Zobacz pełną wersję : toczenie tarcz ham. sportowych
Witam, czy można przetoczyć tarczę hamulcowe typu brembo max? i czy toczenie może uleczyć je od wibracji ?:p
Pytanie czy tarcza nadaje sie do jakiegokolwiek przetaczania.
Czytaj czy jest jeszcze co z niej zebrac, czy jej obecna grubosc kwalifikuje ja na smietnik.
dokładnie
tarcze w civie ma 21mm grubosci nadaje sie na smietnik jak na 19 mm ( tarcza 262 mm )
raz przetoczylem tarcze u siebie i po 500 km bicie po nagrzaniu wrociło takze zmarnowalem 40 pln na tokarza i 60 na zdjecie tarcz ( chociaz bezproblemu mozna zrobic to samemu ) Wina krzywych tarcz jest albo zle ich zamontowanie albo kijowy material z ktorego sa wykonane
W 90% przypadkow winy jest montaz i sam uzytkownik auta.
Tarcza sama z siebie sie nie gnie.
Jaka wina w tym uzytkownika? Nie w sensie montarzu tylko uzytkowania.
Najczestsza wina uzytkownika jest ladowanie sie w kaluze na mocno rozgrzanych tarczach.
toczenie tarcz, to trochę przerost formy nad treścią... bo po pierwsze nie wiem czy ktoś kiedyś widział jak sie zakłada tarczę na tokarkę i wykonać to taka jak wykonują to automaty w fabryce graniczy z cudem, nawet najlepszy tokarz nie zrobi szału, jeśli mu nie siądzie tarcza w uchwycie...
Poza tym struktura odlanego metalu, jeśli już raz się "zwichruje" czyli wyboczy, czego skutkiem są bicia boczne... taka tarcza ma już skłonności do kolejnych zwichrowań
Tarcze się toczy jeśli są wyrobione od klocków hamulcowych, tak że powstał rant - robiłem tak u siebie i jest wszystko ok. Co się tyczy tarcz zwichrowanych to mam wątpliwości czy to rozwiąże problem
Tarcze się toczy jeśli są wyrobione od klocków hamulcowych, tak że powstał rant
Jak sa wyrobione od klockow i powstal rant, to sie je wymienia a nie toczy.
Mierzyles kiedykolwiek grubosc tarczy przed stoczeniem ? wystarczy po 1mm rancie z kazdej strony i tarcza nadaje sie na smietnik bo osiagnela minimalna grubosc.
czestym powodem wyginania sie tarcz jest rowniez montaz tarcz na niewyczyszczone piasty,objawiajace sie dopiero po kilku tys km , jak piasta jeszcze bardzie jskoroduje(a co za tym idzie miejsce przylegania tarczy..)
Dokładnie tak jak napisał spychu, jeżeli jest z czego stoczyć to oczywiście można, tylko warto najpierw rozkminić dlaczego tarcza się zwichrowała. Przerabiałem temat osobiście, nowiutkie tarcze mi się gieły i kilkukrotnie były toczone a winą byłem obarczany ja, że upaliłem, że musiałem wjechać w kałużę itd itd. Jak już pomysły się skończyły to powiedziano mi że najwidoczniej wada konstrukcyjna tarczy i trzeba kupić i wymienić na nową. Kiedy to usłyszałem i po tym ile mnie to kosztowało pieniędzy zacząłem szukać przyczyny na własną rękę w innym warsztacie. Po zdjeciu koła przyczyna została znaleziona w 15 minut - krzywa piasta w zwrotnicy.
Słyszałem też opinie od osoby zajmującej się serwisem aut rajdowych że tarcz nacinanych i nawiercanych się nie toczy po zwichrowaniu ponieważ narusza się ich konstrukcje. Nie wiem ile w tym jest prawdy ale wydaje się to całkiem możliwe.
butler.gdansk
24-01-13, 17:38
Co do fazowania samych rantów...
W zeszłym roku miałem u siebie taką przypadłość że po przejechaniu kilkunastu kilometrów z okolic przednich kół wydobywał się wysokiej częstotliwości pisk. Wystarczyło jednak że musnąłem hamulce i ustawał.
