Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Uderzenie w tył :-(



Momek
30-01-14, 18:03
Witam. Wczoraj niestety stało się najgorsze i po 6 latach śmigania rozdziewiczyli mi Hankę :-(. Model 5d MB2, kolor Black Pirates.
Dostała tylna klapa,listwa nad rejstracją , zderzak , prawa lampa i połamał się ten plastik wewnątrz na klapie . Nie mam narazie zdjęcia bo pracuje od rana do nocy, moze jutro zrobię.Dzisiaj gościu z pzu zaproponował mi bez oględzin 3112 pln. Czy to dobra kwota bo mu jutro muszę odpowiedzieć czy biorę czy nie? Nie wiem czy się jeszcze targować , bo jak pójdzie to w szkodę całkowitą to mogę dostać mniej? Może zaczną ją oglądać i szukać felerów żeby przyciąć? Nie miałem jeszcze takiej sytuacji więc sie kompletnie na tym nie znam. CZy myślicie że taką kasę warto brać czy umawiać się na oględziny? Czy przy tych zniszczeniach mogę wyszarpać coś więcej? Proszę o jakąś radę.
Pozdro

er-robert
30-01-14, 18:43
Pierwsze słyszę, że oferują jakąś kwotę bez jakich kolwiek oględziń. Trudno powiedzieć czy dadzą więcej, to zależy w jakim stanie jest samochód i od wyposażenia, ja osobiście od PZU za sam zderzak bez naruszenia stref zgniotu i jedną lampę wyrwałem 1830zł. Napisz coś więcej czy ściana tylna też dostała, klapa się zamyka czy nie, błotnik nie ruszony. Moim zdaniem powinna to być szkoda całkowita.

Shakur
30-01-14, 19:15
Ja za sam zderzak i belkę pod nim, zarysowana klapę, dostałem 3600 zł. Niech ruszy tyłek, przyjedzie zrobić normalne oględziny. Tylko właśnie jak policzy wszystko wg. cen w ASO, może stwierdzić szkodę całkowitą.

Wysłane z mojego C6603 przy użyciu Tapatalka

probestic
30-01-14, 19:45
Dzisiaj gościu z pzu zaproponował mi bez oględzin 3112 pln

Tak, bo tak jest im "prościej" i szybciej.


Pierwsze słyszę, że oferują jakąś kwotę bez jakich kolwiek oględziń.

To już od paru lat tak funkcjonuje część ubezpieczycieli :)

gekus85
30-01-14, 23:30
albo pojedz z rana do lakiernika spytaj ile by cie to wszystko kosztowalo na gotowo jezeli ci sie oplaci ze zrobia taniej to bierz

CRX1
30-01-14, 23:40
Do 5000 ,- wypłacają bez oględzin , nie które firmy ubezpieczeniowe .Bez fot ,trudno powiedzieć jakie masz naprawdę uszkodzenia i czy w tej kwocie zmieścisz się z naprawą. nie musisz natychmiast podejmować decyzji , bez konsultacji z warsztatem blacharskim i lakierniczym .

Endrju1
31-01-14, 11:56
Ja z link4 od razu dostałem kasę i później jeszcze składałem odwołania i za każdym razem udawało się jeszcze kilka stówek wyciągnąć.
PS:
Jak byś chciał, to mam sporo części od MB2, między innymi cały tył (tj klapa, lampy, zderzak)
Jak coś to pisz na PW.

Marek2354
31-01-14, 13:53
Mi jak przytarł koleś bok to przyjechali na oględziny z tym że nie wyceniają aut powyżej 10 lat na gratach z ASO tylko po swojemu na zamiennikach. Maja tam w tych swoich mądrych regulaminach, że auto ma powrócić do stanu przed zdarzeniem, więc jeśli tani zamiennik np. z polcaru spełnia jakieś tam określone kryteria to na nim Ci wyceni naprawę. Zrób tak jak radzi kolega gekus85 zrobisz sobie ( o ile Ci się to opłaci ), a potem się odwołasz kilka razy.

