kolczok
26-04-12, 09:27
Na początek się przywitam bo to mój pierwszy post- witam ;) Od niedawna jestem posiadaczem małego czerwonego bzyka z silnikiem d15b2. Niestety auto wywala mi check. Błędy mówią: sonda (1) map sensor (3,5).
Wymieniłem sondę i mapa (jak się okazuje map był raczej sprawny) i jedyny błąd to 5.
Korzystając z forum doszedłem do tego iż jest coś nie tak z instalacją (mechaniką) w obwodzie dolotowym a nie elektroniką czujnika. Mam wobec tego pytanie. Co może być przyczyną braku podciśnienia w wężyku idącym z przepustnicy do map sensora? Wężyki mam nówki, szczelne. Ściągnąłem wczoraj przepustnice i w środku świeci się jak przysłowiowe "psu jajca po deszczu". Nic nie wskazuje na to żeby coś było przytkane.
Żeby utwierdzić się w przekonaniu braku podciśnienia zdjąłem wężyk z przepustnicy i po odpaleniu silnika zassałem powietrze z mapa i silnik wszedł normalnie na obroty i check nie wyskoczył. Przegmerałem wszystkie okoliczne węże czy nie ma gdzieś przedmuchów. Nic nie znalazłem.
Dodatkowo auto jest ciągle zalane paliwskiem. Po pierwsze czuć z wydechu, po drugie poprzednia sonda lambda była okopcona (wymieniłem bo był błąd) a po trzecie pali mi chyba ze 20l/100km (200zl w weekend wypalone :( ) Nie wiem czy to spalanie to efekt tego błędu mapa czy czegoś jeszcze innego. Będę wdzięczny za wszelkie poszlaki. W ostateczności jak nie uda mi się tego zniszczyć to auto postoi 3 miesiące i wyrwę jej serce i wrzucę opancerzone w minime ;) Na dzisiaj jednak pojeździłbym coś ;)
Wymieniłem sondę i mapa (jak się okazuje map był raczej sprawny) i jedyny błąd to 5.
Korzystając z forum doszedłem do tego iż jest coś nie tak z instalacją (mechaniką) w obwodzie dolotowym a nie elektroniką czujnika. Mam wobec tego pytanie. Co może być przyczyną braku podciśnienia w wężyku idącym z przepustnicy do map sensora? Wężyki mam nówki, szczelne. Ściągnąłem wczoraj przepustnice i w środku świeci się jak przysłowiowe "psu jajca po deszczu". Nic nie wskazuje na to żeby coś było przytkane.
Żeby utwierdzić się w przekonaniu braku podciśnienia zdjąłem wężyk z przepustnicy i po odpaleniu silnika zassałem powietrze z mapa i silnik wszedł normalnie na obroty i check nie wyskoczył. Przegmerałem wszystkie okoliczne węże czy nie ma gdzieś przedmuchów. Nic nie znalazłem.
Dodatkowo auto jest ciągle zalane paliwskiem. Po pierwsze czuć z wydechu, po drugie poprzednia sonda lambda była okopcona (wymieniłem bo był błąd) a po trzecie pali mi chyba ze 20l/100km (200zl w weekend wypalone :( ) Nie wiem czy to spalanie to efekt tego błędu mapa czy czegoś jeszcze innego. Będę wdzięczny za wszelkie poszlaki. W ostateczności jak nie uda mi się tego zniszczyć to auto postoi 3 miesiące i wyrwę jej serce i wrzucę opancerzone w minime ;) Na dzisiaj jednak pojeździłbym coś ;)