Zobacz pełną wersję : Opony zniszczone przy mocnym hamowaniu
Ostatnio dałem powozić swoim autem koledze. Nagle wynikła niebezpieczna sytuacja drogowa i ziomek musiał hamować awaryjnie ze 180 do prawie 0 km/h. Problem w tym że ziomuś nie za bardzo kminił że trzeba hamując redukować stopniowo lub trzymać na biegu i wdusił hebel do dechy + sprzęgło :( . Nie mam ABS'u. W wyniku tego zblokował koła i jechał na "dartę" czego mi nawet chcący nie udało się wywołać przy tym setupie opona/hamulec/masa auta... W wyniku tego mam moje prawie nowe opony wytarte w jednym miejscu znacznie i w czasie jazdy bije bardzo :( Dałem przednie koła na tył, znikło drganie na kierownicy ale i tak czuć i słychać że biją te opony. Dziś kliknąłem i kupiłem komplet nowych takich samych opon i one pójdą w miejsce wysłużonych na przód ale na razie nie mam kasy na jeszcze jeden komplet aby wymienić te zdarte, które są niedawno kupione.
Teraz pytanie o radę: co mogę zrobić z tymi oponami? Czytałem że można upalić te gumy po chamsku do wyrównania ale czy to nie będzie tak że zetrze się zarówno na dużym bieżniku jak i na tym małym czyli na jedno wyjdzie? Czytałem tez że mogę je stoczyć u tokarza lub coś wykminić co je zetnie do tej lub podobnej granicy.
Tak jak pisałem: nie mam teraz kasy na nowy komplet więc muszę coś z tym zrobić.
Kup narazie używki,oprócz tego że masz zdarte ,zadziałała tam też temperatura
thompson17
02-04-12, 12:27
dlatego ja nikomu nie daje auta :)
Moze daj na bieznikowanie , nie wiem cz to cos sa ale moze sa w stanie ja jakos zciac i poglebic
Albo taj jak mowisz najpierw do tokarza a pozniej na bieznikowanie
Raz w zyciu widzialem jak jakiemus facetowi odpada bierznik przy okolo 100km/h z bieznikowanej opony. Nigdy wiecej takiej widziec nie chce. O ile na zime jeszcze ujdzie bo wiadomo ze wolno sie jezdzi to na lato nie.
Pamietajcie ze opona to jedyny kontakt samochodu z torem jazdy. Wiec ja bym odzalowal i albo bym sie ich pozbyl. Albo dal '' Koledze'' zeby pamietam ze pozyczonym max 90 sie jezdzi. NIe ma co modzic z toczeniem u tokarza.... .Opona przegrzana ewidetnie. Odrutowanie wewnatrz tez dostalo temperature... A niech po przetoczeniu pusci ktores wiazanie jak bedziesz jechal ?? co wtedy zrobisz ? Okrzyczysz kolege ze przez niego bo kiedys CI je zjechal ? Zacisnac na miesiac pas kupic nowki i byc szczesliwym ;)
Niech kolega teraz odkupi zniszczone opony. Będzie miał nauczkę, że czyimś autem się nie szaleje.
Z tymi zniszczonymi nic nie kombinuj, opony ewidentnie nadają się na śmietnik. Nie ma co ryzykować zdrowiem/życiem swoim i innych uczestników ruchu. Tak przegrzana opona może w każdej chwili pęknąć.
Niech kolega teraz odkupi zniszczone opony. Będzie miał nauczkę, że czyimś autem się nie szaleje.
Buehehehe pogratulowac fantazji, widze dobrze Cie ponioslo :D
Gdzie byl wlasciciel podczas tych wyczynow, chyba siedzial obok prawda ?
Gdyby kolega nie daj boze rozje.... fure, to co tez bys mu kazal ja odkupic ? skoro pozwoliles aby usiadl za kierownica i ogladales jego wyczyny, nie reagujaca na nie, bo domniemuje, ze sam z siebie to 180 nie zapier.... ?
No chyba jestes nienormalony :D ale w sumie dobre kombinowanie, dajesz komus jechac, pozwalasz *******..... jak poje.... a jak cos sie stanie to oddaje kase buehehehehehe
Nie winię go, byłem pasażerem pod wpływem i sam go podpuszczałem żeby grzał. Moja wina. Na innym forum odpisali mi że jak jest na prawdę dobry zakład zajmujący się oponami to ma maszynę do wyrównywania właśnie takich dotarć. Szukam własnie w Krakowie i będę dzwonić pytać o cenę. Z tego co już wiem to palenie gumy nie pomaga.
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.