DaroP
09-09-07, 15:54
A oto cała historia:
Właściciel: Darek, rocznik 1978
Lat: 29
Własność: Honda Civic 1,4 iS, rocznik 1997
Lat: 10
Silnik: D14A8
Elektronika: 2x elektryczne szyby, elektryczne lusterka;
Bezpieczeństwo: 2x poduszka
Środek: Type Ablack
Kolor: R-500P
Felga: stalowa + oryginalne kołpaki
Moc: 90KM
Jest to moje pierwsze własne auto (wcześniej dobry tato użyczał mi swojego). Civic’a kupiłem w kwietniu. Właścicielem był człowiek w wieku 36 lat, rodzina, dziecko (drugi właściciel, pierwszym był jego ojciec). Auto kupione w salonie w Polsce. Przebieg gdy go kupowałem – 101 000 km, dodam że udokumentowany wpisami do książki z serwisu Honda w Poznaniu (no nie wiem czy jest się czym chwalić :)).
Od kwietnia do dnia dzisiejszego autem przejechałem 21 000 km. Codziennie dojeżdżam nim do pracy, pokonując tym samym ok. 160 km (w sumie w obie strony).
W tym miejscu opisze dokonane do tej pory naprawy i miejsca gdzie naprawiałem.
Kupując auto było ono świeżo po wymianie oleju (Castrol 5W40, filtr oleju i filt powietrza), wymiana rozrządu wykonana była przy przebiegu 90 000 km. Pierwsza moja naprawa obejmowała wymianę tłumika końcowego - koszt ok. 260PLN już z wymianą i przegubu koła prawego - 150PLN z wymianą. Naprawa wykonana w Sieradzu u jednego znajomego mechanika ojca. Wszystkie kolejne naprawy wykonywałem w warsztacie V-TEC u Pana K. Urbaniaka (Łódź) – mechanik polecany przez kolegów z Łodzi. Przy przebiegu ok. 113 000 km wymieniłem gumową obejmę przegubu lewego i „wyregulowano” mi klocki (strasznie piszczały), łączny koszt 140PLN. Wymiana oleju przy przebiegu ok. 117 000 km, koszt wraz z filtrami i olejem 200PLN (następna wymiana oleju wskazana za 10 000 km). Następnie dobiłem do 120 000 km - tutaj większy przegląd, który obejmował wymianę świec, oleju skrzyni biegów, regulację zaworów i wymieniono filtr paliwa – łączny koszt 390PLN. Otrzymałem przy okazji tego przeglądu informację, że do wymiany niebawem nadawać się będą klocki i tarcze. Wymiany dokonałem przy przebiegu ok. 122 000 km, koszt wymiany z podzespołami to 490PLN (klocki Ferodo, tarcze Brembo)… i Honda zaczęła naprawdę hamować :). Do tej pory wszystkie naprawy wykonane były zapobiegawczo, czyli jeszcze żadna usterka nie zatrzymała/unieruchomiła auta. Średnie spalanie auta na trasie ok. 5,9 l/100 km. W trybie mieszanym ok. 6,7l/100 km (Pb 95, stacje BP). Po przejechaniu tych kilometrów od momentu zakupu pojawiły się pewne „luzy” w nadwoziu, czyli pewne dziwne dźwięki typu skrzypienie i pukanie. Dodam, że dotyczą one tylko i wyłącznie części plastykowych, nie stwierdza się żadnych luzów w częściach mechanicznych auta. Do takich dźwięków można zaliczyć stukanie w plastikach pod mocowaniem regulacji pasów bezpieczeństwa, okolice półki w desce rozdzielczej. Nie wiem czy ktoś z Was spotkał się z takim efektem przy ruszaniu auta – przy małej ilości gazu auto wpada w „drgawki” (ok. 1500 obr), powtarza się to również w długich korkach gdzie długo korzysta się z biegu 1 i dużo rusza i zaraz hamuje. Zastanawiam się czy to nie sprzęgło (przy ruszaniu na obrotach ok. 2000, czyli większe przygazowanie „drgawki” nie pojawiają się).
Może komuś przydadzą się te informacje, może przyszłym posiadaczom… A od wszystkich już posiadających czekam na komentarze, oceny… Może przepłacam, może przesadzam z częstotliwością odwiedzin warsztatu? Należę do tych, którzy dmuchają na zimne. Nie stosuję zasady „dopóki się nie urwie można jeździć…”. Czy uważacie, że auto jest dość mocno eksploatowane? Wszystkie sugestie mile widziane.
