Zobacz pełną wersję : Lakierowanie zderzaka
Mam parę zonków na przednim zderzaku.
Jak myślicie, warto brać się samemu za jego lakierowanie lakierem z puszek?
Myślimy, że nie warto. Lepiej nie oszczędzaj i daj do lakiernika.
Tylko Lakiernik. Tylko i wyłącznie.
pytam bo lakierowanie będzie mnie kosztowało pewnie ze 300 zł w wawie,
wkurza mnie to bo to pryśnięcia jest naprawdę nie wiele... :/
a skoro wyszły mi klamki, lusterka, listwy to czemu nie... hmm?
u mnie 150zl .Poszukaj tanszego lakiernika. A jak male odprysnienia to tylko zaprawki. Stary jak pomalujesz caly zderzak sprayem to bedzie kicha zarąbista.Zresztą jak dobierzesz spray idealnie pod kolor auta?
no z dobraniem lakieru w sprayu to akurat najmniejszy problem bo w kazdej lepszej mieszalni robia spray z dobieranym kolorem (cena okolo 35zl za 1 spray). a jesli ktos ma wprawe to wcale nie zrobi z tego syfu a moze zaoszczedzic ladna kase na lakierniku tyle ze dobre pomieszczenie i wprawna reka wymagana.
Jeśli jest to niewielka szkoda, możesz spróbować sam.
Jeśli wyjdzie Ci to w miarę, to dopiero po przyglądaniu się dokładnie całej karoserii będzie się rzucać w oczy, oczywiście na świeżutko umytej Hani.
będzie Cię to kosztować jakieś 60-70zł.
Jak nie wyjdzie zawsze możesz oddać lakiernikowi;)
powiem wam, że (nie chwaląc się ;) ) zrobiłem sam klamki, listwy i nie widać żadnej różnicy między tym co zrobiłem a robotą lakiernika - miałem opcję porównania.
Czy według was, taki lakier kładzie się bezpośrednio na ten co mam obecnie? Czy może (nie daj Boże :) ) trzeba zwalić ten poprzeni... ?
lakiernik robi tak. Zmatowuje drobnym papierem ściernym caly element. Szpachluje to co wymaga szpachlowania, kładzie podkład i na to bezbarwny lakier tzw. clar. Chyba ze malujesz jakiegos poldka czy malacza to tam zwykla farba renowacyjna i po sprawie. Stary daj sobie spokój. Mogę sie założyć, że efekt pracy bedzie mizerny, chyba ze nie jestes estetą i nie zalezy ci na wyglądzie auta, ale w takiej sytuacji to lepiej chyba zostawić jak jest i podmalowac miejsca z odpryskiem.
mateuszz86
16-03-08, 18:43
A mi sie wydaje ze tak! Tam gdzie masz jakies mocniejsze rysy to scierasz to papierem 80. Szpachlowanko i jescze raz 80 potem docierasz 180 cały zderzak.Kładziesz podkład, musi dobrze wyschnąc przycierasz 280 i znowy szpachlowanko jesli zostały jakies ryski i dołki. Miejsca szpachlowane jeszcze raz w podkład i 280 jesli jest wszystko ok odtłuszczmy i kładziemy baze za jakies 20min nastepna warstwe bazy a na koncu bezbarwny :) Jesli sie myle to prosze poprawic
ew. wersja sublove a'la kadet/ ford sierra pt. spray:D takie, żeczy to w tych autach a nie w hani.
ty mje tu nie zestawiaj
hanki
z
kadetem w jednej lini :bicie:
pierdziu, chyba dam zarobić lakiernikowi :d
a ja sie podepne do tematu :aloha:
mam do pomalowania kawalek maski i kawalek blotnika lakiernik policzy mi za dwa elementy??? czy jest to jakos inaczej liczone??
Kiedys widzialem jak koles mial pomalowana polowe a miejsce laczenia jakos polerowano czy cos i nawet calkiem calkiem to wyszlo wiec sie zastanawiam czy ja moglbym cos takiego zrobic
ja tak pojechałem kawałek swojego zderzaka.
dwie wizyty na karcher wielka sraka z tego wyszła.