Bodzio 5D
31-01-14, 18:54
Witajcie,
wszystko zależy od ubezpieczyciela u którego ma OC sprawca - ja w zeszłym roku za podobne uszkodzenie dostałe niecałe 1300 :( bo właśnie policzyli większość części jako zamienniki :( Myślę, że ponad 3 kafle to nie jest źle - na forum ogarniesz temat za dużo mniej - reszta będzie na pokrycie strat moralnych - szkoda Hani, ach szkoda...

Poll
01-02-14, 10:23
Widzę, że moda jakaś na to trzaskanie w tył ; )

Endrju1
01-02-14, 11:58
Ślisko jest i refleksu brak :)

Momek
01-02-14, 12:11
Tak to mniej więcej wygląda.
http://i58.tinypic.com/33dclxy.jpg http://i60.tinypic.com/hwlpna.jpg http://i58.tinypic.com/2ymsjys.jpg http://i59.tinypic.com/cn40n.jpg

probestic
01-02-14, 12:20
Miałem podobnie strzeloną klapę, niestety.

Lampa przesunięta ? tzn okular ?

Momek
01-02-14, 12:40
Troszkę przesunięta , lekko zdarła lakier wewnątrz z błotnika.

http://i61.tinypic.com/345o5uc.jpg

Sent from my RM-821_eu_poland_324 using Tapatalk

Poll
01-02-14, 12:52
Proponuje sprawdzic podloge i podluznice. U mnie jakby sie blotnik nie przesunal to jeszcze mniejsze uszkodzenia z zewnatrz.

lookaty
01-02-14, 18:05
Dostałem dużo modniej w tył, ale plastik nie pękł ;) Nic się nie martw, zrobi się i trochę kasy na mody zostanie :) Wiadomo że szkoda, bo moje tez nigdy nawet lekko stuknięte nie było, ale z drugiej strony będziesz miał nowy lakier z tyłu ;)

CRX1
02-02-14, 01:58
Przy rzetelnej wycenie szkoda ok 5000 ,- Po demontażu zderzaka okaże się czy ścianka tylna nie jest uszkodzona . Jeżeli tak , to dodatkowe oględziny.Firma ubezpieczeniowa nie ma prawa zmusić do montażu tanich zamienników .

kowal162
02-02-14, 11:17
Miałem mocniej strzeloną swoją honde i wyszlo mnie 1200zł , 600zł (klapa zderzak zamek lampa) + 600zł wyciąganie i prostowanie. Tregedi nie ma ale podłużnice trzeba sprawdzić a po naprawie geometria tyłu.

CRX1
02-02-14, 13:35
Pytanie nie dotyczyło za ile można to zrobić , tylko czy kwota odszkodowania bez oględzin może być do przyjęcia . A naprawa zależy gdzie ,jak , kto będzie ją wykonywał . Ceny są różne .

Poll
02-02-14, 18:03
A on Ci pośrednio powiedział, że da się zrobić. Czyli to było, że za tyle zrobił co daje dużą różnicę kwoty.

A czy dobra cena? Dziwne pytanie zadajesz. Więcej Ci nie dadza, bo mi 3800 dali za całkowitą. Sam musisz wiedzieć czy Ci pasuje czy nie ; ) Pozdro.

straznik
02-02-14, 18:46
Weźcie jedynie pod uwagę, że z tego co wiem przy OC nie ma pojęcia szkody całkowitej. Muszą zapłacić do tej kwoty jaka będzie ustalona jako wartość samochodu.

kjmuszek
02-02-14, 19:05
Weźcie jedynie pod uwagę, że z tego co wiem przy OC nie ma pojęcia szkody całkowitej.
Niestety jest takie pojęcie , mało tego wypłacą ale wartość pomniejszoną o wrak pojazdu. W takim wypadku ja bym brał te 3 tys. , dużo więcej nie dadzą.

probestic
02-02-14, 19:24
Sorry za OT, ale polecam wszystkim taki oto program, jest 10 odcinków i można coś liznąć pojęcia ...



https://www.youtube.com/watch?v=HgTqMdcNBZ0

Marek2354
02-02-14, 21:46
Szkoda całkowita jest i wystepuje wtedy kiedy naprawa przekracza 70 czy 80 procent wartości auta.

