Zobacz pełną wersję : Aparat zapłonowy
Witam! Kurde bylem dzisiaj w serwisie Hondy i okazało sie ze mam sypiący sie aparat zapłonowy (objaw jest taki ze cosik lekko piszczy pod maska.. jakby jakis pasek). Powiedzieli mi ze nowy kosztuje 1500zł ale moga go reanimowac za 500zł. Co o tym myslicie? Patrzylem na allegro to ogolnie aparaty zaplonowe (co prawda nie do Hondy) kosztuja jakies 100-150zł. Taka droga robicina czy jak? Co ja mam robic? :/ Kazali mi sie generalnie śpieszyc a jestem zalamany bo brak kasy. A jak bede robil to chce zrobic dobrze.. moze aby dodac jeszcze pare KM... podpowiedzcie cos. Dzieki ziomy :]
Pytaj LIO on niedawno robił. :roll:
tez mialem klopot z aparatem i reanimacja nawet nie pomogla i zkupilem nowke sztuke za 1200zl i mam swiety spokoj teraz z tym tematem.
ale jak masz zaufany zaklad gdzie to robia to probuj bo zawsze taniej niz wydac 1500zl i tez mozna jezdzic
i zalezy gdzie chcesz go oddac bo jesli na ulice WOLSKA to ci odrazu odradzas sa te jeb.... naciagacze i tylko tyle
nie polecam :twisted: :twisted:
oj Ignac, ja nie nazekam, mialem zacierajace sie lozysko w aparacie zaplonowym, objaw podobny jak opisany w tym temcie, straszny pisk i zgrzyt. Oddalem na Wolska 82 i zrobili w ciagu jednego dnia, cena 150zl za lozysko i 120zl za robocizne, razem jak latwo policzyc 270zl, aparat sprawny, do tego wyglada jak nowy, wyczyszczony, blyszczy sie przepieknie, dziala jak trzeba i jest OK.
ale ja ch nie polecam zdanai sa niestety podzielone dla mnie to pajace z ulicy WOLSKIEJ i tyle
Gul to ostanio przechodził wiec pogadaj z nim !! Ja tez bym reanimował, jak ruda stala to tez padlo podejrzenie na aparat ale okazl sie OK i ten sam mechanik wczesniej reanimował aparta w CRXie Micha
A powiedzcie mi jeszcze jakie moge miec widoczne "efekty uboczne" jezdzac z niedokonca sprawnym aparatem zaplonowym? Czym to grozi? Dzieki wielkie
np gorsze spalanie, nierówna praca silnika itd.
pali ci sie "check engine" na desce rozdzielczej ?
Nie, nie pali mi sie "check...". Tylko dziwnie pracuje.. jakby pasek, nie wiem. Dobra nie ma co... skoro w ASO powiedzieli ze musze to szybko zrobic to chyba maja racje... trzeba im wierzyc.. Oby sie tylko nie okazało ze sie pomylili :]
za apatat zaplonowy we wro krzykneli mi 1200 ... w jakims serwisie znalazlem do mojego cifa za 500 ... ;(
bede zmuszony w koncu kupic cos. Ten aparat U-42 ( jakos tak ) sa bardzo awaryjne i trudno taki dostac - powiedzial mi gosc co handluje uzywanymi czesciami do hondy ... wlasnie mam dylemat czy kupic uzywke .. i heh miec problem nie wiadomo za ile czy noowy :( za duzo siana :(((
sorka za odkop, ale nie ma sensu zakładać nowego topicu :D wczoraj mój aparat zaczął piszczeć, dzisiaj go wyjąłem i prawie się zaciera, nie chcę go już zakładać i ryzykować jeżdzenia w takim stanie. W sprawie Wolskiej widzę że są podzielone zdania, jak nie będę miał żadnej alternatywy to uderzam tam, ale może ktoś gdzieś jeszcze robił, więc poproszę o jakieś inne sprawdzone namiary w wawie. aparat to td-44u jeśli to ma jakieś znaczenie :D
Nie dziel zdan, tylko jedz. Lepiej nie trafisz. Mialem to samo, jak kupilem auto i jak do tej pory bez zarzutu, do tego wyglada jak nowy, a cena tez nie za wysoka. Sam tego raczej nie zrobisz, bo to lozysko na jakiejs prasie trzeba zdejmowac i zakladac.