miejsce gdzie zrobiłem "przejście" lakieru (stopniowo) zaczęło wyłazic i teraz jest niehalo ekszyn
lakierowanie zderzaka to koszt od 150zl wiec nie wiem czy warto robic samemu przeciez to nie duze pieniadze. jesli chodzi o wyprawki na masce i np. blotniku to wiekszosc lakiernikow chce zarobic (co jest jasne) i pomaluje calosc i nawet nie beda chceli sie zgodzic na kawalek. ostatnio kumpel oddawal honde to jednego "magika", zrobil wyprawke na masce i nadkolu, wzial po 70zl za czesc, potem polerka i na prawde nie widac odciecia, wyszlo tip top, wiec da sie zrobic, samemu lepiej nie tykac jesli nie masz praktyki w tych sprawach
daję Ci dychę jeżeli znajdziesz mi w Wawie lakiernika za 150-200 PLN od zderzaka :chinczykk:
Wszystko zalezy od tego ile potrafisz zrobic sam
Oba auta (Eternity i moje) maja przedni zderzak lakierowany moją ręką
I widziałem juz lakiernicze "wypociny" przy, których moje home made do majstersztyk :)
Ale generalnie jak nie masz doświadczenia nie próbuj...(- szkoda kasy)- próbuj na czymś łątwiejszym niz zderzak :)
Jak masz (doświadczenie) to koszt takiego lakierowania będzie w ok 60zł
Powiem Ci, że polakierowałem sam klamki, listwy, wkład pod tablicę rejestracyjną, lusterka... i jestem z tego zadowolony. Wyszło naprawdę ładnie ;)
Wiem, że są to mniejsze elementy ale przecież co to za różnica... wydaje mi się, że wręcz powinno być łatwiej. Zasada lakierowanie pozostaje podobna, prawda?
Jedyne co mnie nurtuje to jak zachować się przy lakierowaniu elementu już wcześniej polakierowanego?
Kiedy malowałem klamki, były w surowym stanie i robiłem kolejno
1 - podkład do plastików
2,3,4 - lakier właściwy
5,6 - lakier bezbarwny
Zaznaczam, że nie przecierałem papierem w międzyczasie bo nie wiedziałem w którym momencie się to robi. Ale wyszło i tak przyzwoicie.
Czy możesz mi w takim razie opisać proces lakierowania takiego zderzaka?
Jakie i czego warstwy trzeba najpierw nanieść?
Czy trzeba w którymś momencie używać drobnego papieru wodnego, żeby polerować powierzchnię?
a czym lakierowałes klamki itp? pistolet?
puszka.
Idzie to samo zrobić ze zderzakiem za pomocą puszki?
WYdaje mi sie ze czym wiekszy element tym poziom trudnosci jest wyzszy bo widac najdrobniejszy blad :( Trzeba miec duze pojecie o robocie i sprzet bo sprayem to tego nie widze :/
puszka.
Idzie to samo zrobić ze zderzakiem za pomocą puszki?
nie da rady zeby było profi..
może płożysz bazę ale klaru raczej nie
problem z tym, że do duzych powierzchni raczej jest Ci potrzebny pistolet...
maowałem i tak i tak i nie ma sensu duzych powierzchni sprayem..
można klamki/lusterka/blędę itp
ale duże elementy to marnie wyjdzie ;/
(na małych powierzchniach można próbowac-czyli własnie klamki i lusterka, bo załamań sporo i efekt w stosunku do kosztów przy wprawnej ręce moze byc na poziomie lakiernika)
Dzięki za wyjaśnienie.
Chyba jedak pozostanę przy lakierniku, szkoda ryzykowac oszpecenie pyska Hanki :d
A powiedz mi przy okazji, bo rozważam też lakierowanie całego auta, czy ewentualne zarodki rdzy (nadkola, ranty drzwi) wchodzą w zakres prac lakiernika?
Dokładnie chodzi mi o to, czy oddając auto do całkowitego lakierowania, zostaną w nim zrobione zaprawki, czy będę musiał np. wykonac to wcześniej jako oddzielną usługę?
No i najważniejsze... jakie mogą byc koszty takiego lakierowania? Mówię tu o stolicy.
No i najważniejsze... jakie mogą byc koszty takiego lakierowania? Mówię tu o stolicy.
calego auta ? z poprawkami blacharskimi miedzy 3,5-4,5 tys. zeby bylo profi !!!
4 koła?
...a miałen nadzieję, że dziś 1 kwietnia :d
muszę poprawic drzwi, tu jest fota ---> Srebrna dziwka :D (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=a5163a4de358c84e)
poniżej drwi widac jak poprzedni właściciel uporał się z przytarciem... :/ Na żywo wyglada to jeszcze bardziej niefajnie.
Chciałbym to zniwelowac, ciekawe ile by mnie za to skasowali?
dodam od siebie ze malowalem ostatnio 2 zderzaki i tylna klape, jak malowac to tylko i wylacznie pistoletem, w zyciu nie sprayami, strata czasu i kasy i nie wazne czy to klamka czy maska, szprej beznadziejnie kryje a lakier bezbarwny ze szpreja nie da takiego polysku jak daje lakier na pistolet, no i zuzycie farby...
dodam od siebie ze malowalem ostatnio 2 zderzaki i tylna klape, jak malowac to tylko i wylacznie pistoletem, w zyciu nie sprayami, strata czasu i kasy i nie wazne czy to klamka czy maska, szprej beznadziejnie kryje a lakier bezbarwny ze szpreja nie da takiego polysku jak daje lakier na pistolet, no i zuzycie farby...
