Zobacz pełną wersję : Problem : wymiana amortyzatora.
kamil21_1991
04-12-13, 17:48
Witam wszystkich. Mój samochód stoi u mechanika, który miał mi wymienić amortyzatory. Problem polega na tym, że dowiedziałem się dzisiaj, że jest problem, a mianowicie nie dało się zdjąć poprzedniego amortyzatora z wahacza dolnego ponieważ nie dało się odkręcić srub czy jakoś tak i po prostu odciął wahacz ponieważ nie dało się go inaczej zdjąć i kazał mi kupić nowe/używane dolne wahacze, ponieważ musi je wymienić. Chciałbym się poradzić i dowiedzieć czy mnie naciąga czy faktycznie musiał wycinać wahacz, Tuleje nie wyglądają na jakieś zniszczone ale ja się nie znam więc opinii nie wydaję. Jeśli trzeba to mogę wrzucić zdjęcia z jego działań. Będę wdzięczny za rady. Model samochodu to Honda Civic V generacji, rocznik 1993.
http://canitbesaturdaynow.com/images/fpics/3332/e407ffdc3f89a4546dd7e5a1b71aa6c4.jpg
pirdoli ...
edit
Idiota jakis, jak Reaktor napisal w najgorszym wypadku tnie sie tuleje i daje sie nowa, pogratuluj mu intelektu i poinformuj ze mechanika to nietylko diax i mlot. Niech kupuje na swoj koszt brob Cie Panie Boze nie plac za wahacze
kamil21_1991
04-12-13, 18:35
Najgorsze jest to, że również "maluje mi samochód", samochód rozkraczony i zabrać nie mogę. Jedyne dobre jest to, że odciął na razie jeden wahacz i staram się jak najszybciej z nim skontaktować, żeby zostawił w spokoju drugi i nie dotykał.
Zdjęcie obecnego stanu wahacza :
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/23c55e870f2eb2df.html
Dziękuje za informacje, niestety tak jak myślałem mam szczęście do oszustów...
Zdjęcie obecnego stanu wahacza :
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...70f2eb2df.html
O dżizas, k***a, ja pier***e :]
Jak żyje, jeszcze czegoś takiego nie widziałem.
Zabierałbym auto jak najprędzej od tego typa, bez kitu ... aż strach co on dalej wyrzeźbi :/
robi sie ciekawie hahah
tu sa odcięte widełki amortyzatora i coś jeszcze
tylko pytanie czy to jest tylko kawałek tylei czy uszkodzony jest tez wahacz wzdłużny
jsli masz kupic to co jest na zdjęciu to nie porzuminei
należy wymienić tylko same tulejki (20złsztuka)
ale do tego trzeba mieć prasę której pewnie ten druciarz nie ma i dlatego kaze kupic całe wahacze
niech sie goni i nich se kupi prasę
albo szuka kogoś kto ma
Najgorsze jest to, że również "maluje mi samochód", samochód rozkraczony i zabrać nie mogę. Jedyne dobre jest to, że odciął na razie jeden wahacz i staram się jak najszybciej z nim skontaktować, żeby zostawił w spokoju drugi i nie dotykał.
Zdjęcie obecnego stanu wahacza :
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/23c55e870f2eb2df.html
Dziękuje za informacje, niestety tak jak myślałem mam szczęście do oszustów...
nie no bez przesady o ile nie uszkodził wahacza wzdłużnego to nic innego sie nie dało zrobic jesli tamten amor był do wywalenia to nie ma znaczenia ze uciął jego kawałek
napisałeś tak jak by przeciął wahacz w pół
tylko tearaz zamiast kupować 2wahcacz trzeba tulejki zmienic przynajmniej bedziesz miał nowe anie zużyte
kamil21_1991
04-12-13, 19:05
Powiedział mi, że był u kogoś kto wybija takie tulejki ale powiedzieli mu, że tego to się nie da. Jeśli źle to na początku ująłem to nieświadomie ponieważ nie znam się zbytnio ale chyba czas to zmienić. Amor owszem był do wywalenia i to nie jest problemem, że go odciął. Chodziło mi jedynie o to czy jedynym wyjściem jest kupowanie nowych wahaczy, powiedział, że drugi też trzeba odciąć bo śruba jest ukręcona i mam kupić 2 wahacze.
