Zobacz pełną wersję : Clar na akryl
Mam pytanie do obeznanaych w temacie lakierowania
Czy można na lakier akrylowy połozyć wartstwę claru bezbarwnego ?
jak wiadomo na wiekeszosc naszych hond jest pomalowana akrylem ktory z czasem matowieje
po polerce odzyskuje swoj kolor jednak starczy to na najwyzej 2-3 tyg potem znowu sie utlenia
malowanie od poczatku to kupa roboty a i kolor ciezko dobrac
czy dalo by sie tylko spolerowac i zabezpiecyc to warstwa claru by efekt nie znikał po 2 tyg .??
Bezbarwny to tez akryl. Przed lakierowaniem polerka to slaby pomysl raczej trzeba zmatowac
no wiem
no matowy po opadzie deszczu tez wyglada dobrze takze moze byc bez polerki zmatowione
pytanie czy technologicznie technologicznie mozna bezbarwny jeszcze dołożyć
czy np. to sie nie bedzie trzymac
zmatowic i można kłaść bezbarwny
po polerce odzyskuje swoj kolor jednak starczy to na najwyzej 2-3 tyg potem znowu sie utlenia
w takim razie wypełniasz i zakrywasz niedoskonałości a nie polerujesz. Jakbyś wypolerował to byś miał ten efekt na 2-3 lata co najmniej przy odpowiednim dbaniu ;)
Zrobić korekte, i zamiast klaru dać na położenie jakiegoś kwarcu, lub samemu częściej woskować.
Najlepszym i praktycznym rozwiązaniem jest zmatowanie i nałożenie claru.
Najlepszym i praktycznym rozwiązaniem jest zmatowanie i nałożenie claru.
bezbarwny tak samo jak i akryl też można zaniedbać i po miesiacu będzie matowy ;) to nie jest 100% rozwiązanie problemu.
w takim razie wypełniasz i zakrywasz niedoskonałości a nie polerujesz. Jakbyś wypolerował to byś miał ten efekt na 2-3 lata co najmniej przy odpowiednim dbaniu ;)
przypuszczam ze nie wiesz o czym piszesz
to są akryle starej generacji a nie nowe 2warstwowe
po polerce lakier wygląda idealnie tak samo jak deszcz spadnie tez wygląda świetnie
to ze zedrę trochę więcej nie sprawi ani ze będzie wyglądał lepiej ani ze utrzyma dłużej
po prostu jest "przeterminowany" czy cokowiek jest z nim nie tak i trzeba go na stałe odizolować od warunków atmosferycznych
clar wydaje sie najtańszym i najsensowniejszym wyjściem
tylko nie wiem czy to technicznie wykonalne i czy nie będzie np. odpadał
przypuszczam ze nie wiesz o czym piszesz
to są akryle starej generacji a nie nowe 2warstwowe
po polerce lakier wygląda idealnie tak samo jak deszcz spadnie tez wygląda świetnie
to ze zedrę trochę więcej nie sprawi ani ze będzie wyglądał lepiej ani ze utrzyma dłużej
po prostu jest "przeterminowany" czy cokowiek jest z nim nie tak i trzeba go na stałe odizolować od warunków atmosferycznych
clar wydaje sie najtańszym i najsensowniejszym wyjściem
tylko nie wiem czy to technicznie wykonalne i czy nie będzie np. odpadał
No nie wiem o czym pisze, szkoda, że się tym zajmuję ;)
Robiłem czerwony akryl na 4g... DAWNO i wygląda świetnie do dziś.
jak chcesz to kładź bezbarwny. Byle byś odpowiednio przygotował powierzchnie a następnie dobrze go nałożył ;)
No nie wiem o czym pisze, szkoda, że się tym zajmuję ;)
Robiłem czerwony akryl na 4g... DAWNO i wygląda świetnie do dziś.
jak chcesz to kładź bezbarwny. Byle byś odpowiednio przygotował powierzchnie a następnie dobrze go nałożył ;)
tez mam części pomalowane 7 lat temu akrylem i sa jak nowe
ale mowie o takich które juz sie zmatowiły
jestem na etapie szukania auta i widze ze czesto maja ten sam problem czyli matowe elementy
akurat nie dziwi ze sie tym zajmujesz
gadalem z moim lakiernikiem i tez uwazal ze jak on spoleruje swoim farcela 3 gw dupe to bedzie rok trzymac ale chyba tez nie zna problemu
nie znam sie na lakierach ale tam sie cos dziwnego dzieje
ze jak raz sie zmatowi kompletnie to juz nie do uratowania jest
jak by sie doslownie przeterminowany :D
i staje sie podatny na warunki atmosferyczne na calej głębokości lakieru
fajnie jak by ktos wyjasnil czemu tak sie dzieje
Dziwna sprawa. Fakt - akryle są słabsze, bardziej podatne na wszystko, ale jeszcze nie spotkałem się z czymś takim. Każdy robiony przeze mnie akryl żył i żyje dalej.
