kriss20
29-11-13, 09:49
Witam,
mam taki bardzo drażniący problem.
Jakieś 2 lata temu moja honda zaczęła szaleć z obrotami tzn: ssanie wchodziło na jakieś 1900. Jak się już wyłączyło to nie spadało do 800 tylko do jakiś 1400. Trzeba było "kopnąć" w gaz ( dać impuls ) i wtedy ssanie schodziło już do wartości 1000. Udało mi się wyregulować obroty na ssaniu do 1400 a po ssaniu na 800. Ale dalej miałem problem z tym, że silnik nie chciał sam wyłączać ssania, tzn czasami sam wyłączył ale zazwyczaj to ja musiałem kopnąć w gaz :/
Szukałem przyczyny: wymyłem eacv, na komputerze nie ma żadnych błędów.
Wymieniłem sonde lambda ( NGK ) ale coś mi się nie podoba jej działanie: tzn zaraz po wkręceniu ładnie chodziła ale potem jakoś dziwnie się zachowywała. Ale spalanie było w normie więc tak jeździłem przez 2 lata ( w między czasie obroty bez ssania na jałowym trzymały 1000 zamiast 800, ale nie chciało mi się już z tym bawić więc tak jeździłem ).
Niestety tydzień temu honda całkiem oszalała. Na ssaniu wchodzi na 2000, a potem tzn 15 sekund później spada do 1000. Następnie wzrasta do 1500 ( dalej na zimnym silniku/ssaniu ) i trzyma te 1500 baardzo długo, nawet jak już silnik jest mocno nagrzany to trzyma 1500 a jak się doda gazu to całkiem wariuje tzn wchodzi nawet do 2000-2500 i za chwilę spada do 1500. Mogę sobie kopać w gaz ale on ciągle trzyma 1500. Dopiero po baaardzo długim czasie ( jakieś 30 minut jazdy po mieście ) w końcu samo spadnie do 1000 i już jest dobrze.
Wczoraj stanąłem na chwilę na poboczu i posprawdzałem kilka rzeczy. Jak miał 1500 na nagrzanym silniku to odpiąłem wtyczkę od eacv. Po odpięciu nic się nie zmienia ( nie wiem czy powinno czy nie ) ale jak ją wpinam to silnik reaguje ( przygasa ) ale dalej trzyma 1500. Ruszałem przewodami podciśnień i też nic to nie zmieniało, na komputerze nie ma błędów. Po zgaszeniu i odpaleniu silnika silnik miał już 1000 obrotów.
Pomożecie ? silnik to d13b2 ( 1.3 na gaźniku ), nic nie grzebane, 100% seria
mam taki bardzo drażniący problem.
Jakieś 2 lata temu moja honda zaczęła szaleć z obrotami tzn: ssanie wchodziło na jakieś 1900. Jak się już wyłączyło to nie spadało do 800 tylko do jakiś 1400. Trzeba było "kopnąć" w gaz ( dać impuls ) i wtedy ssanie schodziło już do wartości 1000. Udało mi się wyregulować obroty na ssaniu do 1400 a po ssaniu na 800. Ale dalej miałem problem z tym, że silnik nie chciał sam wyłączać ssania, tzn czasami sam wyłączył ale zazwyczaj to ja musiałem kopnąć w gaz :/
Szukałem przyczyny: wymyłem eacv, na komputerze nie ma żadnych błędów.
Wymieniłem sonde lambda ( NGK ) ale coś mi się nie podoba jej działanie: tzn zaraz po wkręceniu ładnie chodziła ale potem jakoś dziwnie się zachowywała. Ale spalanie było w normie więc tak jeździłem przez 2 lata ( w między czasie obroty bez ssania na jałowym trzymały 1000 zamiast 800, ale nie chciało mi się już z tym bawić więc tak jeździłem ).
Niestety tydzień temu honda całkiem oszalała. Na ssaniu wchodzi na 2000, a potem tzn 15 sekund później spada do 1000. Następnie wzrasta do 1500 ( dalej na zimnym silniku/ssaniu ) i trzyma te 1500 baardzo długo, nawet jak już silnik jest mocno nagrzany to trzyma 1500 a jak się doda gazu to całkiem wariuje tzn wchodzi nawet do 2000-2500 i za chwilę spada do 1500. Mogę sobie kopać w gaz ale on ciągle trzyma 1500. Dopiero po baaardzo długim czasie ( jakieś 30 minut jazdy po mieście ) w końcu samo spadnie do 1000 i już jest dobrze.
Wczoraj stanąłem na chwilę na poboczu i posprawdzałem kilka rzeczy. Jak miał 1500 na nagrzanym silniku to odpiąłem wtyczkę od eacv. Po odpięciu nic się nie zmienia ( nie wiem czy powinno czy nie ) ale jak ją wpinam to silnik reaguje ( przygasa ) ale dalej trzyma 1500. Ruszałem przewodami podciśnień i też nic to nie zmieniało, na komputerze nie ma błędów. Po zgaszeniu i odpaleniu silnika silnik miał już 1000 obrotów.
Pomożecie ? silnik to d13b2 ( 1.3 na gaźniku ), nic nie grzebane, 100% seria