barnie
18-12-07, 21:40
Witam
Poczytałem i przestudiowałem forum, ale nie znalazłem rozwiązania mojego problemu, otóż sytuacja wygląda następująco:
Powoli ruszam, puszczam delikatnie sprzęgło (bierze normalnie, ani za nisko, ani za wysoko), równocześnie wciskając gaz na jakieś 1,5 tys. obrotów (ruszanie prawie jak na nauce jazdy). Niby wszystko jest ok, auto się toczy, ale po całkowitym puszczeniu sprzęgła i zdjęciu nogi z gazu samochód zaczyna się dławić i robić "kangury" (czyli przód autka idzie na przemian w górę i w dół), nawet jeśli w tym momencie musnę delikatnie gaz "kangury" nadal występują. Dzieje się tak do momentu, gdy nie wcisnę gazu tak, żeby było co najmniej 1,5 tys. obrotów. Po osiągnięciu tych obrotów samochód dalej płynnie jedzie i przyspiesza.
I tu moje pytanie: Czy jest to normalne w tym samochodzie, czy jest to może objaw zużytego sprzęgła?
Chodzi mi też o to, czy tym autkiem da się toczyć (5-10km/h) ?, ale tak, żeby nie jechać na półsprzęgle, żeby obroty nie przekraczały 1,5 tys., no i żeby nie robić "kangurów"? ... (u mnie "kangury" nie występują przy całkowicie puszczonym sprzęgle i obrotach co najmniej 1,5 tys. ale wtedy autko jedzie już więcej niż 5-10km/h)
Dodam, że takie powolne toczenie przydaje się np. w korkach i wtedy gdy jedziemy po wertepach.
Sorki jeśli za bardzo zagmatwałem sprawę :) Czekam na Wasze komentarze...
Poczytałem i przestudiowałem forum, ale nie znalazłem rozwiązania mojego problemu, otóż sytuacja wygląda następująco:
Powoli ruszam, puszczam delikatnie sprzęgło (bierze normalnie, ani za nisko, ani za wysoko), równocześnie wciskając gaz na jakieś 1,5 tys. obrotów (ruszanie prawie jak na nauce jazdy). Niby wszystko jest ok, auto się toczy, ale po całkowitym puszczeniu sprzęgła i zdjęciu nogi z gazu samochód zaczyna się dławić i robić "kangury" (czyli przód autka idzie na przemian w górę i w dół), nawet jeśli w tym momencie musnę delikatnie gaz "kangury" nadal występują. Dzieje się tak do momentu, gdy nie wcisnę gazu tak, żeby było co najmniej 1,5 tys. obrotów. Po osiągnięciu tych obrotów samochód dalej płynnie jedzie i przyspiesza.
I tu moje pytanie: Czy jest to normalne w tym samochodzie, czy jest to może objaw zużytego sprzęgła?
Chodzi mi też o to, czy tym autkiem da się toczyć (5-10km/h) ?, ale tak, żeby nie jechać na półsprzęgle, żeby obroty nie przekraczały 1,5 tys., no i żeby nie robić "kangurów"? ... (u mnie "kangury" nie występują przy całkowicie puszczonym sprzęgle i obrotach co najmniej 1,5 tys. ale wtedy autko jedzie już więcej niż 5-10km/h)
Dodam, że takie powolne toczenie przydaje się np. w korkach i wtedy gdy jedziemy po wertepach.
Sorki jeśli za bardzo zagmatwałem sprawę :) Czekam na Wasze komentarze...