PDA

Zobacz pełną wersję : [civic 1.4] szarpanie na 1; gotujący się płyn chłodniczy; gasnące światła



botaurus stellaris
01-07-12, 19:05
witam,
tak jak w temacie. Civic 1.4 z 96 roku. Jeździł bezawaryjnie 40 tys. w moim posiadaniu i tydzień temu po raz pierwszy zastrajkował.
Zaczeło się od tego, że zgasły mi światła mijania. Wymieniłem żarówki i pojechałem w trasę. Już w trakcie zorientowałem się, że coś jest nie tak, ponieważ kierowcy z naprzeciwka mi migali. Okazało się, że to nie żarówki, no ale ponieważ byłem już ładny kawałek w drodze to postanowiłem dojechać na miejsce. Prawie się udało. 10 km przed celem zagotowała się płyn w chłodnicy, wszystko zarzygane. Ostatnie 10 km po wystygnięciu dojechałem jadąc na przemian na 5 biegu i luzie, aby jak najmnieszje obroty silnikowi fundować. Na miejscu lokalni wioskowi mechanicy wywalili termostat i zalali płyn. Miałem dojechać do domu bez problemu. Prawie się udało. Tym razem 40 km przed celem zaczeły się problemy. Ale ogrzewanie na maxa i jakoś dotarłem. Na miejscu mechanik mi zamontował nowy termostat i kazał jedzcić. 2 dni jeździłem, dziś znowu zaobserwowałem brak świateł.
Przy okazji całego tematu - na rozgrzanym silniku auto przy ruszaniu na 1 biegu szarpie, jak się doda gazu lub wrzuci na 2 to przestaje. Nie wiem na ile te 3 elementy są ze sobą powiązane, ale póki co dwójka mechaników nie ogarneła tematu.

Ktoś się z czymś takim spotkał?

skorpion7
02-07-12, 09:54
Rada taka, żebyś pojechał do prawdziwego mechanika a nie do "Kazia w garażu". Przyczyną gotowania może być wentylator nie pracujący, zapchana chłodnica, zepsuty termostat. Może coś z elektryką jest nie tak skoro światła Ci gasną. Możemy sobie powróżyć tylko.

botaurus stellaris
02-07-12, 10:00
Drugi mechanik, to już nie Kaziu. Pierwszy był z konieczności.
Termostat wymieniony, wentylator faktycznie podczas awarii się nie włączył, ale po wyciągnięciu termostatu i zalaniu płynem załączył.

Do mechanika kolejnego oczywiście się wybieram ale póki co siędzę w robocie, więc może się czegoś jeszcze od kogoś dowiem.

rafa1
28-10-12, 15:15
a może pompa wody szwankuje ale to chyba ciężko sprawdzić a przy wymianie rozrządu była wymieniana pompa??? jeśli nie wiesz kiedy i czy wogóle wymieniona to może być to (chociaż jak mi w poprzednim aucie padła - corsa b, to bogóle nie pompowała wody) problemem może być też uszczelka pod głowicą, jeśli pompuje ci spaliny do układu chłodzenia to może układ ten zapowietrza się ( ale wtedy przewody byłyby sztywne) a i jeśli w pierwszym twoim przypadku był to termostat i jeśli nie masz odpowietrznika układu chłodzenia to po zalaniu płynu powinno się rozgrzać silnik tak żeby przez korek do zbiorniczka wydostało się powietrze (rozgrzane zwiększa swojąobjętość i dlatego "wychdzi" pod ciśniniem przez zaworek w korku) następnie jak się silnik chłodzi (tak naprawdę do zimnego) to w wyniku podciśnienia zasysany jest płyn ze zbiorniczka. Cykl ten powinien powtórzyć się kilka razy (wiem z doświadczenia - na początku myślałem że jest coś nie tak i odkręcając korek w celu sprawdzenia wydłużałem ten proces) Więc jeśli zalali Ci płyn i jeśli nie dałeś się odpowietrzyć układowi to po długiej trasie mógł się zagotować jeśli pęcherz powietrza dostał się w jakieś "wrażliwe" miejsce.
Mam nadzieję że to komuś pomoże, ale nadmieniam że nie jestem żadnym mechanikiem, a dziele się tylko i wyłącznie moimi własnymi doświadczeniami. Nie powielam jakiś durnych pseudo porad usłysznych/przeczytanych od pseudo fachowców. Pozdrawiam

Piotrek.db9
29-10-12, 11:09
Ja miałem jakiś czas temu problem z gotowaniem się silnika - u mnie wyglądało to tak, że wypluwał płyn przez zbiorniczek wyrównawczy. Wszystko zależało od przejechanego dystansu. Jeśli jechałem ok 20-30 km to wszystko chodziło super. Jeśli więcej to wskazówka zaczynała szaleć. Diagnoza była kosztowna - uszczelka pod głowicą... Oczywiście najpierw wyeliminowaliśmy wentylator, termostat i był czyszczony cały układ, ale to nic nie dało. Jedyne co mogę polecić to jak najmniej jeździć, bo mi przez tą temperaturę bierze teraz sporo oleju... A światła tak na chłopski rozum może Ci nie działają przez to, że Ci płyn wypluł gdzieś na elektrykę.

Szczur[R]
29-10-12, 18:24
Ja miałem jakiś czas temu problem z gotowaniem się silnika - u mnie wyglądało to tak, że wypluwał płyn przez zbiorniczek wyrównawczy. Wszystko zależało od przejechanego dystansu. Jeśli jechałem ok 20-30 km to wszystko chodziło super. Jeśli więcej to wskazówka zaczynała szaleć. Diagnoza była kosztowna - uszczelka pod głowicą... Oczywiście najpierw wyeliminowaliśmy wentylator, termostat i był czyszczony cały układ, ale to nic nie dało. Jedyne co mogę polecić to jak najmniej jeździć, bo mi przez tą temperaturę bierze teraz sporo oleju... A światła tak na chłopski rozum może Ci nie działają przez to, że Ci płyn wypluł gdzieś na elektrykę.

Podzielam zdanie kolegi, glikol mógł pozalewać styki i się cuda dzieją.
Najmniej kosztowna diagnoza to sprawdzenie zawartości CO w płynie chłodniczym - jeśli jest to oznacza że dmucha spalinami w płaszcz wodny. W takim przypadku UPG lub głowica.
Jeśli brak to jest problem z elektryką - czujnik ECT, wentylator. Zapchane chłodnice i inne takie duperele są raczej mało prawdopodobne, chyba że zupa była lana zamiast płynu lub jakieś uszczelniacze.
Nie ma co zgadywać i pół auta wymieniać - jedź na dobrą stację diagnostyczną.


Pozdrawiam