mrozioo
23-01-08, 21:24
Witka, kolejna rzecz która mnie denerwowała to to , że od strony pasażera nie zawsze zamykały sie dzrzwi po przekreceniu kluczyka od strony kierowcy. Tzn zamykac sie zamykały, ale albo musiałem wolno przekrecac kluczykiem, ale przekrecic szybko, a później lekko "odbić" kluczykiem w prawą strone i dopiero wtedy zaskakiwało. Nie chciałem rozbierać drzwi, bo kurde kazdy opis zw z tym miał przynajmniej jednego delikwenta , który musiał postraszyc, ze jakies kolki mozna przy tym pourywac itp (gdzie teraz wiem, ze trzeba byc chyba niewpełni sprawnym, poniewaz boczek ściaga się lekko i bez problemów) ostatnio cos mi jeszcze na dodatek zaczeło w drzwiach od pasazera brzęczec, wiec postanowiłem ze sie za to zabiore.
Po ściągnięciu boczka ujrzałem taki oto widok (folie ochronną sam zdjąłem)
http://images32.fotosik.pl/117/de2464153d07458a.jpg (www.fotosik.pl)
gdzie jak sie przyjrzymy, to zauważymy, że cięgna nie są w swoich miejscach, co było powodem brzęczenia.
http://images24.fotosik.pl/146/7fe895affb27aea7.jpg (www.fotosik.pl)
wystarczyło wcisnąć je w te zaczepy i wuala , gotowe
http://images31.fotosik.pl/117/a68cb8670fccbb5c.jpg (www.fotosik.pl)
i po tym zabiegu postanowiłem sprawdzic jak działa zamek. Przękrecam kluczyk i własnym oczom nie wierze, drzwi od pasazera zamykają sie bez problemów... jeszcze kilka prób, dalej działa. Później wyciągnałem cięgna tak jak je zastałem, robie test i tak jak przypuszczałem zacinało sie jak przed zabiegiem. Spowrotem włozyłem cięgna w swoje miejsca , kilka prób - działa. Myśle, cud, naprawiłem. Więc profilaktycznie zacząłem psikac (WD 40 i takim silikonem w sprayu do plastików i gum) po tych cięgnach i mechanizmach , które je poruszają , dosyc dużo tam nawaliłem tego, poskładałem wszystko do kupy. Zadowolony chce zamknać drzwi i kupa :p zacina sie ...
i teraz moje pytanie, Czy jest możliwe, ze to przez nadmierne nasmarowanie, nie łapie tak jak powinno? zrobiło sie za bardzo slisko i nie załapuje odrazu? prosze o podpowiedzi:D
Po ściągnięciu boczka ujrzałem taki oto widok (folie ochronną sam zdjąłem)
http://images32.fotosik.pl/117/de2464153d07458a.jpg (www.fotosik.pl)
gdzie jak sie przyjrzymy, to zauważymy, że cięgna nie są w swoich miejscach, co było powodem brzęczenia.
http://images24.fotosik.pl/146/7fe895affb27aea7.jpg (www.fotosik.pl)
wystarczyło wcisnąć je w te zaczepy i wuala , gotowe
http://images31.fotosik.pl/117/a68cb8670fccbb5c.jpg (www.fotosik.pl)
i po tym zabiegu postanowiłem sprawdzic jak działa zamek. Przękrecam kluczyk i własnym oczom nie wierze, drzwi od pasazera zamykają sie bez problemów... jeszcze kilka prób, dalej działa. Później wyciągnałem cięgna tak jak je zastałem, robie test i tak jak przypuszczałem zacinało sie jak przed zabiegiem. Spowrotem włozyłem cięgna w swoje miejsca , kilka prób - działa. Myśle, cud, naprawiłem. Więc profilaktycznie zacząłem psikac (WD 40 i takim silikonem w sprayu do plastików i gum) po tych cięgnach i mechanizmach , które je poruszają , dosyc dużo tam nawaliłem tego, poskładałem wszystko do kupy. Zadowolony chce zamknać drzwi i kupa :p zacina sie ...
i teraz moje pytanie, Czy jest możliwe, ze to przez nadmierne nasmarowanie, nie łapie tak jak powinno? zrobiło sie za bardzo slisko i nie załapuje odrazu? prosze o podpowiedzi:D