azarro
11-12-07, 18:33
słuchajcie dzisiaj jadac do pracy zepsuły mi sie przednie spryskiwacze, wkurzyłem sie strasznie bo walczyłem z awaria ze 3 godziny później, zaczałem od sprawdzenia czy jest płyn był (nie zamarzł bo jest zimowy do -30 a zimno tak nie było w nocy), potem bezpieczniki - ok, nastepnie zabrałem sie do sprawdzenia przewodów i silniczka, sam nie działał ale jak wymontowałem to zaczał działac przy sprawdzeniu, na koncu gdy juz byłem zdesperowany okazało sie że zrypała sie kostka, wyciałem przewdy i podłaczyłem bezposrednio bez kostki mam nadzieję że nie bedzie żadnego super zwarcia i wszystko bedzie ok, taki ze mnie chałupniczy elektryk:) mieliscie podobne może doswiadczenia, jezeli jest ok i działa to moze nie warto bawić sie w dokładanie tej kostki, kumpel w pracy postraszył mnie że powinna byc:) Pozdro