Do usłyszenia
Właściciel: Darek, rocznik 1978
Lat: 29
Własność: Honda Civic 1,4 iS, rocznik 1997
Lat: 10
Silnik: D14A8
Elektronika: 2x elektryczne szyby, elektryczne lusterka;
Bezpieczeństwo: 2x poduszka
Środek: Type Ablack
Kolor: R-500P
Felga: stalowa + oryginalne kołpaki
Moc: 90KM
Jest to moje pierwsze własne auto (wcześniej dobry tato użyczał mi swojego). Civic’a kupiłem w kwietniu. Właścicielem był człowiek w wieku 36 lat, rodzina, dziecko (drugi właściciel, pierwszym był jego ojciec). Auto kupione w salonie w Polsce. Przebieg gdy go kupowałem – 101 000 km, dodam że udokumentowany wpisami do książki z serwisu Honda w Poznaniu (no nie wiem czy jest się czym chwalić :)).
Od kwietnia do dnia dzisiejszego autem przejechałem 21 000 km. Codziennie dojeżdżam nim do pracy, pokonując tym samym ok. 160 km (w sumie w obie strony).
W tym miejscu opisze dokonane do tej pory naprawy i miejsca gdzie naprawiałem.
Kupując auto było ono świeżo po wymianie oleju (Castrol 5W40, filtr oleju i filt powietrza), wymiana rozrządu wykonana była przy przebiegu 90 000 km. Pierwsza moja naprawa obejmowała wymianę tłumika końcowego - koszt ok. 260PLN już z wymianą i przegubu koła prawego - 150PLN z wymianą. Naprawa wykonana w Sieradzu u jednego znajomego mechanika ojca. Wszystkie kolejne naprawy wykonywałem w warsztacie V-TEC u Pana K. Urbaniaka (Łódź) – mechanik polecany przez kolegów z Łodzi. Przy przebiegu ok. 113 000 km wymieniłem gumową obejmę przegubu lewego i „wyregulowano” mi klocki (strasznie piszczały), łączny koszt 140PLN. Wymiana oleju przy przebiegu ok. 117 000 km, koszt wraz z filtrami i olejem 200PLN (następna wymiana oleju wskazana za 10 000 km). Następnie dobiłem do 120 000 km - tutaj większy przegląd, który obejmował wymianę świec, oleju skrzyni biegów, regulację zaworów i wymieniono filtr paliwa – łączny koszt 390PLN. Otrzymałem przy okazji tego przeglądu informację, że do wymiany niebawem nadawać się będą klocki i tarcze. Wymiany dokonałem przy przebiegu ok. 122 000 km, koszt wymiany z podzespołami to 490PLN (klocki Ferodo, tarcze Brembo)… i Honda zaczęła naprawdę hamować :). Do tej pory wszystkie naprawy wykonane były zapobiegawczo, czyli jeszcze żadna usterka nie zatrzymała/unieruchomiła auta. Średnie spalanie auta na trasie ok. 5,9 l/100 km. W trybie mieszanym ok. 6,7l/100 km (Pb 95, stacje BP). Po przejechaniu tych kilometrów od momentu zakupu pojawiły się pewne „luzy” w nadwoziu, czyli pewne dziwne dźwięki typu skrzypienie i pukanie. Dodam, że dotyczą one tylko i wyłącznie części plastykowych, nie stwierdza się żadnych luzów w częściach mechanicznych auta. Do takich dźwięków można zaliczyć stukanie w plastikach pod mocowaniem regulacji pasów bezpieczeństwa, okolice półki w desce rozdzielczej. Nie wiem czy ktoś z Was spotkał się z takim efektem przy ruszaniu auta – przy małej ilości gazu auto wpada w „drgawki” (ok. 1500 obr), powtarza się to również w długich korkach gdzie długo korzysta się z biegu 1 i dużo rusza i zaraz hamuje. Zastanawiam się czy to nie sprzęgło (przy ruszaniu na obrotach ok. 2000, czyli większe przygazowanie „drgawki” nie pojawiają się).
Może komuś przydadzą się te informacje, może przyszłym posiadaczom… A od wszystkich już posiadających czekam na komentarze, oceny… Może przepłacam, może przesadzam z częstotliwością odwiedzin warsztatu? Należę do tych, którzy dmuchają na zimne. Nie stosuję zasady „dopóki się nie urwie można jeździć…”. Czy uważacie, że auto jest dość mocno eksploatowane? Wszystkie sugestie mile widziane.
Do usłyszenia