klubowicz
03-06-14, 17:00
D14A8, MB2
Od jakichś 2-3 miesięcy i mniej więcej 3 tys.km odczuwam podczas przyspieszania i to w zakresie obrotów 2-3kprm wibracje odczuwalne najwyraźniej na kierownicy ale także na całej karoserii.
Przekroczenie tych obrotów powoduje, że wibracje zanikają ale pojawia się inny problem. Otóż jadąc np. 90 albo 100km/h (i szybciej) czuję jakbym jechał po jakimś sfrezowanym asfalcie albo (żeby bardziej zobrazować) miał za małe ciśnienie w oponach. Teraz ważne: odpuszczenie gazu, albo wyrzucenie na luz całkowicie eliminuje problem. Mogę auto rozpędzić do 160km/h i wyrzucić na luz, a ono będzie jechać bez wibracji, jak po sznurku aż do zatrzymania.
Z oczywistych przyczyn eliminuję wszelkie tematy związane z kołami/oponami bo temat występuje od kilku miesięcy, a w zeszłym tygodniu założyłem komplet kół letnich z nowiutkimi oponami, które mi wyważono i zamontowano. Felgi też odpadają, bo z zimówkami jeździłem na stalowych, teraz mam alufelgi i nowe opony.
Objawy są dokładnie te same, co przedtem więc od razu pomińmy tą kwestię.
Obstawiam układ przeniesienia napędu, gdyż wibracje i inne powyższe objawy są wyłącznie w czasie przyspieszania, odpuszczenie gazu lub wyrzucenie na luz likwiduje problem.
Obstawiam zatem:
1) półosie
2) przeguby - zarówno wewnętrzne jak i zewnętrzne
3) zawieszenie silnika, skrzyni
4) sprzęgło?
Nic innego do głowy mi nie przychodzi. Samochód ma - uwaga - 383 tys. km przebiegu, w moich rękach od prawie początku. Chciałbym nim jeszcze pojeździć z rok, bo jest bezwypadkowy, nie ma grama rdzy , a silnik nie łyka mi nawet kropli oleju od wymiany do wymiany.
Z tym, że jak pomyślę że miałbym jechać gdzieś do warsztatu i tłumaczyć te objawy, odbywać jazdy próbne z mechanikiem i u każdego mechanika słyszeć inną diagnozę to wybaczcie określenie ale niedobrze mi się robi na samą myśl.
Wymienią pół auta, a temat nie zniknie jak znam życie więc wolę jechać z gotową diagnozą, od razu na naprawę.
Od jakichś 2-3 miesięcy i mniej więcej 3 tys.km odczuwam podczas przyspieszania i to w zakresie obrotów 2-3kprm wibracje odczuwalne najwyraźniej na kierownicy ale także na całej karoserii.
Przekroczenie tych obrotów powoduje, że wibracje zanikają ale pojawia się inny problem. Otóż jadąc np. 90 albo 100km/h (i szybciej) czuję jakbym jechał po jakimś sfrezowanym asfalcie albo (żeby bardziej zobrazować) miał za małe ciśnienie w oponach. Teraz ważne: odpuszczenie gazu, albo wyrzucenie na luz całkowicie eliminuje problem. Mogę auto rozpędzić do 160km/h i wyrzucić na luz, a ono będzie jechać bez wibracji, jak po sznurku aż do zatrzymania.
Z oczywistych przyczyn eliminuję wszelkie tematy związane z kołami/oponami bo temat występuje od kilku miesięcy, a w zeszłym tygodniu założyłem komplet kół letnich z nowiutkimi oponami, które mi wyważono i zamontowano. Felgi też odpadają, bo z zimówkami jeździłem na stalowych, teraz mam alufelgi i nowe opony.
Objawy są dokładnie te same, co przedtem więc od razu pomińmy tą kwestię.
Obstawiam układ przeniesienia napędu, gdyż wibracje i inne powyższe objawy są wyłącznie w czasie przyspieszania, odpuszczenie gazu lub wyrzucenie na luz likwiduje problem.
Obstawiam zatem:
1) półosie
2) przeguby - zarówno wewnętrzne jak i zewnętrzne
3) zawieszenie silnika, skrzyni
4) sprzęgło?
Nic innego do głowy mi nie przychodzi. Samochód ma - uwaga - 383 tys. km przebiegu, w moich rękach od prawie początku. Chciałbym nim jeszcze pojeździć z rok, bo jest bezwypadkowy, nie ma grama rdzy , a silnik nie łyka mi nawet kropli oleju od wymiany do wymiany.
Z tym, że jak pomyślę że miałbym jechać gdzieś do warsztatu i tłumaczyć te objawy, odbywać jazdy próbne z mechanikiem i u każdego mechanika słyszeć inną diagnozę to wybaczcie określenie ale niedobrze mi się robi na samą myśl.
Wymienią pół auta, a temat nie zniknie jak znam życie więc wolę jechać z gotową diagnozą, od razu na naprawę.