Powiedział mi, że był u kogoś kto wybija takie tulejki ale powiedzieli mu, że tego to się nie da.
Jaja jakieś ...
Chodziło mi jedynie o to czy jedynym wyjściem jest kupowanie nowych wahaczy, powiedział, że drugi też trzeba odciąć bo śruba jest ukręcona i mam kupić 2 wahacze.
Niech sam kupi jak jest taki szpec.
Jak będziesz odbierał auto, to daj mu żyletki ...jak jest taki dobry w cięciu, to chyba będzie wiedział co z nimi zrobić.
Powiedział mi, że był u kogoś kto wybija takie tulejki ale powiedzieli mu, że tego to się nie da.. Chodziło mi jedynie o to czy jedynym wyjściem jest kupowanie nowych wahaczy,
nie widzę powodów dla których miało by sie nie dać
niech poda powód dla którgo miał by sienie dać
nie da sie to ni jest tłumaczenie
powiedział, że drugi też trzeba odciąć bo śruba jest ukręcona
te sruby lubia sie ukrecać
mam kupić 2 wahacze.
bez sensu lepiej zainwestować w nowe tulejki
kamil21_1991
04-12-13, 19:29
Najgorsze jest to, że ma mi malować samochód i obawiam się, że jak mu powiem coś odnośnie jego nieudolności to w jakiś sposób się zemści podczas malowania. Pominę fakt, że poprawki po blacharzu i malowanie na chwile obecną zajmuje mu miesiąc czasu z średnimi efektami. Dlatego jestem w kropce jeśli chodzi o powiedzenie mu kilku słów. Chociaż...jutro będzie pomalowany (mówi tak od ponad tygodnia)
Dziękuję za pomoc
Czasami bywa tak ze te sruby z tylu naprawde nie chca sie wykrecic i trzeba je wycinac bo krecisz sruba a ona sie w tulei trzyma (zardzewiala na amen).
Ja u siebie musialem przecinac sruby i tulejki by wyjac wahacze.
Bardziej mnie zastanawia jak usunol resztke sruby z nakretki (nakretka w piascie) w miejscu gdzie musial przeciac srube by wyjac wahacz.
Czy nie rozp&%# tam czegos wiecej.
Ogolnie az tak bardzo zle nie zrobil, teraz masz dwie tulejki do wymiany.
A wlasciwie.
Idziesz do sklepu z czesciami do japoncow lub piszesz do sklepow internetowych (haparts, jdmshop) lub forumowiczow (sivy i inni ktorych nie znam) i prosisz o te konkretne tulejki (z tych sklepow i od forumowych sprzedawcow powinienes nieco taniej wyrwac czesci OEM najwyzszej klasy).
Potem niesiesz wahacz i tulejki do pana mechanika i mowisz ze kupiles tulejki i trzeba je w tych wahaszach krote wyciol powymieniac.
Wymiana tulejek a nie calego wahasza to normalna sprawa. Tak sie robi i uj!
Nowe tulejki szczegolnie te pod amorek to nawet wskazane sa czasem bo one najszybciej sie koncza.
tu masz dla przykladu zestaw POLIURETANOW do tego wahacza
http://jdmshop.eu/tuleje-poliuretanowe-honda-W62005
Albo zamienniki pojedunczo.
http://jdmshop.eu/Tuleja-wahacza-honda-ZTT-HD-009
http://jdmshop.eu/Tuleja-wahacza-honda-J54007
Jak auto ma zostac na lata to szukaj OEM.
A jak na 2, 3, 4 lata max to zamienniki powinny wutrzymac tyle.