A ja w Lodzi kupilem lozysko za 70 zlotych i bangla :)) Ojciec dal jakiemus znajomego do zrobienia i nic sie nie dzieje z nim...
zajrzyj do epc i odczytaj producenta i rozmiar lozyska, mozesz tez odczytac numer lozyska bezposrednio na nim jesli jest widoczne i zamowic w tej firmie: http://www.dormet.pl/ oni maja w swojej ofercie japonskie lozyska NTN, ktore to montowane sa w hondach
taniej niz u nich chyba nigdzie nie dostaniesz
jak masz sprzet to wymienisz sam, jak nie to daj jakiemus henkowi i w 200pln powinienes sie zmiescic
pozdr
może komuś się przyda przy okazji piszczącego aparatu, więc po koleji jak to w środku wygląda, bo w manualach raczej tego nie ma (aparatów się aż tak nie rozbiera, tylko wymienia na nowe): ;)
1. odpinamy przewody WN i kostki od aparatu (może być tylko jedna)
2. 3 śruby mocujące aparat do głowicy i aparat jest nasz, można go wyjąć.
3. odkręcamy kopułkę, później palec rozdzielacza odpinamy przewody od czujników, odkręcamy czujniki. Na foto już rozebrany, bo filozofii nie ma w tym żadnej, więc nie robiłem wiecej zdjęć.
4. aparat może piszczeć i się zacierać tak naprawdę w dwóch miejscach - na tulejce, albo piszczy łożysko, bo się kończy (tak było w moim przypadku)
5. Żeby zdjąć łożysko musimy ściągnąc to co na focie zaznaczyłem cos (nie wiem jak to się nazywa, podobno jakiś dajnik :) Jest zabezpieczone zawleczką i bez odpowiedniego ściągacza raczej zbić się tego uda, jak będzie zdjęte to mamy dostęp do łożyska.
6. Zużyte łożysko można zniszczyć i normalnie zbić, nowe najlepiej wcisnąć na prasie, ewentualnie też wbić jakąć rurką (nie polecam)
7. zakładamy i zabezpieczamy to coś i składamy aparat dokładnie odwrotnie niż rozebraliśmy :D
To tak mniej więcej w skrócie, mnie zabiło zdejmowanie COSia, i oddałem rozebrany aparat do regeneracji na ul. Wolską (przynajmniej wiedziałem co w nim jest nie tak i obejrzałem jak to wygląda w środku) Wspólpraca z firmą A.F. Jettro napsuła mi sporo nerwów, ale finał był szczęśliwy. Na początku chciałem szukać sam łożyska i naprawić aparat samemu, pojechałem tam żeby mi tylko zdjeli to coś. Pół godziny rozmowy, przekownywania itd, nie chcieli tego zrobić bo nie wykonują takich usług, mogą mi zrobić kompleksowo aparat - tzn. zabierają cały, sprzedają łożysko (150zł) - innej możliwości nie ma. Pani porozmawia z szefem czy mogą coś takiego zrobić i do mnie zadzwoni. Więc czekam, i miłe zaskoczenie, pani bardzo miła i mówi że zdejmą to gratis. Po tym stwierdziłem że może nie jest z nimi tak źle i nie chce mi się i szkoda czasu szukanie łożyska, zamawianie, jeżdzenie po sklepach, a później znowu gdzieś żeby to założyć - oddaje im aparat, niech go robią. Ogląda aparat fachowiec, stwierdza że do wymiany łożysko, bo jest kompletnie zatarte, reszta jest oki. Łożysko kosztuje 150zl, bo jest nietypowe, praktycznie niedostępne bla bla bla, wiem że za nie przepłaciłem, ale trudno. Robocizna 122 zl - razem 272 - zgadzam się i jade zadowolony że będe miał aparat. Po południu miła pani do mnie dzwoni i mówi że aparat będzie na