Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : wielka kałuża i ... problem



Gawroon
09-06-07, 20:36
Witam.
Na wstępie zaznaczam, że przeszukałem forum i troszkę poczytałem.

Przejeżdżałem dziś przez wielką kałużę (praktycznie zalało ulicę) i niestety nie dałem rady. Cif zgasł. Wody było po próg. Pojawiła się na podłodze pasażera i trochę kierowcy. Po wstępnych oględzinach wygląda to tak:
Auto nie zapala - przekręcam kluczyk jest pyknięcie, ale rozrusznik nie kręci...
Filtr powietrza jest wilgotny/mokry i zauważyłem wodę w rękawie.
Chyba podniósł się poziom oleju (woda w oleju?)
Światła działają więc z elektryką jest ok

Obawiam się, że silnik mógł zassać troszkę wody, a raczej na pewno zassał bo w rękawię przy przepustnicy są krople. Mam zrobiony dolot ze zderzaka bezpośrednio do puchy..

Pytanie co robić?

są jakieś szanse, że jutro auto odpali jak zawsze?

Rozumiem, że muszę wymienić filtr, bo jest papierowy z ASO i już nic z niego nie będzie skoro zamókł?
Czeka mnie zmiana oleju?

skolopendra
09-06-07, 23:09
ale rozrusznik nie kręci...

sprawdź bezpieczniki i wszystko wcześniej osusz :d

Gawroon
10-06-07, 10:49
Auto suszy się na słońcu.
Zdemontowałem puszkę i rękaw i wyciekło z niego trochę wody. Obawiam się, że silnik zassał wodę. Poziom oleju skoczył znacznie na bagnecie. Jutro zmienie olej i filtr powietrza. Co dalej robić??? Wie ktoś jak poważnie mogą być konsekwencje??

skolopendra
10-06-07, 10:57
suszyć, suszyć.........................
mogła sie dostać woda do rozrusznika i zalać szczotki

Gawroon
10-06-07, 11:02
pewnie tak się stało. trzeba rozebrać rozrusznik?!

skolopendra
10-06-07, 11:07
na pewno nie zaszkodzi
nawet jak wody będzie nie wiele, to wszystko pomału zacznie korodować w środku

Gawroon
10-06-07, 11:20
ok wielkie dzięki za odpowiedz


jeśli ktoś ma jeszcze jakieś uwagi to proszę pisać

chemik
10-06-07, 11:28
suszyc i jeszcze raz suszyc ja bym wyjal rozruch i osuszyl tylko ostroznie i sprawdz czy chodzi na dziko czyli na akumulatorze :oops:

tomekk
10-06-07, 12:42
Skoro pociągnął wodę, to rozsądnie byłoby napierw zmienić olej, a dopiero potem podejmować próby odpalenia