seok
10-04-13, 15:59
Witam,
Sprawa tyczy się delsola na benzynie oczywiście.
Wiem, że temat był wałkowany wielokrotnie. Ale jakby ktoś się zainteresował moją sprawą to bede wdzięczny.
Otóż sprawa wygląda następująco. Postaram się jak najlepiej zobrazować mój problem.
Na biegu jałowym pojawiły się straszne wahania obrotów. Między 2600 a 1500
A ma to miejsce po około minucie, może dwóch od odpalenia zimnego silnika.
Po kolei wygląda to następująco:
1. Odpalam autko - wydaje się, że wszystko w porządku
2. Zaczynają bardzo powoli rosnąć obroty tak do 2600 (trwa to ze dwie minuty może)
3. i nagle jak wskazówka dojdzie do tych magicznych 2600 to obroty zaczynają wariować, wahają się między 1500 a 2600.
4. Dalej falują
W czasie dodawania gazu silnik się nie dławi. Auto jedzie normalnie. Puszczę pedał gazu i jest dokładnie to samo.
Słychać też jakby inną pracę silnika przy wciśniętym, jak i puszczonym sprzęgle:)
Czy sprzegło może mieć tu jakieś znaczenie w przypadku falowania obrotów?
Wiem, że ten temat pojawia się wielokrotnie. Ale różnica jaką spotykam w innych wątkach jest taka, ze u wiekszości obroty falują od samego początku włączenia silnika. A u mnie na super-zimnym silniki przez pierwszą minutę jest wszystko ok.
Mam nadzieje, ze pomożecie. Chciałbym móc cieszyć się bezproblemową jazdą dłużej niż wspomniane 60 sekund:)
pzdr
Sprawa tyczy się delsola na benzynie oczywiście.
Wiem, że temat był wałkowany wielokrotnie. Ale jakby ktoś się zainteresował moją sprawą to bede wdzięczny.
Otóż sprawa wygląda następująco. Postaram się jak najlepiej zobrazować mój problem.
Na biegu jałowym pojawiły się straszne wahania obrotów. Między 2600 a 1500
A ma to miejsce po około minucie, może dwóch od odpalenia zimnego silnika.
Po kolei wygląda to następująco:
1. Odpalam autko - wydaje się, że wszystko w porządku
2. Zaczynają bardzo powoli rosnąć obroty tak do 2600 (trwa to ze dwie minuty może)
3. i nagle jak wskazówka dojdzie do tych magicznych 2600 to obroty zaczynają wariować, wahają się między 1500 a 2600.
4. Dalej falują
W czasie dodawania gazu silnik się nie dławi. Auto jedzie normalnie. Puszczę pedał gazu i jest dokładnie to samo.
Słychać też jakby inną pracę silnika przy wciśniętym, jak i puszczonym sprzęgle:)
Czy sprzegło może mieć tu jakieś znaczenie w przypadku falowania obrotów?
Wiem, że ten temat pojawia się wielokrotnie. Ale różnica jaką spotykam w innych wątkach jest taka, ze u wiekszości obroty falują od samego początku włączenia silnika. A u mnie na super-zimnym silniki przez pierwszą minutę jest wszystko ok.
Mam nadzieje, ze pomożecie. Chciałbym móc cieszyć się bezproblemową jazdą dłużej niż wspomniane 60 sekund:)
pzdr