grpi
17-07-14, 22:12
Cześć,
Pojawił się kolejny problem po swapie (dol b18c6/gora b18c4)
(Mam jeszcze wydech z d14, czekam ciągle na gościa, który ma mi to porządnie ogarnąć)
Auto nawet jezdzilo, jak na ten wydech, na niskich obrotach sie rwało fajnie, na srednich i wysokich już było przymulone - wydech.
Pewnego dnia podczas jazdy spotkała mnie mega ulewa. Mam CAI, więc jechałem spokojnie, jak dziadek, po jakimś czasie auto sie zamuliło, nie chciało się wkrecac na obroty, dużo paliło, coś jakby z przepływem powietrza.
Zostawiłem je na podziemnym parkingu, po ulewie sie przejechałem, było już lepiej, aczkolwiek dalej było nieco zamulone.
Niestety tak już zostało, dalej jest zamulone, a minął już prawie tydzień.
Sprawdziłem dolot, przeczyściłem hydroshielda, oraz stozek - tymi magicznymi preparatami, naoleiłem go, nic to nie zmieniło.
Wody raczej nie zassał, bo nie zgasł, może jakieś małe ilości, pewnie je przepalił, aczkolwiek wątpię.
Ciekawostka : mam ten stary wydech, zwykle jak jechałem, to sie grzały bardzo te plastiki w okolicy ręcznego (pewnie przez kata z d14, który swoje już przejechał) , po tym, jak sie zamuliło, to jest tam zimno, nic sie nie nagrzewa.
Ciekawostka 2 : auto pierdzi na tym starym wydechu, po zamuleniu jak go przycisne np na 3 z niskich obrotów (przed zamuleniem startowal elegancko , bez redukcji), to jest mała przerwa w pierdzeniu :) Zwykle było bzzzzzzzzzzzzzzz , teraz jest bzzzz bz bzzzzz (sorry, nie mam jak tego inaczej opisać)
Co to może być ?
Z góry dzięki za pomoc !
Pojawił się kolejny problem po swapie (dol b18c6/gora b18c4)
(Mam jeszcze wydech z d14, czekam ciągle na gościa, który ma mi to porządnie ogarnąć)
Auto nawet jezdzilo, jak na ten wydech, na niskich obrotach sie rwało fajnie, na srednich i wysokich już było przymulone - wydech.
Pewnego dnia podczas jazdy spotkała mnie mega ulewa. Mam CAI, więc jechałem spokojnie, jak dziadek, po jakimś czasie auto sie zamuliło, nie chciało się wkrecac na obroty, dużo paliło, coś jakby z przepływem powietrza.
Zostawiłem je na podziemnym parkingu, po ulewie sie przejechałem, było już lepiej, aczkolwiek dalej było nieco zamulone.
Niestety tak już zostało, dalej jest zamulone, a minął już prawie tydzień.
Sprawdziłem dolot, przeczyściłem hydroshielda, oraz stozek - tymi magicznymi preparatami, naoleiłem go, nic to nie zmieniło.
Wody raczej nie zassał, bo nie zgasł, może jakieś małe ilości, pewnie je przepalił, aczkolwiek wątpię.
Ciekawostka : mam ten stary wydech, zwykle jak jechałem, to sie grzały bardzo te plastiki w okolicy ręcznego (pewnie przez kata z d14, który swoje już przejechał) , po tym, jak sie zamuliło, to jest tam zimno, nic sie nie nagrzewa.
Ciekawostka 2 : auto pierdzi na tym starym wydechu, po zamuleniu jak go przycisne np na 3 z niskich obrotów (przed zamuleniem startowal elegancko , bez redukcji), to jest mała przerwa w pierdzeniu :) Zwykle było bzzzzzzzzzzzzzzz , teraz jest bzzzz bz bzzzzz (sorry, nie mam jak tego inaczej opisać)
Co to może być ?
Z góry dzięki za pomoc !