Diagnoza była taka żeby usunąć ranty bo tarcza po rozgrzaniu zaczęła dotykać zacisk. Tarcze były zużyte tylko do połowy swojej nominalnego zakresu pracy i pierwsze słyszę żeby obecność rantu dyskwalifikowała tarczę jako taką.
W pracy nie raz toczyłem tarcze, nawet nawiercałem i frezowałem nacięcia na CNC. Nie miałem jeszcze reklamacji, ale jak ktoś przychodził ze zwichrowaną lub nawet się zdarzyło pękniętą żeby pospawać i przetoczyć, to grzecznie odmawiałem.
No i na byle jakim złomie takich rzeczy też nie można robić, bo wystarczy parę setek odchyłki i bubel wychodzi.
Kolego a czy przeczytales dokladnie, napisalem wyraznie, ze wystarczy po 1mm rantu z kazdej strony aby tarcza nadawala sie na smietnik, jesli rant wynosi nie wiem 0.5mm to mozna go zeszlifowac / stoczyc i jeszcze przez kolejne 0.5mm uzytkowac taka tarcze, znam przypadki hardcoreowcow, ktorych tarcze przy wymianie mialy po 15-16mm z poczatkowych 21mm ale to juz jest dla mnie czysta glupota jezdzic na tak zuzytych tarczach ponad norme.
butler.gdansk
25-01-13, 09:14
Kolego a czy przeczytales dokladnie, napisalem wyraznie, ze wystarczy po 1mm rantu z kazdej strony aby tarcza nadawala sie na smietnik, jesli rant wynosi nie wiem 0.5mm to mozna go zeszlifowac / stoczyc i jeszcze przez kolejne 0.5mm uzytkowac taka tarcze, znam przypadki hardcoreowcow, ktorych tarcze przy wymianie mialy po 15-16mm z poczatkowych 21mm ale to juz jest dla mnie czysta glupota jezdzic na tak zuzytych tarczach ponad norme.
Sam nie do końca przeczytałeś dokładnie tego co napisałem. Powtórzę: Pierwsze słyszę żeby obecność rantu dyskwalifikowała tarczę jako taką.
Wiem wiem... 1mm zużycia i śmietnik. Ale teoria to jedno, a praktyka tu drugie.
A miałem rant akurat jakieś 0,7mm bo dosłownie już tarło i tarcza nie nadawała się na śmietnik. Wszystko zależy od jej konstrukcji. Fazowałem i takie co miały 1mm.
Tarcze mają szerokości od 10 mm do 30 mm, ich nominalne zużycie dopuszczające do dalszej eksploatacji także jest różne i wynosi od 1 do 1,2mm na stronę.
Zużycie 5mm (2,5mm na stronę) to rzeczywiście lekkie przegięcie, ale w praktyce nie widzę problemu by dojechać je do 1,5mm-2,0mm (zależnie od budowy).
Konstrukcje tarcz są zaprojektowane z dużym marginesem bezpieczeństwa, więc czysto teoretyczne dywagacje można sobie miedzy bajki wsadzić.
Mam z tym do czynienia na co dzień od kilku dobrych lat i mnie nie przekonasz. I nie są to jakieś moje widzi-misie bo już w zakładzie mamy stałych klientów z wielu warsztatów samochodowych (nawet ASO) którzy zlecają właśnie takie roboty.
Nie jestem teoretykiem a mój post opiera się na doświadczeniu.
EDIT
Jeszcze jedno... To że rant będzie miał 1mm nie oznacza że tarcza się zużyła 1mm.
W trakcie zużywania tarczy opiłki osadzają się na jej zewnętrznej krawędzi i korodują tworząc jakby narośl.
Często mierząc tarcze przed usunięciem rantów wychodzi tak że ranty na szczytach są grubsze niż nowa tarcza.
