dyssek
18-03-08, 21:23
witam
tydzien temu zalozylem gaz przy odbiorze kazali mi jechac zatankowac wstepnie za 10zl zeby ustawic rezerwe
po wyjechaniu od gazownikow hania zaczela wchodzic na okropnie wysokie obroty ok 5-6tys. (na benzynie) po zgaszeniu bylo ok. wrucilem do gazownikow przedstawilem problem powiedzieli ze nie wiedza o co kaman ale zebym zostawil auto to jutro zrobia. na drugi dzien przy odbiorze pytam co bylo, to powiedzieli ze jakas przpustniczka sie zawieszala ale psikneli czyms i bylo ok
do czasu
gdy skonczyl mi sie gaz i musialem przelaczyc na benzyne, po dojechaniu do pierwszej lepszej stacji lpg zatankowalem i jade sobie dalej, po okolo 30 kilometrach zaczelo sie :(
hania zaczela wchodzic na straszne obroty (na gazie) okolo 5tys. dopiero gdy przegazowalem tzn. na luzie wrecz kopnolem pedal w podloge obroty spadaly, jednak na krotka chwile bo gdy zwiekszylem predkosc sytuacja powtazala sie analogicznie
pojechalem do gazownikow i mowie jaki jest temat a on mi na to "ze chyba trzeba bedzie zalozyc odciecie silniczka krokowego bo lapie bledy pewnie''
wiem ze kilka osob mialo podobne problemy z gazem w d13b2 jednak nie znalazlem na forum konkretnej odpowiedzi na temat
prosze o pomoc co to moze byc bo z tym silniczkiem krokowym to mi sie cos nie widzi
a no i jeszcze kolega mi mowil ze mial cos podobnego w colcie to mechanik mu odlaczyl jakis przewod od gaznika (jaki?? nie wiem :( moze ktos wie z was??)
a moze cos z ta przepustnica znow??
pomozcie :(
tydzien temu zalozylem gaz przy odbiorze kazali mi jechac zatankowac wstepnie za 10zl zeby ustawic rezerwe
po wyjechaniu od gazownikow hania zaczela wchodzic na okropnie wysokie obroty ok 5-6tys. (na benzynie) po zgaszeniu bylo ok. wrucilem do gazownikow przedstawilem problem powiedzieli ze nie wiedza o co kaman ale zebym zostawil auto to jutro zrobia. na drugi dzien przy odbiorze pytam co bylo, to powiedzieli ze jakas przpustniczka sie zawieszala ale psikneli czyms i bylo ok
do czasu
gdy skonczyl mi sie gaz i musialem przelaczyc na benzyne, po dojechaniu do pierwszej lepszej stacji lpg zatankowalem i jade sobie dalej, po okolo 30 kilometrach zaczelo sie :(
hania zaczela wchodzic na straszne obroty (na gazie) okolo 5tys. dopiero gdy przegazowalem tzn. na luzie wrecz kopnolem pedal w podloge obroty spadaly, jednak na krotka chwile bo gdy zwiekszylem predkosc sytuacja powtazala sie analogicznie
pojechalem do gazownikow i mowie jaki jest temat a on mi na to "ze chyba trzeba bedzie zalozyc odciecie silniczka krokowego bo lapie bledy pewnie''
wiem ze kilka osob mialo podobne problemy z gazem w d13b2 jednak nie znalazlem na forum konkretnej odpowiedzi na temat
prosze o pomoc co to moze byc bo z tym silniczkiem krokowym to mi sie cos nie widzi
a no i jeszcze kolega mi mowil ze mial cos podobnego w colcie to mechanik mu odlaczyl jakis przewod od gaznika (jaki?? nie wiem :( moze ktos wie z was??)
a moze cos z ta przepustnica znow??
pomozcie :(