Zobacz pełną wersję : Zaciśnięte tłoczki zacisków hamulcowych
Robiłem ostatnio drobny "remont" hamulców z przodu. Wymiana klocków, przetoczenie tarcz (obecne miały grubość jak nowe), czyszczenie zacisków i ich malowanie oraz wymiana wszystkich gumek. Tłoczki zostały wyjęte i oczyszczone z wszystkich nalotów. Dodam jeszcze, że przewody hamulcowe zostały zaciśnięte ściskami stolarskimi. Po złożeniu wszystkiego w całość i nasmarowaniu prowadnic smarem ŁT-43 oraz tłoczków i gumek specjalnym smarem do tłoczków, zamontowałem zaciski w aucie. Potem z ciekawości chciałem sprawdzić czy wszystko działa, podpompowałem hamulcem, jednak nie mogłem nawet ruszyć. Było już późno więc dałem sobie spokój. Następnego dnia przednie hamulce zostały odpowietrzone (bardzo możliwe, że nie w 100% gdyż osoba do pomocy miała "słabą" nogę :p ) i w końcu mogłem wyjechać z garażu. Jako, że klocki były świeże hamowałem bardzo delikatnie. Jednak po około 20 kilometrach jazdy tłoczki w zaciskach zaczęły mi się blokować by w końcu docisnąć klocki hamulcowe na maxa. Wqrw..ny na maxa, kilkanaście kilometrów od domu z pomocą znowu odpowietrzyłem przednie hamulce na parkingu. Miałem nadzieję, że po prostu wytworzyła się "bańka" powietrzna z resztek zalegającego powietrza i będzie już spoko... Oczywiście tak nie było. Po kilku kilometrach tłoczki znowu zaczęły mi się blokować do krańcowej pozycji. Pech chciał, że w niebezpiecznym miejscu do postoju (wiadukt) więc przeciągnąłem go na chama jeszcze kilkaset metrów, jednak tarcza rozgrzała się do czerwoności. Znowu powtórka z rozrywki i znowu odpowietrzanie przednich hebli w polowych warunkach (cały czas kontrolowany był stan płynu w zbiorniczku). Przetoczyłem się jakoś do domu bez dotykania pedału hamulca. Sądziłem, że może powietrze było gdzieś jednak w przewodach, więc tym razem odpowietrzyłem najpierw tylne hamulce, a później przednie. Wydawało się, że teraz już po prostu musi być ok. Nawet zrobiłem kilka wolnych rundek po działce i odstawiłem samochód do garażu. Odpalam dzisiaj, pompuję hamulcem dla pewności czy znowu nie pojawił się problem, no i... Tłoczki zaciśnięte... Co tu rwa może być nie tak?
Dodam jeszcze, że jak naciskam pedał na postoju słychać dźwięk podobny do pompki rowerowej (nie wiem czy to jest normalne, bo nigdy się nie przysłuchiwałem). Proszę o pomoc, bo mało że mam przez to zjeb.ny weekend to fura nadal stoi.
lukasz-lukasz
03-05-12, 20:20
to napewno nie wina zapowietrzenia. jakby były zapowietrzone to wciskałbyś pedał do podłogi a hamowanie było by słabe... cieżka sprawa generalnie, ale tak luźno myśląc to może uszkodziłeś przewody przy zaciskaniu i pod ciśnieniem płyn przepływa natomiast trudno już mu się cofnąć po odpuszczeniu hamulca? które tłoczki blokuje? wszystkie, przednie, jeden?
Właśnie chyba tylko przednie, a już zwłaszcza lewy.
Nie wykluczam takiej możliwości (choć przewody wyglądają na nieuszkodzone), jednak byłoby to możliwe że tłoczek zaczął mi się blokować dopiero po przejechaniu 20 kilometrów? Poza tym dodam, że tłoczek powracał na właściwą pozycję po odpowietrzeniu hamulców. Choć Twój scenariusz jest prawdopodobny.
Wojtec12345678
03-05-12, 23:00
Wymień przewody hamulcowe, zdarzyło się kilka razy "mojemu mechanikowi" że te gumowe się zapchały
PIMPEK_EJ2
03-05-12, 23:47
Tak jak inni pisali może są te przewody rozwarstwione wewnątrz i się płyn nie cofa? Poza tym nie używa się "ŁT-43" do hebli które się przecież nagrzewają! Pisałeś że czyściłeś tłoczki. Miały wżery? Czy jak?
Yotomeczek86
03-05-12, 23:54
Jak tłoczki miały wżery to strzał w stopę z regeneracją.... u siebie to też przechodziłem, taniej było mi kupić cały zacisk sprawny i nie przerdzewiały. A tak w ogóle to kto zaciska przewody ? Odpowietrzać i tak musiałeś. Proponuję wymienić płyn na nowy, przewody zmień bo pewnie drożność ich jest tragiczna.
