nim (jest zrobiony tak, żeby bez dużego uszkodzenia nie mógł wyskoczyć), a u mnie luzu nie ma, choć pewnie już coś się zaczyna z nim dziać. Co ciekawe jak jest sucho to nie skrzypi.
Co do problemu djhubertusss, jeśli to magiel, to przy skręcie w lewo chowa się jego lewa strona i jeśli to tam jest uszkodzona osłona, to może być to.
Najlepiej było by zdjąć koło i niech jedna osoba kręci kierownicą, zaś druga słucha skąd skrzypi.
Mi też ostatnio zaczęło skrzypieć i niestety okazało sie ,że to właśnie magiel wydaje te dźwięki przy skręcaniu w lewo
djhubertusss
31-08-14, 23:30
a da się go jeszcze uratować jak np po deszczu dziś przestało narazie?
Co do sworznia, to raczej przed wyskoczeniem dało by się wyczuć luz na nim (jest zrobiony tak, żeby bez dużego uszkodzenia nie mógł wyskoczyć), a u mnie luzu nie ma, choć pewnie już coś się zaczyna z nim dziać.
Mój znajomy też tak twierdził, skrzypiało ale luzu nie było, w MB2... W końcu telefon ze stoi do zjazdu na lewoskręcie na krajówce z urwanym kołem. Zwlekli auto na bok, sworzeń się nie wypiął, tylko zatarł i urwał (trzpień od kulki). Przywiozłem mu nowy sworzeń, wymiana na miejscu i odjazd. Bilans strat - zerwana osłona przegubu wew., zerwane tuleje wahacza górnego, pognieciony błotnik i nadkole, fotel kierowcy obsrany na miętowo.
Wymień sobie sworzeń!! jak nie chcesz auta zbierać z asfaltu. Zatarł się wewnątrz (bo wysechł, a po deszczu jednak się moczy w wodzie i już nie skrzypi) i nie musi mieć luzu żadnego - po prostu w pewnym momencie albo przy ruszaniu albo przy hamowaniu zetnie go w połowie. Na maglu to wymień sobie tylko tą gumę i nic więcej. Aha.. Sworzeń skrzypi tylko i wyłącznie pod obciążeniem - kiedy auto stoi całą powierzchnią na glebie, jak podniesiesz koło do góry to przestanie skrzypieć, nie usłyszysz żadnych dźwięków.
Sworzeń skrzypi tylko na kołach i jak jest suchy (dodatkowo tylko przy lekkim skręcie, wystarczy kilka razy mocniej skręcić i przestaje).
Na wszelki wypadek nowy czeka już na półce na chwilę czasu, żeby go wymienić.
ja teraz właśnie miałem takie zjawisko ze co mi skrzypiało w prawym kole i najczęściej na skręcie w lewo ale nie zawsze. Bylem z tym u mechanika, wziął na czapeczki i takie tam ale nic nie było słychać! Coś mnie pikło i zacząłem ruszać sam kolę i dźwięk się pojawił. Okazało się że jakoś tarcza wpada w mały rezonans i z klockiem taki dźwięk wydaje. Tarcze i klocki zmieniałem 1500km temu. Może to zniknie, a możne nie tak mi powiedział i ze nie ma się czym przejmować
djhubertusss
05-09-14, 14:59
a ja rozebrałem całe to zawieszenie i końcówki i po założeniu i wymianie gumowej osłony przekładni znikło narazie
no to spoko bo jak się czyta historie tych ludzi, że koła im odpadają i itp. to nerwicy by się można nabawić..:)
djhubertusss
05-09-14, 19:20
też to przezywałem jak czytałem. Ale po rozebraniu drążków gałek i wahaczy nigdzie nie było luzów
Spokojnie, koło nie powinno od tak sobie odpaść, nawet jak by się całkiem zblokował to nie powinien się urwać a tym bardziej od tak wypaść.
Swoją drogą, myślę że konstruktorzy tego bądź co bądź udanego zawieszenia raczej przewidzieli zużycie tego elementu, odpadających kół również nie widzi się w co drugiej hondzie, a wiem że niektórzy jeżdżą do samego końca, nie ważne że wali jak by się na prawdę miało urwać.
Spokojnie, koło nie powinno od tak sobie odpaść, nawet jak by się całkiem zblokował to nie powinien się urwać a tym bardziej od tak wypaść.
:D
sworzeń się nie wypiął, tylko zatarł i urwał
nie musi mieć luzu żadnego - po prostu w pewnym momencie albo przy ruszaniu albo przy hamowaniu zetnie go w połowie
Nie wiem czy się śmiać czy płakać, jak ktoś oszczędza ~50zł na elemencie wpływającym na bezpieczeństwo, wmawiając sobie (pół biedy) i innym, że to się nie odczepi w nastoletnim samochodzie bo konstruktorzy nie przewidzieli. Przypadek ze ściętym sworzniem znam jeden który opisałem, z wypiętymi wiele. Może to nie co druga honda ale wystarczy że co dziesiąta aby dało to do myślenia, jak widać nie wszystkim.
Ja jak wymieniałem to całe górne wahacze z przodu. No to to już jest większy koszt niż samego sworznia + robocizna mechanika 40-50zl (1sz). Wymieniałem całe ponieważ dwóch albo trzech mechaników powiedziało mi ze wymiana samego sworznia jest o tyle ryzykowna ze po wprasowaniu mogą być luzy, dlatego wymieniałem całe, bo nie będę się pchał w dodatkowe koszta sworzeń 50zl + 50zl robocizna (tak czy siak wychodzi taniej) A jak wy się do tego ustosunkujecie wymienialiście same sworznie i było git czy raczej przeboje? tak żeby wiedzieć jaką decyzje podjąć na przyszłość?!.
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.