jutro rano gotowy do odbioru i do zapłacenia 390 zl :shock: 15 min. kłotni przez telefon, pani tłumaczy że łożysko z innej dostawy i już kosztuje 200 zł, a robocizna 190, bo dochodzi uszczelnienie aparatu i dalej bla bla bla. W końcu w****.. mówię że rezygnuję z usługi, więc pani że ona nic nie może i proponuje żebym rozmawiał z szefem i on do mnie zadzwoni. Po 5 min. kolejny telefon i znowu ta sama pani, że jednak zaszła drobna pomyłka, łożysko z wielką łaską mi sprzedadzą po kosztach za 180, a za robociznę wezmą 150. Mój w**** jeszcze większy, chce rozmawiać z szefem i dalej chcę zrezygnować z usługi, bo nie tak się umawialiśmy itd, pani mówi chwileczkę, i po kilku sekundach: dobrze proszę pana, będzie tak jak się umawialiśmy na początku. Upewniam się że rozmawiamy o cenach brutto i dzisiaj odbieram aparat za 270 zł i słyszę przeprosiny że strasznie jej przykro idt. Wnioski nt. firmy wyciągnijcie sobie sami.... Ogólnie aparat jest zrobiony naprawdę rewelacyjnie, wygląda jak nowy i z samej roboty jestem b.zadowolony, ale ta cała reszta.... Dodam jeszcze że szukałem alternatywnej firmy, która mogłaby mi to zrobić, i po obdzwonieniu kilkunastu zakładów się poddałem - w każdym było tak: tak proszę pana, regenerujemy, a do jakiego samochodu? Do hondy civic - w tym momencie, ooooo, to nie, do hondy nie robimy i się tego nie podejmujemy....
Strasznie długie wyszło, ale może komuś pomoże jak będzie próbował coś robić z aparatem ;) Łożysko w moim (td-44u) to podobno 6001 i środek 1245 i to jest podono niespotykane i nie do zdobycia( jak ktoś ma EPC, albo katalogi łożysk i chwilę to chciałbym wiedzieć czy prawda)
uffffffffff
aparat przed regeneracją;
http://img311.imageshack.us/img311/1055/rozebrany9wu.th.jpg (http://img311.imageshack.us/my.php?image=rozebrany9wu.jpg) http://img311.imageshack.us/img311/9839/rozebrany16kj.th.jpg (http://img311.imageshack.us/my.php?image=rozebrany16kj.jpg)
aparat po regeneracji:
http://img311.imageshack.us/img311/1029/poreg2vc.th.jpg (http://img311.imageshack.us/my.php?image=poreg2vc.jpg) http://img311.imageshack.us/img311/4885/poreg16xb.th.jpg (http://img311.imageshack.us/my.php?image=poreg16xb.jpg) http://img311.imageshack.us/img311/5601/poreg22xz.th.jpg (http://img311.imageshack.us/my.php?image=poreg22xz.jpg) http://img311.imageshack.us/img311/4518/poreg30rs.th.jpg (http://img311.imageshack.us/my.php?image=poreg30rs.jpg)
mo i u mnie bylo to samo pod tym wzgledem, ze nigdzie tego sie nie podejmuja, a tam bez problemu. Zrobili mi to z dnia na dzien, koszty identyczne 150+ 122 (pazdziernik 2004) i wyglad tak jak na fotce, czyli jak nowy. Osobiscie nie mialem z nimi takiej akcji jak Ty, ale faktycznie przygrali troszeczke w czlona.
COŚ - to jest wirnik-nadajnik (ang. CYL Rotor) czujnika pozycji 1 cylindra, ten rotor największy z drugiej strony łożyska na ośce to nadajnik czujnika obrotów silnika i sekwencji wtrysku i zapłonu (ang. CRANK Rotor). A ten następny najmniejszy to nadajnik sensora TDC.
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.