straznik
02-02-14, 23:03
Przy OC mają obowiązek pokryć do 100 % wartości auta. Jeśli naprawa przekraczałaby 100% samochodu to wtedy można domagać się by zabrali samochód i wypłacili 100% jego wartości przed szkodą. Innymi słowy: Samochód jest warty 10 000. Jeśli po oględzinach stwierdzono, że koszt naprawy wynosi 9000 to można się domagać tych 9000 zł. Takie są zasady likwidacji szkody z OC do której ma zastosowanie art. 361 kodeksu cywilnego. Ubezpieczyciele wykorzystują nieświadomość ludzi. A wartość 70%to szkoda całkowita, ale przy ubezpieczeniu AC.

CRX1
02-02-14, 23:13
Ciężko jest wytłumaczyć , ludzie powtarzają bzdury , które im wciska likwidator . Są na to przepisy i ubezpieczyciel się nie wykręci . Nawet odliczenie w szkodzie Vat-u jest nie zgodne z przepisami.

straznik
02-02-14, 23:37
Często jest tak, że ludzie nie są świadomi że to bzdury, ale często też jest tak że nie mają siły się szarpać o kilka stów. A w przypadku samochodów kilkunastoletnich to często tego rodzaju różnice.

Marek2354
03-02-14, 11:04
Jak rozwaliłem kiedyś astre i naprawę wycenili na 6 kola to dali całkowita, 7700 do wypłaty albo 5200 i zostawiają mi wrak. Wiec nie wiem czy tak do 100 proc. wartości. Warto byłoby zapytać jakiegoś rzeczoznawce niezależnego. Mi taki człowiek za 100 zrobił wycenę i z jego opinia i wycena mogłem śmiało walczyć.

Poll
03-02-14, 19:17
Felietony piszecie a jest jak jest. Firmy biorą duży szmal od 20 do 30 % co daje czasami jeszcze mniejsze wypłaty niż bez walki. Tak było w moim wypadku, stąd zrezygnowałem. Po drugie gdy rezygnujemy z całkowitej to albo naprawiamy bez gotówkowo do wartości auta (więc albo trzeba robić przekręty z warsztatami albo naprawiać grom wie gdzie za tyle auto), albo walczyć o odkupienie wraku. Tp jest Polska i będzie jak było. Wszystkie te mądrości o walce to między bajki. Dziwcie się, ze ludziom nie chce się szaprać? Pracują, wystarczająco zmartwień się ma, żeby latać po sądach itp.

Endrju1
03-02-14, 19:44
Ale nie trzeba sądów, może opiszę jak ja miałem.
Może nieco inaczej, bo u mnie stwierdzono szkodę całkowitą. Po tygodniu od zgłoszenia (oc sprawcy link4) był u mnie rzeczoznawca. Całkiem spoko koleś.
Zrobił chyba ze 300 zdjęć, obadał miernikiem i linijką i pojechał, po kolejnym tygodniu przyszła do mnie wycena (wg aso na blisko 200tyś a więc definitywnie szkoda całkowita, jak by ktoś chciał to jeszcze gdzieś fotki mam). Od ręki wypłacili 4500zł (choć wiadomo, auto dla mnie warte było o wiele więcej) początkowo nieco zmartwiony, ale za poradą na forum prawnym, napisałem odwołanie (nieco byle jak, ale co tam), ważne dla mnie było to, że już mi wypłacili, więc nie mogłem stracić nawet złotówki.
niecały tydzień po odwołaniu otrzymałem 400zł dopłaty i korektę wyceny rzeczoznawcy. A więc... napisałem kolejne odwołanie, lecz tym razem posiliłem się tj. "dowodem zakupu" w formie screena z ogłoszenia, po kolejnych 2 tygodniach dostałem kolejną dopłatę w wysokości 300zł. A więc... (tak dobrze się domyślacie) napisałem kolejne odwołanie, a właściwie nie... wezwanie do zapłaty (tu kolejna porada forum prawniczego) i do tego załatwiłem sobie wycenę niezależnego rzeczoznawcy (kosztował mnie 100zł, ale to nie ważne). Po tym czekałem ok półtorej tygodnia i kolejna dopłata w wysokości 980zł + 100zł za rzeczoznawcę (dodam że żądałem dopłaty w wys 1500zł, tak trochę na wyrost). Na tym zakończyłem swoją korespondencję z nimi, choć teoretycznie mogłem podważać jeszcze zawyżoną wartość "wraku", jednak zważywszy że za auto dałem niewiele ponad 5tyś nie chciało mi się już w to bawić (mimo że w auto trochę już pracy i części włożyłem), zwłaszcza że jeśli chciałbym zatrudniać kolejnych rzeczoznawców, musiałbym tkwić z nietkniętym autem przed domem.