Dlatego jestem w kropce jeśli chodzi o powiedzenie mu kilku słów. Chociaż...jutro będzie pomalowany (mówi tak od ponad tygodnia)
Dziękuję za pomoc
Skąd jesteś w ogóle ?
Może ktoś by coś pomógł w Twoich okolicach.
Poszukaj po znajomych lawety i zabieraj auto od niego. To jedyne sesowne rozwiazanie, ja bym przynajmniej tak zrobil.
Z wypowiedzi forumowiczow powinienies juz cos wywnioskowac, ale decyzja nalezy do ciebie:)
kamil21_1991
04-12-13, 19:50
Jestem z bzozy/k bydgoszczy. O lawecie też myślałem ale dam mu jeszcze 2 dni. Jeśli w tym terminie nie pomaluje to samochód zabiorę od niego. Dzwoniłem po kilku sklepach i niby mają te tuleje na miejscu więc rano planuje jechać i kupić, a potem do innego mechanika który mi je wbije i do mojego "fachowca" żeby założył wahacz. Potem najwyżej odjadę od niego. "Podobno" ma już farbę ale nie interesuje mnie to, że straci kasę bo będzie mieć to na własne życzenie.
Jeśli ktoś z okolicy się zna na tych rzeczach mógłby pomóc i wybrać się ze mną do niego, żeby wytłumaczyć, że może po prostu się nie zna to będę wdzięczny ale to już ewentualnie na PW, żeby nie śmiecić.
Jak taki ktoś może się nazwać mechanikiem, skoro nie potrafi rozwiązać podstawowego problemu.
Jak zobaczyłem to zdjęcie to też mnie zastanawia co się stało z gwintem śruby, które wchodzi w sanki bo wygląda jakby miał w nich zostać, nawet nie chcę wiedzieć jak się pozbył reszty gwintu tej śruby w sankach.
Ja bym te auto z miejsca zabrał, ale zrobisz to co uważasz za słuszne. I tak widzę, że facet jest mechaniko-blacharzo-lakiernikiem, czyli nie wróży to za dobrze.
Szkoda, że nie mieszkasz bliżej to bym Ci to zrobił bo nie mogę na to już dłużej patrzeć.
Jak taki ktoś może się nazwać mechanikiem, skoro nie potrafi rozwiązać podstawowego problemu.
Jak zobaczyłem to zdjęcie to też mnie zastanawia co się stało z gwintem śruby, które wchodzi w sanki bo wygląda jakby miał w nich zostać, nawet nie chcę wiedzieć jak się pozbył reszty gwintu tej śruby w sankach.
.
to tył a nie przód..
widzisz gdzieś miejsce na sworzeń?
Kamil tulejki do wymiany z tego wahacza, zobacz tylko czy wahacz nie jest podcięty jak gumówką leciał.
kamil21_1991
05-12-13, 17:25
Udało się kupić 2 tuleje (jedna yamato, a druga nie wiem) firma była bez różnicy, najważniejsze było aby je dostać. Zapłaciłem 60zł + koszt wybicia starych i wsadzenia nowych 50zł dało mi 110zł w plecy dzięki "fachowcowi" ale to i tak mniejszy wydatek niż 2 wahacze, które jego zdaniem trzeba wymienić do wymiany amortyzatorów. Ciężko było go dorwać i cały proces załatwiania wszystkiego trwał ale udało się i dostarczyłem mu wahacz. Powiedziałem, że ma zamontować i jutro jeśli nie będzie postępów (usłyszałem jak już od tygodnia "jutro będzie pomalowany") to zabieram samochód. Zobaczymy co wydarzy się jutro... Wahacz jest ok i pod samochodem sprawdzałem i wszystko wygląda również ok, nie widać nic niepokojącego ale gwarancji oczywiście nie mam bo jak już zauważyłem Pan lubi ciąć :D
Udało się kupić 2 tuleje (jedna yamato, a druga nie wiem) firma była bez różnicy, najważniejsze było aby je dostać. Zapłaciłem 60zł + koszt wybicia starych i wsadzenia nowych 50zł dało mi 110zł w plecy dzięki "fachowcowi" to nie jego wina
jak śruby zapieczone to niewiele wiece dało się zrobić
ale jeśli coś bulisz za wymianę amorów to powinien odjąć koszt wprasowania skoro sam tego nie zrobił
to tył a nie przód..
widzisz gdzieś miejsce na sworzeń?
