Zobacz pełną wersję : Gwint w głowicy
Witam. Wczoraj chcialem sprawdzic swiece w jakim sa stanie i 3 odkrecilem normalnie natomiast jedna szla bardzo ciezko ale ja wykrecilem ,swieca na gwincie miala troche materialu z glowicy. Wkrecilem inna tez szla ciezko ale doszla,co mam teraz zrobic ? Kupic nowe swiece i narazie wkecic i zostawic czy wyciagac glowice i dac do zrobienia gwint ?
A odpalałeś już to ? Problem jest tego typu, że skoro zostały wióry na gwincie świecy, to prawie na pewno zostały też w głowicy. Wkręcając nową świecę owe wióry mogły wpaść w cylinder robiąc niezły bałagan, o czym ewentualnie przekonałbyś się całkiem niedługo. Jeżeli nie odpalałeś, to osobiście wykręciłbym tę świecę i endoskopem sprawdził wnętrze cylindra. Obniżysz w ten sposób prawdopodobieństwo kuku. Jednak w tym przypadku kolejnym problemem jest fakt, iż wkręcenie po raz kolejny świecy w ten uszkodzony gwint zakończy się fiaskiem albo, że tym razem coś wpadnie w cylinder. Innym "sposobem" jest zaryzykować, co zrobiłoby pewnie z 3/4 społeczności. Albo jak piszesz, ściągać głowę i naprawiać, co jest najdroższą opcją, ale i najpewniejszą.
odpalilem i jezdze bez problemu tylko swiece sa do wymiany bo czasami szarpie. moze kupi swiece wykrece ją przedmucham kompresorem i wkrece nowa ?
Jeśli gwint jest uszkodzony to trzeba rozwiercić i wstawić tulejkę naprawczą a następnie ponownie gwintować. Są firmy które to robią bez ściągania głowicy na miejscu. Można to zrobić samemu ale potrzeba parę narzędzi, endoskop i coś do odessania (ewentualnie z odkurzacza małego skorzystać + wężyk). Innej możliwości naprawy nie ma.
odpalilem i jezdze bez problemu tylko swiece sa do wymiany bo czasami szarpie. moze kupi swiece wykrece ją przedmucham kompresorem i wkrece nowa ?
życzę dalszych sukcesów :)
kompresorem wydmuchiwać nie polecam, wióry powbijają się między tłok a cylinder, a jak zawory otwarte akurat będą to i potrafią do dolotu pofrunąć i do innych cylindrów się dostać.
Arturvf500
20-05-14, 12:27
Ej, Kubusie fatalisty, nie straszcie chłopaka; gwintownik ze smarem przy następnej wymianie świec i będzie ok; tyle co mogło by się dostać do komory spalania nic złego silnikowi nie zrobi; znacznie więcej nagaru odpada z zaworów podczas normalnej eksploatacji...
Od siebie polecam odkurzacz z małą rurką (ja wklejałem taką zwykłą rurkę taśmą klejącą do rury od odkurzacza) spokojnie każdy paproch wciągnie, choć trochę trzeba się po gimnastykować, bo odkurzasz na ślepo.
Co do tego że nic nie zrobi, to nie byłbym taki pewien, widziałem już taki przypadek, że ktoś przegwintował samodzielnie otwór świecy i nie wyczyścił porządnie (chyba tylko dmuchnął sprężarką potem) i auto po tygodniu zaczęło dość pokaźnie brać olej. Skończyło się na wymianie słupka.
Arturvf500
20-05-14, 13:01
dlatego na gwintowniku musi być smar:)
Co do tego że nic nie zrobi, to nie byłbym taki pewien, widziałem już taki przypadek, że ktoś przegwintował samodzielnie otwór świecy i nie wyczyścił porządnie (chyba tylko dmuchnął sprężarką potem) i auto po tygodniu zaczęło dość pokaźnie brać olej. Skończyło się na wymianie słupka.
tak się stanie jeśli opiłki wejdą w rowek i zablokują ruch pierścienia na tłoku - wtedy nie jest on wstanie się dopasowywać do "jaja" cylindra i bierze olej.
Czyli przy nastepnej wymianie świec mam kupic gwintownik posmarowac go smarem ,przegwintowac i odkurzaczem wyciagnac opilki tak ?
Czyli przy nastepnej wymianie świec mam kupic gwintownik posmarowac go smarem ,przegwintowac i odkurzaczem wyciagnac opilki tak ?
może nie będzie następnej wymiany bo jeżdżąc z uszkodzonym gwintem jest spora szansa że świeca sama się ewakuuje z głowicy i nie będzie już w czym gwintować :D
Jak już napisałem - tulejka naprawcza, każde inne rozwiązanie to proteza i ryzyko że świeca zrobi dziurę w masce
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.