woso6
03-02-14, 21:50
Momek:
- jeżeli chcesz naprawiać samemu to tak jak pisze Endrju
- jeżeli przez warsztat (może być ASO) to tam wstawiasz i bezgotówkowo i nie zaglądając do wycen, a na czas naprawy jeździdełko zastępcze

po wszystkim wystąp o zwrot kwoty za utratę wartości pojazdu (o ile jest o co się bić).

xsysiu
06-02-14, 00:51
Jeżeli nie orzekli Ci szkody całkowitej, to lepiej załatwić naprawę bezgotówkową przy takiej kwocie jaką zaproponowali. Ja miałem podobną sytuację 23 grudnia swoją mb2, z tym że koleś co nie wyhamował wepchnął mnie jeszcze pod mercedesa. PZU wartość przed szkodą wyceniło moje mb2 98' na 7300 a wrak na 1200. Na szczęście poza kosmetyką nie mam żadnych większych uszkodzeń . Sprawdź dokładnie podłogę bagażnika przy pogiętej możesz się odwołać i będziesz miał szkodę całkowitą. Warto trzymać rękę na pulsie i do nich dzwonić, dopytywać się o postępy w sprawie, ja co drugi dzień wisiałem na telefonie. Oczywiście autko zastępcze się należy ale tylko w wypadku gdy nie masz innego na siebie zarejestrowanego. Ja jeździłem zastępczym przez 2 tygodnie, do 4 dni po wypłacie odszkodowania.

Endrju1
06-02-14, 08:17
Oczywiście autko zastępcze się należy ale tylko w wypadku gdy nie masz innego na siebie zarejestrowanego. Ja jeździłem zastępczym przez 2 tygodnie, do 4 dni po wypłacie odszkodowania.
Nie do końca prawda (choć wiele zależy od ubezpieczalni sprawcy) auto zastępcze przeważnie należy ci się, jeśli udowodnisz, że uszkodzony pojazd był ci potrzebny np do dojazdów do pracy, dowożenia dziecka do szkoły itp.
Mój poprzedni (właśnie ten pechowy) samochód był zarejestrowany na ojca (60% zniżek) i wystarczyło, że udowodniłem że do pracy mam ponad 4km, zaś pozostałe auta które są na ojca są mu potrzebne i został mi przydzielony zastępczy.

xsysiu
06-02-14, 10:51
mnie się tylko pytali w pzu czy na pewno jest mi potrzebny zastępczy oraz czy nie mam innego auta zarejestrowanego na siebie. Od jakiegoś roku czy coś koło tego nie trzeba udowadniać że jest ci auto potrzebne. Moja sytuacja z grudnia 2013r

http://wyborcza.biz/finanse/1,105725,10700806,UOKiK__auto_zastepcze_nalezy_sie _kazdemu_poszkodowanemu.html

kjmuszek
06-02-14, 11:03
mnie się tylko pytali w pzu czy na pewno jest mi potrzebny zastępczy oraz czy nie mam innego auta zarejestrowanego na siebie. Od jakiegoś roku czy coś koło tego nie trzeba udowadniać że jest ci auto potrzebne
Ja miałem dokładnie tak samo. Podstawili w wyznaczone miejsce i odebrali z tym że mieli z góry oszacowany czas naprawy więc i najmu pojazdu.

marcias
06-02-14, 11:09
Auto zastępcze przysługuje Ci od czasu szkody do czasu naprawy samochodu (przy bezgotówkowej naprawie), lub do wypłaty odszkodowania (naprawa gotówkowa/szkoda całkowita), nie musisz nic udowadniać.

