rasie
09-07-07, 15:55
Witam
Mam kolejny problem z zapłonem i nie bardzo wiem już w czym go upatrywać... Historia wyglądała tak:
1) Aparat zapłonowy zaczął wydawać dziwne dźwięki, coś jak młynek do kawy... po jakimś czasie auto przestało odpalać. Ponieważ nowy i używany to jak się okazało koszt kilkuset złotych, zaniosłem aparat do magika który powymieniał w nim jakieś zużyte części, łożyska i zakończyło się kosztem 120zł...
2) W pół roku później zaczynają się problemy z odpaleniem na rozgrzanym silniku. Jadę gdzieś, gaszę silnik na chwilę, a po kilku minutach nie chce zapalić. Trzeba było poczekać kilka- kilkanaście minut, żeby zapalił ponownie.
3) W końcu pewnego ranka nie zapalił w ogóle po całej nocy.
4) Wizyta u mechanika, mechanik wymienia cewkę i moduł zapłonowy, plus robocizna 120zł to razem kosztuje mnie 440zł
5) Wsiadam - pali, jadę do pracy. Po pracy - pali, jadę do domu, stoi kilka dni (mam drugie auto), przejechała raptem 16km od mechanika, znowu nie pali.
Teraz jest tak, że zapala raz na 5 razy. Po przekręceniu kluczyka normalnie zapalają się kontrolki, pojawia się żółta kontrolka pompy paliwa, gaśnie, przekręcam kluczyk i tylko mielenie rozrusznika, zapala się kontrolka pompy paliwa...
Jak trafię na ten raz, że zapali, to robi to bez problemów... Dodam, że jeździ jak burza, silnik pracuje równo, przyśpiesza normalnie, obroty w normie, na luzie praktycznie nie słychać żeby silnik pracował.
Może się wydawać oczywiste, że powinienem ją zaprowadzić znowu do mechanika, nawet w ramach gwarancji, ponieważ naprawiana była kilka dni temu, aczkolwiek, perspektywa tego, że znajdzie on znowu coś do wymiany za kolejne kilkaset złotych co znowu wyeliminuje problem na jeden dzień, trochę mnie martwi.
Proszę o sugestie, gdzie jeszcze szukać problemu? Czyżby aparat znowu padł? Tym razem go nie słychać przy pracy... Jaka część jeszcze odgrywa rolę przy zapłonie?
Pozdrawiam
PS) Dodam, że auto pali na pych...
Mam kolejny problem z zapłonem i nie bardzo wiem już w czym go upatrywać... Historia wyglądała tak:
1) Aparat zapłonowy zaczął wydawać dziwne dźwięki, coś jak młynek do kawy... po jakimś czasie auto przestało odpalać. Ponieważ nowy i używany to jak się okazało koszt kilkuset złotych, zaniosłem aparat do magika który powymieniał w nim jakieś zużyte części, łożyska i zakończyło się kosztem 120zł...
2) W pół roku później zaczynają się problemy z odpaleniem na rozgrzanym silniku. Jadę gdzieś, gaszę silnik na chwilę, a po kilku minutach nie chce zapalić. Trzeba było poczekać kilka- kilkanaście minut, żeby zapalił ponownie.
3) W końcu pewnego ranka nie zapalił w ogóle po całej nocy.
4) Wizyta u mechanika, mechanik wymienia cewkę i moduł zapłonowy, plus robocizna 120zł to razem kosztuje mnie 440zł
5) Wsiadam - pali, jadę do pracy. Po pracy - pali, jadę do domu, stoi kilka dni (mam drugie auto), przejechała raptem 16km od mechanika, znowu nie pali.
Teraz jest tak, że zapala raz na 5 razy. Po przekręceniu kluczyka normalnie zapalają się kontrolki, pojawia się żółta kontrolka pompy paliwa, gaśnie, przekręcam kluczyk i tylko mielenie rozrusznika, zapala się kontrolka pompy paliwa...
Jak trafię na ten raz, że zapali, to robi to bez problemów... Dodam, że jeździ jak burza, silnik pracuje równo, przyśpiesza normalnie, obroty w normie, na luzie praktycznie nie słychać żeby silnik pracował.
Może się wydawać oczywiste, że powinienem ją zaprowadzić znowu do mechanika, nawet w ramach gwarancji, ponieważ naprawiana była kilka dni temu, aczkolwiek, perspektywa tego, że znajdzie on znowu coś do wymiany za kolejne kilkaset złotych co znowu wyeliminuje problem na jeden dzień, trochę mnie martwi.
Proszę o sugestie, gdzie jeszcze szukać problemu? Czyżby aparat znowu padł? Tym razem go nie słychać przy pracy... Jaka część jeszcze odgrywa rolę przy zapłonie?
Pozdrawiam
PS) Dodam, że auto pali na pych...