Zobacz pełną wersję : blacha po wyklepaniu...
Moja Hanka musiała być kiedyś bita w lewy bok bo jest na całej długości pofalowana... konstrukcja generalnie na szczęście podobno nienaruszona (podłużnice całe) szyby wszystkie oryginalne... nie mniej jednak jest pewien niedosyt estetyczny... patrząc pod światło widać pofalowanie blachy... pytanie: czy jest to skutek niechlujnego wyklepania, czy jest to normalne i nieuniknione... pytanie nr2: czy można jakoś temu zapobiec nie wymieniając części blacharskich... wieczorem wrzucę fotkę pogladową...
Wiec tak, to nie jest normalne... to pewne. Moze to byc wynikiem niezlego dzwona przytarcia na parkingu albo pokopania przez kogoś :afro: jesli chcesz cos z tym zrobic to albo daj do blacharki albo sam sie pobaw ze szpachla i potem wyrownaj calosc i pomaluj:)
albo sam sie pobaw ze szpachla i potem wyrownaj calosc i pomaluj:)
to trudna zabawa...
i zeby byłe efekt lepszy od tego co jest teraz to trzeba sporo wprawy....
z malowaniem i szpachlowaniem jest tak, ze sztuka jest tak zrobic by wygladało.... ze nic nie było robione.... :d
czyli zrobic tak, zeby nie było widac efektów pracy :d :d :d
u siebie mam podobnie. Cała strona od kierowcy jakby w takich małych wgniecenach jak od wciskania blachy palcem. Mam w podobnych rzeczach małe doświadczenie gdyż nie stać mnie na blacharza - sam robiłem takie rzeczy w poprzednich autach. Zasada jest prosta a efekt zależny od Twojej cierpliwości. Całość matujesz, dajesz na wgniecenia szpachlę, szlifujesz, znów szpachla (bo utwardzając się delikatnie traci na objętości), szlifowanie, szpachla, szlifowanie... ... ... ... ... (po kolejnycg szlifowaniach ja pryskam sobie podkładem żeby zobaczyć pod światło efekt)... ... i na końcu dajesz szpachlę w sprayu bądź z pistoletu (filler się to z angielskiego nazywa - jak nie masz kompresora to motip ma to w sprzedarzy), żeby wszystko wyrównać, potem papierek wodny 2000 - podkład i farba... Thats all... Masz cierpliwość - zrobisz, nie masz - zbieraj na blacharza :) Pozdro i powodzenia
szlifowanie, szpachla, szlifowanie... ... ... ... ... Thats all... Masz cierpliwość - zrobisz, nie masz - zbieraj na blacharza :) Pozdro i powodzenia
dokładnie.......
malowanie to najprzyjemniejsza cześc tej roboty....
ps. ja maluje po 1 duzym heinekenie... wtedy nie robie zacieków.... :)
taaaa... a nawet po 3 heinekenach :) wtedy się człowiekowi nie śpieszy - a to najgorszy wróg tego typu prac. No i oczywiście nawet jeżeli filler z motipu to nie znaczy że lakier też w sprayu. musisz mieć dostęp do kompresora i pistoletu. aczkolwiek jeżeli nie masz tego a masz mało kasy to takie przygotowanie do malowania daje Ci to, że lakiernik za samo pryśnięcie elementu weźmie 30 procent ceny aniżeli sam by miał to przygotowywać.
w sprayu to mozna pomalowac klamki/lusterka itp....
wieksze powierzchie nie daja sie napylic ładnie
dlatego przeszedłem na pistolet :)
ps. zaczynam lakierowanie po 1 henku a koncze po 2...3... :)
w sprayu to mozna pomalowac klamki/lusterka itp....
Dokładnie tak. bez dwóch zdań. Ale jedno mogę wtrącić ;) Sparye które kupujemy (np motip) są strasznie rozcieńczone. Dlatego za nic nie da się tego ładnie zrobić. Jest jedna metoda ale to dla wprawionych graficiarzy. Zamawiamy lakier w mieszalni wraz z nabiciem do "puszki". Kosztuje to sporo bo pół lira sprayu ok. 50 zł ale mamy profi lakier w sprayu. Ale podaję to bardziej jako "ciekawostkę" aniżeli radę. Tylną klapę w 5g da się tak zrobić ładnie (po kilku warstwach lakieru ulubiony papierek 2000 i po 2 dniach pasta TEMPO). Ale poza klapą nic większego.
ja spraye tez zamawiam w mieszlni..
u mnie wychodzi 400ml 32-36zł
najwieksze co pomalowałem to przedni zderzak (ma duzo załaman-rózne krztałty wiec sie daje) ale jednak do malowania profi to pistolet...
sprayem to sobie mozna sciany malowac
zrobienie drzwi maski dachu to nie to samo co podszpachlowanie zderzaka czy progow
jak chcesz sie bawic to tylko heblem, bo inaczej nie da sie wyprowadzic kstaltu na duzych plaskich powierzchniach
jezeli nie masz wyczycia w dloni tzn przejezdzajac reka po powierzchni nie jestes w stannie odroznic dolinek, mozesz olowkiem zrobic szachownice na calym elemencie i wtedy jadac heblem, bedziesz widzial gdzie papier nie zbiera - czyli trzeba dolozyc
po calej zabawie ze szpachla rozszifowujesz 220 na sucho i podklad z pistoletu
pozniej rozszlifowac 400-800 na wode i lakier
2000 to pod polerowanie bo nie ma sensu sie palowac 2tysiaczka pod lakierowanie
Wiec tak, to nie jest normalne... to pewne
że normalne nie jest to wiem... zastanawiam się czy normalne po wyklepywaniu po dzwonie jest... bo to, że dzwona miała to nie mam wątpliwości... na szczęście chyba tylko blacha ucierpiała bo w serwisie Hondy powiedzieli, że podłużnice są ok... a na wszystkich szybach jest ten sam nr fabryczny... to nie jest jakieś straszne pogniecenie widoczne na pierwszy rzut oka... ja przez pierwsze 2 tygodnie po kupnie tego nie zauważyłem :) natomiast teraz, gdy o tym wiem... to widzę tylko to... nic więcej... wczoraj zapomniałem wrzucić fotkę ale dam jedną z mojego profilu (tam też trchę widać)...
http://img404.imageshack.us/my.php?image=18ml6.jpg
co do szpachlowania to myślałem, że może jest jakiś inny, "czarodziejski" sposób na to... jakieś prostowanie blachy czy coś... jeżeli chodzi o moją cierpliwość i doświadczenie w takich pracach... to... no cóż... po prostu ich nie ma :d
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.