Faktycznie masz rację :) Z pośpiechu na to spojrzałem.
Ale mimo wszystko, ciekawi mnie co zrobił z częścią gwintu, który wchodzi do budy :)
kamil21_1991
05-12-13, 18:06
Czyli rozumiem, że mogło to być jedyne wyjście. Zawsze to jakaś dobra wiadomość ale mimo wszystko powiedziałem, żeby reszty zawieszenia nie robił i jeśli nie uda mi się samemu to pojadę do innego warsztatu. Powinien mnie chociaż poinformować, że chce mi coś odciąć co spowoduje zwiększenie kosztów bo jakby nie patrzeć jest to mój samochód i moje pieniądze i ja podejmuje decyzje, a on sam zdecydował. Głównym jego zadaniem jest malowanie, a to miał być dodatek. No nic, dziękuje za zainteresowanie i udzieloną pomoc.
Faktycznie masz rację :) Z pośpiechu na to spojrzałem.
Ale mimo wszystko, ciekawi mnie co zrobił z częścią gwintu, który wchodzi do budy :)
znowu nie spojrzałeś
ta czesc która wchodzi do budy nie była cięta
uwalona jest przy wahaczu wzdłużnym tam trzeba tylko zeszlifowac ta nakrętkę albo przewiercić
u mnie natomiast uwaliła się ta od zbieżności
jak tuleja sie obraca razem ze śrubą co zdarza sie bardzo często poprostu grzeje element opalarą i gra muzyka...
Kamil... czy ty czasem tego auta nie naprawiasz w Lesku ? ;D
A tak serio to olej ten warsztat, też miałem podobne przeboje.
Teraz co mogę to sam wymieniam koszty mniejsze a szansa że coś się spier... (bo bez fachowca) taka sama ;p.
JA PIER*OLE... :confused: Pozdrów mechanika środkowym palcem za to co zrobił i za ogół jego twórczości. Znajdź na forum HTB, HTG lub HTT gościa który ogarnia Hondy, będziesz miał święty spokój z naprawami, bez przebojów, w normalnych cenach.
Popatrz dobrze co on tam pociął, bo na wahaczu widać jakieś prostopadłe podejście tarczą, jeśli to było na aucie to wahacz wleczony masz nacięty, nie zdziwię się nawet jak zespawany :)
Może jakieś zdjęcia budy w miejscach cięć?
nie dramatyzuj
jeździłem tydzień z z urwaną w tym miejscu śrubą z jednej strony i wykrzywiła się zaledwie o jakieś pół cm :D
kamil21_1991
17-12-13, 15:41
Dawno nie zaglądałem do tego tematu. Jeśli chodzi o historię odciętego elementu to wiem co odciął, byłem wczoraj w warsztacie z prawdziwego zdarzenia z prawdziwymi mechanikami i okazało się, że majster fachowiec wycinając wahacz wyciął również kawałek tej blachy która trzyma wahacz (nie wiem jak to dokładnie opisać) i żeby się "trzymało" skręcił na podkładkę (odciął na skos i od dołu nic śruby nie trzymało). Mechanik zdziwił się jak ktoś mógł to zrobić i że się nie zabiłem, a 70km zrobiłem na tym twórczym dziele. Pomijając, że na dzień po odbiorze mam już pęknięcie na zderzaku w miejscu gdzie był on naprawiany do tego powiedział. Pseudo fachowiec ma swój pseudo warsztat na przemysłowej w lasku i mam nadzieję, że nikt nie robił nic u niego i nikt z tego forum nie zaprowadzi do niego samochodu. Narobić mu złej opinii to mało w porównaniu z tym co on zrobił...