, szprej beznadziejnie kryje
.
bezeduuura :)
trzeba wiedziec jak i co zrobic i nie ma z tym większego problemu przy małych elementach.
, szprej beznadziejnie kryje
.
bezeduuura :)
trzeba wiedziec jak i co zrobic i nie ma z tym większego problemu przy małych elementach.
mowiac beznadziejenie kryje nie mialem na mysli ze kolor bedzie inny i cos bedzie z pod spodu przebijac, tylko chodzilo mi o grubosc warstwy... jak malujesz zaprawki na elementach metalowych szprejem to na 100% wyjdzie w tym samym miejscu znowu po jakims czasie, po malowaniu piestoletem nie ma takich "cudow", co do malowania malych plastikow to jak ktos nie ma pistoletu i sprezarki to mozna sie poratowac aerozolem. Ja jednak zdecydowanie wole malowac pistoletem
Pozdro
mowiac beznadziejenie kryje nie mialem na mysli ze kolor bedzie inny i cos bedzie z pod spodu przebijac, tylko chodzilo mi o grubosc warstwy... jak malujesz zaprawki na elementach metalowych szprejem to na 100% wyjdzie w tym samym miejscu znowu po jakims czasie, po malowaniu piestoletem nie ma takich "cudow", co do malowania malych plastikow to jak ktos nie ma pistoletu i sprezarki to mozna sie poratowac aerozolem. Ja jednak zdecydowanie wole malowac pistoletem
Pozdro
Myslę, że poprostu trzeba sie bardziej postarać szprejem. Starałem się to wiem :d
Spray nie wytworzy nigdy takiego ciśnienia i rozpylenia jak pistolet więc trzeba sie bardziej przyłożyć aby osiągnąć podobny efekt
Myslę, że poprostu trzeba sie bardziej postarać szprejem. Starałem się to wiem :d
Spray nie wytworzy nigdy takiego ciśnienia i rozpylenia jak pistolet więc trzeba sie bardziej przyłożyć aby osiągnąć podobny efekt
potwierdzam, nie bawić się a oddać do lakiernika. Sam mam do zrobienia dwa nadkola. Sam się za to wziąłem i to był błąd. Wydałem połowę tej kasy( na farby, podkłady szpachlówki, papier ścierny itp.) którą bym zapłacił lakiernikowi( a i jeszcze kupę czasu z życia wyjęte) a efekty jest taki że i tak muszę oddać do lakiernika. Sprayem to można sobie drobne elementy polakierować ( i tu raczej nie będzie trudno jak sie człowiek dobrze przygotuje), ale większe elementy to po prostu szkoda czasu, pieniędzy i zdrowia na takie zabawy. Z czystym sumienie odradzam....
swoją drogą jak znacie dobrego i taniego lakiernika w Warszawie ( najlepiej pod warszawą w stronę lublina lub terespola, to dajcie znać ) :)
potwierdzam, nie bawić się a oddać do lakiernika. Sam mam do zrobienia dwa nadkola. Sam się za to wziąłem i to był błąd. Wydałem połowę tej kasy( na farby, podkłady szpachlówki, papier ścierny itp.) którą bym zapłacił lakiernikowi( a i jeszcze kupę czasu z życia wyjęte) a efekty jest taki że i tak muszę oddać do lakiernika. Sprayem to można sobie drobne elementy polakierować ( i tu raczej nie będzie trudno jak sie człowiek dobrze przygotuje), ale większe elementy to po prostu szkoda czasu, pieniędzy i zdrowia na takie zabawy. Z czystym sumienie odradzam....
swoją drogą jak znacie dobrego i taniego lakiernika w Warszawie ( najlepiej pod warszawą w stronę lublina lub terespola, to dajcie znać ) :)
...tak też zrobię, tymczasem...
...podłączam się z pytaniem do przedmówcy :aloha:
...tak też zrobię, tymczasem...
...podłączam się z pytaniem do przedmówcy :aloha:
Mam czarne, plastykowe zderzaki, no i sa one juz troche przymatowiale, pobrudzone a w niektorych miejscach widac nawet farbe. Probowalem czernidlami, fixolami i innymi specyfikami ale to nic nie daje.
Chcialbym to wziac i pomalowac jakims sprayem do plastykowe. Co mozecie poleciec? Pomalowanie pod kolor auta u lakiernika to pewnie drogo (tak w ogole ile moze zawolac za pomalowanie tylnego i przedniego zderzaka?). Samemu cos robic to dopiero lipa. Wiec dla mnie idealnie byloby, aby ten zderzak byl czarny i tyle. Znacie jakies fajne srodki?
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.