PDA

Zobacz pełną wersję : Zużycie oleju - mój przypadek



Pancin
05-11-04, 22:57
Na wszelkich forach związanych z Hondą pojawiają się często posty o zużyciu oleju w tych autach. Opisałem tu moje obserwacje i doświadczenia związane z oliwką w silniku i jej zużyciem.

Kupiłem Cifa zalanego Mobil1 15w40 (mineralny). Jak to zwykle po zakupie auta udałem się na wymianę oleju. Ponieważ miałem 185000km i mineralny w silniku postanowiłem zalac taki sam. Zalano mi na stacji obsługi olej z beczki (też Mobil1). To co sie stało z silnikiem mnie zszokowało. Myślałem, że mam auto po jakimś "Moto-Doktorze", który spuscilem ze starym olejem i silnik do d***. Kopcił na niebiesko przy każdym wejściu na wysokie obroty, kontrolka od oleju po odpaleniu na zimno gasła dopiero po kilku sek. Przez pierwszy tysiąc dolalem litr oleju, wcale mocno nie pałując silnika. Załamałem się na maksa. Spusciłem ten syf po chyba 2000km.

Postanowiłem zrobić zabieg z przejsciem na dobrego półsyntetyka. Zrobiłem wymianę na Lotosa Semi-Synt., przejechałem delikatnie ok. 2000km, w celu przepłukania wszelkich syfów i spowrotem go spusciłem.

Potem przyszedł czas na olej docelowy, Castrol'a GTX Magnatec 10w40 (połsyntetyk) i wszelkie objawy zniknęły. Przejechałem na nim do tej pory ok. 6000km, olej nie jest czarny (jak w przypadku poprzedników), kontrolka gaśnie od razu, zero kopcenia przy wysokich obrotach (zostało delikatne puszczanie dymka przy przepięciach, ale to wina kiepskich uszczelniaczy). W tym czasie dolałem ok. 0,5l oleju, a na obrotach bywa bardzo często.

Reasumujac. Też miałem objawy zużytych pierścieni i wizję remontu, a po zastosowaniu dobrego oleju problem znikł. Do silnika, który pracuje na tak wysokich obrotach jak Honda nie nadają sie zdecydowanie żadne słabej klasy oleje. Wiem też, że nigdy już nie zaleję w warsztacie oleju z beczki. To co tam trzymają nadaje się chyba tylko do traktora.

hosi
05-11-04, 23:42
Człowiek się uczy na błędach ;)
Ja leję dokładnie ten sam czyli Castrol Magnatec 10W40 od prawie 2 lat i wszystko OK. No, zużycie ok. 0,3l na 1000km.

Dzisiaj się dowiedziałem o oleju mineralnym Castrol GTX High Mileage 15W40, dla silników powyżej 100.000km. Wg. ulotki w cudowny sposób zapobiega dalszemu zużywaniu się silnika i pomaga zachować elastyczność uszczelek... :roll:

bObOrObOl
06-11-04, 02:44
Już nigdy nie naleję oleju z beczki, odkąd mało co, a wpuściłbym sobie do silnika jakiegoś robala. :shock: Serio - kupiłem olej z beczki w jakimś zapyziałym warsztacie na tyłach ul. Kasprzaka i tuż przed wlaniem zobaczyłem, że pływa sobie w nim jakaś stonoga. Od tamtej pory kupuję wyłącznie olej rozlewany w US (Valvoline 10W60).

GTBart
06-11-04, 12:21
Ja tez jezdze na castrolu GTX Magnatec, olej jest spoko, jednak w najblizszym czasie planuje wymiane na Motula wyczynowego, równiez półsyntetyk ale deko gestrzy od normalnego, slyszalem o nim duzo dobrego, ma klase lepkosci 15W50 a mimo to dalej jest polsyntetykiem, no i to Motul :D
a jak ze zuzyciem oleju, przedewszystkim bardzo róznie to bywa, zalezy od stylu jazdy jak sie bedzie ostro krecic napewno bedzie go bral wiecej!!

Mystek
06-11-04, 15:49
Hmm ja mam Texaco 5w40 i tez z beczki ale z dobrej beczki :)

GTBart
06-11-04, 16:08
A ja juz również nie zaleje oleju z beczki, pracowałem w ASO min Opla i widzialem różne przekręty, wole dołożyć troszke i miec pewność tego na czym jezdze :D

badyl
06-11-04, 23:35
Ja tez nie kupie nigdy z beczki(pracowałem w serwisie fiata 3lata).Zalewam tylko i wyłącznie MOBIL1 5W50 lub 0W40,zalezy kiedy wymieniam,jak przed zima to leje 5 a jak na wiosne to 0.A o MOTUL-u słyszałem,mam kumpla pracuje przy motorach i tam leja tylko MOTUL,(ja jeszcze go nie sprawdziłem)ale wiem ze ma ładny zapach,dosłownie miodzio. :D

tomi
07-11-04, 11:48
[/quote]Postanowiłem zrobić zabieg z przejsciem na dobrego półsyntetyka. Zrobiłem wymianę na Lotosa Semi-Synt., przejechałem delikatnie ok. 2000km, w celu przepłukania wszelkich syfów i spowrotem go spusciłem.

Potem przyszedł czas na olej docelowy, Castrol'a GTX Magnatec 10w40 (połsyntetyk) i wszelkie objawy zniknęły. Przejechałem na nim do tej pory ok. 6000km, olej nie jest czarny (jak w przypadku poprzedników), kontrolka gaśnie od razu, zero kopcenia przy wysokich obrotach (zostało delikatne puszczanie dymka przy przepięciach, ale to wina kiepskich uszczelniaczy). W tym czasie dolałem ok. 0,5l oleju, a na obrotach bywa bardzo często.


Mialem taka sama sytuacje w poprzednim samochodzie mechanik mi polecil i tez jak reka odjał spalanie oleju mi praktycznie spadlo do 0 Ciekawe na czy to polega? dodam ze zadnego Moto Doktora ani cod wynalazkow klejąca uszczelniajaca itp. nie dolewalem

no1tasman
07-11-04, 11:54
slyszalem o przypadku, gdzie facet kupil olej z beczki podobno jakiejs renomowanej firmy, i nie przejechacl nic-skleilo mu czesci w silniku tak,ze nie dawal obrocic walem---po rozebraniu i wyczyszczeniu i zalaniu 'normalnym' olejem wszystko bylo oki...wiec-jesli jezdzicie na czyms co jest sprawdzone- nie zmieniac..niech inni eksperymentuja...

Pancin
07-11-04, 16:35
Mialem taka sama sytuacje w poprzednim samochodzie mechanik mi polecil i tez jak reka odjał spalanie oleju mi praktycznie spadlo do 0 Ciekawe na czy to polega? dodam ze zadnego Moto Doktora ani cod wynalazkow klejąca uszczelniajaca itp. nie dolewalem

Oleje w technologii syntetycznej maja dodatki myjące. Dlatego zalalem Lotosa połsyntetyka, żeby wyczyścić sobie z lekka syf w silniku. Pełnego syntetyka bałem się zalać bo można sobie troche czasem zaszkodzić.