Jak jest z nim coś nie tak i przykryjesz go klarem to są 2 opcje:
1)przykryjesz i pod klarem będzie się robiła masakra z czasem
2)przykryjesz i się nic nie zmieni bo nie będzie sie robiło gorzej, ale już nic nie wyczarujesz bo stary, średni lakier ukryjesz pod bezbarwnym
tak czy siak ja wyjścia ni widze jeżeli chodzi o zabawy z klarem. bez pomacania nie jestem w stanie nic powiedziec
Moim zdaniem najlepsze wyjscie to maźnąć świeżym akrylem to co wygląda beznadziejnie i potem na koneic całe auto do korekty lakieru i będzie cacy.
Dziwna sprawa. Fakt - akryle są słabsze, bardziej podatne na wszystko, ale jeszcze nie spotkałem się z czymś takim. Każdy robiony przeze mnie akryl żył i żyje dalej.
to jest popualrna rzecz w V gen szczegolnie w czerwonych lakierach
1)przykryjesz i pod klarem będzie się robiła masakra z czasem .[/QUOTE]tzn?
jedyne czego sie obawiam to ze moze zaczac odpadac klar
2)przykryjesz i się nic nie zmieni bo nie będzie sie robiło gorzej, ale już nic nie wyczarujesz bo stary, średni lakier ukryjesz pod bezbarwnym
tyle ze wlasnie jak spadnie deszcz to on odzyskuje swoj wyglad
jak posmaruje clarem to efekt bedzie ten sam
tylko trwaly
zreszta mam cale auto na zlom
poeskerymentuje na razie z clarem w puszce
Ale skoro chcesz malować całe auto klarem to i tak musisz je okleić, przygotować itp. Nie lepiej maznąć świeżą bazą najpierw a potem klarem?
no właśnie też o tym mowilem - skoro chcesz już lakierować, to nie lepiej całe auto przelecieć albo te elementy, które mają stary zdymany lakier?
PS - jak dobrze przygotujesz powierzchnie to bezbarwny nie odpadnie ;) Dużo zależy od Twoich umiejętności i tego jak to zrobisz.
no właśnie też o tym mowilem - skoro chcesz już lakierować, to nie lepiej całe auto przelecieć albo te elementy, które mają stary zdymany lakier?
przelecieć to można wiesz co
wiesz ile przy tym roboty i piszesz takie rzeczy :D?
lakierowanie od nowa to fhuuuuuuuuuj roboty
potrzebne doświadczanie, czas, warunki
przygotowanie powierzchni
zdzieranie tego co było
szpachlowanie nierówności
podkład
malowanie kilku warstw
matowienie pomiędzy warstwami rożnymi papierami
polerowanie poprawki
potem klar
potem znowu poler
nie wspominajac o dobieraniu koloru i ew przejsciach a to juz robota tylko dla pro lakiernika o ile nie robimy całego auta
przy okazji milion rzeczy może pójść nie tak
zacieki , pomarańcza i cale mnóstwo innych defektów których trudno sie ustrzec nawet u profesjonalistów
50 razy więcej okazji na rożne zabrudzenia
10 razy wiecej roboty
szanse powodzenia 0zerowe dla amatora
koszty materiałów ,bazy, podkładu ....
z Klarem to będzie wyglądać tak
matowienie
klarem
polerka
po robocie ....
czas operacyjny pare godzin
a kompresor z pistoletem kosztuje 100 za dobę
malowanie od nowa to robota na tydzień
a efekt będzie zapewne nędzny odechciewa się
oczywiście przesadzam ale wiadomo o co chodzi
No masz trochę racji - ale zwróć też uwagę na efekt po lakierowaniu całości a po położeniu klaru na stary, zdymany akryl :D
jak chcesz półśrodków to drzyj akryl, żeby zetrzeć wierzchnią utlenioną i porysowaną warstwę i kładź klar :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.