Skoro producent przewidzial, ze np. dla tarczy o grubosci 21mm minimalna grubosc to 19mm to ja nie mam zamiaru z tym polemizowac, tym bardziej z Toba. Ktos to zaprojektowal, przetestowal aby zostalo dopuszczone do obrotu i mnie to w zupelnosci wystarczy aby uznac taka tarcze za nadajaca sie na smietnik.
Dla codziennego uzytku jesli tarcza ktorej minimalna grubosc producent okreslil na 19 bedzie miala 18 to pewnie nie ma znaczeni, ale jak ktos uzywa auta inaczej niz tylko przewiezieniu tylka z punktu A do B po miescie to juz moze miec.
Raczej kazdy kto ostrzej traktuje hamulce czy uzywa auta rowniez na torze, nie bedzie jezdzil ze swiadomoscia, ze tarcza jest ciensza niz minimalna grubosc ale co tam, jeszcze da rade.
Tarcze sa na tyle tanie, ze to chyba nie problem je wymienic, z takim podejsciem wlascicieli aut wcale sie nie dziwie, ze sprzedawane w polsce auta sa gruzami, bo tarcze nadajace sie wg producenta na smietnik zamiast wymienic za 200-300zl to sie je toczy i dalej uzytkuje :D Jesli wlasciciel bawi sie w takie cyrki to dokladnie tak samo dba o zawieszenie, wymiany plynow eksploatacyjnych itp, jesli cos puka, poczekam az bedzie pukalo bardziej, olej jeszcze czarny jak smola nie jest to 5kkm spokojnie da rade, plyn hamulcowy nie wymieniany przed 5 lat, po co, przeciez hamuje :D
Bo to Polska wlasnie :D
Piszac o rancie mialem caly czas na mysli 1mm zuzycie na strone.
butler.gdansk
25-01-13, 13:01
Trzeba iść zawsze na kompromis. Nie zawsze się da, ale i nie zawsze są do wymiany. Indywidualnie to zawsze trzeba ocenić.
Tu nie ma nawet o czym polemizować, bo w grę wchodzą także praktyki producentów którzy świadomie ograniczają nominalne (na papierze) zużycie tarcz mimo że maksymalne (bez ZNACZĄCEJ utraty własności) często mogą być 2x większe...
Tak poza tym się zgadzam, dziadostwo jest wszechobecne.
Tarcze tanie... Hmm. Przypomnę sobie to jak będę szukał pływające 330mm które w tej chwili używam :p
Zgadzam sie, ze trzeba ocenic indywidualnie kazdy przypadek jak i to, ze jak ktos zjedzie milimetr czy nawet dwa wiecej na grubosci ponizej minimalnej, uzytkujac auto w miescie to sie nic nie stanie i spokonie przejezdzi bez problemow.
Co do tanich tarcz mialem na mysli bardziej 242/262 z civickow o ktorych w tym temacie mowa a te spokojnie kupisz za 200-300zl komplet dobrych markowych, bo najtansze to i za 100zl dostaniesz wiec to nie jest jakis ogrom pieniedzy, zeby sie zastanawiac czy moge stoczyc bo bija, czy za 2kkm po stoczeniu beda bily ponownie i czy moge stoczyc bo maja przejechane 60-80kkm ale fajnie by bylo gdyby wytrzymaly kolejny komplet klockow :)
Tarcze 330mm to zupelnie inna bajka, ale skoro sie na nie zdecydowales to Cie pewnie na takie stac ;) wiec tu raczej tez nie powinnismy dyskutowac :)
Mnie to smieszy wydawanie pieniedzy na toczenie tarcz bo cos sie z nimi stalo i bija, ktorych nowy komplet kosztuje 200zl a juz toczenie takich zuzytych tarcz, zeby jeszcze chwile pojezdzily tym bardziej i nic tego nie zmieni :)
Fakt jesli komplet tarcz kosztuje w okolicach 1k pln to juz jest o czym porozmawiac ale nie w przypadku 200-300zl.
Mega pusty smiech mnie ogarnia jak ktos zaczyna wypisywac, ze tarcze mu sie zwichrowaly po jakims smiesznym przebiegu i czy mozna je stoczyc, zamiast poszukac przyczyny dlaczego tak sie stalo :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.