Zobacz pełną wersję : Rdzewiejące nadkola EK3 95', jak się z tym uporać?
david_105@op.pl
24-02-14, 09:51
Mam pytanko, otóż fachowość prac blacharsko-lakierniczych na tylnich nadkolach mojej hondy woła o pomstę do nieba i zaczęła się pojawiać rdza i bulwy na rancie wewnątrz tylnich nadkoli. Nie mam aktualnie funduszy na pełną blacharkę (reperaturki, szpachla lakier itd) więc moje pytanie brzmi, jak najlepiej zatrzymać, przynajmniej na jakiś czas i zabezpieczyć nadkola przed dalszą ekspansją "Rudej" na moje EK?
Z góry dzięki za odpowiedzi ;)
Jak już masz sporo rdzy to nic nie zrobisz niestety
tylko blacharka, wszystkie te brunoxy nic nie daja -przynajmneij u mnie nie zatrzymaly rudzielca
david_105@op.pl
24-02-14, 10:31
Jak już masz sporo rdzy to nic nie zrobisz niestety
właśnie na razie nie ma jej dużo, rant delikatnie puchnie miejscami i pojawia się rdzawy nalot, dlatego myślałem żeby to jakoś podratować mimo wszystko. Może jakiś Hammerite bezpośrednio na rdze i chwilę wytrzyma?
No to jeśli masz mało ale i tak się okaże wszystko jak zaczniesz czyścić to zrywaj i zakonserwuj żeby dalej nie szło
Ale jak znam życie to po oczyszczeniu i tak wesoło nie będzie gdzie z parcha złotówki zrobi się dużo więcej
Zostaw jak jest, zbieraj hajs na blacharza… Ja się tknąłem w starej furze ojca, robiłem zgodnie z jakimiś tam wskazówkami z forum lakierniczego, poszło kupę siana w preparaty itp, a i tak wyszło po pół roku. Szkoda pieniędzy i nerwów, naklej wlepy jakieś (dobra metoda, żeby nerwów nie szargać) i odkładaj na porządną robotę.
Dokładnie jak piszą poprzednicy. Z doświadczenia powiem Ci, żebyś dobrze się zastanowił nad wkładaniem kasy w auto, bo w praktyce wychodzi zazwyczaj koszt większy niż to jest zakładane na początku i miej świadomość, że Ci się to nie zwróci. I prawdą jest, że jak widzisz małego parcha/bąbelki, to przy czyszczeniu możesz się nieźle zaskoczyć co tam pod lakierem się uchowało.
Tak jak kazdy mowi, najlepiej nazebierac na blacharza, kazda naprawa w tym szpachla itd nic nie daje, ja kupujac auto ( na szybkiego ) patrzałem jak wygląda z wierzchu i było ok...póżniej same problemy, jakies bomble i pekniecia szpachli na tylnich nadkolach. Szok. A co najlepsze podczas sniegu miałem mały poslisk i dupcia ( zderzakiem tylnim ) zawdzałem o kupe sniegu, efek - cała szpachla z nadkola poszła z zderzakiem, teraz dziura załatana tasma...ja stwierdziłem ze nie bede juz dokładał do blacharki, ma tylko pojezdzic do jesieni i bede kupował nastepce ale napewno civic tylko w lepszym stanie i mocniejszym silniku...wiec byle do jesieni :D
Tylko szkoda ze tyle władowałem kasy w zawieszenie łaozyska hamulce itd itp...chociaz bezpiecznie i normalnie pojezdzi sie do jesieni...
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.