ŁT może nie jest idealny do bardzo wysokich temperatur, ale w normalnej eksploatacji temperatura na prowadnicach (tylko one zostały nim nasmarowane) naprawdę rzadko przekracza 120*C (granica właściwości smaru). Smar miedziany z kolei ma zdaje się po jakimś czasie właściwości ścierne.
Tłoczki miały niestety delikatne wżery na małej powierzchni , choć zostały oczyszczone na gładko. Zdaję sobie sprawę, że zahacza to już o drutowanie, ale planowałem za kilka miesięcy zmienić heble na większe. I tak po złożeniu całości tłoczki pracowały znacznie lżej.
Przewód zaciskałem z "lenistwa". Nie chciałem spuszczać całego płynu (wymieniałem go przed zimą).
Pozostają więc chyba faktycznie tylko przewody. Wizualnie są ok, ale wiele wskazuje, że to one są powodem takiej pracy hamulca.
Czy posiadacie jakiś namiar na przewody w dobrej cenie?
PIMPEK_EJ2
04-05-12, 22:11
A tak w ogóle to kto zaciska przewody ?
Są nawet narzędzia do tego. Mówię o zwykłych gumowych przewodach
Ściski stolarskie chyba nie są odpowiednie... Mocno zacisnąłeś??
Jak dla mnie są 2 opcje albo przewód nie pozwala na powrót płyny albo pompa siadła
Yotomeczek86
04-05-12, 23:14
Dajcie spokój, płyn nie kosztuje milion złotych i nie wymienia się go co chwilę... jak się robi hamulce to lepiej go wymienić na nowy.
lukasz-lukasz
04-05-12, 23:22
bardziej chodziło tu chyba o to by nie zapowietrzyć*układu, pompy abs itp
Zacisnąłem na tyle, żeby płyn nie wyciekał. Ciężko powiedzieć czy mocno. Dla mnie mogło być to "dosyć solidnie" a dla innych bardzo mocno.
Gdyby pompa siadła nie byłoby wtedy właśnie miękkiego hamulca?
Mam do Was jeszcze jedno pytanie, co do możliwości co może być nie tak. Jak wiadomo śruba którą przykręca się przewód hamulcowy do zacisku jest w środku pusta a po bokach ma 2 okrągłe otworki, którymi płynie płyn. Czy jest możliwość, że mogłem zbyt mocno dokręcić tę śrubę i otwór w niej nie schodzi się dobrze z otworem w przewodzie?
lukasz-lukasz
05-05-12, 13:41
Raczej nie możliwe, za proste by było :)
Jakbym miał taki problem jak Ty, to nie bawiłbym się*w wymiane samych przewodów czy tłoczków tylko od razu swapował na 262mm tak jak miałeś w planie razem z przewodami. Znaleźć tylko dobry zestaw z jeżdżącego auta i będzie ok.
Muszę jeszcze to obadać.
Mam seryjnie 262 :)
Duży up...
Dobra rada dla wszystkich :D Nie składajcie czegoś w samochodzie na "opór", kiedy jesteście już zmęczeni.
Sprawdziliśmy chłodnym okiem w sobotę jeszcze raz hamulce i... miałem ochotę sam sobie strzelić w główkę. Przykręciłem odwrotnie przewody hamulcowe :rolleyes: Z tego właśnie powodu były zbyt napięte i płyn nie miał siły cofnąć się z zacisku.
Wygląda na to, że układ działa już w pełni sprawie. Pytanie tylko czy zgrzanie hebli nie miało dużych niekorzystnych skutków dla tarcz i nowych klocków...
Dzięki raz jeszcze Wam za pomoc.
lukasz-lukasz
06-05-12, 18:08
w sumie nie mam pomysłu jak mogłeś to odwrotnie przykręcić ale dobrze ze juz dziala :)
Przewód obrócony od 180 stopni (nakrętka przewodu jakby do góry nogami). Powiem Ci, że jak odkręciłem przewód to sam się zastanawiałem jakim cudem tak to złożyłem :p
sam się zastanawiałem jakim cudem tak to złożyłem
pewnie na skreconych kolach
"Niestety", ale na prostych :p Przewód był na tyle długi by dało się w taki pokraczny sposób to skręcić, ale jednocześnie na tyle krótki, że był ściśnięty od naprężenia. Zastanawiające jest, że przejechałem ponad 20km, zanim zblokowały mi się tłoczki. Wychodzi na to, że przez ten dystans nie miałem przednich hebli.
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.