Ps. z innej beczki. U wcześniejszego fachowca magika, który robił mi blachę mój samochód przeżył horror jak się okazuje. "Zrobił reperaturki" tylko z jednej strony zapomniał, że trzeba zrobić wewnętrzne nadkole i od wewnątrz widać, że rdza jak była tak jest i tutaj moje pytanie, da się coś z tym zrobić czy od nowa wszystko tzn reperaturka i koszta zrobienia od nowa...?(nie zapomniał oczywiście zebrać za to kasy)
Dodam, że wszyscy to fachowcy z polecenia...
tutaj moje pytanie, da się coś z tym zrobić czy od nowa wszystko tzn reperaturka i koszta zrobienia od nowa...?
Daj fotkę jak to wygląda bo w tej chwili ciężko cokolwiek powiedzieć
kamil21_1991
17-12-13, 16:03
Postaram się jutro zrobić zdjęcia. Wcześniej nie da rady bo po ciemku to nie ma sensu no i muszę odebrać samochód z warsztatu jakoś za godzinkę. Najwyżej poczekam, aż zgnije :D
czy miejsce z którego pochodzisz to przypadkiem brzoza ale smoleńska? że masz takiego pecha
kamil21_1991
17-12-13, 16:47
Pech to mało powiedziane ale trzeba z tym żyć i na pewno się nie poddam i odratuje ten samochód. Popsuło się w nim tyle rzeczy, że ciężko wszystko zliczyć ale jak wymienię praktycznie wszystko to będę wiedzieć czym jeżdżę. Podoba mi się moja Hania i będę o nią walczyć!:D (mimo tego, że ona się bardzo opiera)
Pech to mało powiedziane ale trzeba z tym żyć i na pewno się nie poddam i odratuje ten samochód. Popsuło się w nim tyle rzeczy, że ciężko wszystko zliczyć ale jak wymienię praktycznie wszystko to będę wiedzieć czym jeżdżę. Podoba mi się moja Hania i będę o nią walczyć!:D (mimo tego, że ona się bardzo opiera)
Bardzo dobre podejście do tematu ;) Tylko zaufanego mechanika musisz mieć :)
fachowiec wycinając wahacz wyciął również kawałek tej blachy która trzyma wahacz (nie wiem jak to dokładnie opisać) i żeby się "trzymało" skręcił na podkładkę (odciął na skos i od dołu nic śruby nie trzymało)
Tak jak myślałem, pociął wahacz wleczony. I co teraz zrobisz, spuścisz głowę i będziesz wymieniał na swój koszt?
kamil21_1991
18-12-13, 11:37
Wahacz nie jest uszkodzony. Widać delikatne ślady jak mu "zeszło ostrze" ale nic poważnego. (pewnie przypadkiem nie przeciął) Inny mechanik (prawdziwy) przyspawał mi tam blachę w miejsce brakującej starej i jest ok, udało się dostać tą usługę w gratisie. Dzisiaj będąc u gazowników (nagły problem z tankowaniem po wymianie przewodu od butli do wlewu u "mechanika") dowiedziałem się, że "majster" połamał nowy przewód w 3 miejscach :P i koszt wymiany itd wyniósł mnie 50zł. Postaram się odebrać od tego pseudo fachowca chociaż te 50zł, które uciekły z mojej kieszeni a nie powinny.
Wahacz nie jest uszkodzony.
Pytam o wzdłużny, ten na którym trzyma się koło. Poprzeczny widziałem na zdjęciu.
kamil21_1991
18-12-13, 14:49
W warsztacie rozbierali całe zawieszenie z tyłu i nic mi nie mówił, że coś jest uszkodzone oprócz tego o czym napisałem. Naprawił co trzeba tzn. przyspawał tą blachę i tyle wiem. Nie mówił, że muszę coś jeszcze wymienić, a gdyby widział coś niepokojącego to na pewno by mnie poinformował więc mam nadzieję, że teraz wszystko jest ok.
