Zobacz pełną wersję : Standardowy temat: NIE ODPALA
Silnik: D16Y7
Problem: nie odpala :) Próbowałem dociec nierównej pracy mojego silnika i zacząłem od wtrysków. Wszystkie wymienione na inne egzemplarze. Po operacji raczej bez zmian. Przeszedłem do zapłonu. Zamieniłem kolejnością świece i również bez większej różnicy. Odpinałem kolejno kostki wtrysków i okazało się, że przy jednym cylindrze nie ma prawie żadnej reakcji. Sprawdzałem w analogiczny sposób kolejno przewody zapłonowe i po odpięciu jednego silnik zgasł. Myślę sobie, raczej norma. Złożyłem więc wszystko z powrotem do kupy, przekręcam kluczyk, słychać pompę paliwa i... nie odpala. Kontrolka check eng. w normie (zapala się i gaśnie), bezpieczniki w całości (chyba, że jakimś cudem, któryś przeoczyłem), masy są (zresztą nie były w ogóle ruszane). Jakieś pomysły co mogło się wysypać lub co mógłbym sprawdzić?
Nie sprawdziłeś podstaw - kopułka i palec. Potem cewka do sprawdzenia jak kopułka i palec działają jak trzeba.
Nie sprawdziłeś podstaw - kopułka i palec. Potem cewka do sprawdzenia jak kopułka i palec działają jak trzeba.
Kopułka sprawdzana i jest ok (całkiem niedawno kupowana). Palec nie jest pierwszej świeżości, ale nie jest to jeszcze śmietnik.
Na 90% zjarałeś cewkę :)
Przez odpięcie kabla? Jest jakiś sposób by sprawdzić to prostą metodą, czy trzeba rozkręcać aparat?
Czy przy spalonej cewce nie powinno wywalić checka albo któregoś z bezpieczników?
Moduł w aparacie?
Wysłane z mojego ST26i za pomocą Tapatalk 2
Równiez podejrzewam jak Saiti
Kopułka sprawdzana i jest ok (całkiem niedawno kupowana). Palec nie jest pierwszej świeżości, ale nie jest to jeszcze śmietnik.
Przez odpięcie kabla? Jest jakiś sposób by sprawdzić to prostą metodą, czy trzeba rozkręcać aparat?
Czy przy spalonej cewce nie powinno wywalić checka albo któregoś z bezpieczników?
Tak, przez odpięcie kabla... iskra zaczęła bić na głowicę i zjarało cewkę (najczęściej).
Ok check gaśnie, a podczas kręcenia nie świeci się ? Na błędy patrzyłeś czy są ?
Check gaśnie i nie świeci się podczas kręcenia.
Tak czy inaczej, wyjąłem aparat zapłonowy i czeka mnie na pewno kupno nowego palucha (rozsypał się przy zdejmowaniu) i ryzyk-fizyk nowej cewki. Złożę całość i zobaczymy co dalej. Swoją drogą jakiej firmy polecacie wymienione części, tak by nie były jednorazowe, ale nie kosztowały pokaźnej kwoty. Nie wiążę z tym silnikiem wielkiej przyszłości, więc nie potrzebuje części na wieki.
NIGDY NIE ODPINA SIĘ KABLI ZAPŁONOWYCH NA WŁĄCZONYM SILNIKU
kupuj cewkę, ujarałeś wtórne uzwojenie.
NIGDY NIE ODPINA SIĘ KABLI ZAPŁONOWYCH NA WŁĄCZONYM SILNIKU
kupuj cewkę, ujarałeś wtórne uzwojenie.
Już wiem, ale dzięki :)
Tak jak wszyscy pisaliście, spaliłem cewkę... :D Zakupiłem nową NGK plus nowy palec i zagadała od ćwierć-strzału :) Dzięki wielkie Wam za porady.
