the-one
08-06-07, 19:54
Witam.
Wczoraj (07.06.2007- 20:08) nastapil zgon silnika w mojej Hondzinie. Jadac w trase (270 km) do dziewczyny z srednia przelotowa predkoscia 100 - 110 km\h czasami dokrecajac do 150 km\ podczas wyprzedzania i bedac juz okolo 10 km od dotarcia do celu... stalo sie. Silnik sie rozsypal a mianowicie przy predkosci 110 km\h w silniku cos zazgrzytalo, spod maski zaczela wydobywacsie para i zapalila sie kontrolka cisnienia oleju ( z poczatku pomyslalem ze to pasek rozrzadu walnal, ale silnik jeszcze pracowal albo mi sie tak wydawalo).
Szybko wylaczylem silnik i doturlalem sie na pobocze, poczekalem az para stanie sie rzadsza i podnioslem maske. Na pierwszy plan rzucil sie oczy widok oleju na calym bloku silnika chlodnicy i sasiednich komponentach, gora czyli glowica i wtryski suche... wkoncu zuwazylem aluminiowe odlamki elementow silnika na plastiokwej oslonie za zderzakiem. Okazalo sie ze za kolektorem wydechowym na wysokosci 2 cylindra prawdopodobnie korbowod wyskoczyl i zrobil piekna dziure w ksztalcie tulipanka w bloku silnika :/ Z drogi sciagnal mnie tata mojej ukochanej poniewaz na codzien jezdzi laweta.
Teraz bede musial wziasc kredyt zeby kupic nowy silnik, ale juz D16Z6 albo D16Y8... a w planach mialem minie-me. Kontaktowalem sie juz z EMG ale w tej chwili ma urlop, ale widze ze CCU ma na sprzedaz D16Y8 tylko, ze dodzwonic sie nie moge i szukam jednostki sprawdzonej... W momencie kupna auta przebieg wynosil 154 000 km, w momencie zgonu 178 000 km (bral 1L oleju na 1500-2000 km) i do tej pory silniczek nawet sie nie zajaknal ani na chwile zeby dac znac, ze cos jest nie tak.
Jak tylko bede mial mozliwosc to zrobie fotki i wrzuce na forum.
Co moglo byc przyczyna skoro do tej pory silnik pracowal idealnie?
Pozdrawiam i nie zycze nikomu takiej przygody, cale szczescie, ze nie zablokowalo silnika ani napedu.
Wczoraj (07.06.2007- 20:08) nastapil zgon silnika w mojej Hondzinie. Jadac w trase (270 km) do dziewczyny z srednia przelotowa predkoscia 100 - 110 km\h czasami dokrecajac do 150 km\ podczas wyprzedzania i bedac juz okolo 10 km od dotarcia do celu... stalo sie. Silnik sie rozsypal a mianowicie przy predkosci 110 km\h w silniku cos zazgrzytalo, spod maski zaczela wydobywacsie para i zapalila sie kontrolka cisnienia oleju ( z poczatku pomyslalem ze to pasek rozrzadu walnal, ale silnik jeszcze pracowal albo mi sie tak wydawalo).
Szybko wylaczylem silnik i doturlalem sie na pobocze, poczekalem az para stanie sie rzadsza i podnioslem maske. Na pierwszy plan rzucil sie oczy widok oleju na calym bloku silnika chlodnicy i sasiednich komponentach, gora czyli glowica i wtryski suche... wkoncu zuwazylem aluminiowe odlamki elementow silnika na plastiokwej oslonie za zderzakiem. Okazalo sie ze za kolektorem wydechowym na wysokosci 2 cylindra prawdopodobnie korbowod wyskoczyl i zrobil piekna dziure w ksztalcie tulipanka w bloku silnika :/ Z drogi sciagnal mnie tata mojej ukochanej poniewaz na codzien jezdzi laweta.
Teraz bede musial wziasc kredyt zeby kupic nowy silnik, ale juz D16Z6 albo D16Y8... a w planach mialem minie-me. Kontaktowalem sie juz z EMG ale w tej chwili ma urlop, ale widze ze CCU ma na sprzedaz D16Y8 tylko, ze dodzwonic sie nie moge i szukam jednostki sprawdzonej... W momencie kupna auta przebieg wynosil 154 000 km, w momencie zgonu 178 000 km (bral 1L oleju na 1500-2000 km) i do tej pory silniczek nawet sie nie zajaknal ani na chwile zeby dac znac, ze cos jest nie tak.
Jak tylko bede mial mozliwosc to zrobie fotki i wrzuce na forum.
Co moglo byc przyczyna skoro do tej pory silnik pracowal idealnie?
Pozdrawiam i nie zycze nikomu takiej przygody, cale szczescie, ze nie zablokowalo silnika ani napedu.