juventinio
10-07-13, 19:30
Witam, mój problem jest dość złożony.
Zaczne od poczatku. Dawno dawno temu, podczas wymiany amortyzatorow, mechanik - idiota zniszczyl mi kabel od ABSu (jak sie pozniej okazalo).
Wyczytalem na forum o samodiagnostyce, podpialem, wystukalo mi blad - czujnik absu prawy przod, pojechalem do elektronika, powiedzialem ze najprawdopodobniej prawy przedni czujnik - sprawdzil czujnik - ok, okazalo sie, ze problem byl z kablem (padl w srodku mimo iz gumowa otulina byla nienaruszona).
Rok pozniej zaczal sie kolejny problem z ABS'em, podczas jazdy (bylo dosc mokro, chyba nawet akurat padal deszcz). Po tankowaniu, odpalam samochod - no i znowu kontrolka ABS. Samodiagnostyka kolejny raz - lewy tylny czujnik. Przez bardzo długi czas szukałem tego czujnika w rozsadnej cenie (ceny na allegro rzedu 200-250 zl to jakas MASAKRA). W koncu tydzien temu udalo mi sie zlapac okazje, kupilem czujnik za 100 zl + przesylka. Zabralem sie dzisiaj do montazu, po drodze wyszlo, ze sprzedawca mnie oszukal i sprzedal prawy tylny czujnik zamiast lewego - coz, stwierdzilem, byc moze nie ma zadnej roznicy, kwestia okablowania. Przez 1h przekladalem czujnik do metalowych elementow do montazu na samochod, wszystko sie udalo, po dlugiej walce z zasyfionymi gwintami (glab ze mnie, nie zostawilem srub w srodku ani nie zawalilem tego jakims smarem) udalo sie wszystko zamontowac. Po drodze ukrecajac lebek jednej ze srub. 4h zabawy - udalo sie. Wreszcie wsiadam do auta przetestowac - no i dramat. Kontrolka znowu sie zapala po przejechaniu paru metrow (czy tez osiagnieciu predkosci 20km/h jak twierdza niektorzy).
Szybko wracam do domu, forum, wyszukuje temat o kasowaniu bledow ABS. Wykonuje wszystko zgodnie z instrukcja.
Tj. Zwieram dwupinowe zlacze (3 pinowe nie ruszam), wciskam hamulec, pprzekrecam stacyjke, abs sie zaswieca, gasnie, zdejmuje noge z hamulca i.. zamiast zaswiecic sie spowrotem - mruga mi kod bledu:
4.. 2
czyli wedlug tabel ktore tutaj podajecie lewy przod - zawor magnetyczny, ewentualnie wedlug innej tabeli - lewy przedni speed control - czyli czujnik absu.
Nie wiem dlaczego nie da sie tym sposobem skasowac bledow - mnie zamast kasowania po prostu wypluwa blad.
Przeczyscilem oba przednie czujniki, lacznie z zebami na piastach. Niestety problem nie zniknal. Probowalem tez odpinac kleme, jedyne co mnie z tego tytulu spotkalo to ustawianie od nowa stacji radiowych.
Nie mam juz naprawde zielonego pojecia o co chodzi. Czy ktos ma jakis pomysl? Przed wymiana tylnego lewego czujnika wyswietlalo mi ze to wlasnie ten czujnik nie dziala. Nie chce kupowac kolejnego czujnika w ciemno..
Civic mb1, d16y3, przedlift, 95r. Mam dwa zlacza, jedno samodiagnostyczne 2 pinowe, drugie 3 pinowe. Oba koloru niebieskiego.
Pomozcie bo ja juz naprawde sie poddaje.
Zaczne od poczatku. Dawno dawno temu, podczas wymiany amortyzatorow, mechanik - idiota zniszczyl mi kabel od ABSu (jak sie pozniej okazalo).
Wyczytalem na forum o samodiagnostyce, podpialem, wystukalo mi blad - czujnik absu prawy przod, pojechalem do elektronika, powiedzialem ze najprawdopodobniej prawy przedni czujnik - sprawdzil czujnik - ok, okazalo sie, ze problem byl z kablem (padl w srodku mimo iz gumowa otulina byla nienaruszona).
Rok pozniej zaczal sie kolejny problem z ABS'em, podczas jazdy (bylo dosc mokro, chyba nawet akurat padal deszcz). Po tankowaniu, odpalam samochod - no i znowu kontrolka ABS. Samodiagnostyka kolejny raz - lewy tylny czujnik. Przez bardzo długi czas szukałem tego czujnika w rozsadnej cenie (ceny na allegro rzedu 200-250 zl to jakas MASAKRA). W koncu tydzien temu udalo mi sie zlapac okazje, kupilem czujnik za 100 zl + przesylka. Zabralem sie dzisiaj do montazu, po drodze wyszlo, ze sprzedawca mnie oszukal i sprzedal prawy tylny czujnik zamiast lewego - coz, stwierdzilem, byc moze nie ma zadnej roznicy, kwestia okablowania. Przez 1h przekladalem czujnik do metalowych elementow do montazu na samochod, wszystko sie udalo, po dlugiej walce z zasyfionymi gwintami (glab ze mnie, nie zostawilem srub w srodku ani nie zawalilem tego jakims smarem) udalo sie wszystko zamontowac. Po drodze ukrecajac lebek jednej ze srub. 4h zabawy - udalo sie. Wreszcie wsiadam do auta przetestowac - no i dramat. Kontrolka znowu sie zapala po przejechaniu paru metrow (czy tez osiagnieciu predkosci 20km/h jak twierdza niektorzy).
Szybko wracam do domu, forum, wyszukuje temat o kasowaniu bledow ABS. Wykonuje wszystko zgodnie z instrukcja.
Tj. Zwieram dwupinowe zlacze (3 pinowe nie ruszam), wciskam hamulec, pprzekrecam stacyjke, abs sie zaswieca, gasnie, zdejmuje noge z hamulca i.. zamiast zaswiecic sie spowrotem - mruga mi kod bledu:
4.. 2
czyli wedlug tabel ktore tutaj podajecie lewy przod - zawor magnetyczny, ewentualnie wedlug innej tabeli - lewy przedni speed control - czyli czujnik absu.
Nie wiem dlaczego nie da sie tym sposobem skasowac bledow - mnie zamast kasowania po prostu wypluwa blad.
Przeczyscilem oba przednie czujniki, lacznie z zebami na piastach. Niestety problem nie zniknal. Probowalem tez odpinac kleme, jedyne co mnie z tego tytulu spotkalo to ustawianie od nowa stacji radiowych.
Nie mam juz naprawde zielonego pojecia o co chodzi. Czy ktos ma jakis pomysl? Przed wymiana tylnego lewego czujnika wyswietlalo mi ze to wlasnie ten czujnik nie dziala. Nie chce kupowac kolejnego czujnika w ciemno..
Civic mb1, d16y3, przedlift, 95r. Mam dwa zlacza, jedno samodiagnostyczne 2 pinowe, drugie 3 pinowe. Oba koloru niebieskiego.
Pomozcie bo ja juz naprawde sie poddaje.