zkruk
10-02-08, 21:42
Zaczne od pazdziernika - przy naprawieniu samochodu je#$any mechanik urwal kabel od sondy lambda - nie chcial sie przyznac - ale lutowania nie bylo - a nagle sie pojawilo...
samochod zaczal palic wiecej (miasto 11 litrow) - wymienilem sonde - miala byc dobra - no i samochod mniej zaczal palic - ale nie tyle ile wczesniej (ok 8.5l - a na starej bylo 7.5) - sadze wiec, ze sonda jest po prostu "prawie" dobra - teraz kupie NGK
natomiast mam inny problem ktory mysle ze moze jest z tym powiazany...
jak nie dzialala sonda, to mialem wycieczke do wawy - w pewnym momencie zobaczylem ze wskazowka temp. mocno podniosla sie do gory (4/5 - byla przed czerwonym polem - wczesniej zawsze w okolicy polowy i nigdy nie chciala wyzej) - zwolnilem, ogrzewanie na maxa, otworzylem szyby i temp. szybko opadla... ale ogolnie co chwile wskazowka szla do gory, a ja wtedy wlaczalem mocniej ogrzewanie... i tak sobie dojechalem do wawy i wrocilem - wtedy myslaelm ze sonda nie dziala, wiec idzie wiecej paliwa - wyzsza temp - a ze jechalem 150 to troche energii sie juz wytwarza...wymienilem sonde - tras nie robilem - az do wczoraj ...
Zrobilem sobie weekendowy wypad do wroclawia... ogolnie palowalem mocno (130-160), a pod samym wrockiem, widze ze temperatura znowu podskoczyla (tak na 3/4) - minimalny ruch reka przy ogrzewaniu (bylo na 1/4 ustawione - doslownie przesunalem o 2mm) - i odrazu wskazowka zaczela opadac, a po 3 sekundach calkowicie opadla (na srodkowe polozenie)
i teraz najlepsze - wracam dzis do Lodzi - jade spokojnie 90-110 - na econo - a tu 30 km od Lodzi znow wskazowka do gory - znow minimalnie ruszylem ogrzewanie i odrazu w dol...
zaczalem przegladac forum - niby wszyscy pisza ze termostat - tyle ze 1.5 roku temu wymienialem, jak kupowalem to gosciu sie pytal - japonski czy zwykly - no to japonczyka...
mysle ze po 1.5 roku (25kkm) nie powinnien pasc termostat.. ale moze sie myle...
wiec - czy to sonda (ktora wciaz powoduje ze komp podaje za duzo paliwa), ktora moze sie zawiesza i komp podaje przez chwile max dawke paliwa - i gwaltownie skacze temp...
no ale dlaczego w takim razie po ruszeniu suwaka temp. ogrzewania sytuacja nagle sie zmienia?
jeszcze jedna sprawa - wymienialem kolektor na 4-2-1 - tyle ze z kolektorem nie dostalem oslony kolektora (mam oryginalny hondowski od D16Z6) - czy moze to byc powodem skoku temp? ale odrazu dodam, ze zeszlego lata jezdzilem - w korkach stalem i temperatura nigdy nie drgnela...
Macie jakis pomysl?
samochod zaczal palic wiecej (miasto 11 litrow) - wymienilem sonde - miala byc dobra - no i samochod mniej zaczal palic - ale nie tyle ile wczesniej (ok 8.5l - a na starej bylo 7.5) - sadze wiec, ze sonda jest po prostu "prawie" dobra - teraz kupie NGK
natomiast mam inny problem ktory mysle ze moze jest z tym powiazany...
jak nie dzialala sonda, to mialem wycieczke do wawy - w pewnym momencie zobaczylem ze wskazowka temp. mocno podniosla sie do gory (4/5 - byla przed czerwonym polem - wczesniej zawsze w okolicy polowy i nigdy nie chciala wyzej) - zwolnilem, ogrzewanie na maxa, otworzylem szyby i temp. szybko opadla... ale ogolnie co chwile wskazowka szla do gory, a ja wtedy wlaczalem mocniej ogrzewanie... i tak sobie dojechalem do wawy i wrocilem - wtedy myslaelm ze sonda nie dziala, wiec idzie wiecej paliwa - wyzsza temp - a ze jechalem 150 to troche energii sie juz wytwarza...wymienilem sonde - tras nie robilem - az do wczoraj ...
Zrobilem sobie weekendowy wypad do wroclawia... ogolnie palowalem mocno (130-160), a pod samym wrockiem, widze ze temperatura znowu podskoczyla (tak na 3/4) - minimalny ruch reka przy ogrzewaniu (bylo na 1/4 ustawione - doslownie przesunalem o 2mm) - i odrazu wskazowka zaczela opadac, a po 3 sekundach calkowicie opadla (na srodkowe polozenie)
i teraz najlepsze - wracam dzis do Lodzi - jade spokojnie 90-110 - na econo - a tu 30 km od Lodzi znow wskazowka do gory - znow minimalnie ruszylem ogrzewanie i odrazu w dol...
zaczalem przegladac forum - niby wszyscy pisza ze termostat - tyle ze 1.5 roku temu wymienialem, jak kupowalem to gosciu sie pytal - japonski czy zwykly - no to japonczyka...
mysle ze po 1.5 roku (25kkm) nie powinnien pasc termostat.. ale moze sie myle...
wiec - czy to sonda (ktora wciaz powoduje ze komp podaje za duzo paliwa), ktora moze sie zawiesza i komp podaje przez chwile max dawke paliwa - i gwaltownie skacze temp...
no ale dlaczego w takim razie po ruszeniu suwaka temp. ogrzewania sytuacja nagle sie zmienia?
jeszcze jedna sprawa - wymienialem kolektor na 4-2-1 - tyle ze z kolektorem nie dostalem oslony kolektora (mam oryginalny hondowski od D16Z6) - czy moze to byc powodem skoku temp? ale odrazu dodam, ze zeszlego lata jezdzilem - w korkach stalem i temperatura nigdy nie drgnela...
Macie jakis pomysl?