Przy okazji zapraszam do kontaktu z firmą mojego brata - http://www.autozastepczezoc.pl/

xsysiu
06-02-14, 11:25
Auto zastępcze przysługuje Ci od czasu szkody do czasu naprawy samochodu (przy bezgotówkowej naprawie), lub do wypłaty odszkodowania (naprawa gotówkowa/szkoda całkowita), nie musisz nic udowadniać.


Wg prawa auto zastępcze należy Ci się do momentu zakupu cytuje:

W sprawie rozstrzygniętej parę dni temu przez Sąd Najwyższy, ubezpieczyciel twierdził, że poszkodowanemu należy się zwrot poniesionych kosztów z tytułu wynajmu auta za okres od dnia szkody do dnia wypłaty odszkodowania. Z kolei wypożyczalnia, która wynajęła samochód, stała na stanowisku, że ubezpieczyciel powinien zwrócić koszty związane z najmem pojazdu aż do dnia zakupu nowych „czterech kółek”. Finałem sprawy była uchwała z dnia 22 listopada 2013 roku, w której Sąd Najwyższy stwierdził, że: „odpowiedzialność ubezpieczyciela z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych obejmuje celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki na najem pojazdu zastępczego poniesione przez poszkodowanego w okresie niezbędnym do nabycia innego pojazdu mechanicznego, jeżeli odszkodowanie ustalone zostało w wysokości odpowiadającej różnicy pomiędzy wartością pojazdu mechanicznego sprzed zdarzenia powodującego szkodę, a wartością pojazdu w stanie uszkodzonym, którego naprawa okazała się niemożliwa lub nieopłacalna (tzw. szkoda całkowita)”.
Fakt faktem, ubezpieczalnia twierdzi że to jest maksymalnie 2 dni, ale może znowu potrzenba sprawy w SN żeby podać maksymalny czas najmu

Badman
09-02-14, 14:15
jestem również trzaśnięty w tył i po oględzinach. Prędkości były nieduże, straty - uszkodzony zderzak, lekko wgnieciony pas tył, czujnik parkowania, lekko błotniki lewi i prawy. Naprawiam bezgotówkowo - ubezpieczyciel pozwolił na naprawę do wartości samochodu czyli 5700 zł

https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-ash4/t1/1620495_750119828333718_1041760318_n.jpg

Momek
09-02-14, 16:39
Ja wpiątek wysłałem mailem zdjęcia auta + oswiadczenie sprawcy, a już we wtorek miałem na koncie 3150pln. Wszystko odbyło się bez oględzin, decyzja tylko po rozmowie telefonicznej i wysłanych prze ze mnie fotach. Wczoraj obejrzałem sobie auto z kanału i wygląda od spodu ok (może ta prawa strefa zgniotu lekko muśnięta, ale podłużnica nie tknięta) , podłoga bagażnika też nie ruszona. Raczej się już nie będe odwoływał bo przy normalnych oględzinach mogliby mi zaniżyć wartość auta . Generalnie tylne nadkola + progi + dolne kawałki przednich błotników( za chlapaczami) miałem robić na wiosnę . Sporo już tej rdzy na niej było + trochę rysek na zderzaku z drugiej strony i trochę na klapie(pier... koty) , więc mógłby mi rzeczoznawca Pzu wartość auta grubo zaniżyć. Nie wiem jakie oni tam mają kryterja, ale jak by się trafił taki gość jak na filmie który podesłał Probestic to słabo to widzę :eek:.Narazie czekam do wiosny i pomyśle czy zgonić to tak jak jest za parę groszy dołożyć to z Pzu + trochę grosza i poszukać czegoś w lepszym stanie (oczywiście tylko spod znaku H:)). Albo będe robił to co już planowałem + tą właśnie szkodę. Dzięki wielkie za wszystkie odpowiedzi.
Pozdro