Swoją drogą mam pytanie: po cholerę jest sprężynka na elektrodzie cewki? W starej cewce jej nie miałem (możliwe, że ktoś kiedyś zgubił) i również wszystko działało.
pewnie przez ta sprezynke przechodzi napiecie na iskre dla swiec, jak jej nie miales to dziwne ze chodzila ale pewnie miala na tyle blisko ze dala rade przestrelic iskre miedzy cewka a kopulka , jednym slowem sie ciesz ze swieca nie zgasla bo mogl tlok w ciemnosciach w glowice pier..dyknac:D
Tak jak wszyscy pisaliście, spaliłem cewkę...
Ale ja pisałem pierwszy. Adres masz, lubię Łomżę Miodową, nie jestem wybredny ;)
NIGDY NIE ODPINA SIĘ KABLI ZAPŁONOWYCH NA WŁĄCZONYM SILNIKU
kupuj cewkę, ujarałeś wtórne uzwojenie.
Nie takie nigdy. Ale ryzyko zjarania jest na tyle duże, że nie powinno się tego robić :)
pewnie przez ta sprezynke przechodzi napiecie na iskre dla swiec, jak jej nie miales to dziwne ze chodzila ale pewnie miala na tyle blisko ze dala rade przestrelic iskre miedzy cewka a kopulka
Szczerze mnie to zastanawia, bo jest to druga Honda, która nie posiada wspomnianej sprężynki, a wszystko działa identycznie jak z nią...
jednym slowem sie ciesz ze swieca nie zgasla bo mogl tlok w ciemnosciach w glowice pier..dyknac
Cieszę się :p Pytanie tylko czy to możliwe przy całkowicie seryjnym silniku?
Ale ja pisałem pierwszy. Adres masz, lubię Łomżę Miodową, nie jestem wybredny
Spoko :D Na razie zaocznie wypiłem za Twoje zdrowie ;)
Mam jednak jeszcze kolejne pytania: :p
czy to możliwe, że zapłon przestawił się w jakiś znaczący sposób przez wymianę cewki i palca, jeśli przykręciłem aparat w tej samej pozycji co wcześniej (+/- 1mm)? W ten weekend oprócz kombinacji z aparatem, podmieniałem jeszcze wtryski (bardzo możliwe, że stare przelewały) i regulowałem zawory. Efekt tego jest taki, że z dołu samochód zbiera się zauważalnie lepiej, ale później subiektywnie wydaje się słabszy. To tylko złudzenie, bo np. moc jest bardziej równomiernie rozłożona, czy może jakimś cudem przyspieszył się zapłon? Teraz autko zbiera się ładnie od samego dołu, ale nie ma już wrażenia wzrostu mocy od 4000 obr. jak wcześniej. Wydaje się też, że wolniej dokręca się do końcowych partii obrotów. Czy może jednak cewka i palec zrobiły grubą robotę, bo stare były w kiepskim stanie, a to podmienione wtryski nie wyrabiają?
Odkrec i przesun aparat zapłonowy do tylu kilka mm i zobacz efekt. Dzialaj tak az nie powroci do poprzedniego stanu z przed awarii
Do tyłu? Wtedy przyspieszę jeszcze bardziej. Zresztą przy takim ustawianiu "na czuja" mógłbym kręcić cały dzień. Bez lampy wg mnie nie ma sensu grzebać. Chodzi mi ogólnie czy jest taka możliwość, że zapłon mógł się przesunąć poprzez zmianę cewki i palca?
no właśnie - przyspieszysz = poprawka góry jako tako. Tak ogólnie to wróżenie z fusów czego to wina. Lec po lampe, ustaw i wtedy sprawdź jak auto jeździ
Jak dotąd sądziłem, że opóźniając zapłon poprawiamy górę, a przyspieszając poprawiamy dół (oczywiście bez skrajności).
Ok, postaram się wybrać do jakiegoś warsztatu (lampy niestety brak :() w tygodniu i sprawdzimy zapłon.
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.