tronik1
02-12-13, 18:17
Cześć.
Wszędzie piszą o prawidłowych zachowaniach przekaźnika świec żarowych w momencie odpalania samochodu, natomiast zastanawia mnie fakt czy to poprawnie, że nawet po długiej trasie w momencie zgaszenia auta, po kilku sekundach słychać charakterystyczny "pyk" od przekaźnika świec żarowych.
Czy to mogłoby oznaczać, że cały czas przekazuje mi prąd na świece żarowe i je grzeje ?? Czy każdy z Was kto jeździ Dieslem tak ma u siebie ?? Dodam tylko, że sama procedura odpalania jest w normie- pyknie raz w momencie zapłonu i pyknie drugi raz kilka sekund później po zgaśnięciu kontrolki świec żarowych.
I pytanie jeszcze jedno- co się dzieje w momencie odłączenia przekaźnika?? Auto pali dalej tak samo, nie słychać tylko charakterystycznych pyknięć przekaźnika- wiadomo. Czy w takiej sytuacji świece grzeją cały czas, czy nie grzeją wgl. czy są sterowane inaczej... ?
Proszę o odpowiedzi.
Pozdrawiam.
Wszędzie piszą o prawidłowych zachowaniach przekaźnika świec żarowych w momencie odpalania samochodu, natomiast zastanawia mnie fakt czy to poprawnie, że nawet po długiej trasie w momencie zgaszenia auta, po kilku sekundach słychać charakterystyczny "pyk" od przekaźnika świec żarowych.
Czy to mogłoby oznaczać, że cały czas przekazuje mi prąd na świece żarowe i je grzeje ?? Czy każdy z Was kto jeździ Dieslem tak ma u siebie ?? Dodam tylko, że sama procedura odpalania jest w normie- pyknie raz w momencie zapłonu i pyknie drugi raz kilka sekund później po zgaśnięciu kontrolki świec żarowych.
I pytanie jeszcze jedno- co się dzieje w momencie odłączenia przekaźnika?? Auto pali dalej tak samo, nie słychać tylko charakterystycznych pyknięć przekaźnika- wiadomo. Czy w takiej sytuacji świece grzeją cały czas, czy nie grzeją wgl. czy są sterowane inaczej... ?
Proszę o odpowiedzi.
Pozdrawiam.