Blachę? Z tego co rozumiem pospawali wahacz wzdłużny który przeciął poprzednik? Dobra, ja tym nie jeżdżę, jak sam nie wiesz co było spawane to nie ma co tu dyskutować. Szerokiej drogi.
kamil21_1991
18-12-13, 16:30
Czyli pewnie źle tłumaczę. Pokażę to na zdjęciu (znalazłem w necie takie, które dobrze pokazuje miejsce, które zostało pocięte i zaznaczyłem co wyciął) Jeśli naprawa, która została wykonana jest niewystarczająca i stanowi w jakiś sposób zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego to dajcie mi znać, żebym nikogo nie zabił i przy okazji siebie ;p
http://images63.fotosik.pl/487/3279f2cd4fe13708med.jpg (http://www.fotosik.pl)
To rzeźnik z tego pierwszego mechanika, za nic nie potrafie wytlumaczyc sobie po co ciol to mocowanie. Wplywa i to znaczaco ba bezpieczenstwo, obejrzyj dokladnie czy wystarczajaco dobrze jest to pospawane, obowiazkowo musisz zrobic jakiegos niemilego psikusa temu parraczowi zeby odechcialo mu sie takich drutow odpierdalac
Co zdjęcie to patrze i oczom nie wierze.
Jestem człowiekiem spokojnym ale gdybym kiedykolwiek zobaczył to na własne oczy oddając samochód do mechanika ( czego nie zrobie bo przy samochodzie działam sam ale hipotetycznie) to kiedy bym przyjechał do niego zanim cokolwiek by zdążył powiedzieć lub się tłumaczyć to bym już kończył grzać do czerwoności jego obrączke ślubną a później bym chyba spalił jego miejsce pracy...
Za coś takiego gdybyś się uparł mógłbyś śmiało iść do sądu pod pretekstem usiłowania zabójstwa, to nie jest żart, to Twoje życie.
Bardzo się cieszę, że nic Ci się nie stało i udało się naprawić to co zostało zepsute. Życzę więcej szczęścia i ostrożności w poszukiwaniu nowych, lepszych warsztatów :)
Pokażę to na zdjęciu (znalazłem w necie takie, które dobrze pokazuje miejsce, które zostało pocięte i zaznaczyłem co wyciął)
Brakuje mi słów żeby to skomentować
Jakim trzeba być cepem żeby to ciąć ?
Nie odpuściłbym gościowi za żadne skarby i za wszystko by oddał kasę łącznie z poniesionymi kosztami naprawienia tego co skopał
No w pale się nie mieści
Pewnie diaxem nie mogl dojsc do sruby to sobie baran zrobil troche miejsca.
Rozumiem wszystko ale bez jaj
Przecież jest nie jeden sposób na to ale nie takie coś
Niestety niektorzy nosza leb tylko dla ozdoby...
Niestety niektorzy nosza leb tylko dla ozdoby...
:D :D :D
Niesamowicie trafnie to ująłeś :)
Albo po to, żeby mu się do środka nie lało podczas deszczu ;)
Co innego mozna powiedziec o czlowieku ktory potnie Ci pol samochodu bo sruba sie zapiekla, w sumie moze nosic leb tez po to zeby bylo go po czym tluc za taka robote.
Ja jestem ciekawy jak to zostało rozwiązane z drugiej strony bo tam jest ta schowane przyspawana nakretka. Ciekawe jak z nią sobie poradził nasz dzielny Don Druton z Bretonii . Czekamy na foty bo to chyba najtrudniejsze miejsce do ratowania więc efekt prac na pewno wart bys sie z nami podzielił
kamil21_1991
18-12-13, 19:31
Widziałem tylko efekt naprawy w warsztacie jak samochód był na podnośniku i mechanik pokazywał, a facet od lat ma warsztat i po kilku wizytach u niego zlego słowa nie moge powiedzieć. Nie mam możliwości zrobienia fotki, która to przedstawi. Spawane było u prawdziwego fachowca, który od razu to zauważył i sie dziwił.
