PDA

Zobacz pełną wersję : Po nauce i zgaszeniu, nie odpala



psemeq
16-10-11, 11:19
Witajcie

Po 2 latach bezproblemowej jazdy pojawił mi się problem. Po wymianie kolektora na 4-2-1 z d16z6 jeździłem tydzień bez podłączonej sondy. W tym czasie zaczął jakiś przekaźnik pod maską od czasu do czasu przełączać się bardzo szybko (2-3 razy na sekundę). Jak się puściło na wolne obroty to gasł, ale z zapaleniem nie było problemów.

Wczoraj podjechałem do Portu bo są garaże i jest ciepło. Podłączyłem sondę, w tym czasie wyciągnąłem 2 bezpieczniki (myślałem że to od kompa ale się myliłem, to były 2 z przodu w puszce przy akumulatorze) odłączyłem od akumulatora klemę ujemną. Po operacji auto zapaliło i dziwnie się zachowywało. Trzymało tylko 1000 obrotów. Po zgaszeniu, Hanka już nie odpaliła. Rozrusznik nie kręci. Po przekręceniu kluczyka gasną kontrolki na panelu nawiewów. Z popychu auto pali i mogłem dojechać do domu.

Dziś auto jeszcze raz odłączyłem od akumulatora, nic się nie zmieniło na zimnym. Sprawdziłem bezpieczniki, wszystkie są ok. Komputer wywala błąd 14 czyli eacv, bo mam przekaźnik na nim, by wyłączony został jak jest na gazie.

I teraz pytanie. Jak sprawdzić obwód rozrusznika, gdzie jest m.in. przekaźnik. Co może być przyczyną zgonu?

pozdrawiam i liczę na konstruktywne odpowiedzi


ROZWIĄZANIE:
Dużo syfu w środku, szczotki się zawiesiły tak dobrze, że w ogóle się nie ruszały. Wyczyszczone wszystko, Hania śmiga ;)

Pozdrawiam, dzięki Nemereth :)

Nemereth
16-10-11, 12:53
Jeżeli mówisz, że przekaźnik wariował to zacznij od jego sprawdzenia.
Dodatkowo jeżeli mówisz, że po przekręceniu kluczyka kontrolki gasną to znaczy, że akumulator zdechł.

Podsumowując coś mocno żre prąd wygląda to tak.


Czy mając sprawny akumulator przy odłączeniu plusa i podłączeniu go słyszysz "cyk"? Jeżeli tak to przekaźnik do wymiany.