Też oczom i temu, co tu piszecie, nie wierzę, bez kitu. Jak można ciąć w takim miejscu? Przecież to masakra jakaś. Jest to element nośny koła, obciążony w sporym stopniu. I teraz jest osłabiony. Czy naprawdę nie ma lepszych metod na poradzenie sobie z zapieczonymi śrubami, tylko cięcie na oślep?
Spalić bude tego parola!
Bo to w głowie się nie mieści żeby tak ciąć..
Pytanie tyko jak by on to poskładał później do kupy >? bo strach się bać spawów..
Czyli pewnie źle tłumaczę.
W sumie dobrze tłumaczyłeś, czepiłem się tego wahacza wleczonego po śladach na Twojej fotce poprzecznego. Tutaj wyszedł jeszcze większy artyzm pierwszego rzeźnika, przeciąć kluczowy punkt w budzie... Pozostaje liczyć że drugi warsztat solidnie i z pojęciem to odbudował ale to już nigdy nie będzie jak fabrycznie.
Nie ogarniam co kierowało kolesiem, tym bardziej że jak widać na foto z pierwszej strony, śruba w tym miejscu nie była zapieczona w tulejce. Inna sprawa że można to wyciąć nieinwazyjnie dla budy i wahaczy jeśli śruby stoją, tylko tulejki i śruby pójdą do kosza.
Typ ma działalność? Jakieś ubezpieczenie? Cokolwiek? Ja bym gościa udupił za takie zniszczenie samochodu, trzeba tępić takich bezmózgów.
ArekWawa84
19-12-13, 13:00
:)ręce opadają , takich "mechaników" trzeba napiętnowywać ! bo koniec końcu komuś stanie się krzywda !
paranoja :) trzeba mu zrobic reklame zamim komus zrobi krzywde!
kamil21_1991
19-12-13, 15:56
Chodzą różne plotki na jego temat ale osobiście nie wierzę, że jego działalność jest zarejestrowana. Tak to jest jak człowiek chce oszczędzać...
Tak to jest jak człowiek chce oszczędzać...
Wiele razy mówiłem chytry dwa razy traci
Szkoda że Cibie też to dotknęło
Ale teraz już będziesz myślę mądrzejszy
kamil21_1991
20-12-13, 14:25
Pewnie mnie zlinczujecie za wprowadzanie w błąd (chociaż chyba nie do końca) ale rozebrałem koło i zrobiłem fotkę miejsca, które pociął ten patałach. Jednak było to cięcie przy wzdłużnym wahaczu i tam odciął ta blachę.
http://images64.fotosik.pl/492/5f656af28d411ecemed.jpg (http://www.fotosik.pl)
Plan mam taki, że jeśli mechanik w warsztacie powie mi, że to uszkodzenie mogło spowodować wiele szkód i tamten partacz powinien oddać mi kasę za nowy wahacz to mu to powiem i w przypadku kiedy będzie mnie miał gdzieś skieruję się na policję. Mam wielu świadków, że on to robił i mój samochód tam stał.
Jeszcze raz przepraszam za wprowadzenie w błąd ponieważ nie było to celowe.
tak tez myślałem bo tamta wersja nie miała sensu
jak by zdjął zacisk i tarcze hamulcową(4 śrubki) to spokojnie obeszło by sie bez takiego ciecia bo robiłem to u siebie i udało mi sie wjechac tam szlifierką żeby odciąć samą końcówkę . a robiłem to pierwszy raz
Ha, czyli dobry ze mnie Sherlock :D Powiem Ci że ta wersja jest "lepsza", bo to element wymienny. Takie uszkodzenie mogło spowodować wiele szkód, to elementarne ;)
Grzybohun94
20-12-13, 20:54
Tylko pilnuj tego mechaniora żeby nagle nie zwiał do "rodziny do Anglii" np... Za jaja takiego na drzewie powiesić!
Te spawy też jakoś pięknie nie wyglądają, no ale lepsze to jak ten co to pociął :D
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.